Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Burmistrz Andrzej "Nic nie mogę zrobić" Balcerek

Konflikt wokół planów budowy dużych marketów
między ulicami Solskiego, Moniuszki i Dworcową trwa,
a burmistrz jest coraz bardziej bezradny. Fot. M. Krzyżański
Krzysztof J. Kamiński*

Wybory minęły, a problemy sprzed wyborów pozostały i należy je pilnie rozwiązywać. To prosta zasada, której podporządkować musi się każda władza, ale szczególnie ta, która odkłada niewygodne dla siebie decyzje na czas powyborczy. Niestety stara-nowa puszczykowska władza, wydaje się być ciągle takim obrotem spraw zaskoczona. Nie przebrzmiały echa wyborów, nie wszyscy wybrani radni zdążyli złożyć przyrzeczenie, a już zostali zaskoczeni przez nowego-starego burmistrza, którego z kolei „zaskoczył” Aquanet proponując podwyżkę cen wody i ścieków dla mieszkańców. Zaskoczył nasze władze tak bardzo, że choć pismo w tej sprawie wpłynęło do urzędu już w październiku (!), to dopiero teraz poddano nowe stawki pod głosowanie nowym radnym na pośpiesznie zwołanej w tej sprawie specjalnej sesji Rady Miasta. Dlaczego nie ujawniono tej „niespodzianki” mieszkańcom przed wyborami? – to pozostawiam każdemu do oceny. Chyba, że to prezent na Święta.

Nie koniec niespodzianek na tym. W piątek 14 listopada przed wyborczą niedzielą, władze miasta otrzymały decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, który wydał korzystną dla inwestora decyzję w sprawie budowy marketu przy ul. Moniuszki. Tu znowu pełne zaskoczenie władz tą decyzją, tak jak zaskakująca jest data jej wydania. Decyzją SKO inwestor może zacząć budowę marketu, chyba, że mieszkańcy sąsiadujący z inwestycją odwołają się do sądu administracyjnego. Znowu to mieszkańcy ratować mają miasto przed inwestorem. Urząd Miasta i Burmistrz wyrazili zaskoczenie, deklarują pomoc, ale… oni nic nie mogą zrobić! Kiedy przez poprzednie 4 lata mogli coś zrobić, to robili wszystko, aby markety w okolicach Dworcowej powstały. Kiedy mieszkańcy protestowali, Pan Burmistrz Balcerek i Urząd Miasta przedstawiali kolejne projekty planów zagospodarowania dla tego terenu oraz projekty Studium, idące na rękę inwestorom a przeciw mieszkańcom. Dziś rozkładają ręce i zdają się mówić: nic nie możemy zrobić, niech mieszkańcy martwią się sami. 

Przypomnieć chciałbym Panu Burmistrzowi, że we wrześniu 2013 r. mieszkańcy przedstawili mu „Wytyczne” do planu zagospodarowania dla tego terenu, które gdyby były wprowadzone, dziś nie byłoby problemu marketów w tym miejscu. Wtedy ten konstruktywny głos mieszkańców został przez Pana Balcerka zupełnie zignorowany. Dziś Pan Balcerek mówi, że nic nie może zrobić. Podpowiadam: może zrobić wiele, musi tylko chcieć! Wystarczy realizować politykę miejską zgodną z wolą mieszkańców w czasie kiedy można coś zrobić. Za chwilę inni inwestorzy, którzy chcą realizować plany budowy kolejnych marketów w tym rejonie, będą otrzymywać decyzje o warunkach zabudowy i będą chcieli realizować swoje plany biznesowe. Podpowiadam: burmistrz pilnie powinien przedstawić nowej Radzie Miasta projekt zgodny z wolą mieszkańców, zgodny z przedstawionymi w 2013 r. „Wytycznymi". Jeśli tego nie zrobi to znowu przeczytamy, że Burmistrz Balcerek nie może nic zrobić, a mieszkańcy niech radzą sobie sami. Trzeba pilnie zabrać się do pracy, inaczej wyrosną tam 3 markety o łącznej powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych, który zdegradują Puszczykówko, zniszczą spokój sąsiadom i doprowadzą do gigantycznych problemów komunikacyjnych w tym rejonie miasta.

Kolejna sprawa, za chwilę wkroczy PKP z inwestycją kolejową do Puszczykowa, postawi ekrany i zamknie przejazd na 3 Maja. Już przed wyborami czytaliśmy, że władze miejskie nic nie mogą w tej sprawie zrobić, że to nie oni winni, że winni są poprzednicy. Słyszeliśmy to po 4 latach rządzenia! Ale podpowiadam: jeśli w najbliższym czasie nowe-stare władze miejskie nie zabiorą się pilnie za rozwiązanie problemu zamknięcia przejazdu na ul. 3 Maja, to za chwilę będą równie zaskoczeni jak w poprzednio opisanych sprawach. Należy pilnie rozwiązać kwestię choćby kładki nad torami, albo skomunikowania mieszkańców ulic Jastrzębiej, Sokoła i Kochanowskiego z resztą miasta. W innym wypadku znowu usłyszymy, że burmistrz jest zaskoczony i nic w tej sprawie nie może zrobić. 

Za chwilę ciężkie samochody będą rozjeżdżały nasze ulice dowożąc materiały dla tej kolejowej inwestycji. Jeśli już dziś władze miasta nie staną na wysokości zadania, to za kilka miesięcy inwestycja przeminie, a zniszczone ulice pozostaną. 

Gdyby te wszystkie problemy były tylko problemami burmistrza, który nic nie może, można byłoby machnąć ręką. Niestety dotyczą one mieszkańców miasta. One wybrały władze, aby pracowały dla mieszkańców, a nie tylko bezradnie rozkładały ręce. Chyba, że mieszkańcy wybrali burmistrza Andrzeja "nic zrobić nie mogę" Balcerka.

*Krzysztof J. Kamiński - przedsiębiorca, działacz społeczny, kandydat na burmistrza Puszczykowa w wyborach 2014 roku.

O planach budowy dużych marketów w Puszczykówku oraz towarzyszącym im protestach pisaliśmy m.in. w artykułach:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz