Szukaj na tym blogu

środa, 7 maja 2014

List od ogrodniczek z Mosiny i Puszczykowa

Niedawno jedna z puszczykowskich gazet zarzuciła nam, że odnosimy się niechętnie do mieszkańców sąsiednich miejscowości. Skąd takie wrażenie u popularnego redaktora piszącego o Puszczykowie z oddali, nie wiemy. Wiemy natomiast, że z mieszkańcami okolicznych miast chętnie podejmujemy współpracę i wspieramy wzajemnie swoje projekty. Nie na darmo blog został założony przez środowisko związane ze Stowarzyszeniem Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i MOSINY. Dziś z przyjemnością prezentujemy kolejną wspólną inicjatywę mieszkanek Mosiny i Puszczykowa związaną z pięknymi ogrodami w obu miastach. Poniżej list od inicjatorek i zaproszenie do współpracy. Prosimy pisać i dzwonić na podane pod tekstem telefon i adres mailowy.

Ogrodniczki z Mosiny i Puszczykowa

Jesteśmy pasjonatkami ogrodów, a także miłośniczkami dobrej literatury. Podczas jednego z zimowych spotkań literackich w mosińskiej bibliotece rzuciłyśmy hasło „ Kto pasjonuje się ogrodem?” i od razu zgłosiło się kilka osób zainteresowanych powstaniem nieformalnej grupy miłośniczek ogrodów.

Chodząc po naszych miejscowościach często nie wiemy nawet, jakie czarujące ogrody chowają się przed naszymi oczami za domami i płotami. My chciałybyśmy wspólnie odkrywać te skarby, dzielić się doświadczeniami, wspólnie podziwiać małe botaniczne zakątki stworzone naszą pracą i zaangażowaniem. Chcemy motywować się i zarażać naszą pasją innych, aby Puszczykowo i Mosina stawały się prawdziwymi miastami-ogrodami.

Pierwsze spotkanie miało miejsce przy ul. Chopina, gdzie miałyśmy okazję podziwiać ogród ukryty za domem przed oczami przechodniów. Przechodząc obok domu owiała nas chmura słodkiego, intensywnego zapachu. To kwitnąca wiosną na biało kalina (viburnum x carlcephalum). Niewielki krzew, rosnący w półcieniu, w łagodne zimy zachowujący ulistnienie. 

Potem naszą uwagę zwróciło niewielkie drzewko, bezlistne i dosłownie oblepione różową chmurką kwiatów. Pączki małych motylkowych kwiatów pokrywały wszystkie gałęzie i wyrastały nawet bezpośrednio na pniu. To judaszowiec kanadyjski (cercis canadensis), a właściwość tworzenia kwiatów bezpośrednio na pniu to kaulifloria. Drzewko nadaje się doskonale do małych ogrodów, wyrasta do ok. 3 m wysokości.
Rzut okiem w głąb ogrodu, a tam mnóstwo kwitnących tulipanów. Obok wielu klasycznych dużych odmian widać było wiele czarujących maleństw, tulipanów botanicznych. Jak wyjaśniła nam twórczyni ogrodu, tulipany botaniczne bardzo dobrze rozmnażają się bez corocznego wykopywania. Piękne grupy tworzyły różowo-białe tulipa clusiana, dostępne np. jako odmiana Lady Jane, otwierające się jak rozgwiazdy w pełnym słońcu, żółto-białe tulipa tarda, jarzące się czystą czerwienią wielokwiatowe tulipa praestans 'Van Tubergen's Variety', czysto żółte tulipa urumiensis i wiele innych. Więcej informacji o tulipanach botanicznych można znaleźć  pod tym linkiem.

Wszędzie widać było fiołki, białe, różowe niebieskie, fioletowe, w plamki i kropki. Idealna roślinka do podsadzania krzewów, zadarniania pustych miejsc i ten zapach… 

Właścicielka ogrodu pokazała nam ciekawostkę, którą chętnie się także ze wszystkimi podzieliła – pierwiosnek japoński kandelabrowy - primula japonica Miller's Crimson. Jego początkiem była mała torebeczka nasion z renomowanej firmy Thompson&Morgan. Ta roślinka wilgotnego cienia kwitnie w maju pięknym karminowym kolorem kandelabrowych kwiatostanów na nawet 6 piętrach, do wysokości 50 -60 cm. Pozostawienie pojedynczych nasienników zapewni nam mnóstwo małych roślinek do rozsadzenia oraz obdarowania przyjaciół. Na zdjęciu roślina jest w początkowej fazie kwitnienia i widoczne jest pierwsze piętro kwiatostanu.

Potem naszą uwagę zwrócił obficie kwitnący na czerwono niewielki krzew pigwowca – chaenomeles. Tutaj rozmawiałyśmy o często popełnianej pomyłce w nazewnictwie tej rośliny – pigwowiec vs. pigwa. Pigwowiec to niewielki krzew, kwitnący na różowo, czerwono, biało lub pomarańczowo, wydający małe owoce w kształcie żółtych jabłuszek o silnie cytrynowym smaku. Natomiast pigwa, cydonia oblonga, to duży krzew lub drzewko, kwitnąca różowo, rodząca w zależności od odmiany duże owoce w kształcie gruszki lub jabłka. Można z nich robić soki, dżemy, nalewki, galaretki.

W różnych miejscach ogrodu prezentowały się w pełnej krasie różowe i białe serduszka – dicentra spectabilis/ Lamprocapnos spectabilis. Rozłożysta bylina, najlepiej prezentująca się jako soliter, po kwitnieniu zanika latem, należy ją więc sadzić z tyłu rabat. Gdy pozwolimy dojrzeć kilku kwiatostanom i rozsiejemy nasiona w półcieniu, następnego roku możemy rozsadzić serduszka w wielu zakątkach ogrodu.

Dotarłyśmy także do części gospodarczej, z dużym kompostownikiem i wieloma workami wypełnionymi substancją zieloną z ogrodu. Jak wyjaśniła właścicielka, stara się kompostować wszystko pochodzenia organicznego, a rośliny uznane za niebezpieczne na kompoście, takie jak pokrzywa, perz, skrzyp, mlecz etc po prostu kompostuje w workach. Po roku, dwu niebezpieczne korzenie i rozłogi są rozłożone i kompost może być rozsypany w ogrodzie. Inną metodą wykorzystania takich roślin, powszechnie uznawanych za chwasty, jest przefermentowanie ich w wodzie jako gnojówki i użycie do zasilania roślin i oprysku. W ten sposób nie traci się cennych substancji zawartych w roślinach. 

Niektóre z uczestniczek spotkania sceptycznie podeszły do tego tematu, bojąc się ponownego wprowadzenia chwastów do ogrodu. Tematem kompostowania zajmiemy się na jednym z kolejnych spotkań, bo jest to bardzo istotny i rozległy temat.

Na chwilę usiadłyśmy za domem, by porozmawiać o niezawodnych i łatwych w uprawie kwiatach dla początkujących. Nasi faworyci to kosmosy, nagietki, eszolcje, czarnuszki, orliki, naparstnice, niezapominajki, fiołki, dzwonki brzoskwiniolistne. Raz wprowadzone do ogrodu na zawsze w nim pozostaną, kiełkują bez specjalnych zabiegów, można je wysiać wiosną lub jesienią, lub po prostu pozwolić roślinom się rozsiać. 

Wychodząc żegnał nas barwny dywan kwitnących na podjeździe niskich bylin i krzewinek – floksów szydlastych, macierzanek, tymianków, pierwiosnków, fiołków, bratków i różnych sukulentów. Większość to rośliny tolerujące suche i piaszczyste stanowisko w pełnym słońcu – często problematyczny do zagospodarowania kawałek ogrodu, co też będzie tematem jednego ze spotkań.

Nie zatrzymałyśmy się przy wielu innych ciekawych roślinach kwitnących wiosną, takich jak epimedium, psi ząb, czosnek niedźwiedzi, clematis, zawilec, wilczomlecz, groszek, ciemiernik, miodunka, inne serduszka, magnolie, świdośliwa, wawrzynek i wiele wiele innych. Na pewno do nich powrócimy.

Wyszłyśmy pełne wrażeń, nowych wiadomości i ciekawostek oraz umówione za 2 tygodnie na następne spotkanie u kolejnej entuzjastki ogrodów.

Na następnym spotkaniu chciałybyśmy poruszyć temat „Jak z mniej zrobić więcej” i podzielić się z innymi wynikami naszych dociekań.

Z zielonym pozdrowieniem,
Ania (tel. 697 176 173) i Maria (mail: mjth@vp.pl)

1 komentarz:

  1. Świetny artykuł. Gratuluję . Niezależnie od miejsca zamieszkanie ludzie dzielą się nie na tych co mieszkają w Mosinie i Puszczykowie tylko na mądrych i głupich . Autorki ewidentnie należą do tej pierwszej grupy. O następne artykuły prosimy.

    OdpowiedzUsuń