Szukaj na tym blogu

piątek, 19 października 2018

Zielone wybory

Gdy 4 lata temu publikowałem ostatni post na blogu, byłem przekonany, że to definitywny koniec. W działalności społeczno-medialnej jest jednak tak, że nasze działania rezonują dłużej niż trwa nasze zaangażowanie. Tracimy na nie wpływ i nie zawsze idą w kierunku, który sami uznajemy za najlepszy. Cieszy mnie, że w tegorocznych wyborach wszystkie komitety i większość kandydatów powołuje się na zielone postulaty i ideę zrównoważonego rozwoju. Martwi, że nie zawsze idzie to w parze z racjonalnym podejściem do rozwiązywania konkretnych problemów miasta. Dlatego tym skromnym tekstem chcę przedstawić swoje rekomendacje wyborcze ponad podziałami komitetowymi. Emocje dzielą, dobre pomysły łączą, starałem się zatem wybrać tych, którzy wniosą najwięcej kompetencji, świeżości i nowych pomysłów, a jednocześnie dobrze rozumieją to, co nazywałem na blogu unikatowym charakterem miasta.

Zacznę od komitetu, który jest zupełnie nowy i wprowadził świeżą energię do starej dyskusji o rozwoju Puszczykowa. Komitet "Kocham Puszczykowo" powstał najpóźniej, ale jego członkowie zaangażowani są w sprawy miasta nie od dziś. Uważam, że do Rady Miasta bardzo dużo cennej wiedzy i zaangażowania wniosą była wiceburmistrz Iwona Janicka (okręg 4) i przedstawiciel nowych mieszkańców miasta Piotr Płóciennik (okręg 10). Iwonę znam od czasów szkolnych i zawsze wyróżniała się zaangażowaniem, dodając do tego przez lata naprawdę ogromny zasób wiedzy na temat zarządzania samorządem, pozyskiwania środków i partycypacji. Z kolei pana Piotra poznałem korespondencyjnie przy okazji omawiania Strategii Rozwoju Miasta. Gdybyśmy poznali się kilka lat wcześniej, byłby pewnie jednym z autorów Zielonego Puszczykowa.

Na blogu publikował kiedyś pan Zbigniew Cichocki (okręg 8), którego kompetencje w dziedzinie architektury i świadomość wartości puszczykowskiego charakteru i krajobrazu są mocną rekomendacją do pracy w radzie miasta. Podobnie pani Anna Teklik (okręg 7) posiadająca bogate doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą, które na pewno będzie przydatne w nadchodzącej kadencji, ponieważ miasto musi się mierzyć ze skutkami szkodliwej reformy edukacji. Kibicuję także pani Grażynie Ciesielskiej (okręg 3), której nie znam osobiście, ale widzę po jej działaniach, że ma olbrzymie serce dla demokracji nie tylko tej lokalnej. Myślę, że dużo dobrego do rady mogą wnieść także panie Anna Zoll (okręg 13) i Krystyna Jasiczak (okręg 14) oraz pan Bartosza Urbański (okręg 6). Nie miałem okazji z nimi współpracować, ale ich dotychczasowe dokonania zawodowe pozwalają pokładać w nich duże nadzieje.

Bardzo ciekawe kandydatki i kandydatów można też znaleźć w komitecie radnej Agaty Wójcik. Zdecydowanie rekomenduję pana Adama Stalińskiego (okręg 1), który prowadzi bardzo ciekawego bloga o Puszczykowie. Wystarczy tam zajrzeć, aby przekonać się, że ma dużo ciekawych pomysłów i sporą wiedzę o nie tylko o mieście, ale o samorządzie w ogóle. Podobnie jest z panią Barbarą Mulczyńską (okręg 2), która przez lata pracowała w urzędzie miejskim i jest doskonale przygotowana do funkcji radnego. Dodatkowym atutem jest doskonała znajomość miasta i jego mieszkańców. Za wygraną walkę z niedobrym pomysłem tunelu pod ulicą 3 Maja miejsce w radzie należy się też panu Leszkowi Pobojewskiemu (okręg 12). Na pewno będzie walczył o sprawy mieszkańców jak lew. Z poprzedniej kampanii miło wspominam współpracę z Eweliną Marcinkowską i Markiem Błajeckim, którzy już kiedyś byli radnymi i myślę, że ich powrót dobrze by radzie zrobił. Szkoda, że w tym przypadku rywalizują z wcześniej wskazanymi przeze mnie kandydatami w okręgach 4 i 13, bo głos każdy ma tylko jeden.

Na koniec najtrudniejsza grupa kandydatów. Radni, którzy wygrali wybory, startując z KWW Krzysztofa J. Kamińskiego "Odświeżmy Puszczykowo". Za tych kandydatów czuję osobistą odpowiedzialność, bo razem tworzyliśmy program, prowadziliśmy kampanię, a potem bardzo im kibicowałem w codziennej pracy. Nie jest tajemnicą, że nie zawsze zgadzałem się z ich postępowaniem i nie wszystkie ich decyzje popierałem. Nie żałuję jednak, że Agata Wójcik, Maciej Krzyżański i Jan Łagoda zostali radnymi. Agata Wójcik bezkompromisowo staje po stronie mieszkańców w sporach z burmistrzem, Maciej Krzyżański wkłada dużo serca w popularyzację historii miasta i ochronę zabytków, Jan Łagoda specjalizuje się w tematyce samorządowej i zawsze kieruje bliskim mi zdrowym rozsądkiem. Dziś są po przeciwnych stronach barykady, ale gdy czytam ich wypowiedzi albo rozmawiam z nimi osobiście, to widzę, że nadal  chętnie bym z nimi współpracował na rzecz miasta.

Trzymam więc kciuki za Agatę Wójcik w wyborach burmistrza, choć żałuję, że nie jest wspólną kandydatką całej opozycji. U obecnego burmistrza zauważam pozytywny zwrot w zieloną stronę, ale nie da się nie zauważyć, że jest to zwrot pod naciskiem licznych protestów. Jednocześnie jednak burmistrz ciągle wykorzystuje stare i brzydkie chwyty propagandowe np. "Głos Puszczykowa", które skutecznie mnie do niego zniechęcają. Mimo tego trzymam kciuki za dwóch radnych, którzy kandydują z jego komitetu: Macieja Krzyżańskiego w okręgu 9 i Jana Łagodę w okręgu 15.

PS: Słusznie jeden z czytelników zauważył, że pominąłem okręg 11, nie wskazując swojego kandydata. Otóż w tym okręgu kibicuję panu Piotrowi Krzyżańskiemu, który startuje z własnego komitetu. Pana Piotra pamiętam z różnych czasów i różnych miejsc. Moja osobista historia miasta jest związana z jego charakterystyczną sylwetką i wszędobylskością. W radzie jeszcze nie był, a powinien.