Dom jednego z prekursorów puszczykowskiego letniska jest dobrym przykładem rewitalizacji starych pięknych domów. Całe Puszczykowo wymaga takiej rewitalizacji. Fot. W. Kowaliński |
Otrzymuję liczne głosy poparcia od mieszkańców, którzy tak jak ja, inaczej niż nasze władze widzą przyszłość Puszczykowa. Bardzo za każdy miły głos dziękuję. Cieszę się, że tak wiele osób widzi Puszczykowo w sposób podobny do mojego, jako miasto w sąsiedztwie WPN i w zgodzie z otoczeniem żyjące. Jako miasto, dla którego z jednej strony las, a z drugiej rzeka nie jest obciążeniem, ale atutem, który należy wykorzystać. Nie przypadkowo chyba widzimy coraz więcej ludzi biegających, uprawiających turystykę rowerową, spacerujących po lesie. To są często przyjezdni, którzy uciekają od zgiełku dużego miasta. Do zielonego Puszczykowa. Wielu z nas przeprowadziło się do Puszczykowa z Poznania właśnie dlatego, aby uciec od wielkiego miasta, którego nie chcemy mieć za swoim płotem.
Dostaję równocześnie pytania od osób, które nie do końca podzielają moją i wielu mieszkańców wizję Puszczykowa. Również takich, którzy pytają jaki mam w tym interes? Bardzo charakterystyczna była rozmowa z Panią, która owszem chciałaby, aby miasto nasze pozostało zielone, ale z drugiej strony martwi się o przyszłość wnuczki, która za dwa lata będzie szukać pracy. Moja rozmówczyni zwróciła mi uwagę, że jeśli powstałyby kolejne markety, to wnuczka znalazłaby może choć tam zajęcie i nie musiała wyjeżdżać z Polski. Nie podzieliłem zdania tej Pani. Uważam bowiem, że zachowanie Puszczykowa takiego jakie znamy sprawi, że na tej specyfice wszyscy zyskamy. Dzięki temu będą mogły rozwijać się biznesy typowo puszczykowskie, wynikające właśnie ze specyficznego położenia naszego miasta: w branżach związanych z turystyką, wypoczynkiem-sportem, rehabilitacją. Takie miejsca już zresztą tu są. Mieszkańcy sąsiednich miejscowości już dziś zazdroszczą nam np. Spalarni, Angie czy stadniny koni nad rzeką i dziwią się w rozmowach, że nie chcemy iść tą drogą. Jeśli pozwolimy rozwijać się tym branżom, w otoczeniu tego kwitnąć będą restauracje, kawiarenki, butiki. Może również rynek – dziś wielki parking, zacznie być miejscem integracji mieszkańców i chętnie odwiedzanym przez turystów. To w tych branżach, podobnie jak za czasów swojej świetności, nasze miasto mieszkańcy powini szukać sukcesu. To postawienie na te gałęzie gospodarki i rodzinne przydomowe biznesy, pozwoli na powstanie miejsc pracy, lepiej płatnych niż te, które zapewnia Lidl czy Biedronka. Tak postępują mądre władze wespół z obywatelami w całej Europie. Tam marketów nie lokuje się w centrum czy między domami. Wierzę, że tak może być również u nas.
Kto będzie chciał przyjechać na spacer czy wypocząć do Puszczykowa jeśli będzie ono jak sąsiedni Luboń? Jeśli pozwolimy, aby nasze miasto upodobniło się do swoich sąsiadów, co otrzymamy w zamian, poza możliwością zakupów w Lidlu? Turystów zakupowych, którzy po zrobieniu zakupów wyjadą z miasta, bez zatrzymania się na dłużej, tak jak nikt nie zatrzymuje się na dłużej w Komornikach. Korki, hałas i zasmrodzone powietrze, rozjechane ulice, których znaczną część dopiero trzeba zrobić. I zero dodatkowych wpływów z podatków od takich biznesów dla miasta. Wzbogaci się na tym, jedynie wąska grupa tych, którzy sprzedadzą działki właścicielom sieci handlowych i wybudują obiekty, które zmienią na zawsze nasze miasto. Wszyscy inni mieszkańcy Puszczykowa stracą. Postawienie na lokalizację sklepów sieciowych, to skazanie się na to, że podatki od tych interesów zostaną w najlepszym przypadku w Warszawie, a nie w naszej miejskiej kasie. Przecież im więcej wpływów z podatków dla miasta, tym wyższy komfort naszego życia, w tym dobra komunikacja, która pozwoli nam pojechać na zakupy do sąsiadów. Oczywiście jeśli pieniądze będą przez władze miejskie wydawane rozsądnie.
Według mnie tylko zachowanie charakteru miasta, które otrzymaliśmy w dziedzictwie od tych, którzy mieszkali tu przed nami i zakładali to miasto, pozwoli na jego rozwój i odzyskanie dawnego blasku. Puszczykowo musi ponownie stać się dobrym adresem! Zachowanie jego wyjątkowego charakteru sprawi, że zamiast wielkich banerów „sprzedam” przy nieruchomościach w naszym mieście, będziemy widzieć liczne ogłoszenia „kupię nieruchomość w Puszczykowie”. Każdy fachowiec od nieruchomości potwierdzi, że ceny naszych działek nie wzrosną, jeśli obok nich pojawi się market czy stacja benzynowa, zamiast zieleni lasu. A jeśli zgodzimy się z tym, to znaczy, że zachowując unikatowy charakter Puszczykowa, całego, a nie tylko jakiegoś fragmentu, zyskamy na tym wszyscy. Nie tylko wąska grupa cwaniaków, którzy widzą jedynie koniec własnego nosa, zrobią szybki interes i uciekną z naszego miasta.
Dlatego staram się ostrzec mieszkańców Puszczykowa przed szkodliwym moim zdaniem kierunkiem rozwoju naszego miasta, które wyznacza zaproponowane Studium, robione w pośpiechu i bez konsultacji. Jakby w strachu przed opinią mieszkańców. Dlatego chcę zrobić wszystko, aby wnuczka mojej rozmówczyni nie wyjeżdżała z Puszczykowa, znalazła tu dobrze płatne miejsce pracy, a także, aby cena nieruchomości należącej do Babci nie spadła. Puszczykowo może być jednocześnie ośrodkiem turystyki i rekreacji, miejscem pracy dla młodych oraz spokojnego wypoczynku dla starszych mieszkańców. Mój interes nie różni się od interesu Pani, z którą rozmawiałem. Chcę, żeby moje dzieci otrzymały Puszczykowo jeszcze lepsze od tego, w którym my mieszkamy.
Za wielki sukces poczytuję sobie przekonanie mojej rozmówczyni do moich argumentów.
Zachęcamy do pobrania i przeczytania projektów dokumentów:
Polecamy także wcześniejsze teksty dotyczące nowego studium:
- Studium zniszczenia Puszczykowa autorstwa Krzysztofa J. Kamińskiego
- Puszczykowo zieleni, spokoju i dobrej architektury kontra miasto betonu, spalin i bylejakości autorstwa radnego Macieja Krzyżańskiego
*Krzysztof J. Kamiński - współzałożyciel i członek Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo", aktywny uczestnik sesji Rady Miasta i posiedzeń komisji tematycznych, wspiera mieszkańców walczących z planami budowy kilku dużych obiektów handlowych w Puszczykówku, wcześniej pomagał mieszkańcom bloku przyszpitalnego w sporze z władzami szpitala. Był także zaangażowany w pomoc mieszkańcom okolic Magazynowej sprzeciwiającym się lokalizacji marketu przy tej ulicy.
Powtórzę jeszcze raz.Przeczytałem wnikliwie projekt studium, oto mój generalny wniosek:
OdpowiedzUsuńPan Kamiński ma 100% racji że jest to Studium PLANOWANEGO Zniszczenia TRADYCYJNEGO CHARAKTERU Puszczykowa.
...
Przyznają to nawet sami autorzy projektu studium, gdyż: w sentencji na stronach 18-22 wypowiadają krytyczne uwagi o zniszczeniu tradycyjnego charakteru miasta BEZMYŚLNĄ polityką urbanistyczną lat 90-tych (kto wtedy rządził miastem?) wskazując szczegółowo co i dlaczego, a następnie: w rozdziałach pt: Kierunki przestrzennego rozwoju miasta deklarują w jednym kluczowym zdaniu
( str. 57: Nie przewiduje się STREFOWANIA......) że będą pogłębiać to zniszczenie tylko już świadomie i planowo ( a jak, poświęcony jest temu cały rozdział). Co to znaczy zaniechanie STREFOWANIA?
...
To postulat kompletnego chaosu i pomieszania wszystkiego ze wszystkim:
!!! ( na przykład domu spokojnej starości z klubem GO GO w rytmie techno, na przykład gabinetu pachnącej skóry z masarnią świń, na przykład stacji paliw z werandą u Arkadego, ......), ... jak kto zechce sąsiadowi uświnić życie to może!!!
Gdyż uciążliwość jest zapisana ogólnie ale nie zdefiniowana szczegółowo, tak jak ten 4 metrowy pas zieleni izolacyjnej, co w praktyce oznacza możliwość położenia ażurowych kostek betonowych obsadzonych trawą ( izolacyjną!!!) na których mogą parkować tiry.
...
Oto puenta projektu studium :
Szanowni Państwo! Puszczykowo zostało do końca lat 90-tych dotknięte bezmyślną pro industrialną polityką urbanistyczną ... a my teraz będziemy ją kontynuować z tą tylko różnicą że już świadomie i z premedytacją !!!!
Dokonamy dzieła zniszczenia tradycyjnego charakteru miasta!
I stworzymy zarzewie niekończących się KONFLIKTÓW SĄSIEDZKICH.
...
Niezbędny jest obywatelski projekt studium który będzie formą referendum!
To w obecnej sytuacji najszybsza i najlepsza forma wyrażenia głosu opinii mieszkańców.
Pan Kamiński na przykładzie tej babci i wnuczki bardzo trafnie zdemaskował obłudę opcji pro sieciowego-rozwoju twierdzących o przyroście różnorodnych korzyści z ich ekspansji... Ale jednocześnie wyłania się z tego obrazu nieciekawy obraz WŁADZY w osobie konkretnych osób (z imienia i nazwiska), rzekomo naszych sąsiadów, którzy znając od dłuższego czasu powyższe argumenty przeciw marketom sieciowym i instalacjom przemysłowym nie przedstawili równie konkretnych argumentów i uzasadnień dlaczego są za sieciowymi marketami, za poszerzaniem dróg, za zmniejszaniem terenów zielonych-płóc miasta, za zabudową Zakola wzdłuż drogi, za dowolnym lokowaniem uciążliwych zakładów produkcyjno-usługowych, dlaczego są przeciw strefowaniu funkcji, ...
OdpowiedzUsuńNie bo nie, i już. Co to może znaczyć?
...
Szanowni Państwo!
Co to znaczy zaniechanie strefowania? Strona 57 projektu studium! To oznacza ANARCHIĘ! To oznacza odwrót od cywilizacyjnych osiągnięć ZACHODNIEJ EUROPY. To oznacza przełożenie zwrotnicy rozwoju cywilizacyjnego w odwrotnym kierunku , na dzikie pola....
Jestem młodą osobą i zgadzam się z opinią tej starszej kobiety. Nie zgadzam się z opinią, co do zarobków w markecie, bo wiele jest zakładów w Puszczykowie, co płacą podobnie lub mniej . Zgadzam się natomiast z opinią, że powinny to być firmy, zakłady, co zostawiają podatek w Puszczykowie a nie w Warszawie. Żeby tak było należy pomóc lokalnym przedsiębiorcą a nie budować Puszczykowo dla ludzi bogatych, co widzą tutaj tylko wypoczynek. Niech ludzie, co chcą tak Zielonego Puszczykowa przedstawią jakiś plan rozwoju miasta, który również przyniesie pieniążki dla miasta a mieszkańcom prace która nie będzie niszczyć uroków Puszczykowa.
OdpowiedzUsuńA kto mówi tutaj, że Puszczykowo jest miastem dla bogatych? Zielone Puszczykowo jest dobrem wszystkich. Lodziarnie, restauracje i hotele i usługi turystyczne zatrudniają o wiele więcej ludzi niż market. Żyjemy w jedynym Parku Narodowym w Wielkopolsce. Czy nie warto tego wykorzystać?
UsuńDaruj,ale z powodu twojego marzenia o pracy w markecie - ja nie mam zamiaru mieszkać w smrodzie spalin i huku tirów dowożących towar .I tyle w temacie.
UsuńNiestety tutaj również brak klarownej wizji rozwoju miasta - bez stworzenia miejsc pracy nie ożywimy ani rynku ani żadnej innej części Puszczykowa - przepraszam szacownego autora - ale ogólniki nie wystarczą - jak nie markety z miejscami pracy to co? Jaka wizja rozwoju - bez ściemniania bo mieliśmy takich co to i basen w Puszczykowie obiecywali - i gdzie on?
OdpowiedzUsuńMoże warto ze zrozumieniem przeczytać artykuł. Autor przedstawił bowiem konkretne przykłady stworzenia miejsc pracy w Puszczykowie. Natomiast tezę, że markety będą tworzyć miejsc pracy i ożywić rynek można między bajki włożyć. Owszem w markecie będzie pracować kilka osób, ale za to inne sklepy będą musiały zwinąć interes i zwolnić pracowników.
UsuńNatomiast rynek który jest jedynie parkingiem nie jest atrakcyjnym miejscem do spotkań. To ja wolę siedzieć w kawiarni Mipetraka, bo tam jest wszystko to co również mogłoby ożywić rynek. Jest muzeum, są specjalne wystawy, odbywają się różne warsztaty dla dzieci i dorosłych i to wszystko w zielonym otoczeniu.
Muzeum Fiedlera jest 1000 razy lepsze od Rynku. Po co oni ten parking wybudowali?
UsuńOtóż wbrew oskarżeniu ze zrozumieniem przeczytałem artykuł.
UsuńCóż 'przywołany do porządku' cytuję
"Spalarni, Angie czy stadniny koni nad rzeką i dziwią się w rozmowach, że nie chcemy iść tą drogą. Jeśli pozwolimy rozwijać się tym branżom, w otoczeniu tego kwitnąć będą restauracje, kawiarenki, butiki."
Nie wiem kto tak nam zadrości bo ja przejawów zazdrości nie słyszałem ani nie widziałem, ale może mam nieodpowiednich znajomych w sasiednich gminach...
Nie jestem również zwolennikiem marketów tylko prowokacyjnie pytam, jeżeli nie one to co? Wyjazd z gołymi hasłami, że "nie chcemy iść ta drogą" niczego nie załatwi - w Puszczykowie jest sporo restauracji jednak ich poziom pozostawia wiele do życzenia - i z całym szacunkiem nie jest to kierunek dajacy realna szanse rozwoju (chociażby dlatego że jest to branża najbardziej podatna na kryzysy finansowe.
Jak już mówimy o Muzeum Pracowni to jest to najskuteczniej zmarnowany element wizerunku miasta (zaraz obok WPN)- jednak nawet koło niego (a może właśnie dlatego, że jest zmarnowany) nie widzę lasu powstajacych butików i restauracji.
Dlatego może zamiast oskarżać o to, że ktoś nie przeczytał tekstu ze zrozumieniem - samemu się zastanowić - może sie bowiem okazać, że nie pozjadaliśmy wszystkich rozumów a do rozwiazania problemów miasta potrzeba wiele więcej niż tylko działania hasłowego...
Muszę stanąć w obronie autora. Czy Pan/i oczekuje, że w tym małym tekście pan Kamiński napisze o tym co robić, aby w Puszczykowie rozwijały się usługi turystyczne? Przecież nie o tym jest artukuł. Napewno nie rozwiną się te usługi, jeśli pobudujemy Lidle.
UsuńAutor ostrzega mieszkańców przed zgubnymi skutkami Studium, wykazuje jakie są zagrożenia i przekonuje mieszkańców do swoich racji. Wyjaśnia zawiłości tego ciężkiego do czytania tekstu i chwała mu za to, bo niewiele osób na tym się zna. Nikt nie zarzucił mu, że napisał coś niezgodnego z prawdą, a kiedy ktoś miał jakieś uwagi, to przytoczył cytat, aby udowodnić swoje racje.
Jeśli zaś chodzi o mieszkańców sąsiednich miejscowości, to nie brak mi znajomych, którzy zazdroszczą nam położenia i otoczenia naszego miasta. A co do Spalarni czy Muzeum: gdyby się nie podobało, to by nie przyjeżdżali. Podobnie na turnieje do Angie.
pozdrawiam
Gdzie jest POSEŁ z Puszczykowa? Czy zabiera w tak ważnych sprawach dla miasta głos????????????????
OdpowiedzUsuńPytam gdzie jest osoba wybrana przez lokalną społeczność, gdy w społeczności dzieje się krzywda? Bo to, że na swoim miejscu w ważnym momencie nie jest - to widać.
UsuńSkojarzenie a Anną i Radosławem Fiedler jest niefortunne - widać źle się wyraziłam. Mipetraka to inna, dobra bajka.
poseł??? - raczej POSŁOWIE!!!
OdpowiedzUsuńposłem SLD Niedbała i PO Fiedler
OdpowiedzUsuńPoseł Arkady nie jest twórcą Mipetraki tylko Ania i Radek Fiedler. Nie przypisujcie zasług tam gdzie ich nie ma. M.Niedbała jest posłem od kilku dni nie bądźcie niesprawiedliwi.
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie proszę napisać o wczorajszym zebraniu, pracuję do późna, ale temat mnie interesuje i niepokoi.
OdpowiedzUsuńUwaga natury ogólnej!
OdpowiedzUsuńRozwój nakierowany na:
1. Develooperstwo w budownictwie.
2. Korporacjonizm (sieciówki) w handlu.
jest błędem polityki gospodarczej której skutki doprowadzą wkrótce do wielkiego kryzysu rynkowego i społecznego oraz utraty zaufania do władzy.
Spokój i dostatek od niepokoju i biedy odgrodzony jest cienką niewidoczną linią zwaną comiesięczną wypłatą. Są pewne oznaki że puszczykowski budżet balansuje niebezpiecznie blisko tej granicy.
Podobno zwiększył się deficyt, czy wiadomo o ile ?
A czy otwarcie sympatycznej kawiarenki rozwiąże problemy finansowe miasta...
OdpowiedzUsuńPodobnie Posłowie - czy nawet Europosłowie?
A wyborców sie kupi - bo 'głupi' a tacy w przekonaniu radnych są mieszkańcy 'wszystko kupi'...
Temu Panu z 12.58. cyt:Jak już mówimy o Muzeum Pracowni to jest to najskuteczniej zmarnowany element wizerunku miasta (zaraz obok WPN)- jednak nawet koło niego (a może właśnie dlatego, że jest zmarnowany) nie widzę lasu powstajacych butików i restauracji.
OdpowiedzUsuń.
Jak Pan się dowie kawiarenka Mipetraka działa od zeszłego sezonu i jest dowodem że muzeum jest dźwignią inwestycyjną skuteczną ale proszę nie oczekiwać że natychmiast obok pojawi się las sklepików, butików, biur itd.. W bliskim sąsiedztwie mieszkają ludzie zawodowo ustawieni jak na przykład pewien profesor socjologii który pisze książki, także o podróżach. Co nie oznacza że pokierowany szlachetną ideą rozwoju Puszczykowa na wzór werandy Mipetraki natychmiast wystawi stragan ze swoimi książkami. Ale wystarczy że goście którzy go odwiedzą raz drugi coś tam w Mipetrace zamówią i przekażą dalej informacje że tu można się zatrzymać. Rzym powoli budowano! Wandale zniszczyli go szybko!!!
.
Po prostu w Puszczykowie brak od lat, z krótką przerwą, stałej i konsekwentnej polityki pro turystycznej i brak inwestycji miejskich w tym kierunku (stadiony, boiska budują wszędzie). Wręcz przeciwnie, od połowy lat 90-tych nasila się szkodliwa polityka dezawuowania tradycyjnych walorów turystycznych (prokurortowo-hotelowej) na rzecz właśnie aktualnie modnych dziedzin: develooperstwa i markeciarstwa. Jest to polityka pchania miasta na siłę a teraz już na chama w te rejestry gospodarki z którymi są związani osobiście niektórzy radni i ich koledzy; budowla Rynku ze zwartą szeregową i wielopiętrową zabudową jest wymownym symbolem.
I to szydło z worka wyszło właśnie z projektu studium które jest klasycznym przykładem dwulicowego zapisu prawa gdy szczegółowe zapisy wykonawcze całkowicie przekreślają preambułę o Puszczykowie, mieście-ogrodów.
Jak potocznie się mówi że diabeł tkwi w szczegółach to o tym projekcie studium można z całą odpowiedzialnością powiedzieć że jest Projektem Dopełnienia Dzieła Zniszczenia Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa. Na co nie można się zgodzić.
Obecnie miasto, w moim odczuciu, stanęło wobec największego zagrożenia w swojej historii.
do anonimowy z 12:58
OdpowiedzUsuńPrzecież w tym niedługim tekście autor nie napisze o gotowych rozwiązaniach jak rozwijać usługi okołoturystyczne w Puszczykowie. To dalsza część ostrzeżenia o zagrożeniach jakie niesie z sobą to Studium. Pan Kamiński wyjaśnia zawiłości tej ciężkiej lektury i chwała mu za to. Mało się osób na tych sprawach zna, więc bez wskazania jakie są zagrożenia, nie wiedzielibyśmy co z miastem chce zrobić grupa trzymająca władzę.
Jeśli chodzi o mieszkańców sąsiednich miejscowości: to zrób Pan ankietę, ilu mieszkańców Puszczykowa chce się przenieść do Lubonia i na odwrót. Wyniku tej ankiety jestem pewien. Więc nie dajmy zniszczyć naszego miasta
Obecnie miasto, w moim odczuciu, stanęło wobec największego zagrożenia w swojej historii. Potrzebna jest mobilizacja wszystkich mieszkańców przekażcie dalej.
OdpowiedzUsuńAż miło byc wrogiem publicznym numer jeden...
OdpowiedzUsuńA ja 100% zgadzam sie że brak polityki pro turystycznej - wszak wskazałem te elementy w swojej wypowiedzi!!!
Doskonale wiem kiedy powstała kawiarenka - nieśmiało zaznaczam że muzeum istnieje już długo a lasu inwestycji tam nie ma!
Czyli chcąc niechcąc Państwo sie ze mną zgadzacie...
Nie atakuję tutaj Państwa Fiedlerów ani ich inicjatyw - mówię że miasto nie ma koncepcji - nie ma jej również w wypowiedziach Panów komentatorów...
Przykro mi że uraziłem uczucia co gorliwszych lokalnych patriotów - sam sie do takich zaliczam i jako taki mam prawo i obowiązek pytać o to co w zamian!!!
Nie można decydować sie na zmiany jednych nieudaczników na drugich... jako mieszkańcy musimy mieć możliwość wyboru nie mniejszego zła tylko ludzi z wyraźną wizją tego jak zachować charakter miasta z jednoczesnym tworzeniem miejsc pracy...
Pan Kamiński ma wszak to forum w pełni do swojej dyspozycji więc może się pochwalić swoim twórczym i kreatywnym myśleniem.
Co do ankiety to zapewniam Pana, że przyczyna checi przeniesienia się mieszkańców z Lubonia do Puszczykowa nie będzie ani obecność u nas Mipetraki ani Angie (maja swoje korty) jeżeli coś to środowisko...
To co ludzi od Puszczykowa odstrasza to spore zadufanie w sobie i niczym nie uzasadnione przekonanie o tym że mieszkający - choćby w Luboniu - są kimś gorszym - a tu dla nas pstryczek w nos - gospodarka odpadami na terenie sasiedniej gminy wygląda o niebo lepiej...
To,że ktoś szuka pracy , to nie powód, żeby pod domem sąsiadów postawić market czy stację benzynową. Puszczykowo jest miastem szczególnym i takim powinno pozostać. Bliska odległość od Poznania sprawia, że pracy można szukać właśnie tam. Szukajcie a znajdziecie, nie czekajcie na to, że kto inny za Was to zrobi.
UsuńNie dla:
- marketów w centrum miasta, stacji benzynowych na Wspólnej, Poznańskiej, Dworcowej, wielopoziomowych parkingów, wielokondygnacyjnych budynków mieszkalnych, legalizacji samowoli budowlanej i wielu jescze takich "kwiatków', które znalazły się w zapisach tego przygotowywanego dokumentu
Odnośnie uzupełnienia przedmówcy w sprawie stacji benzynowych.
Usuńdokładny zapis brzmi" "dopuszczenie lokalizacji infrastruktury okołodrogowej - stacji paliw, obiektów obsługi technicznej itp. przy podstawowym układzie drogowo-ulicznym". Do tego zapisu dołączona została tabela "Podstawowy układ drogowo-uliczny", w której wymienia się niżej wymienione ulice:
Wysoka, Mocka, Dworcowa, Poznańska, Wczasowa, C. Ratajskiego, Nadwarciańska, Przecznica, J.III Sobieskiego, Studzienna, Jarosławska, S.Czarnwckiego, Słoneczna, ks. Posadzego,Powstańców Wlk., Piaskowa, Libelta, Chrobrego, Kasprowicza, Wspólna, 3 Maja, Moniuszki, Kosynierów Miłosławskich, Sląska, Kraszewskiego.
I tyle...
do Anonimowy17 czerwca 2014 18:36
UsuńA kto mówi coś o stacji benzynowej... jest pytanie co w zamian... krzyk 'nie' przypomina stare Liberum Veto - co w zamian???
Podobno wiele hektarów do zagospodarowania pod inwestycje jest na ul. Mocka. Można tam wybudować centrum handlowe i stacje benzynowe. Wtedy i praca będzie i być może pieniądze z podatków dla miasta. Wszyscy będą zadowoleni.
UsuńA na Górnym Puszczykowie nie ma takich terenów? Ludzie mieszkający tam już wkrótce zostaną odcięci od naszego miasta rozbudowaną drogą 430 i wysokimi ekranami akustycznym a wówczas będą pozbawieni możliwości robienia zakupów. Trzeba właśnie o nich pomyśleć!
UsuńA jakie to wielkie pieniądze dla miasta są z centrum hanlowego? Proszę o konkretną odpowiedź.
UsuńAno właśnie, ale jeżeli już władze miasta upierają się przy budowie marketów, to ewntualnie mogłyby powstać tam, na obrzeżach miasta, a nie w centrum, pomiędzy domami i pod oknami mieszkańców.
UsuńNie, Pan nie jest wrogiem publicznym, wrogiem jest industrializm jako jednostronna postać kapitalizmu nakierowana na "przerabianie" wszystkiego na zysk. Z tym że jest to postać występująca jaskrawo w dawnym bloku wschodnim gdzie wystąpiła dychotomia elit, rozbieżność między posiadaniem bogactwa a sposobem wejścia w to bogactwo. Inaczej mówiąc bogacenie osobiste nie idzie synchronicznie z tworzeniem bogactwa wspólnoty z tworzeniem ładu społecznego. A wręcz ten ład narusza. Wystąpiły tu tzw. kominy płacowe z tendencją naciskania coraz silniejszego na administrację w celu dalszego pogłębiania różnic. Nazywane to jest oligarchizacją. Nie do pomyślenia jest aby na zachodzie biznesmeni byli burmistrzami i przewodniczącymi i tak zarządzali i tworzyli prawo krajowe i lokalne aby zaspokajać tylko swoje i kolegów potrzeby. Niestety takie jest zarządzanie krajem od góry do dołu i to z wolna budzi wulkan. To studium, jego projekt który wpadł nam w ręce jest dowodem co wyżej skrótowo wskazałem.
OdpowiedzUsuń...
Co do Pana Kamińskiego, on nie jest sam. Co to znaczy obawa przed kolejnymi nieudacznikami? Powiem tak: powodzenie nie jest darowane w pochodzeniu i genach i nie jest nieskończone. Puszczykowo zamieszkiwane jest wyłącznie przez ludzi którzy kiedyś mieli, mają lub będą mieć swoje 5 minut. Tylko dzieła artystów są ponadczasowe mimo że za życia różnie im się powodzi. Najlepiej idzie tym co całują drogi którymi chodzą ludzie układu władzy. Zobacz Pan pismaka i renomowaną pracownię. Boisz się Pan kolejnych nieudaczników to kandyduj sam.
...
Pomysły na rozwój Puszczykowa są i w swoim czasie ujrzą światło dzienne. Proszę się wręcz spodziewać niezwykłej erupcji fajnych i racjonalnych pomysłów ale w swoim czasie.
Do usłyszenia.
Przepraszam bardzo ale to co Pan tu przedstawiasz (że zwrócę sie w tym samym tonie) to polityczny bełkot - obawiam się, obawiam nieudaczników bo od lat nikt o takich konkretach z mieszkańcami nie rozmawia - mówimy o pięknych hasłach typu Miasto Ogród - ale nie ma konretnej rozmowy o tym gdzie szukać środków na inwestycje czy ba nawet utrzymanie standardu usług które miasto powinno zaoferować. Za chwilę skończy się to wszystko co miasto może sprzedać, młodzi ludzie sie wyprowadzą z braku perspektyw a starsi przejda na emeryturę i z czego Państwo chcecie utrzymać infrastrukture miejską???
UsuńRozmowa ala Prezydent Wałęsa 'wiem ale nie powiem' to rozmowa dzieci z pierwszej klasy...
Niczyjej drogi nie całuję ani nie całowałem, co więcej nie zamierzam całować - z doświadczenia wynika że jak się chce osiągnąć efekt to trzeba wymagać... I ja pozostane przy stawianiu wysokich wymagań tym którzy na ten moment do władzy aspirują... żeby ją przejmując byli choć trochę do tego zadania przygotowani!
W odpowiedzi na wpis z 16.06. g. 22.13
OdpowiedzUsuńNie liczcie Państwo na posła Fiedlera - NIGDY nie zainteresował się sprawami swojego miasta, nie wiem co robi w Towarzystwie Ochrony Tradycyjnego Krajobrazu Puszczykowa i Mosiny. Pamiętam, jak w 2008 roku na spotkaniu samorządów Puszczykowa, Mosiny, Lubonia i Komornik otrzymał GOTOWE materiały z problemami do rozwiązania - absolutnie się niczym nie zainteresował, minęło kilka lat, problemy są. Pana posła interesują tylko sprawy podróży i ...towarzyskie. Od czasu jak został wybrany najpierw do rady powiatu a potem do sejmu nie wiadomo czym się zajmuje i czym się w ogóle interesuje. Z pewnością nie sprawami Puszczykowa a nawet Wielkopolski. Nawet nie wiadomo kiedy i gdzie
można się spotkać z kołem PO w Puszczykowie żeby porozmawiać o sprawach publicznych...Zapewne ożywi się przed kolejnymi wyborami...
Pan wierzy że Platforma jest jeszcze Obywatelska?
UsuńKolejna uwaga po lekturze projektu studium i posiedzeniu komisji.
OdpowiedzUsuńUważa się że funkcja uzdrowiska i kurortu jest historią do której w świetle realiów współczesności nie ma powrotu. Jeden najbardziej rozgadany radny tak powiedział. To raczej zaklinanie rzeczywistości niż prawda. Ale w ten sposób wyznaczył tylko granicę swojej wyobraźni poza którą nie sięgnął. A Ciechocinek?To nie jeden przykład.
Moja wyobraźnia inaczej niż temu radnemu podpowiada zupełnie inne scenariusze. Sanatorium Ludwikowo istnieje. Dawny pensjonat Lech jest w rękach prywatnych wystawiony na sprzedaż, Mimozę miasto posiada, jest jeszcze Mała Rusałka.
Zamiast pakować kasę w Grzyba trzeba było kupić Lech albo wyremontować Mimozę i przenieść część usług medycznych ze szpitala kolejowego (byłego) do tych dawnych pensjonatów. Na przykład rehabilitację pooperacyjną, gabinety prywatne, ... Pensjonat Lech z czystym powietrzem i ciszą lasu? Z każdej schorowanej babci w 2 tygodnie zrobi pannę na wydaniu, tak jak w drugiej wojnie stawiał na nogi żołnierzy Wehrmachtu. A ktoś pomyślał o turystyce medycznej? Puszczykowo nie może wrócić do dawnej roli? To chyba ktoś tego bardzo nie chce. Hotel Atrium ze szkoleniowo-konferencyjnej funkcji przeistoczył się z powodzeniem finansowym w Rezydencję Seniora a Projekt Studium ... prognozuje rozwój funkcji szkoleniowo-konferencyjnych. Tego w całym kraju już jest tak wiele że za dużo.
Poszłabym tą drogą, jest jeszcze Wielspin.
Usuńdo anonimowy 18:07
OdpowiedzUsuńWyjaśnij proszę o jakich nieudaczników Tobie chodzi. Jeżeli przyjąć, że nie nieudacznik, to ktoś komu wszystko się nie udaje, fajtłapa - to ludzie związani z Zielonym Puszczykowem chyba do takich nie należą. Potrafią napisać w miarę wyraźnie i jasno artykuł, blog zyskuje ciągle nowych czytelników. Także Twoja obecność jest tego dowodem. Prowadzący blog potrafią zmobilizować mieszkańców do działania choćby w sprawach marketowych, czy ostatnio Studium. Jak wystartował jeden z piszących w wyborach, to wygrał w cuglach. Więc gdzie tu nieudacznictwo?
W naszym mieście oczywiście nie brak tych którym się nie udaje: są ci którzy obecnie rządzą i czego się tkną, to robią to przeciw mieszkańcom dla własnych chyba interesów, ciągle wywołują kolejne konflikty, a jak coś kupują czy budują, to drogo i byle jak. Ale to nie jest nieudacznictwo.
Jest też grupa takich, którzy od wyborów do wyborów, przegrywają wszystko co można przegrać, czy to startują w wyborach w powiecie czy w naszym mieście, a jedyne sukcesy jakimi potrafią się pochwalić przed mieszkańcami, to wyciąganie pieniędzy z miasta. Mają też swoje sukcesy zapewne, wiec to też nie są nieudacznicy.
Pochwal się waść swoimi sukcesami, wystaw swoją drużynę w wyborach (te już blisko), przedstaw swój program wyborczy. Wtedy my czytelnicy tego bloga ocenimy to co zaproponujesz. Ale zanim zaczniesz kogoś nazywać nieudacznikiem pokaż sam swoje sukcesy. W innym wypadku, stwierdzić będzie trzeba, że jesteś niegrzeczny.
No tak, Rynek jest dowodem numer 1 na nieudaną inwestycję. Miał być dźwignią handlu i rezonatorem społecznym a tymczasem na odwrót, trzeba go nieustannie ożywiać, utrzymywać "pod kroplówką pieniędzy". Jest jak inplant który się nie chce przyjąć gdy tymczasem ci sami doktorzy biorą się za kolejnego pacjenta. Trzeba w pierwszej kolejności tym doktorom (dr) odebrać narzędzia operacyjne i dać je komu innemu, nawet tym od filozoficznych mów. Już dawno temu ktoś (czy o Platonie się jeszcze pamięta) powiedział o idealnych rządach filozofów. Filozofów w cudzysłowiu bo w rzeczywistości chodzi o grupę różnych specjalności, ekonomistów, prawników, lekarzy, architektów,.., nawet gospodynie domowe, ale byle nie sami przedsiębiorcy, nie technokraci jak obecnie.
Usuń...
A temu Panu co tak tropi nieudaczników, niech Pan będzie ostrożny w takich sądach. Może być tak że ten jegomość który aktualnie z Panem rozmawia stojąc w sweterku i przy rowerze ma wielkie osiągnięcia zawodowe o których mało się wie w Puszczykowie. Są tacy którzy nie chcą na arenie swojej wioski żgać w oczy sukcesami? Chcą tu być odrobinę nierozpoznawani? Może wycofali się bo mają wstręt do zawiści?
A może się wycofali bo coś przygotowują?
Nieudacznikiem miły Panie jest dla mnie osoba która rządzi tym co posiada bez ładu i składu - tak traktuję obecne władze miasta - dla których niestety przejęcie władzy było celem samym w sobie! Przystepowali do żądów na fali krytykowania poprzedników bez własnej koncepcji Miasta! Takiej samej sytuacji nie chcę w wyborach tym razem!
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczony, że Państwo tutaj bronicie takiego nieudacznictwa - czyżbyście zatem mieli wspólne interesy których chcecie bronić?
Nie jest dla mnie żadną miarą to czy ktoś wygrał w jakichś wyborach czy nie - nieśmiało przypominam, że poprzednie wybory - tak jak to Pan raczył powiedzieć 'wygrała w cuglach' obecna władza - co bynajmniej nie czyni jej bardziej "udaczną".
Pan wybaczy, że nie mam nabożnego stosunku do władzy w mieście - to dla mnie jedynie usługodawca, którego usługi jako mieszkaniec kupuję - jak to komuś nie odpowiada to jego problem. Nie muszę zatem wystawiać żadnej swojej ekipy - i znów więcej - nie zamierzam! A nie Pana rolą chyba tutaj dyktować mi co mam robić już tym bardziej przez "ty" i zarzucać niegrzeczność osobie, która zdaje się nie zarzucała akurat Panu czegokolwiek - to akurat jest niegrzeczne Szanowny Panie!
Tego typu zachowanie jest tym dziwniejsze, że gospodarz tej strony, czy współ-gospodarz Pan Maciej sam do takiej dyskusji zapraszał - chyba że Pan jest tutaj ważniejszy!!! Too przepraszam!
przystepowali do "rządów" oczywiście przepraszam za błąd..
UsuńŹle Pan rozpoznał adwersarza, to nie gospodarz bloga, ani Pan Maciej tylko inny, znacznie gorszy mądrala. Określenie per "ty" zastosowano w charakterze figury retorycznej, proszę w tym nie upatrywać szacunku do siebie. Generalnie chciałem Panu dać do zrozumienia ale teraz muszę kawa na ławę że pomysłów na Puszczykowo jest wiele ale ze względów na ogólnie znaną skłonność do przywłaszczania praw autorskich podane być muszą w odpowiedniej oprawie i dogodnym czasie. Jednakże aby nie być gołosłownym pojawiają się "próbki testowe" co z Puszczykowem, jak choćby ta o turystyce medycznej, ponownej kurortyzacji, dalej inteligentnemu strefowaniu funkcji - to wkrótce.
UsuńProszę zwrócić uwagę: projekt studium postuluje rezygnację ze strefowania funkcji... co jest kardynalnym błędem generującym konflikty sąsiedzkie.
Szanownego Pana/i przepraszam za zwrócenie się do Pana/i w drugiej osobie liczby pojedynczej. Napisałem do Pana/i 'Tobie' z dużej litery, więc obrazić nie chciałem.
UsuńWładzy obecnie rządzącej nie kocham, ale nieudacznikami bym ich nie nazwał, ponieważ o swoje interesy walczyć potrafią. Wygrana w wyborach nieudacznictwu przeczy, bo to zrobić potrafią. Więc nieudaczni nie są, użyte słowo jest nieodpowiednie.
Wygrana w wyborach odbywających sie na zasadzie 'konkursu piękności' miarą sukcesu dla mnie nie jest to jest krok zaledwie pierwszy. Miarą sukcesu jest realizacja klarownej wizji - tylko wizję trzeba mieć!
OdpowiedzUsuńDzieki Bogu choć ktos podjął tutaj mądry choć zdaje sie eksploatowany już temat wykorzystania "walorów" medycznych. Jestem jak najbardziej za.
Nie do końca Panów natomiast rozumiem z tymi tajnymi planami jeżeli zapraszacie do dyskusji krytykujecie obecnie proponowane rozwiązania, to trzeba proponować coś w zamian... a tego - poza czymś co wygląda na dziecinne "wiem ale nie powiem' nie ma! Czy tak będą wyglądać konsultacje społeczne w wykonaniu środowiska Zielonego Puszczykowa?
Co do Panów w sweterkach - mam pełen szacunek do dorobku tych osób - ale czasami trzeba sobie powiedzieć - malarzem może jestem dobrym ale niekoniecznie będę dobrym hydraulikiem - bo lepiej pozostać dobrym malarzem niż kiepskim - nieudacznym - hydraulikiem.
Autorzy związani z Zielonym Puszczykowem od dawna publikują teksty, w których wskazują możliwe kierunki rozwoju miasta. Można z nich złożyć klarowną wizję. Nie jest prawdą, że tylko krytykujemy obecne władze. Krytyka skupia się na działaniach dotyczących planowania przestrzennego, transparentności działań i partycypacji mieszkańców. Propozycje pozytywne dotyczą stworzenia spójnej i ofensywnej strategii promocji miasta, stworzenia kompleksowej i atrakcyjnej oferty dla inwestorów, naprawy komunikacji publicznej, uporządkowania planowania przestrzennego, ożywienia współpracy z WPN i sąsiednimi samorządami. Poza wszystkim, proszę zauważyć, że żąda Pan od społeczników, którzy raptem od 3-4 lat monitorują we własnym zakresie i korzystając z własnych środków działania władz miejskich, planów i pomysłów, których nie potrafiły opracować władze miejskie wspierane przez kilkunastu radnych i kilkudziesięciu dobrze opłacanych urzędników. Niech Pan porówna skalę zaangażowanych sił i środków, a potem porówna ilość wypracowanych propozycji dla miasta. Okazja do porównania nadarzy się już jesienią przy okazji wyborów samorządowych.
UsuńDziękuję za klarowna odpowiedź - klarowna wizja wymaga 'złożenia' - cóż poczekam - trochę się tylko boję że skoro przez te 3-4 lata nie powstała żadna konkretna wizja strategiczna (powtarzam - strategiczna) to w tych kilka miesiecy nie zostanie wymyślona i znowu będzie plebiscyt piekności.. i tylko kto kogo głośniej będzie krytykował...
UsuńBędziemy Pana przekonywać tak jak każdego potencjalnego sojusznika. Jeszcze raz zwrócę Panu uwagę, że nie mówi Pan do zawodowych polityków czy też ludzi, którzy się nie zajmują niczym innym jak tylko wymyślaniem strategii. Do pewnego czasu liczyliśmy, że radni i władze miejskie będą partnerem do rozmowy o mieście i wspólnie z nimi wypracujemy wizję rozwoju miasta. Mocno się zawiedliśmy. Zaproponowanie alternatywy dla obecnej władzy było dla nas dużym wyzwaniem organizacyjnym, bo nie mamy poparcia żadnej partii i nie bazujemy na wsparciu dużego biznesu. Dobrze rozumiemy znaczenie słowa "strategia" i wiemy, czego Pan od nas oczekuje. I bylibyśmy głupcami, gdybyśmy chcieli ją wymyślić w dwa miesiące. Prowadzi Pan dyskusję w sposób dość monotonny i jednostronny, ale nie tracimy nadziei, że spojrzy Pan kiedyś na nasze działania wnikliwiej i oceni je precyzyjniej. Jak zauważyli inni komentatorzy, także Pan ma prawo wykazać się inicjatywą i stworzyć strategię rozwoju Puszczykowa. Nikt tego nikomu nie broni.
UsuńA tu się z Panem nie zgodzę bo jak jest się dobrym malarzem to można szybko przekwalifikować się na dobrego hydraulika. Proszę zobaczyć jak wieloma różnymi dziedzinami zarządzają obecnie szefowie Platformy Obywatelskiej: Komorowski humanista, Tusk humanista, Grupiński humanista, wymieniać dalej? Jeśli krajem rządzą z powodzeniem humaniści czemu Puszczykowem nie mogą?
UsuńJak ktoś w jednej dziedzinie osiągnął sukces to znaczy że ma wysoce sprawny intelekt. Niech Pan zwróci uwagę na naturę zawodu architekta-plastyka: on co jakiś czas podejmuje nowe i nigdy wcześniej nie znane mu tematy, dla przykładu projektuje biura a potem nagle robi doskonały projekt salonu samochodowego aby w następnej chwili przyjąć zlecenie rewitalizacji zabytkowego pałacu i zrobić na poziomie nominacji do szeregu prestiżowych nagród... Kto doskonale aranżuje skomplikowane funkcje wnętrz potrafi również stworzyć doskonały Plan Przestrzenny Miasta dlatego że wszystko określane jest miarą talentu a po specjalistyczną wiedzę sięga się w odpowiednim czasie do literatury.
Poza tym podejmując wielowątkowe tematy tworzy się zespół autorów o wzajemnie uzupełniających się kompetencjach. Tego nie zrobiła MOT i głównie dlatego przegrała. Tego obecnie również nie ma.
Takie jest przynajmniej moje oczekiwanie od przyszłej władzy: nie brać się samemu w pojedynkę za wszystkie tematy tylko organizować warunki realizacji dla wybitnych specjalistów miasta wyłonionych na drodze konkursu/publicznej prezentacji ofert/port folia.
To możemy podpisać protokół rozbieżności - jak by to wszystko było takie proste to mielibyśmy masę eks-lekarzy hydraulików i na odwrót. Eks-malarz może być dobrym hydraulikiem jednak nie musi.
UsuńCo do przedstawionych przez Pana postaci, cóż w obecnych okolicznościach lepiej opuścić zasłonę milczenia. Co nie znaczy, że na drugim biegunie znajdują sie fachowcy pomimo ponoć przygotowania bo chociażby Adam Hofman z PiS-u nawet politologię skończył. To tylko dowodzi, że demagogiem może być każdy!!!
Cieszę się, że Pan architekt-plastyk jest tak wszechstronny, i niewątpliwie zasługuje na wszelkie honory w tym mieście, a jego talenty mogą zapewnić nam życie w pięknym architektonicznie/przestrzennie mieście.
Takie talenty należy wyłuskiwać i z nich korzystać.
Ważne jest by osoba kierująca miała jednak strategiczną wizję miasta nie tylko jako zbioru budynków czy nawet ładu przestrzennego rozstrzyganego w drodze konkursu...
Zapewniam Pana że zawód informatyka jest równie wszechstronny - jednego dnia wyaga pisania oprogramowania dla sklepu internetowego drugiego, dla urzędu,,, Co niekonicznie znaczy, że dobry, inteligentny, przystojny informatyk będzie dobrym politykiem - jeżeli ma oleju w głowie to się tam nawet nie pcha...
Na koniec, bo w wielu punktach przyznaję Panu rację, ale trzeba próbować atakować nie zdobyte szczyty. Wie Pan jak pokonałem, przynajmniej częściowo, lęk wysokości? Wsiadłem do szybowca z pilotem akrobacyjnym nic kolegom nie mówiąc że to będzie mój pierwszy lot w życiu. I on mi na wysokości 1, 5 kilometra nad Lesznem oddał stery choć nie zauważył (pasażer siedzi z przodu) że od wysokości około 500 metrów krążąc w kominie termicznym pomiędzy innymi szybowcami, że byłem bliski omdlenia. Wie Pan co się stało? Jak złapałem orczyk i poczułem w pedałach ruchy poziome steru kierunku zaczęło mnie opuszczać przerażenie aż całkowicie się uspokoiłem. I tak w pierwszym locie nauczyłem się podstawowych manewrów. Na koniec, bez ostrzeżenia, pilot wywinął mi kilka szybkich figur akrobacyjnych, w końcu nogami oparłem się o chmury na wysokości 2 km i potem w łagodnym korkociągu, na spojlerach znurkował do samej ziemi... Były następne loty, ale ten pamiętam w każdym szczególe.
UsuńTo samo myślę o polityce, raz trzeba spróbować tej akrobacji, wsiąść do tej kabiny, żeby choć sprawdzić. Co najmniej siebie. Pana też namawiam.
Panowie redaktorzy, a ja odnoszę wrażenie, że Pan oczekujący na opracowanie przez was strategii, chce was sprowokować.
OdpowiedzUsuńMoże tak a może nie, zakładając że nie, ma prawo się dowiedzieć KTO i CO ma do zaoferowania. Kilka pomysłów usłyszał. Mówię w prywatnym imieniu a nie redakcji.
OdpowiedzUsuńJak trafią się cenne pomysły na miasto to w sumie nie ważne kto je będzie realizował.
Skorzystają wszyscy. Taka przynajmniej nadzieja.
Do Anonimowy18 czerwca 2014 14:03 - no wreszcie ktoś mnie rozgryzł - przecież o tym mówię - chce Państwa sprowokować do strategicznego myślenia - troszkę jak ta Babcia - bo starsza kobieta jest ale powiedziała madrze i warto zwrócić uwage na to co jest istotą jej wypowiedzi - co zamiast?? Monotonnie mówi gospodarz!!! Przykro mi! Robię sie monotonny jak nie otrzymuję odpowiedzi!
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam zdanie Anonimowego z 18.06. godz15 - w pełni popieram...
A teraz Pan dał się sprowokować, nie prawdą jest że nie ważne kto będzie realizował fajne pomysły. Tu się Pan myli w pełni popierając...
OdpowiedzUsuńPrzeciwnie, najważniejsze KTO realizuje pomysły i najważniejsze że swoje a nie cudze.
Do niczego nie dałem sie sprowokować Szanowny Panie - Pan może jest zainteresowany aby 'jedynie słuszne osoby' rządziły i to było najważniejsze.
UsuńJa jestem świadomie politycznym 'konsumentem' dla mnie najważniejszym jest by Moje miasto rozwijało się jak najlepiej - nie jest dla mnie istotne czy pomysł pochodzi od kółka różancowego, czy od SLD... To jest dla mnie miara patriotyzmu lokalnego...
Pan ma natomiast pełne prawo do zażartej obrony partyjnych czy jakich Pan tam chce barw i uważania, że jedynie Pan i Pana koledzy mogą mieć, 'jedynie słuszne pomysły',,, Powodzenia...
Przy braku pewników (kto nieudacznik) pozostaje loteria. To trochę tak jak z życiem osobistym, oczekiwanie na stuprocentowe gwarancje kończą się staropanieństwem albo starokawalerstwem.
Usuń...
Naturalne że się wieży we własne pomysły i w lokalny patriotyzm.
Niech Pan się przyjrzy drobnej dyskusji o liberalizmie pod kolejnymi artykułami, jeden zielony prezentuje fragmenty jakiejś konkretnej wizji postawy politycznej( Inteligentny Interwencjonizm)...
Sam poseł PO A.Szejnfeld w tych słowach wskazuje co powinno być dobre dla Puszczykowa:
OdpowiedzUsuńCYT: A.Szejnfeld / Edukacja kluczem do sukcesu. ...W przypadku małych i średnich miast, a tych jest w Polsce i u nas w Wielkopolsce najwięcej, myślę, że powinno budować się przyszłość gospodarczą raczej na wzroście małych i średnich przedsiębiorstw. Około „stutysięczniki” mogą sobie natomiast już bezpiecznie pozwolić również na posiadanie na swoim terenie pewnej liczby dużych i bardzo dużych przedsiębiorstw.
.
Liczę że będzie to jeden z postulatów Zielonych.