Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 czerwca 2014

400 podpisów przeciw wycince i ekranom

Inicjatorzy akcji w akcji. Od lewej: Krzysztof J. Kamiński,
Marek Błajecki, Maciej Krzyżański, Ania Schmidt-Fiedler i
Radosław Fiedler. 
W ostatni weekend z inicjatywy Fundacji Fiedlerów były zbierane podpisy pod petycją w sprawie pilnego zwołania konsultacji społecznych w sprawie modernizacji linii kolejowej Poznań-Czempiń. Jak się bowiem okazało, wielu mieszkańców miasta nie zdawało sobie sprawy, że w ramach modernizacji zostanie wyciętych mnóstwo drzew, a zamiast nich postawione zostaną nieestetyczne i niekoniecznie uzasadnione ekrany akustyczne. W wyniku akcji udało się zebrać ok. 400 podpisów mieszkańców i przyjaciół Puszczykowa. Dziś zostaną one dostarczone burmistrzowi oraz władzom PKP wraz z listem napisanym przez prezesów puszczykowskich stowarzyszeń oraz Krzysztofa J. Kamińskiego, który od kilku lat aktywnie zabiega o ochronę puszczykowskiego charakteru i krajobrazu. Będziemy na bieżąco informować o reakcji burmistrza oraz władz PKP.

Puszczykowo, 30 czerwca 2014 r.

Stowarzyszenie Przyjaciół Puszczykowa
Ul. Grunwaldzka 7, Puszczykowo
Gabriela Ozorowska - Prezes

Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu
i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i Mosiny 
Ul. Lipowa 10, Puszczykowo
Piotr Wojnowski – Prezes

Pan
Andrzej Balcerek
Burmistrz Puszczykowa

Szanowny Panie Burmistrzu,

Zwracamy się z uprzejmą prośbą o pilne:


1. przekazanie mieszkańcom Puszczykowa szczegółowych informacji dotyczących zakresu prac związanych z modernizacją linii kolejowej Poznań-Wrocław na odcinku miasta Puszczykowa.
2. zorganizowanie trójstronnego spotkania z udziałem PKP, władz miasta, przedstawicieli 
mieszkańców, jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac związanych z inwestycją 
w naszym mieście.

Przy okazji realizacji tej inwestycji, obserwujemy z niepokojem znaczące zmiany krajobrazowe, estetyczne i logistyczne mające miejsce w sąsiednich miejscowościach (Luboń, Łęczyca, stacja Poznań Dębiec) oraz trwające prace przygotowawcze w Puszczykowie.

Czujemy się pozbawieni rzetelnej informacji na temat zakresu prac, ich rezultatów i wpływu na krajobraz Puszczykowa i codzienne funkcjonowanie w mieście. Sprawdziliśmy, że w ramach planowanej inwestycji od 2005 r. w Puszczykowie nie przeprowadzono żadnych konsultacji społecznych dotyczących tej inwestycji. 

Uważamy, że montaż ekranów w mieście-ogrodzie jakim jest Puszczykowo powinien uwzględniać unikatowy charakter miejscowości, maksymalnie wkomponowywać się w otoczenie, nie niszczyć zieleni, zabytkowego tunelu przy stacji Puszczykowo i nie utrudniać zwykłej komunikacji na terenie miasta. Dochodzące nas sygnały świadczą o tym, że warunki te nie zostaną uwzględnione.

Uważamy, że konieczne jest wysłuchanie głosu, nas - mieszkańców i skorygowanie planów inwestycyjnych o powyższe wnioski.

W załączeniu lista ok. 400 podpisów zaniepokojonych mieszkańców Puszczykowa – zebranych w bardzo krótkim czasie 28-29 czerwca br.

Z poważaniem

Gabriela Ozorowska 
Piotr Wojnowski 
Krzysztof Kamiński

sobota, 28 czerwca 2014

W obronie drzew i przeciw murom - podpisz petycję!

Organizatorzy zbiórki podpisów w sprawie zablokowania wycinki drzew i budowy ekranów akustycznych wzdłuż modernizowanej linii kolejowej Poznań-Czempiń informują, że zebrali dziś już ponad 200 podpisów.

Czy z krajobrazu znikną kasztanowce, a pojawią się
wysokie ekrany akustyczne? Ilustracja: Mateusz Krześlak

Petycję będzie można podpisywać jeszcze jutro w kawiarni Mipretaka znajdującej się obok Muzeum Pracowni Arkadego Fiedlera. 

Podpisy można także zbierać samemu i przekazać podpisane listy do kawiarni. Petycja z formularzem do zbierania podpisów do pobrania tutaj. 


Już w poniedziałek petycja zostanie przekazana władzom miasta. 


Zachęcamy do poparcia akcji w obronie puszczykowskiego krajobrazu. 

piątek, 27 czerwca 2014

Puszczykowo murem podzielone

Mieszkańcy chcą ustalić, jak wiele murów powstanie
wzdłuż torów i ile drzew zostanie wyciętych?
Fot. M. Krześlak
Już niebawem rozpocznie się remont puszczykowskiego odcinka linii kolejowej Poznań-Wrocław. Jak się okazuje plany kolejarzy są słabo znane mieszkańcom. Konsultacje zostały przeprowadzone dość dawno i w sposób niewystarczający. Samorząd puszczykowski nie wszystkie potrzeby mieszkańców zabezpieczył. Z tego, co wiadomo, zniknie na pewno przejazd w ciągu ul. 3 Maja oraz większość pieszych przejść przez tory. Pozostaną zmodernizowane przejazdy przy ul. Poznańskiej/Wczasowej i Dworcowej oraz powstanie przejście dla pieszych na wysokości ul. Fiedlera. Będą to jedyne połączenia dwóch części Puszczykowa oddzielonych torami oraz obrzydliwymi ekranami akustycznymi. Przy okazji budowniczowie wytną mnóstwo drzew. W ostatniej chwili powstał w mieście ruch oporu. Być może jeszcze uda się zatrzymać choć część szkodliwych dla miasta rozwiązań. Poniżej publikujemy petycję, którą sformułowali mieszkańcy. Podpisy pod petycją będą zbierane na Dniach Puszczykowa 28 czerwca w godzinach 12-18.00.
(Marcin Muth)

Tekst i formularz petycji do pobrania tutaj.



"Mur berliński" w Puszczykowie


Prace już się rozpoczęły, a do końca roku miasto zostanie podzielone betonowym murem akustycznym. Tym razem nie imperializm totalitarny, a PKP buduje nam mur berliński. Podobny mur powstał już na stacji Poznań-Dębiec. Co nas czeka? 

Ten sam widok już bez pięknego kasztanowca. Betonowa
pustynia. Fot. M. Krześlak
Do końca nikt wie, co jeszcze nas zaskoczy. Wiemy już na pewno, że przejścia na ulicach Reymonta i 3 Maja zostaną zamknięte. Z ul. Wspólnej do szpitala też nie dotrzemy na skróty. Już żadnych ułatwiających życie przejść na stację Puszczykówko, do Kościoła, na spacery nad Wartę czy na lody, a dla przyjezdnych do Muzeum A. Fiedlera. Pomyślano o przejściach dla zwierząt, a nie dla ludzi. Zabytkowy tunel przy dworcu w Puszczykowie zostanie zasypany, zieleń przy torach zostanie wycięta, łącznie ze starymi kasztanowcami i morwami na alei przy dworcu w Puszczczykówku. 

Choć inwestycja została zaplanowana od 2005 r. kolejne samorządy nie dostrzegły zagrożeń, a mieszkańcy nie wiedzieli i chyba nadal nie wiedzą o tym, że już za kilkanaście tygodni miasto-ogród zostanie na trwałe podzielone. 

Oprócz podziału miasta wysokim murem, będziemy stać w gigantycznych korkach na ulicy Dworcowej jako jedynej arterii, będącej już dziś wąskim gardłem komunikacyjnym. 

Nie oznacza to, że jesteśmy przeciwko wyciszeniu przejeżdżających pociągów, ale za takimi rozwiązaniami, które nie doprowadzą do paraliżu komunikacyjnego oraz degradacji estetycznej. Choć inwestycja jest w toku - zwracamy się do Was Drodzy Mieszkańcy o wsparcie – szukajmy dobrych rozwiązań. Zapraszamy do wyrażenia opinii, szczególnie że do tej pory Puszczykowianie nie mieli okazji wypowiedzieć się w tej kwestii.

W innych miejscach w Polsce i w Europie nacisk społeczny spowodował, że mieszkańcom udało się uniknąć koszmarów komunikacyjnych i wizualnych. 

Działajmy póki nie jest za późno!

Dominika Cofta

Zbigniew Cichocki
Karol Szymaniak

Mateusz Krześlak
Krzysztof J. Kamiński
Maciej Krzyżański
Radosław Fiedler
Marek Oliwier Fiedler
Anna Schmidt-Fiedler
Marek Błajecki

czwartek, 26 czerwca 2014

Już w sobotę Dzień (Dni) Puszczykowa

Informowaliśmy już o programie głównej imprezy tegorocznych Dni Puszczykowa, która odbędzie się na terenie Centrum Animacji Sportu już w najbliższą sobotę. Przedstawiliśmy też zespoły dziecięce, które wystąpią w ramach projektu Brave Kids 2014. Cały czas napływają jednak informacje o kolejnych ciekawych imprezach, które odbędą się 28 czerwca w naszym mieście. Oto krótki przegląd propozycji:
  • Gra miejska: ulicami Naszego miasta zorganizowana przez Ośrodek ZHP Puszczykowo, do której będzie mógł się zapisać każdy chętny w godzinach od 9.00 do 10.00 na puszczykowskim rynku.

  • Sportowe Dni Puszczykowa to cykl wydarzeń sportowych, w których zmagają się puszczykowianie już od początku czerwca.
  • Prezentacje organizacji pozarządowych w tym Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczykowa, które obchodzi w tym roku swoje 15-lecie, będą towarzyszyć sobotniej imprezie głównej. 
  • O godzinie 12.00 będzie można zagrać w gry planszowe podobnie jak podczas niedawnych Mistrzostw Puszczykowa. 
  • Centrum EkoInfo zaprasza dzieci do udziału w mini grze miejskiej - zapisać będzie się można w każdym momencie w trakcie imprezy; dla najszybszych przewidziane zostały nagrody. Będziemy również zapraszać do następnej edycji (pierwsza odbyła się na Majówce u Leśnych Przyjaciół) gry dla przedszkolaków oraz pierwszej edycji dla starszych dzieci.
  • Centrum EkoInfo wraz z Maciejem Krzyżańskim w trakcie imprezy będzie zapraszać mieszkańców na kolejne Spacery po Letnisku Puszczykowo, z których pierwszy odbędzie się już 5 lipca. Szczegóły u Anny Polaszczyk z Centrum (namiot Urzędu) lub u pana Macieja.
  • Program artystyczny wygląda natomiast tak:

Jeśli informacja o jakiejś imprezie nie dotarła do nas, prosimy dopisać zaproszenie w komentarzach lub przesłać na adres zielone.puszczykowo@gmail.com

środa, 25 czerwca 2014

Będzie ulica Zygmunta Janaszka

Ostatnio rzadziej wypowiadam się na blogu, ale tym razem byłoby głupio, gdyby ktoś inny napisał ten tekst. Z radością przyjąłem informację, że Rada Miasta, wbrew opisywanej przez nas rekomendacji Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta, przyjęła propozycję zgłoszoną przez radnego Macieja Krzyżańskiego, aby jedną z ulic na Starym Puszczykowie nazwać imieniem Zygmunta Janaszka. Najbardziej cieszy fakt, że radni upamiętnią w ten sposób kolejnego obok bankiera Władysława Tomaszewskiego przedsiębiorcę zasłużonego dla rozkwitu puszczykowskiego letniska na przełomie XIX i XX wieku. 

Nie ukrywam jednak, że jest to też radość osobista, bo ta dość niespodziewana decyzja jest miłym prezentem dla wszystkich potomków dawnego właściciela letniska "Silva", do których mam zaszczyt się zaliczać. Szczególnie zapewne ucieszy tych moich krewnych, którzy nadal mieszkają w niedalekiej odległości od nowo nazwanej ulicy, a sami kontynuują sportowe zainteresowania naszego pra- i prapradziadka. 

Przyznam szczerze, że zakładając Zielone Puszczykowo nie wiedziałem, jak dużą rolę odegrał prapradziadek Janaszek w ukształtowaniu naszego miasta. Oczywiście w rodzinnych wspomnieniach pojawiały się czasem wątki odnoszące do jego działalności, ale większość jego osiągnięć zatarła się z czasem i pozostało tylko mgliste wspomnienie o nauczycielu, który miał fabrykę świec, a potem kupił masę działek w Puszczykowie. O tym, że był pierwszym polskim właścicielem letniska "Silva" nie miałem pojęcia. 

Jestem wdzięczny Maciejowi Krzyżańskiemu za przypomnienie postaci Zygmunta Janaszka i pokazanie jego działalności w pełniejszym świetle. Ja i większość autorów bloga często wspominamy o początkach naszego miasta i wyznaczonych wtedy kierunkach jego rozwoju. Swoimi pomysłami i działaniami staramy się nawiązywać do najlepszych lat Puszczykowa. 

Mam nadzieję, że upamiętnienie takich ludzi jak Władysław Tomaszewski i Zygmunt Janaszek będzie miłym początkiem renesansu letniskowego Puszczykowa. Po głosowaniu na ostatniej sesji widać wyraźnie, że do zielonego i letniskowego dziedzictwa poczuwają się przedstawiciele różnych środowisk. 

Nadanie historycznej nazwy jednej z ulic jest także dobrym pretekstem do przypomnienia wszystkich patronów ulic, którzy za życia byli związani z Puszczykowem:
  • Cyryl Ratajski (1875-1942) – przedwojenny prezydent Poznania, minister spraw wewnętrznych, podczas wojny delegat rządu londyńskiego na kraj, z Puszczykowem związany od 1919 roku, kiedy to kupił willę od niemieckiego urzędnika Carla Riedla.
  • Julian Lange (1873-1954) – komendant Straży Ludowej w okresie Powstania Wielkopolskiego, działacz “Sokoła”, uczestniczył także w III powstaniu śląskim, z Puszczykowem mniej lub bardziej związany niemal przez całe życie, od czasu II wojny światowej mieszkał w domu przy ul. Poznańskiej 11.
  • Ks. Ignacy Posadzy (1898-1984) - Sługa Boży kościoła katolickiego, założyciel Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej oraz żeńskiego zgromadzenia zakonnego – Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla, zmarł w Puszczykowie, gdzie Towarzystwo Chrystusowe działa do dziś przy ulicy jego imienia.
  • Arkady Fiedler (1894-1985), słynny podróżnik, pisarz i reporter, autor m.in. takich książek jak: “Dywizjon 303”, “Mały Bizon” czy “Kanada pachnąca żywicą”. Zamieszkał w Puszczykowie po wojnie, dziś w jego domu działa Muzeum Pracownia Arkadego Fiedlera.
  • Adam Wodziczko (1887-1948) - profesor Uniwersytetu Poznańskiego, inicjator powstania trzech Parków Narodowych: Wolińskiego, Słowińskiego i Wielkopolskiego.
  • Izabela Dąmbska (1927-1984) – profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza, kierowniczka Zakładu Hydrobiologii, zajmowała się badaniem jezior WPN.
  • Brat Józef Zapłata (1904-1945) – należał do puszczykowskiego Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego, zginął śmiercią męczeńską w obozie koncentracyjnym w Dachau, beatyfikowany w 1999 roku przez papieża Jana Pawła II. 
  • Leokadia (zm. 1967 r.) i Edmund (zm. 1989 r.) Andersohnowie - nauczyciele związani ze Szkołą Podstawową nr 2 w Puszczykowie od grudnia 1951 roku, kolejno po sobie pełnili funkcję kierownika szkoły, za ich kierownictwa wybudowano nowy gmach szkoły oraz nadano jej imię Powstańców Wielkopolskich.
  • Franciszek Heigelmann (zm. 1969) – legendarny kierownik Szkoły Podstawowej w Puszczykowie od 1945 roku, który choć zmarł w 1969, to jego metody wychowawcze były stawiane za przykład jeszcze w końcówce XX wieku.
  • Ks. Kazimierz Pielatowski (zm. 1993) – proboszcz parafii puszczykowskiej w latach 1945-93, człowiek-instytucja, duszpasterz, pisarz i doskonały humorysta.
  • Zygmunt Janaszek (1861-1931) – nauczyciel, przedsiębiorca i społecznik, właściciel Letniska “Silva” oraz dużej części puszczykowskich gruntów na początku XX wieku, mocno przyczynił się do rozwoju Puszczykowa w formie letniska.
Przypomnę jeszcze tylko, że niemal równo rok temu ogłosiliśmy listę godnych upamiętnienia puszczykowian i poprosiliśmy czytelników o dopisywanie swoich kandydatów. Bardzo nam miło, że aż trzy nazwiska z naszej listy zostały już upamiętnione. Ksiądz Kazimierz Pielatowski patronuje rondu u zbiegu ulic Kościelnej, Poznańskiej i Posadzego, kierownik szkoły Franciszek Heigelmann rondu przy cmentarzu, natomiast Zygmunt Janaszek właśnie został patronem uliczki na Starym Puszczykowie w pobliżu hali Angie. Warto przypomnieć resztę nazwisk wspomnianych w naszym tekście - może ktoś będzie chciał dodać jeszcze jakieś nazwisko?
  • Włodzimierz Adamski (1858-1943) – w 1900 roku wspólnie z braćmi Szulcami i Janem Murkowskim kupił ziemię w Puszczykowie, na swojej działce wybudował willę Jadwinówka, która stoi do dzisiaj.
  • Franciszek Jaśkowiak (1903-1983) - działacz organizacji turystycznych i ekologicznych, wieloletni członek zarządu Międzynarodowych Targów Poznańskich, autor przewodników turystycznych, w tym wielokrotnie wznawianego przewodnika po Wielkopolskim Parku Narodowym; do tej pory doczekał się pamiątkowego głazu w WPN oraz szlaku turystycznego swojego imienia, ale w Puszczykowie swojego miejsca nie ma. 
  • Walerian Szulc (1849-1901) – poznański zegarmistrz i przedsiębiorca, prowadził w poznańskim Bazarze Wielki Skład Genewskich Zegarków i Wyrobów Złotniczych, w 1900 roku wybudował w Puszczykowie willę Hellena (stoi do dziś, ale została zniszczona nieudanym remontem), obok domu wytyczył aleję (dziś ulica Cienista).
  • Max Hans Khüne – niemiecki architekt, który w Puszczykowie postawił Sztojerówkę przy dzisiejszej ulicy Wiosennej, a później zasłynął m.in. projektem dworca kolejowego w Lipsku.
  • Erich Wernicke – niemiecki lekarz, dyrektor Królewskiego Instytutu Higienicznego w Poznaniu, propagator uzdrowiskowych właściwości naszej okolicy.
  • Franz Pfannschmidt – niemiecki architekt, pełniący urząd naczelnego architekta miasta Poznania, w latach 1906-08 roku wybudował pierwszy puszczykowski dom w stylu szwajcarskim (ul. Nadwarciańska 1).
  • ks. prałat Czesław Wojtyniak (1891-1940) - urodzony w Puszczykowie duchowny, który w dwudziestoleciu międzywojennym pełnił funkcję dziekana Wojska Polskiego, uczestnik powstania wielkopolskiego i kapelan 1 Pułku Ułanów Poznańskich, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i powstaniach śląskich. Podczas kampanii wrześniowej 1939 roku dostał się do niewoli radzieckiej, trafił do więzienia w Kozielsku, zginął rozstrzelany w Miednoje, na rogu ulic Poznańskiej i Sosnowej do dziś stoi jego rodzinny dom, na którym wisi pamiątkowa tablica. 
Jeszcze raz zachęcam do poznawania historii Puszczykowa i odświeżania swoich rodzinnych korzeni. Jednocześnie namawiam po raz kolejny do kultywowania wyjątkowej spuścizny, którą pozostawili nam w spadku nasi pradziadkowie. 

wtorek, 24 czerwca 2014

Szkoła podstawowa potrzebuje hali widowiskowej czy sali gimnastycznej?

Bogna Urbaniak-Wichniewicz*

Tydzień temu we wtorek 17 czerwca 2014 r odbyło się posiedzenie komisji Edukacji Kultury i Sportu. Pierwsza część komisji odbyła się na terenie Szkoły Podstawowej nr 2, gdzie omówione zostały problemy i potrzeby szkoły. Najważniejszym jest błędne, niezgodne z projektem wykonanie odwodnienia sali gimnastycznej, powodujące w czasie dużych opadów zalewanie pomieszczeń. Należy zadać pytanie, gdzie był nadzór ze strony Urzędu Miasta, kto odebrał nieprawidłowo zbudowaną salę i dlaczego opłacany z naszych pieniędzy inspektor reprezentował interesy wykonawcy, a nie inwestora. Oprócz naprawy dachu wymiany wymagają także piec centralnego ogrzewania oraz instalacja elektryczna – mają już wiele lat, są wyeksploatowane i nieefektywne.

Następnie radni przenieśli się do sali sesyjnej gdzie kontynuowano omawianie spraw miasta. Na rozgrzewkę organizatorzy II Biegu po Uśmiech przedstawili podsumowanie imprezy, podając zawierające m.in. ilość uczestników (152 dorosłych, 147 dzieci), pochodzenie startujących zawodników, wyniki oraz rozliczenie kosztów. Radny Szafarkiewicz zwrócił uwagę, że na przyszłość warto by może poprowadzić bieg mniejszą ilością ulic, aby bieg był mniej uciążliwy dla mieszkańców mieszkających przy zablokowanych ulicach.

Kolejnym punktem było omówienie oferty wakacyjnych zajęć dla dzieci. Centrum Animacji Sportu proponuje: zajęcia w salach gimnastycznych, półkolonie, sportowy koniec wakacji, gry i zabawy sportowe dla dzieci, szachy na wolnym powietrzu, warsztaty tenisowe, gry planszowe, nordic walking, ligę piłki nożnej, koszykowej i siatkówki plażowej oraz kolonie letnie. Jednocześnie od 1 lipca CAS przejmie odpowiedzialność za przystań kajakową, by ją ożywić. Natomiast Biblioteka Miejska CAK ze względu na przenosiny, które zakończą się prawdopodobnie ok. 10 lipca planowała zrezygnować z organizacji półkolonii na rzecz spotkań w bibliotece o bardziej luźnym charakterze. Radni wyrazili wolę, by w sierpniu odbyły się jednak półkolonie w CAK. Pani dyrektor stwierdziła, że rozważy propozycję i zorganizuje tą formę wypoczynku. Uważam jednak, że to będzie niemożliwe, ponieważ nowy budynek ma mniejszą powierzchnię i nie posiada sali, gdzie można by zorganizować swobodnie zajęcia. Wykluczone są również półkolonie w sali teatralnej, bo w tym czasie będą trwały intensywne prace budowlane związane z przygotowaniem budynku na potrzeby gimnazjum. 

Przedstawiona została również oferta zajęć prowadzonych, przez EKOInfo, których głównymi odbiorcami będą dzieci przedszkolne.

Tematem, który szczególnie mnie zainteresował był pomysł wybudowania sali widowiskowo-sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 i Gimnazjum nr 1. Przez kilka lat jako rodzice zwracaliśmy uwagę, że te dwie szkoły posiadają tylko jedną salę, co powoduje, że dzieci nie mogą z niej odpowiednio korzystać. Dodatkowym problemem jest brak łącznika pomiędzy szkołą i salą gimnastyczna powodując bieganie często rozgrzanych uczniów w słocie i mrozie, czego konsekwencją są częste infekcje. Ciągle słyszeliśmy, że taki łącznik kosztuje 300 000 zł i miasto nie ma pieniędzy na niego. Dlatego milo słyszeć, że tym razem miasto znajdzie 7 mln na salę. Mam nadzieję, że to nie jest tylko przedwyborcza obietnica… Obiekt planowany jest na terenie obecnego boiska sportowego przy szkole, co uważam za niefortunny pomysł, gdyż tracimy jeden obiekt sportowy na rzecz innego. Moim zdaniem, lepszym umiejscowieniem jest teren obok szkoły od strony ulicy Wysokiej, co pozwoliłoby na łatwiejsze połączenie z budynkiem szkoły. Pojawił się również głos p. Szafarkiewicza, że: „(…)jak rodzice dadzą na to [łącznik] pieniądze, to nie widzę problemu (…)”. Przypomnę radnemu, że na obecną salę gimnastyczną składały się dwa pokolenia mieszkańców Puszczykowa i chyba można nową salę oraz łącznik zbudować z innych środków, niż datki rodziców uczniów. Pytanie jest czy rzeczywiście potrzebujemy gigantycznego obiektu z sześcioma szatniami dla zawodników i czterema dla sędziów, z punktem gastronomicznym i czy będzie miasto stać na utrzymanie tak dużego budynku… Warto przed podjęciem decyzji skalkulować koszty, sprawdzić jak funkcjonują tego typu kompleksy w innych gminach, zwłaszcza małych jak Puszczykowo i jakiego rzędu koszty generują, by nadmiernie nie obciążyć budżetu miasta.

Na koniec spotkania przewodnicząca komisji odczytała list jednej z mieszkanek, w którym padła propozycja utworzenia wydzielonego wybiegu dla psów, aby mogły się swobodnie pobiegać i socjalizować. Pomysł wywołał dyskusję wśród radnych, czy jest to celowe w miejscowości położonej wśród lasów, gdzie byłoby dobre miejsce i czy mieszkańcy rzeczywiście korzystaliby ze swoimi czworonogami z wybiegu oraz jaki byłby koszt utworzenia i utrzymania terenu. Oczywiście przy okazji pojawił się problem psich odchodów i sposoby jego rozwiązania. Szerzej nad tematem dyskutować będzie Komisja Spraw Socjalnych. 

Może na zakończenie mały apel do miłośników czworonogów – zabierajcie na spacer woreczek, by móc sprzątnąć po psiaku! Wówczas spacery będą jeszcze przyjemniejsze dla nas wszystkich.

*Bogna Urbaniak-Wichniewicz - współpracowniczka bloga "Zielone Puszczykowo", zakochana w naszym mieście, w którym mieszka od urodzenia, absolwentka Uniwersytetu Przyrodniczego, zamiłowana pszczelarka i pasjonatka biegów na orientację.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Zobacz najodważniejsze dzieci świata w Puszczykowie!

Arktyka, Rosja
Rusza projekt Brave Kids w Puszczykowie. Już w piątek przyjeżdżają młodzi artyści z Maroka, Brazylii, Izraela i Rosji. To będzie święto sztuki, pełne radości, barw i entuzjazmu.

Idea projektu Brave Kids polega na spotkaniach młodych artystów pochodzących z różnych kultur, którzy wymieniają doświadczenia i umiejętności, a przez to rozwijają swoje talenty. - Sztuka to świetny sposób na międzykulturowy dialog, a także budowanie tolerancji i otwartości - mówi Anna Mieszała, koordynator Brave Kids w Puszczykowie.

28 czerwca, w ramach Dni Puszczykowa, w Centrum Animacji Sportu odbędzie się spektakl, w którym każda grupa zaprezentuje kulturę swojego kraju. Początek o godz. 14.40. Wstęp wolny.

Dźwięki Marakeszu, Maroko
Kogo zobaczymy? Grupa Living Your Dream z Brazylii przedstawi capoeirę - sztukę walki, która łączy w sobie taniec i akrobacje. Młodzi Marokańczycy z grupy Dźwięki Marakeszu zaprezentują rytuał przywoływania duchów przodków. Z kolei z Syberii przyjedzie grupa Arktyka, która przedstawi różne techniki gry na drumli, śpiew gardłowy i spektakle, które prezentują kulturę ludów Jakucji, jak na przykład "Baśń o niedźwiedzim przodku". Niezwykły jest zespół Ukuleles for Peace z Izraela. Występują w nim wspólnie młodzi Żydzi i Arabowie, a grają na hawajskich ukulelach, tworząc płaszczyznę porozumienia.

Living your dreams, Brazylia
Uczestnicy projektu Brave Kids będą na co dzień brać udział w warsztatach i improwizacjach artystycznych. Dzieci z Puszczykowa i okolic również będą mogły w nich uczestniczyć. 3 lipca odbędzie się pokaz półfinałowy Brave Kids w Puszczykowie. Młodzi artyści zaprezentują efekty swojej współpracy.

- Obserwowanie tych dzieciaków daje mnóstwo radości i energii. One potrafią zarazić entuzjazmem - dodaje Anna Mieszała. - Dla nas, mieszkańców Puszczykowa, Brave Kids to wyjątkowa atrakcja, możliwość poszerzenia swoich horyzontów, nabrania dystansu i otwartości do świata.

Tegoroczna edycja Brave Kids równolegle odbędzie się także w Warszawie, Wałbrzychu i Wrocławiu. Dzieci będą mieszkały w domach polskich rodzin. 11 lipca w Teatrze Polskim we Wrocławiu odbędzie się wielki finał projektu. Na jednej scenie staną wszyscy młodzi artyści uczestniczący w Brave Kids.

Ukuleles for peace, Izrael
Więcej informacji o projekcie Brave Kids: www.bravekids.eu

Spektakl otwierający Brave Kids 2014 w Puszczykowie
Centrum Animacji Sportu, ul. Kościelna 7
28 czerwca, godz. 14.40
Wstęp wolny. Przyjdź i zobacz najodważniejsze dzieci świata - zapraszamy!

sobota, 21 czerwca 2014

Warsztaty literacko-artystyczne u Fiedlerów

Ruszamy i zapraszamy!
Warsztaty literacko-artystyczne dla dzieci w Muzeum Fiedlera w Puszczykowie z okazji 40-lecia Muzeum.
Przygoda z fragmentami literatury Arkadego Fiedlera i wspólna zabawa. Wystarczy się zapisać drogą mailową: anna@fundacja-fiedlerow.pl

Warsztaty BEZPŁATNE* dla dzieci 8 +.

Najbliższe terminy
21.06 o godz. 11:00
22.06 o godz 11:00
24.06 - godz. 17:00

ZAPRASZAMY :))

* Projekt "Dookoła świata z okazji 40-lecia Muzeum A. Fiedlera w Puszczykowie" dofinansowany przez Powiat Poznański, Samorząd Województwa Wielkopolskiego, Burmistrza Miasta Puszczykowa.


piątek, 20 czerwca 2014

Na najbliższej sesji o nazwach ulic

W zeszłym roku Stowarzyszenie Przyjaciół Puszczykowa było inicjatorem nazwania skweru w Puszczykówku imieniem Władysława Tomaszewskiego - bankiera zasłużonego dla powstania puszczykowskiego letniska. Na naszym blogu pojawił się wtedy artykuł o puszczykowskich patronach puszczykowskich ulic. Zachęceni tym przykładem mieszkańcy poszli krok dalej i zgłosili postulat nazwania jednego z puszczykowskich rond nazwiskiem legendarnego kierownika Szkoły Podstawowej - Franciszka Heigelmanna. Radni przegłosowali odpowiednią uchwałę, przy okazji nazywając drugie z puszczykowskich rond imieniem ks. prałata Kazimierza Pielatowskiego. To bardzo budujące przykłady promowania puszczykowskiej historii i honorowania mieszkańców, którzy przyczynili się do stworzenia niepowtarzalnego klimatu naszego miasta. Z tym większym zdziwieniem przyjąłem informację radnego Macieja Krzyżańskiego o odrzuceniu jego pomysłu, aby nazwać jedną z ulic na Starym Puszczykowie nazwiskiem Zygmunta Janaszka - pioniera polskiej turystyki i rekreacji w Puszczykowie, przedsiębiorcy, który odegrał znaczną rolę w kształtowaniu krajobrazu i charakteru miasta. Z projektów uchwał przygotowanych na następną sesję Rady Miasta wynika, że radni wybrali dla tej ulicę nazwę "Miła". Nazwa jak nazwa, brzmi nawet miło, ale trudno dociec, co się nie podobało w pomyśle radnego Krzyżańskiego? Radni woleli także nazwę "Szpitalna" zamiast "Wisławy Szymborskiej" dla ulicy w Puszczykówku. Poniżej publikujemy notkę biograficzną Zygmunta Janaszka autorstwa Macieja Krzyżańskiego, do tekstu dołączamy dwie reklamy prowadzonej przez niego kawiarni i restauracji Silva.


Zygmunt Janaszek (ur. prawdopodobnie w 1861 r. – zm. 3 I 1931r.) jeden z założycieli Letniska Puszczykowo, przedsiębiorca, wizjoner, restaurator, animator sportu i kultury polskiej w Puszczykowie podczas zaborów. Na początku XX wieku jako jeden z pierwszych zajął się obrotem nieruchomościami w Puszczykowie. Reklamował się w prasie wielkopolskiej, zachęcając wielu Polaków do osiedlenia się na terenie naszej miejscowości. Dzięki przedsiębiorczości Zygmunt Janaszek wykupił w roku 1911 z rąk niemieckich jeden z najczęściej odwiedzanych przez wycieczkowiczów lokali hotelowo-restauracyjnych, który przemianował na Letnisko Silva. Oficjalne otwarcie nastąpiło 25 czerwca 1911 roku. Tekst ogłoszenia obwieszczał: „Kawiarnia pod firmą Cafe Silva tuż przy dworcu w Puszczykowie poleca wyborną kawę z pieczywem, mleko, limoniady owocowe, zimne przekąski etc. Skora obsługa. Ceny umiarkowane” . Letnisko Silva stało się centrum życia kulturalnego i sportowego ludności polskiej. Puszczykowo było wtedy pod zaborem pruskim i dlatego inicjatywa taka była bardzo cenna. Na terenach należących do obiektu zlokalizowane były boiska do gier, trzy korty tenisowe, kołobiegi, huśtawki i inne urządzenia sportowe. W roku 1914 sprowadzono do Letniska Silva kolejkę amerykańską oraz karuzele dla dzieci. Organizowane były również liczne konkursy dla wycieczkowiczów, jak „strzelanie do tarczy o premie”. W 1914 roku na kortach tenisowych Letniska Silva został zorganizowany turniej tenisowy dla pań i panów. Po I wojnie światowej w szkole powszechnej organizowano roczne kursy dla dorosłych, którymi kierował Zygmunt Janaszek. Letnisko Silva było ośrodkiem kulturalnym i sportowym w czasie II Rzeczpospolitej. Zygmunt Janaszek zmarł 3 stycznia 1931 roku.

44. Sesja Rady Miasta odbędzie się w najbliższy wtorek, 24 czerwca 2014 roku, o godz. 17.00 w sali sesyjnej budynku B Urzędu Miejskiego. W porządku obrad mamy:
  1. Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności obrad.
  2. Przedstawienie porządku obrad i rozpatrzenie ewentualnych wniosków o jego zmianę.
  3. Przyjęcie protokołu nr 43/14/VI z 27 maja 2014 r.
  4. Wolne głosy.
  5. Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: wyrażenia zgody na sprzedaż działki (druk nr 325).
  6. Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: wyrażenia zgody na dzierżawę części nieruchomości położonej przy ulicy Nadwarciańskiej (druk nr 326).
  7. Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: nadania nazwy ulicy w Mieście Puszczykowo (druk nr 329).
  8. Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: nadania nazwy ulicy w Mieście Puszczykowo (druk nr 330).
  9. Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: zmiany uchwały Nr 261/13/VI Rady Miasta Puszczykowo z dnia 17 grudnia 2013 r. w sprawie uchwalenia Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Puszczykowa na lata 2014-2019 (druk nr 328a).
  10. Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: zmiany uchwały budżetowej Miasta Puszczykowa na rok 2014 Nr 262/13/VI z dnia 17 grudnia 2013 r. (druk nr 327).
  11. Sprawozdanie z bieżącej działalności Burmistrza oraz referatów Urzędu Miejskiego.
  12. Informacje Przewodniczącego Rady Miasta.
  13. Interpelacje, zapytania i wnioski radnych.
  14. Wolne głosy.
  15. Zamknięcie sesji.
Teksty proponowanych uchwał można przeczytać na oficjalnej stronie miasta.

środa, 18 czerwca 2014

Relacja z dyskusji o nowym Studium

Krzysztof J. Kamiński*

W poniedziałek, 16 czerwca, odbyło się posiedzenie Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta. Głównym punktem była dyskusja nad projektem kontrowersyjnego Studium, o którym pisaliśmy w ostatnich dniach. Licznie przybyli zainteresowani tematyką mieszkańcy, miasta mieli okazję zapoznać się z projektem przedstawionym przez autorkę oraz wyrazić swoje zdanie na temat dokumentu. 

Już na początku spotkania okazało się, że mieszkańcy oraz radny Maciej Krzyżański otrzymali ten dokument w nieco innej wersji aniżeli pozostali radni**. Wywołało to sporo zamieszania, wrażenia chaosu i śmiechu, tym bardziej, że wersję ostateczną miała chyba tylko sama projektantka. Odnosiło się wrażenie, że zarówno niektórzy radni jak i przedstawiciele Urzędu Miejskiego, nie są zadowoleni z samego faktu, że mieszkańcy weszli w posiadanie projektu Studium i są merytorycznie przygotowani do dyskusji. Dziwne to bardzo, bo przecież dokument tworzony jest dla mieszkańców i zgodnie z obowiązującym prawem, mieszkańcy mają prawo do informacji i uczestniczenia w dyskusji nad Studium na każdym etapie. Nie tylko wtedy, kiedy władzy to odpowiada. 

Mieszkańcy wyrażali swój sprzeciw na złe ich zdaniem zapisy dotyczące wielkości nowo wydzielanych działek, dopuszczalną wielkość powierzchni sklepów na terenie miasta oraz na kwestię rozbudowy drogi Poznań-Mosina, którą władze chciały zapisać w tym dokumencie. Mówili o swoim zaniepokojeniu lokalizacją stacji benzynowych, które wg zapisów Studium w obecnej formie mogłyby powstawać zarówno przy głównych ulicach, jak i przy Chrobrego, Słonecznej, Czarneckiego i wielu, wielu mniejszych, a także pomysłach budowy parkingów wielopoziomowych. Poruszano sprawę przejazdu przez ulicę 3 Maja oraz dźwiękochłonnych ekranów, które mogą już wkrótce zeszpecić sąsiedztwo naszych domów i miasto. Jeden z mieszkańców zaproponował, aby inwestor zamiast budować wzdłuż miasta dźwiękochłonny mur, zbudował przejście pod lub nad torami ulicą 3 Maja. Koszt pewno będzie ten sam. Wiceburmistrz obiecał zająć się tą sprawą. Trzymamy go za słowo. 

Podczas spotkania wyraźnie widać było zatroskanie przybyłych mieszkańców losem miasta. Słusznie zauważył jeden z mieszkańców: projektodawcy Studium nie zapomnieli w nim o terenach pod usługi i handel, troszczą się o inwestorów, a w zapisach ginie miasto-ogród i spokój puszczykowian, który powinien być najpilniej chronionym dobrem. 

Jak zaznaczyli radni i przedstawiciele Urzędu Miasta, jest to roboczy dokument, który wymaga jeszcze wielu zmian. I to chyba jedyny punkt, z którym zgadzają się przedstawiciele władz i przybyli mieszkańcy. W przedstawionej bowiem wersji Studium nie może zadowolić nikogo poza niektórymi inwestorami. 

Bardzo cenną propozycję zgłosił prowadzący spotkanie przewodniczący Komisji  Budżetu i Rozwoju Miasta radny Marek Barłóg. Zaproponował on powołanie specjalnej komisji , złożonej nie tylko z przedstawicieli władz miasta i radnych, ale również mieszkańców ( np. wytypowanych przez puszczykowskie stowarzyszenia). Takie ciało miałoby przygotować wytyczne do Studium, które następnie przez urbanistów zapisane byłyby w projekcie i przedstawione pod obrady. To bardzo cenna inicjatywa, która jak można mieć nadzieję, doprowadzi do wypracowania kompromisowego i do zaakceptowania przez większość projektu. Można wyrazić nadzieję, że brak sprzeciwu ze strony radnych i władz miasta, jest akceptacją a nie przemilczeniem tej propozycji. Będziemy czekać na powołanie takiego ciała. Jak sądzę, tylko zgodne działanie wszystkich doprowadzić może do wypracowania dobrego Studium. 

Po przerwie rozmawiano m.in. o kolejnej nowelizacji budżetu miasta i przeznaczeniu kilkudziesięciu tysięcy złotych na koncepcję budowy hali sportowo-widowiskowej. Jak rozumiem wybory się zbliżają, kiełbasą wyborczą ma być kolejna hala w mieście. Stary to pomysł obecnych władz, który odgrzewany jest raz po raz, ale ta kiełbaska pachnie nieświeżo. Skąd władze miasta chcą wziąć ponad 7 milionów złotych na budowę hali i później utrzymanie jej, skoro niedawno jeszcze nie miały dwóch milionów na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 1? Nie wiadomo. Czas nie ten, ale chce się zaśpiewać : Cuda, cuda ogłaszają! 

Więcej o poszczególnych wątkach dyskusji oraz najbardziej kontrowersyjnych fragmentach projektu napiszemy w najbliższym czasie.

Bardzo dziękuję wszystkim mieszkańcom którzy znaleźli czas i wzięli udział w obradach Komisji.

*Krzysztof J.Kamiński - współzałożyciel i członek Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo", aktywny uczestnik sesji Rady Miasta i posiedzeń komisji tematycznych, wspiera mieszkańców walczących z planami budowy kilku dużych obiektów handlowych w Puszczykówku, wcześniej pomagał mieszkańcom bloku przyszpitalnego w sporze z władzami szpitala. Był także zaangażowany w pomoc mieszkańcom okolic Magazynowej sprzeciwiającym się lokalizacji marketu przy tej ulicy.

**Fragment tekstu odnoszący się do treści dokumentów, jakie otrzymali radni wymaga wyjaśnienia. Autor artykułu miał wrażenie, że teksty są inne, ale otrzymaliśmy zapewnienie z UM, że wszyscy radni otrzymali ten sam dokument. 
Szanowni Państwo,

jako osoba, która zajmuje się m.in. przekazywaniem Radzie Miasta materiałów na obrady posiedzeń komisji oraz sesji, czuję się w obowiązku zdementować sugestię autora, jakoby radny Maciej Krzyżański otrzymał inny tekst projektu studium aniżeli pozostali radni. Otrzymany z referatu gospodarki przestrzennej projekt studium, przesłałam Radzie Miasta (tj. wszystkim 15 radnym) e-mailem w dniu 6 czerwca br. 
Proszę o sprostowanie nieprawdziwej informacji. 

Z poważaniem 
Agnieszka Głowacka-Bartkowiak
Biuro Rady Miasta Puszczykowa


Polecamy także wcześniejsze teksty dotyczące nowego studium:

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Dbajmy o zrównoważony rozwój Puszczykowa

Dom jednego z prekursorów
puszczykowskiego letniska jest
dobrym przykładem rewitalizacji
starych pięknych domów. Całe
Puszczykowo wymaga takiej
rewitalizacji. Fot. W. Kowaliński
Krzysztof J. Kamiński*

Otrzymuję liczne głosy poparcia od mieszkańców, którzy tak jak ja, inaczej niż nasze władze widzą przyszłość Puszczykowa. Bardzo za każdy miły głos dziękuję. Cieszę się, że tak wiele osób widzi Puszczykowo w sposób podobny do mojego, jako miasto w sąsiedztwie WPN i w zgodzie z otoczeniem żyjące. Jako miasto, dla którego z jednej strony las, a z drugiej rzeka nie jest obciążeniem, ale atutem, który należy wykorzystać. Nie przypadkowo chyba widzimy coraz więcej ludzi biegających, uprawiających turystykę rowerową, spacerujących po lesie. To są często przyjezdni, którzy uciekają od zgiełku dużego miasta. Do zielonego Puszczykowa. Wielu z nas przeprowadziło się do Puszczykowa z Poznania właśnie dlatego, aby uciec od wielkiego miasta, którego nie chcemy mieć za swoim płotem.

Dostaję równocześnie pytania od osób, które nie do końca podzielają moją i wielu mieszkańców wizję Puszczykowa. Również takich, którzy pytają jaki mam w tym interes? Bardzo charakterystyczna była rozmowa z Panią, która owszem chciałaby, aby miasto nasze pozostało zielone, ale z drugiej strony martwi się o przyszłość wnuczki, która za dwa lata będzie szukać pracy. Moja rozmówczyni zwróciła mi uwagę, że jeśli powstałyby kolejne markety, to wnuczka znalazłaby może choć tam zajęcie i nie musiała wyjeżdżać z Polski. Nie podzieliłem zdania tej Pani. Uważam bowiem, że zachowanie Puszczykowa takiego jakie znamy sprawi, że na tej specyfice wszyscy zyskamy. Dzięki temu będą mogły rozwijać się biznesy typowo puszczykowskie, wynikające właśnie ze specyficznego położenia naszego miasta: w branżach związanych z turystyką, wypoczynkiem-sportem, rehabilitacją. Takie miejsca już zresztą tu są. Mieszkańcy sąsiednich miejscowości już dziś zazdroszczą nam np. Spalarni, Angie czy stadniny koni nad rzeką i dziwią się w rozmowach, że nie chcemy iść tą drogą. Jeśli pozwolimy rozwijać się tym branżom, w otoczeniu tego kwitnąć będą restauracje, kawiarenki, butiki. Może również rynek – dziś wielki parking, zacznie być miejscem integracji mieszkańców i chętnie odwiedzanym przez turystów. To w tych branżach, podobnie jak za czasów swojej świetności, nasze miasto mieszkańcy powini szukać sukcesu. To postawienie na te gałęzie gospodarki i rodzinne przydomowe biznesy, pozwoli na powstanie miejsc pracy, lepiej płatnych niż te, które zapewnia Lidl czy Biedronka. Tak postępują mądre władze wespół z obywatelami w całej Europie. Tam marketów nie lokuje się w centrum czy między domami. Wierzę, że tak może być również u nas.

Kto będzie chciał przyjechać na spacer czy wypocząć do Puszczykowa jeśli będzie ono jak sąsiedni Luboń? Jeśli pozwolimy, aby nasze miasto upodobniło się do swoich sąsiadów, co otrzymamy w zamian, poza możliwością zakupów w Lidlu? Turystów zakupowych, którzy po zrobieniu zakupów wyjadą z miasta, bez zatrzymania się na dłużej, tak jak nikt nie zatrzymuje się na dłużej w Komornikach. Korki, hałas i zasmrodzone powietrze, rozjechane ulice, których znaczną część dopiero trzeba zrobić. I zero dodatkowych wpływów z podatków od takich biznesów dla miasta. Wzbogaci się na tym, jedynie wąska grupa tych, którzy sprzedadzą działki właścicielom sieci handlowych i wybudują obiekty, które zmienią na zawsze nasze miasto. Wszyscy inni mieszkańcy Puszczykowa stracą. Postawienie na lokalizację sklepów sieciowych, to skazanie się na to, że podatki od tych interesów zostaną w najlepszym przypadku w Warszawie, a nie w naszej miejskiej kasie. Przecież im więcej wpływów z podatków dla miasta, tym wyższy komfort naszego życia, w tym dobra komunikacja, która pozwoli nam pojechać na zakupy do sąsiadów. Oczywiście jeśli pieniądze będą przez władze miejskie wydawane rozsądnie. 

Według mnie tylko zachowanie charakteru miasta, które otrzymaliśmy w dziedzictwie od tych, którzy mieszkali tu przed nami i zakładali to miasto, pozwoli na jego rozwój i odzyskanie dawnego blasku. Puszczykowo musi ponownie stać się dobrym adresem! Zachowanie jego wyjątkowego charakteru sprawi, że zamiast wielkich banerów „sprzedam” przy nieruchomościach w naszym mieście, będziemy widzieć liczne ogłoszenia „kupię nieruchomość w Puszczykowie”. Każdy fachowiec od nieruchomości potwierdzi, że ceny naszych działek nie wzrosną, jeśli obok nich pojawi się market czy stacja benzynowa, zamiast zieleni lasu. A jeśli zgodzimy się z tym, to znaczy, że zachowując unikatowy charakter Puszczykowa, całego, a nie tylko jakiegoś fragmentu, zyskamy na tym wszyscy. Nie tylko wąska grupa cwaniaków, którzy widzą jedynie koniec własnego nosa, zrobią szybki interes i uciekną z naszego miasta. 

Dlatego staram się ostrzec mieszkańców Puszczykowa przed szkodliwym moim zdaniem kierunkiem rozwoju naszego miasta, które wyznacza zaproponowane Studium, robione w pośpiechu i bez konsultacji. Jakby w strachu przed opinią mieszkańców. Dlatego chcę zrobić wszystko, aby wnuczka mojej rozmówczyni nie wyjeżdżała z Puszczykowa, znalazła tu dobrze płatne miejsce pracy, a także, aby cena nieruchomości należącej do Babci nie spadła. Puszczykowo może być jednocześnie ośrodkiem turystyki i rekreacji, miejscem pracy dla młodych oraz spokojnego wypoczynku dla starszych mieszkańców. Mój interes nie różni się od interesu Pani, z którą rozmawiałem. Chcę, żeby moje dzieci otrzymały Puszczykowo jeszcze lepsze od tego, w którym my mieszkamy.

Za wielki sukces poczytuję sobie przekonanie mojej rozmówczyni do moich argumentów.

Polecamy także wcześniejsze teksty dotyczące nowego studium:
*Krzysztof J. Kamiński - współzałożyciel i członek Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo", aktywny uczestnik sesji Rady Miasta i posiedzeń komisji tematycznych, wspiera mieszkańców walczących z planami budowy kilku dużych obiektów handlowych w Puszczykówku, wcześniej pomagał mieszkańcom bloku przyszpitalnego w sporze z władzami szpitala. Był także zaangażowany w pomoc mieszkańcom okolic Magazynowej sprzeciwiającym się lokalizacji marketu przy tej ulicy.

niedziela, 15 czerwca 2014

Radny Krzyżański przeciw projektowi nowego Studium

Władze miasta nadal ignorują głos mieszkańców miasta
w sprawie planowania przestrzennego. Na zdjęciu zastępca
burmistrza Władysław Ślisiński. Fot. M. Krzyżański
Już jutro, 15 czerwca, o godzinie 17.00 odbędzie się posiedzenie Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta, na którym radni będą dyskutować o projekcie nowego Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Puszczykowo. To najważniejszy dokument nad jakim w tej kadencji będzie pracować Rada Miasta. Jego kształtem powinni zainteresować się przede wszystkim mieszkańcy, którzy wyrażali sprzeciw lub obawy dotyczące takich inwestycji jak: rozbudowa drogi wojewódzkiej 430, budowa marketów przy ul. Magazynowej, Solskiego i Moniuszki, a także wszystkich tych, którym leży na sercu zrównoważony rozwój naszego miasta. Niestety, projekt Studium jest dla Puszczykowa bardzo niebezpieczny, co bardzo starannie przedstawił Krzysztof J. Kamiński w artykule "Studium zniszczenia Puszczykowa". Dziś swoją krytyczną opinię na temat projektu przedstawia radny Maciej Krzyżański z komitetu "Odświeżmy Puszczykowo". Zachęcamy także do lektury kontrowersyjnego dokumentu i pojawienia się na jutrzejszych obradach. 
Puszczykowo zieleni, spokoju i dobrej architektury kontra miasto betonu, spalin i bylejakości
Maciej Krzyżański*

„Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Puszczykowo” jest uchwalane przez Radę Miasta Puszczykowa i określa kierunki rozwoju i zagospodarowania przestrzennego. Można powiedzieć, że to jest konstytucja urbanistyczna na podstawie, której rozwija się miasto. Puszczykowo powstało na przełomie XIX i XX wieku jako miejscowość willowa i wycieczkowa. Mieszkańcy Poznania przez ostatnie stulecie sprowadzali się do Puszczykowa, po to, żeby mieszkać w zieleni, spokoju i w bliskiej okolicy przepięknych zielonych lasów Wielkopolskiego Parku Narodowego, wzniesień morenowych i wód rzeki Warty. 

Niestety w ostatnim okresie różne grupy interesu starają się za wszelką cenę zmienić charakter naszej miejscowości, z typowej zabudowy jednorodzinnej, luźno postawionej na zabudowę handlową. Nie rozumiem takiego postępowania. Nasza miejscowość słynna jest w całej Polsce, dzięki wyjątkowym walorom. Wszyscy zazdroszczą nam znakomitej architektury i spokoju w jakim żyją mieszkańcy. W ostatnim okresie można zaobserwować wzrost zainteresowania Puszczykowem ze strony odwiedzających. Coraz więcej naszych mieszkańców zaczyna codziennie korzystać z walorów jakie posiada Puszczykowo, biegając, jeżdżąc rowerem czy po prostu spacerując. 

Niestety nie wszyscy rozumieją, że miasto jest własnością mieszkańców. Uważam, że w ostatnim czasie władze miejskie sprzyjały jednostronnie inwestorom i oderwały się od zwykłych ludzi. Przykładem może być postawa władz miasta wobec mieszkańców Dworcowej, Solskiego i Moniuszki, którzy od czterech lat bronią spokoju domów i ogrodów przed inwestorami. Niestety walka nie jest równa. Władze miejskie próbują obejść sprzeciwy mieszkańców z różnych części miasta po przez wprowadzenie nowego studium. W Puszczykowie nie używa się w sposób prawidłowy narzędzi takich jak konsultacje społeczne. Władze miejskie próbują z zaskoczenia przeforsować wszystkie kontrowersyjne projekty.

Uważam, że w Puszczykowie powinno się przeprowadzić debatę na temat przyszłości rozwoju miasta. To powinien być punkt wyjścia do budowy racjonalnego studium dla Puszczykowa. Dzięki takiej debacie można byłoby ustalić w sposób harmonijny miejsce dla nowych sklepów i miejsc usługowych. Nie można wprowadzać odgórnie przepisów, które psują trwale charakter naszej miejscowości. Tymczasem w planach władz jest stworzenie z Puszczykowa miejscowości tranzytowej. Przyczyni się to do zwiększenia ruchu na ulicach, a co za tym idzie zmniejszy bezpieczeństwo dla pieszych. Zwiększenie ruchu tranzytowego przez ulice puszczykowskie spowoduje również zanieczyszczenie powietrza. 

Studium, które zostało przedstawione komisji jest napisane bełkotliwym językiem. W wielu fragmentach tekst się powtarza. Dokument jest często wewnętrznie niespójny, co dodatkowo wzmacnia poczucie chaosu. W tekście pozostawiono wiele furtek prawnych, które pozwalają przerobić Puszczykowo na miasto handlowe z tzw. „buraczaną zabudową”. Puszczykowo nawet za władz „komunistycznych” miało posiadać luźną niską zabudowę. Teraz natomiast zarzuca się tak oczywiste i racjonalne postulaty. Wprowadza się pojęcie „centrum”, które w naszym mieście jest absurdem. Głównym „beneficjentem” regresu Puszczykowa jest teren w okolicach zabytkowego kościoła. Należy przypomnieć – Puszczykowo jest jednym z niewielu miast, które swoją strukturę zawdzięcza XIX wiecznej urbanistyce. Tymczasem władze chcą w Puszczykowie wprowadzić założenia średniowiecznej, archaicznej urbanistyki, które możemy nazwać „skansenem”. Budowa Rynku była decyzja mało przemyślaną, gdyż jest to miejsce puste – bez duszy, zwykły parking. Rozwój tej koncepcji jest po prostu marnowaniem wielkich pieniędzy i sił. Ważniejsze jest wybudowanie nowych i prostych chodników i dróg. 

Podsumowując „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Puszczykowo” w dzisiejszej formie nadaje się całkowicie do kosza. Myślę, że prace nad nowym studium powinny być prowadzone w oparciu o konsultacje społeczne. Miejscem spotkań w Puszczykowie nie jest Rynek (przynajmniej nie obecnie kiedy pełni funkcję parkingu dla marketu), ale takie miejsca jak okolice dworca w Puszczykówku, ulica Poznańska, Muzeum Arkadego Fiedlera, ścieżki spacerowe i biegowe na terenach leśnych. Sugeruję obecnym władzom zajęcie się budową ulic i chodników. Odradzam za to budowę dalej archaicznego skansenu typu centrum – Rynek. Zachęcam wszystkich mieszkańców do udziału w komisjach poświęconych „Studium zniszczenia Puszczykowa”.

*Maciej Krzyżański - puszczykowski radny wybrany z ramienia komitetu "Odświeżmy Puszczykowo" w tegorocznych wyborach uzupełniających. 

czwartek, 12 czerwca 2014

Studium zniszczenia Puszczykowa

Kolejne protesty mieszkańców nic nie dają. Dokumenty
miejskich planistów są coraz bardziej niebezpieczne.
Fot. W. Kowaliński
Krzysztof J. Kamiński*

Kiedy większość osób zaczyna myśleć o wakacyjnych wyjazdach, władze Puszczykowa planują przeforsowanie najważniejszego dokumentu od lat. Z zaskoczenia, z pominięciem rzeczywistych konsultacji z mieszkańcami, korzystając z tego, że większość z nas w wakacje wypoczywa, chcą podjąć ważne uchwały, które na zawsze mogą zmienić charakter Puszczykowa.

Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego to strategiczny dokument w każdej gminie. Na jego podstawie określa się politykę przestrzenną i zasady zagospodarowania terenu - plany zagospodarowania przestrzennego. Innymi słowy chodzi o dokument określający otoczenie w jakim będziemy mieszkać, który może na zawsze zmienić oblicze naszego miasta.

Kiedy w ciągu ostatnich kilku lat trwały protesty mieszkańców: czy to przeciwko rozbudowie drogi 430, czy to przeciw powstaniu marketu na ulicy Poznańskiej, czy później kolejnych dużych sklepów na ulicach Dworcowej i Moniuszki, czy zamianie parku przy szpitalu na działki pod budownictwo mieszkaniowe - władze mówiły mieszkańcom, że zmiana Studium uchroni ich przed niechcianymi inwestycjami. Przypomnijmy zatem, że obecnie w Puszczykowie obowiązuje Studium z 1998 r., które jako tako zabezpiecza interesy mieszkańców.  W roku 2007 podjęto uchwałę na podstawie której, przystąpiono do prac nad jego zmianą. „Owoc” tych prac właśnie został udostępniony i całkowicie przeczy zapewnieniom władz. Zaprezentowana wizja miasta, bardziej przypomina plan rozwoju typowego miasteczka usługowo handlowego niż spokojnego i nastawionego na wypoczynek i rekreację miasta-ogrodu, za jakie Puszczykowo wg strategicznych dokumentów miasta chce uchodzić.

W kilku słowach postaram się przybliżyć najgroźniejsze moim zdaniem zapisy, jakie znalazły się w projekcie nowego Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Puszczykowo.

Podobnie jak w dokumencie z 1998 r. uznano, że wiodącą funkcją miasta powinno być mieszkalnictwo niskiej intensywności. Tyle tylko, że w przedstawionym właśnie dokumencie uznano, że ustalenie jej jest trudne do realizacji. A skoro trudne, to znaczy, że realizować tej funkcji, nasze władze nie chcą w ogóle. 

Przyszłe Puszczykowo ma być istnym El Dorado dla inwestorów. Centrum miasta - wzdłuż ulicy Poznańskiej - wg starego Studium z 1998 r. miało być rewitalizowane, a sama ulica na powrót miała stać się aleją. W dokumencie z 2014 r. pełnić ma rolę „przestrzeni publicznej sprzyjającej tworzeniu więzi społecznych”. Dobrze brzmi, ale władze realizować chcą ten postulat poprzez skupienie usług lokalnych i ponadlokalnych. Jaka jest definicja usług lokalnych i ponadlokalnych? Władze nie informują. Ale jasne jest, że skoro skupi się na jakimś terenie usługi i handel, nieuchronnie liczyć się trzeba z generowaniem nadmiernego ruchu samochodowego, problemami z parkowaniem itp. Nie jest to jednak problem dla władz. To jedynie problem mieszkańców.

Władze przewidują na terenie Poznańskiej (także 3 Maja) sytuowanie usług i obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży 600 m2. To powierzchnia większa niż Biedronka. Czy integracja ma się odbywać tylko na zakupach w marketach i dyskontach? Sklepy, które nie zmieszczą się na powierzchni 600 m2 będą mogły lokować się na terenie po byłym GS, gdzie przewiduje się możliwość lokowania obiektów o powierzchni sprzedaży do 800 m2. Sieciom handlowym działającym na większych powierzchniach, nasze władze proponują lokalizację przy ulicy Dworcowej i Moniuszki. Tam będą mogły powstać sklepy o powierzchni sprzedaży 1200 m2.

Autorzy Studium sądzą chyba, że nie dla wszystkich chętnych powierzchni handlowej na wymienionych ulicach wystarczy. Dla mniejszych sprzedawców przewidują lokalizację sklepów o powierzchni sprzedaży do 400 m2 na terenach oznaczonych jako typowo mieszkaniowe czyli w każdym innym punkcie miasta np. Puszczykowie Starym czy historycznym Puszczykówku. Między domami na tych terenach sytuować się będą mogły bowiem „usługi podstawowe”: biura, banki, obiekty gastronomiczne i wspomniane sklepy do 400 m2. W jaki sposób władze chcą zapewnić komfort życia mieszkańcom, jeśli zezwolą na budowę tak dużych obiektów między ich działkami? Jak chcą uchronić charakter miasta-ogrodu i wyjątkowy układ urbanistyczny Puszczykowa?

Nasze miasto do tej pory cechowała zabudowa jednorodzinna. To ma się zmienić. Przewiduje się bowiem zabudowę wielorodzinną na terenach mieszkaniowych - do 8 mieszkań komunalnych lub socjalnych w budynkach o wysokości do 3 kondygnacji. W innych punktach miasta na Poznańskiej, Dworcowej i 3 Maja dopuszczone ma być budownictwo mieszkaniowe zblokowane, czyli inaczej mówiąc szeregowce. 

Park przy szpitalu, o pozostawienie którego walczyli mieszkańcy różnych części naszego miasta, na mapie Studium przekształcony jest na tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Choć wszyscy doskonale wiemy, ze działek na sprzedaż w Puszczykowie nie brakuje i aby zbudować dom w mieście, nie trzeba wycinać parku.

Władze uznają chyba, że pozostawienie wolnej przestrzeni jest jej marnowaniem. Dlatego proponują, aby teren Zakola można zabudować w pasie o szerokości do 50 metrów od ulicy Nadwarciańskiej. Zamiast widoku Warty będziemy więc tam mieli widok na hotele, pensjonaty itd. Nawet na terenach nieprzeznaczonych pod zabudowę: terenach lasów czy zadrzewionych, powstać będą mogły obiekty np. „małej” gastronomii – do 150 m2.

W Studium przewiduje się również lokowanie w naszym mieście produkcyjnych zakładów spożywczych. Mają być one nieuciążliwe, ale wobec podanej definicji, wydaje się ,że dla przykładu masarnia, produkcja landrynek czy palarnia kawy również spełniają te wymagania. Ktoś widać chce aby zaczęło u nas „pachnieć”.

Jeśli jednak mieszkańcom Puszczykowa niespodzianek mało, mogą spodziewać się inwestora, który wybuduje między ich domami stację paliw. Nie, to nie pomyłka. Władze przewidują możliwość lokowania ich nawet na terenach mieszkaniowych, między naszymi domami! Obok nich stanąć będą mogły również parkingi. W centrum Puszczykowa i Puszczykówka dopuszcza się powstawanie parkingów wielopoziomowych- do 3 kondygnacji. 

Studium uznaje, że droga nr 430 (Poznań-Mosina) jest najbardziej uciążliwą drogą przebiegającą przez miasto i dzielącą je na dwie części. Słusznie. W żadnych planach co najmniej do 2020 r. nie jest przewidziana jej rozbudowa. Jednak nasze władze planują zapisać poszerzenie jej i podniesienie standardu do klasy głównej ruchu przyspieszonego. Kilka domów przy tej trasie trzeba będzie przy okazji wyburzyć, drzewa przy drodze wyciąć, ale cóż, to nie problem władz miasta. Widać dla nich bez znaczenia jest, że droga ta, podobnie jak linia kolejowa, wzdłuż której za kilka już miesięcy stanie mur dźwiękoszczelny podzielą nasze miasto.

Jednym z przyjętych celów jest „zwiększenie atrakcyjności dla potencjalnych inwestorów”. Niestety lektura tekstu projektu Studium każe stwierdzić, że jest to cel główny. O zwykłych mieszkańcach Puszczykowa, marzących o spokojnym życiu w mieście, które wg Strategii rozwoju miasta miało być miastem-ogrodem, władze jak widać zapominają. Tak samo jak zapomniały o swoich obietnicach, że będzie normalniej, że będą wsłuchiwały się w głos mieszkańców i służyć mieszkańcom zamiast działać przeciwko nim.

Tekstem Krzysztofa J. Kamińskiego rozpoczynamy dyskusję nad projektem nowego Studium. Każdy z mieszkańców powinien zajrzeć do tego projektu i wyrobić sobie opinię. Jeśli teraz nie zainteresujemy się naszą okolicą, to później będzie za późno na protesty. Zachęcamy do pobrania i przeczytania projektów dokumentów:
Już w najbliższy poniedziałek, 16 czerwca 2014 r., będzie okazja, aby o nowym Studium podyskutować z radnymi Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta. Posiedzenie rozpocznie się o godzinie 17.00. Planem i skutkami jego ewentualnego uchwalenia powinni się zainteresować szczególnie mieszkańcy protestujący w ostatnich latach przeciw budowie bardzo dużych sklepów przy ul. Magazynowej, Solskiego, Dworcowej i Moniuszki, osiedla na miejscu parku przyszpitalnego, szeregowców przy ul. Jarosławskiej, rozbudowie drogi 430 do czterech pasów ruchu czy planom zabudowy Starego Zakola Warty. 

Dla porównania zachęcamy do lektury Studium dla Podkowy Leśnej - pięknego miasta-ogrodu w okolicach Warszawy. Dla Puszczykowa byłoby najlepiej gdyby planiści wzorowali się na tak opracowanych dokumentach.


*Krzysztof J. Kamiński - współzałożyciel i członek Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo", aktywny uczestnik sesji Rady Miasta i posiedzeń komisji tematycznych, wspiera mieszkańców walczących z planami budowy kilku dużych obiektów handlowych w Puszczykówku, wcześniej pomagał mieszkańcom bloku przyszpitalnego w sporze z władzami szpitala. Był także zaangażowany w pomoc mieszkańcom okolic Magazynowej sprzeciwiającym się lokalizacji marketu przy tej ulicy.