Brama do miasta-ogrodu. Fot. W. Kowaliński |
Niestety, okazuje się, że są ludzie, którym ekologiczny i wypoczynkowy charakter miasteczka przeszkadza. Chcą to miejsce zmodernizować kosztem przyrody. Planują rozbudowę malowniczej drogi wojewódzkiej do czterech pasów kosztem zielonych ogrodów i nadwarciańskich rozlewisk. Przy drodze chcą postawić stację benzynową na terenie, gdzie do tej pory rośnie parkowy las. W samym centum miasteczka pragną zbudować market o powierzchni 1400 m kwadratowych z parkingiem na kilkadziesiąt samochodów. Kto? Wśród zapalonych modernizatorów znajdziemy zarówno inwestorów prywatnych jak i instytucje publiczne np. Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Nie wiemy, czy takie plany są wynikiem niewiedzy, braku wrażliwości czy ponadprzeciętnej pazerności. Wiemy jednak, że ich pomysły są skutkiem a zarazem kolejną przyczyną szkodliwego procesu suburbanizacji Poznania. Mieszkańcy uciekają ze źle zarządzanego miasta na coraz głębsze peryferia, a kierunek ucieczki wyznacają bezrefleksyjni deweloperzy, którzy po wybudowaniu ogromnych osiedli w szczerym polu, starają się podciągnąć do nich niezbędną infrastrukturę kosztem starych mieszkańców i przede wszystkim przyrody. Wiemy też, że muszą znaleźć się ludzie, którzy pomysłom niszczącym nasze miasto oraz Wielkopolski Park Narodowy powiedzą zdecydowane "nie". Jeśli wyobraźni brakuje urzędnikom i biznesmenom, to akcję uświadamiającą muszą przeprowadzić zwykli mieszkańcy, tacy jak my. My, czyli przede wszystkim mieszkańcy Puszczykowa i Mosiny wrażliwi na piękno okolicznych krajobrazów oraz świadomi zagrożeń, jakie niosą za sobą planowane inwestycje.
Prostestem w sprawie rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 430 zajmuje się przede wszystkim Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i Mosiny, które jest także gospodarzem tego bloga. Walkę z budową marketu koordynuje natomiast Stowarzyszenie Przyjaciół Puszczykowa wydające miesięcznik Kurier Puszczykowski, którego redakcja zgodziło się objąć patronat nad blogiem oraz dostarczyło wielu materiałów (przede wszystkim zdjęć). Oba środowiska zamierzają blisko współpracować w celu powstrzyamania szkodliwych inwestycji. Już teraz otrzymują wsparcie od przyjaciół z Poznania zrzeszonych w stowarzyszeniu My-Poznaniacy, na którego stronie można przeczytać o zmaganiach mieszkańców z marketem.
Wiedząc, że ludziom, którzy nigdy w Puszczykowie nie byli trudno będzie sobie wyobrazić o czym mowa, zachęcamy do obejrzenie filmu nakręconego przez Hubert Koziński Studio. Można na nim odbyć wirtualną podróż z Poznania do Mosiny przez Puszczykowo, obserwując drogę zza szyby samochodu. Każdy widz bez trudu zauważy, kiedy samochód wjeżdża do Puszczykowa. Dookoła robi się zielono i przyjemnie, jakby pojazd przeniósł nas w zupełnie inną rzeczywistość.
Zapraszamy też do przeczytania artykułów w lokalnej prasie o sprawie marketu w Gazecie Wyborczej oraz o sprawie drogi nr 430 w Głosie Wielkopolskim. Obszerny artykuł przedstawiający argumenty przeciw marketowi ukazał się także na stronie My-Poznaniacy. Na naszej stronie znajdziecie także więcej informacji o Puszczykowie, Mosinie, Wielkopolskim Parku Narodowym i obszarze Natura 2000 oraz o idei miasta-ogrodu. Możecie także wesprzeć naszą akcję, pisząc maile z poparciem na adres zielone.puszczykowo@gmail.com. Oczywiście czekamy także na konstruktywne uwagi krytyczne. Do wszystkich chętnie się ustosunkujemy.
Jesteśmy także na Facebooku jako Zielone Puszczykowo oraz na Twitterze jako Zielony Puszczyk. Zapraszamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz