Piotr Wojnowski*
Malownicza droga nr 430. Fot. Jacek Gulczyński |
W związku z pojawiającymi się pytaniami, jakie mamy propozycje dla władz co do rozwiązań na drodze wojewódzkiej nr 430. Odpowiadamy, że w żadnym wypadku nie zgadzamy się na propozycje projektowe przedstawione nam na spotkaniach w ramach “konsultacji społecznych”. Absolutnie nie zgodzimy się na: wycinki drzew przy drogach, wyburzanie domów, budowy wielkich rond i całej sieci dróg dojazdowych do owych rond, zasypywanie polderów rzecznych ani na budowę szpetnych ekranów dźwiękochłonnych które nieodwracalnie podzielą naszą przestrzeń życiową. Uważamy natomiast, że małymi kosztami można sprawić, że droga 430 stanie się bezpieczniejsza dla mieszkańców naszych miast ( Puszczykowa i Mosiny), oraz, że można na niej usprawnić ruch stosując kilka prostych rozwiązań. Oto czego oczekujemy:
- Budowa inteligentnych świateł na skrzyżowaniach. Jedno takie rozwiązanie już istnieje na skrzyżowaniu koło cmentarza w Puszczykowie. Chcemy takich świateł więcej. Jak też oczekujemy dodatkowych pasów dla lewoskrętów na skrzyżowaniach.
- Chcemy przejść dla pieszych ze światłami na żądanie umieszczonych na wylotach zamkniętych już uliczek, to zamiast kosztownych i szpecących krajobraz kładek.
- Wnioskujemy o inteligentne światła drogowe, które zmieniają się na czerwone po wykryciu że zbliżający się pojazd jedzie z nadmierną prędkością. Nie chcemy żeby kierowcy byli karani za przekraczanie prędkości mandatami, ale chcemy spowolnienia ruchu i przestrzegania prawa, jak i poprawy bezpieczeństwa nas mieszkańców. W istniejącym obecnie stanie, droga ta jest traktowana raczej niczym tor wyścigowy. Nikt nie przestrzega ograniczenia do 50km, a o notorycznym wyprzedzaniu na zakazach i skrzyżowaniach nie wspominamy, tak jak o corocznych wiosennych wyścigach motocyklowych. Stosując takie rozwiązanie można by nawet podnieść ograniczenie prędkości z 50km do 60 lub 70km. I tak wszyscy dziś jada 90km i więcej, więc po co godzić się na istniejącą fikcje i hipokryzje.
- Domagamy się uruchomienia kolejki podmiejskiej o dużej częstotliwości kursowania, np. co 20-30 minut. Jest to zasadne w świetle tego że miasta w UE zaczynają wprowadzać opłaty za wjazd do centrów swoich miast, nas zapewne czeka to w najbliższym czasie. Już dziś Poznań wprowadza opłaty za korzystanie ze strefy parkowania w soboty. Nie wiemy też ile będziemy za pięć lat płacić za litr paliwa. Wtedy może się okazać że z dnia na dzień nie uda się rozwiązać problemu dojazdów do pracy, czy szkoły. Wtedy może być za późno na szybka reakcję. Takie rozwiązania należy realizować z wyprzedzeniem i przewidywać możliwe scenariusze biegu zdarzeń. I to jest właśnie zadanie dla mądrych i przewidujących władz.
- Domagamy się budowy przejść dla zwierząt, ale nie z wylotem w sam środek największego bagniska. Chcemy żeby były one ponad drogą, a nie pod nią i tam gdzie faktycznie zwierzęta chodzą. Chcemy żeby wskazali je profesjonalni przyrodnicy, biolodzy pracujący nad ochrona zwierząt, miast projektantów i inżynierów znających się na zagadnieniach czysto technicznych. Oczekujemy ogrodzenia rezerwatów płotami. Ochroni to zwierzęta żyjące w WPN i samochody poruszające się po drodze i wyeliminuje konflikty na tle wypadków z udziałem zwierząt dziko żyjących w WPN-nie..
- Uważamy że wystarczy wybudować w Mosinie nowy odcinek drogi łączący drogę 430 z drogą 431 w kierunku Stęszewa, jest to rozwiązanie wystarczające żeby rozładować powstające w tym mieście w godzinach szczytu korki. Można by do tego celu skorzystać ze starej linii kolejowej do Osowej Góry i jej nasypem poprowadzić drogę, a następnie zejść z niej za Pożegowem i wyprowadzić jeszcze niezabudowanym polem do drogi na Stęszew. Jak poczekamy dłużej pole zostanie zapewne zabudowane szeregowcami, a znając tępo i złe planowanie przestrzenne Mosiny, za chwilę może być już za późno na takie rozwiązanie. To jest rozwiązaniem właściwym dla zlikwidowania korków na wjeździe do Mosiny jakie pojawiają się tam tylko od godziny 16 do godziny 17.30-18.00. Uważamy że budowa "autostrady" za 500 lub 300 mln PLN, nie odkorkuje skrzyżowań w Mosinie, natomiast taki odcinek drogi o długości dokładnie półtora kilometra czyli 1500m! będzie w pełni wystarczającym i rozwiązującym ruch drogowy w mieście Mosinie. Wyrażamy zdziwienie, że władze Mosiny nie analizują swoich map i nie wykorzystują istniejących możliwości i nie szukają prostych rozwiązań u siebie.
Oczekujemy od władz przede wszystkim mądrości i rozsądku, szczególnie w wydawaniu publicznego grosza, który jest tak właściwie naszym groszem. Mamy nadzieje, że pochodzący z wyboru, nasi reprezentanci będą skorzy do wysłuchania głosu swoich wyborców i będą kierować się rozumem i właściwie wykorzystają swój potencjał intelektualny dla dobra publicznego, miast marnotrawienia pieniędzy i bezmyślnego niszczenia przyrody, krajobrazu i naszej jakości życia.
*Piotr Wojnowski jest mieszkańcem Puszczykowa i przewodniczącym Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i Mosiny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz