Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 15 października 2012

Skok do Łodzi

Pewien Austriak o bardzo skomplikowanym nazwisku zdominował miniony weekend skokiem z dużej wysokości na samą ziemię. Udało mu się. Przeżył, pobił rekordy, pokazał, że umie, zareklamował produkt energetyczny. Cieszymy się, że nic nikomu się nie stało i także wracamy na ziemię, żeby przypomnieć, że tu się dzieją rzeczy ważne, a może nawet ważniejsze. 

Na przykład w Łodzi odbył się Kongres Ruchów Miejskich, czyli spotkanie ludzi, którzy w miastach całej Polski dostrzegają sprawy zaniedbane przez polityków i urzędników oraz rozwiązują problemy dla organów władzy często nierozwiązywalne. Pierwsza taka impreza odbyła się w czerwcu 2011 roku w Poznaniu za sprawą Stowarzyszenia My-Poznaniacy, które po swoim odważnym i dość udanym wejściu na poznańską scenę polityczną, zwołało podobne organizacje z całego kraju w celu wymiany doświadczeń i pomysłów.

W tym roku na spotkanie do Łodzi przyjechało 200 osób ze 100 organizacji, żeby rozwijać dyskusję na tematy zawarte w Tezach Miejskich, które podsumowywały dyskusję na tematy skupione wokół rewitalizacji, polityki społecznej, ładu przestrzennego, zrównoważonego transportu, kultury oraz rozwoju aglomeracji i metropolii. Jednocześnie do programu wprowadzono nowe zagadnienia: politykę mieszkaniową, kulturę oraz najbliższe naszemu sercu ekologię i problemy małych miast

Mieszkańcy Puszczykowa i Mosiny w ostatnich latach przekonali się na własnej skórze, co się dzieje, gdy sprawy miasta zostawi się tylko urzędnikom i biznesmenom. Plany budowy spalarni opon w Mosinie zostały storpedowane tylko dzięki mobilizacji mieszkańców oraz twardej postawie opozycyjnych radnych. Z kolei plany rozbudowy drogi 430 zszokowały wielu mieszkańców naszych miast kompletnym brakiem uwzględnienia ich podstawowych praw i interesów. Równie konfliktowa sytuacja powstała wokół planów budowy marketu przy ulicy Magazynowej w Puszczykowie, a już szykuje się ostra dyskusja na temat inwestycji w Mosinie. Słynna w całej Polsce była też sprawa mosińskiego blogera skazanego za wyrażanie swoich opinii na temat osób rządzących gminą czy kwestia dyskusyjnej odprawy, której uporczywie domagała się urzędująca pani Burmistrz

Podstawowym założeniem działaczy ruchów miejskich, w tym ludzi związanych z Zielonym Puszczykowem i puszczykowskimi oraz mosińskimi stowarzyszeniami, jest przekonanie o konieczności kontrolowania i wspierania demokratycznie wybranych władz  w realizacji ich programu oraz podległych ich/nam urzędników w działalności na rzecz dobra wspólnego. Wskazywanie problemów i możliwych rozwiązań jest podstawowym prawem obywateli - mieszkańców miasta. Jak pokazują przypadki ostatnich miesięcy władze jednych miast (Puszczykowo) chętniej pochylają się nad argumentami mieszkańców niż władze innych miast (Mosina). Wierzymy jednak, że kropla drąży skałę i będziemy działać nie przeciw, ale wspólnie z naszymi samorządowcami. 

Tymczasem zapraszamy do czytania pierwszej relacji z Kongresu w łódzkiej Gazecie Wyborczej. My do tematu wrócimy w najbliższych dniach.

(red)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz