Szukaj na tym blogu

niedziela, 16 czerwca 2013

Odkryj Puszczykowo na nowo: szlak czerwony

Studnia Napoleona na Osowej Górze
odnowiona w ostatnich latach. Fot.
M. Krzyżański
Rozpoczynamy nowy cykl artykułów poświęconych największym atrakcjom turystycznym Puszczykowa i Wielkopolskiego Parku Narodowego. Historyk Maciej Krzyżański, znany z przybliżania puszczykowskich zabytków i organizacji spacerów krajoznawczych,  będzie nas zapraszał na wycieczki po okolicznych szlakach turystycznych. Zdecydowanie zachęcamy do odwiedzenia wszystkich opisywanych miejsc, a także do jak najczęstszego korzystania z przyjemnego i ekologicznego środka transportu, jakim jest rower. Ten niepozorny jednośladowy pojazd wraca ostatnio do łask i bardzo dynamicznie zdobywa rzesze zwolenników. Dowodem tego mogą być rosnące jak grzyby po deszczu wypożyczalnie rowerów w dużych miastach (np. Warszawa, Poznań), czy doniesienia o ich szalonej popularności. Puszczykowo, choć ma warunki by być rowerową stolicą Polski, ciągle chyba nie dostrzega potencjału jednośladowej rewolucji. Zatem, jeszcze raz zachęcamy do pedałowania i przedstawiamy pierwszy odcinek poświęcony czerwonemu szlakowi wiodącemu m.in. przez Studnię Napoleona, nieczynną stację kolejową w Osowej Górze, dawną rezydencję Greisera, zameczek Działyńskich na Wyspie Zamkowej i wiele innych działających na wyobraźnię miejsc.

Na wakacje szlak czerwony
Maciej Krzyżański


W Puszczykowie od początku XX wieku funkcjonują szlaki biegnące po wspaniałych terenach WPN i samego miasta. W dzisiejszym artykule chciałbym przybliżyć mieszkańcom naszej ukochanej miejscowości szlak czerwony, który jest jednym z najpiękniejszych w całej Wielkopolsce. Pierwotnie zaczynał się przy stacji w Osowej Górze, ale od chwili wygaszenia linii w 2001 pociągi z turystami już tam nie przyjeżdżają. Sama stacja zbudowana w latach 1910-1912 popada teraz w ruinę. Niemniej sama konstrukcja jest warta zobaczenia, zbudowana jest w technice szachulcowej. Podobna jest do stacji w Puszczykowie i Puszczykówku, gdyż była częścią kompleksu letnisk podpoznańskich i stylizowana jest w stylu szwajcarsko-tyrolskim. Na fasadzie możemy znaleźć liczne inskrypcje umieszczone tam przez turystów w latach 1998-2013. Miejmy nadzieję, że władze Mosiny bądź WPN wykupią budynek od PKP i go gruntownie wyremontują. 

Do stacji kolejowej Osowa Góra można dziś dojechać
tylko rowerem. Czy dojadą tu jeszcze kiedyś pociągi?
Fot. M. Krzyżański
Dzisiaj czerwony szlak zaczyna się przy głazie Władysława Zamoyskiego na Osowej Górze. Najlepiej dojechać tam rowerem z Puszczykowa, bądź samochodem. Zjeżdżamy prosto mijając legendarną studnię Napoleona i kamień Adama Wodziczki. Możemy na chwilę zejść ze szlaku i zobaczyć - już wspominaną – stację kolejową w Osowej Górze. Zjeżdżamy dalej czerwonym szlakiem, aż dojedziemy do jeziora Kociołek, które jest jednym z najpiękniejszych w całym WPN. Warto tutaj się zatrzymać i porozmyślać o pięknie przyrody. Jedziemy dalej szlakiem czerwonym, aż dojedziemy nad jezioro Góreckie. Jest to najpiękniejsze z jezior Wielkopolskiego Parku Narodowego. Ścieżki wokoło tego zbiornika zostały wytyczone na początku XX wieku. Warto zboczyć z czerwonego szlaku i usiąść naprzeciwko niepowtarzalnych ruin zamku na wyspie. Zamek ten należał do Klaudyny Potockiej. Wybudowany i zaprojektowany został przez jej brata Tytusa Działyńskiego na początku XIX wieku. W lokalnej mitologii został zniszczony przez prusaków, który zbombardowali go z brzegu jeziora Góreckiego. Najprawdopodobniej jednak zamek został opuszczony i popadał w ruinę. Na zdjęciach z przełomu XIX i XX wieku widać jeszcze tynk oraz resztki dachu. Dzisiaj WPN planuje wstawić kraty w okna oraz zadaszyć obiekt – co jest decyzją kontrowersyjną, gdyż są to jedne z nielicznych romantycznych ruin w Polsce. 

Dawna rezydencja Greisera, potem prewentorium, dziś
siedziba dyrekcji WPN i Muzeum Przyrodniczego.
Fot. M. Krzyżański
Szlak czerwony od zamku biegnie wzdłuż brzegu jeziora Góreckiego. Rozpościerają się z niego przepiękne widoki, ale należy być ostrożnym, gdyż drobna nieuwaga może doprowadzić do poważnego wypadku. Najlepiej jechać wolno, ale ostrożnie, a osoby z dziećmi powinny zejść z roweru i przejść ten odcinek na piechotę. Kierujemy się wzdłuż brzegu Góreckiego do stacji badawczej UAM. W samym budynku od początku XX wieku do transformacji ustrojowej funkcjonowała restauracja Leśna w Jeziorach. Przepiękny budynek przypomina o swojej świetności, kiedy to tłumy letników przysiadywały tutaj podczas wywczasów. Niedaleko od tego obiektu, możemy zobaczyć siedzibę namiestnika Rzeszy na Kraj Warty Arthura Greisera. W latach 1940 -1942 wybudował sobie tenże obiekt w najpiękniejszej części WPN. Dzisiaj znajduje się tutaj Muzeum Przyrodnicze i zarazem dyrekcja Wielkopolskiego Parku Narodowego, przeniesiona tutaj w roku 1998 z Puszczykowa.

Najsłynniejszy puszczykowski lokal gastronomiczny,
czyli lodziarnia Kostusiaka. Fot. M. Krzyżański
Wracamy na szlak czerwony, który biegnie kawałek po drodze wybudowanej przez „krwawego namiestnika” w pierwszej połowie lat czterdziestych. Po drodze mijamy głaz leśników ustawiony przy drodze w roku 1966 z okazji tysiąclecia państwa Polskiego. Przejeźdźmy jeszcze kawałek „greiserówką” i dojeżdżamy do drogowskazu, który kieruje nad do mogił powstańców z roku 1848. Chłopi ze Starego Puszczykowa po bitwie stoczonej między oddziałami pruskimi a powstańczymi znajdowali ciała, które umieścili we wspólnej mogile na terenie lasu. Miejscem tym opiekowała się miejscowa ludność przez pokolenia, aż do wyzwolenia Wielkopolski przez powstańców w 1919 roku. Wtedy to pieczę nad grobami przejęły oddziały „Sokoła” pod dowództwem Juliana Langego. Dzisiaj miejscem tym opiekuje się Wielkopolski Park Narodowy. Dalej jedziemy szlakiem czerwonym mijając ostatnie pola Starego Puszczykowa i nowo postawione domy. Miejsce to wyglądało przepięknie jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy można było tu spotkać dzikie maliny oraz pola uprawne. Dzisiaj możemy za to podziwiać piękno lasu. Zjeżdżamy ku szosie poznańsko-mosińskiej. Niestety władze drogowe i miejskie zapomniały namalować w tym miejscu pasy dla turystów, dlatego musimy ryzykować przy przejściu przez ruchliwą szosę. Mijamy las i docieramy do Puszczykówka na ulicę Leśną. Dalej jedziemy ulicą Gwarną, Dworcową. Niestety w Puszczykowie oznakowania szlaków są bardzo zaniedbane dlatego musimy kierować się własną wiedzą i wyczuciem. Docieramy do dworca kolejowego w Puszczykówku, który został zbudowany w roku 1909. Dzięki współpracy władz samorządowych, PKP oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczykowa, budynek został wyremontowany w roku 2010, dzięki czemu możemy cieszyć się dzisiaj przepięknym widokiem. Możemy w tym miejscu się zatrzymać i skosztować znakomitych lodów z lodziarni Kostusiaka.

Malowniczy drewniany kościółek
w Rogalinku. Fot. M. Krzyżański
Kierujemy się dalej czerwonym szlakiem, za dworcem skręcamy w pierwszą drogę w prawo. Jest to ulica Śląska. Oznaczenie szlaku jest mocno zatarte, co poważnie utrudnia podróż. Skręcamy w ulicę Kosynierów Mirosławskich i mijamy po prawej szpital kolejowy, który został zbudowany w latach siedemdziesiątych na polecenie władz centralnych. W miejscu tym znajdował się piękny brzozowy lasek, którego obroną zajęła się – bez skutku – Liga Ochrony Przyrody. Jedziemy prosto, mijamy ulicę Nadwarciańską i docieramy do przystani kajakowej, która jest wielką atrakcją Niwki. Możemy również skorzystać z usług stadniny koni. Jedziemy wzdłuż brzegu Warty, aż docieramy do drogi z Mosiny do Rogalinka. Wjeżdżamy na nią – osoby z dziećmi powinny poprzestać w tym miejscy podróży, gdyż jazda tą droga jest niezwykle niebezpieczna dla osób bez doświadczenia. Mijamy most który łączy Puszczykowo i Rogalinek. Możemy podziwiać wspaniały widok rozlewiska, które najlepiej prezentuje się podczas wysokiego stanu wody. Docieramy do Rogalinka, która to miejscowość szczyci się metryką sięgająca 1247 roku. Skręcamy w pierwszą drogę w prawo, przy której spotykamy konie pasące się w zagrodzie oraz parę bocianów mieszkających na słupie, tuż przy drodze. Docieramy do drewnianego kościoła zbudowanego około 1700 roku. Jest on położony w niezwykle malowniczym otoczeniu. Dalszą podróż niestety nie jest możliwa, gdyż czerwony szlak jest zalany wodą z przybierającej Warty.

Zachęcamy też do przeczytania zapisu rozmów z Maciejem Krzyżańskim o historii Puszczykowa:
  • "Dawno temu w Puszczykowie" opowiada o polsko-niemieckich początkach puszczykowskiego letniska
  • "Jak powstało Puszczykowo?" przedstawia różne koncepcje urbanistyczne, których założenia przyczyniły się oryginalnego kształtu naszego miasta i przedstawia mniej znane postaci i fakty z historii miasta.
Polecamy także  autorskie teksty Macieja Krzyżańskiego:
Serdecznie zapraszamy do opisywania swoich ulubionych miejsc na wycieczki rowerowe i piesze w Puszczykowie i okolicach. Prosimy pisać na adres: zielone.puszczykowo@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz