Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 października 2012

Od Bachczysaraju do miasta-ogródów


Z przyjemnością publikujemy bardzo ciekawy artykuł puszczykowskiego projektanta Zbigniewa Cichockiego przedstawiający historię idei miasta-ogrodu, jej ewolucję oraz wpływ na dzisiejszy kształt Puszczykowa. Tekst ukazał się we wrześniowym  numerze "Kuriera Puszczykowskiego", ale zapewne nie każdy z miłośników Puszczykowa ma dostęp do lokalnej prasy, zatem udostępniamy go także na naszym blogu. Dziękujemy redakcji "Kuriera" za zgodę. Jednocześnie zachęcamy do zabierania głosu w dyskusji na temat kierunku, w jakim powinno się rozwijać Puszczykowo. Można pisać do nas na adres zielone.puszczykowo@gmail.com lub bezpośrednio do redakcji "Kuriera".

Puszczykowo - miasto-ogrodów
Zbigniew Cichocki*


Co to Chanat Krymski, państwo Tatarów wyjaśniać chyba nie trzeba, ale kto wie co znaczy Bachczysaraj, nazwa stolicy chanatu? Jest to właśnie miasto ogrodów. Dla przypomnienia: Bachczysaraj był stolicą Chanatu Krymskiego od 1427 do 1783 roku. Poszukując odpowiedzi na pytanie kto pierwszy stworzył miasto-ogród można cofnąć się jeszcze dalej w czasie, do starożytnego Babilonu i legendarnych ogrodów Semiramidy. Na temat zdrowego lokowania miast pisał także Witruwiusz i Leonardo Da Vinci.


W wielu publikacjach jako twórcę idei miasto-ogród wymienia się sir Ebenezera Howarda, który w 1902 roku opublikował książkę  pt: The garden city of tomorrow.  Przytoczone powyżej przykłady świadczą, że już wcześniej zajmowano się problemem idealnego miasta. Z dziełem Howarda precyzyjniej będzie więc kojarzyć konkretną organizacyjną postać tej idei.


Pomysł Howarda na idealne miasto sprowadza się do wyodrębnienia trzech części funkcjonalnych: mieszkalnej, usługowo-administracyjnej i przemysłowej. Natomiast motywem przewodnim całego dzieła, od którego bierze się nazwa jest środowisko przyrodnicze. W idealnym mieście stanowi ono podmiot,  nie dekorację. Zieleń spełnia dwa podstawowe zadania, oddziela od siebie strefy funkcjonalne, a w ich ramach porządkuje przestrzeń i nadaje jej plastyczny wyraz. Niemniej ważnym czynnikiem tego ideału jest wyodrębnienie i zlokalizowanie na obrzeżach miasta, poza buforem zieleni tzw. strefy industrialnej.

Jedna z pierwszych puszczykowskich willi
(przełom XIX i XX wieku)
Według tego wzoru  zbudowano niedaleko Londynu miasteczko Letchworth, a także w jakimś zakresie w Polsce  Podkowę Leśną pod Warszawą.  W XX wieku ten ideał wpłynął pozytywnie na modernizację wielu europejskich miast. Czy ten model miasta, uważany za najwyższe osiągnięcie urbanizacyjne, jest aktualny? Już nie. Idealnym modelem urbanistycznym dla współczesności i przyszłości jest miasto-ogrodów

Bachczysaraj XXI wieku. Dlaczego? Między modelem Howarda, miasto-ogród a modelowym kształtem miasta-ogrodów występuje jedna podstawowa różnica: Howard zakładał istnienie przemysłu w ramach miasta, na jego obrzeżach. mieście-ogrodów nie ma przemysłu wcale. Miasto-ogrodów ma wyłącznie siedliskowy charakter. Tu ludzie wypoczywają i jeśli pracują to tylko wykonując nieuciążliwe lub nieszkodliwe dla zdrowia i środowiska zajęcia. Handel, usługi i produkcja w kameralnym i średnio powierzchniowym wydaniu. Na pytanie czy istnieje gdzieś takie miasto, odpowiem twierdząco, że tak, od 50 lat takim miastem jest Puszczykowo. Oto jego krótka charakterystyka.

Jeszcze w połowie XIX wieku była to rozległa kraina łąk, lasów, jezior i pradoliny  nadwarciańskich rozlewisk. Przez stulecia była dość luźno zaludniona. Od średniowiecza aż do połowy XIX wieku wykształciło się na tym terenie praktycznie tylko jedno zwarte skupisko domostw, to jest Niwka Stara a po całej okolicy rozsiane były pojedyncze gospodarstwa, które w nieokreślonym bliżej czasie nazwano Puszczykowem. Po raz pierwszy nazwa Puszczykowo pojawia się w źródłach pisanych w formie Posczucowo w 1387 roku.

Ten malowniczy krajobraz przesiąknięty pachnącym i czystym powietrzem, z krystalicznie przeźroczystymi wodami jezior i rzek przyciągał od połowy XIX wieku coraz więcej podróżnych. Byli to najczęściej mieszkańcy pobliskiego miasta Poznania uciekający w każdą wolną chwilę od dolegliwości żywiołowej industrializacji. Naturalną koleją rzeczy było przechodzenie od sezonowego wynajmu pokoi w gospodarstwach, do budowania  letnich willi, które następnie zamieniały się w stałe siedziby.

Puszczykowska willa z przełomu XIX i XX wieku.

Zasiedlali je rozmaicie: przedsiębiorcy, bankowcy, wysocy urzędnicy, inżynierowie, architekci, profesorowie, artyści. Kogo tylko było na to stać i kto był odrobinę poetą. Miasto-ogrodów kształtowało się samo, oddolnie. Industrializacja Puszczykowa postępowała wzdłuż ulic odchodzących od stacji kolejowych zbudowanych w latach 1905-10 w Puszczykowie i  Puszczykówku , w naturalny sposób dopasowując się do krajobrazu. Tam gdzie była dogodna morfologia gruntów następowało zagęszczenie, które słabło napotykając różnorodne przeszkody terenowe.

Dzięki temu, że Puszczykowo tworzyła przedwojenna elita finansowa i intelektualna, obecnie miasto może poszczycić się najwyższej klasy zabytkową architekturą pensjonatów wypoczynkowych, a  szczególnie podmiejskich willi. Obok siebie koegzystują niemieckie landhausy i polskie dworki, drewniane altany, werandy i szachulcowe letniaki. To wszystko w otoczeniu ogrodów. To jest ogromny kapitał, który obecni mieszkańcy odziedziczyli po przeszłości. Lata komunizmu, od ukończenia drugiej wojny światowej do roku 1990 zaburzyły trochę ten idylliczny krajobraz. Pogorszyła się architektoniczna jakość domów jednorodzinnych. Niemniej fakt,  iż miasto znajdowało się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego uchroniło je przed zalewem przemysłu i totalną degradacją.

Charakterystyczną cechą i tym samym urodą tego miejsca, na którą obecnie wszyscy  podróżni zwracają uwagę jest zatarcie granicy między Wielkopolskim Parkiem Narodowym a miastem. Tu latem prawie niewidoczne są domy. Teraźniejszość miasta toczy się pod dyktando kilku zjawisk. Najważniejsze to podtrzymywanie jego marki przez kolejne fale migracji nowych elit finansowych. Drugie to oddziaływanie odśrodkowe powojennych osiedleńców, z pośród których nieliczna grupa zarysowała  nieśmiałą próbę zmiany unikatowego charakteru Puszczykowa na bliższy krajowemu standardowi. 

Jesień w puszczykowskim ogrodzie, fot. Gabriela Ozorowska
Tym widomym znakiem stało się w latach 90-tych  administracyjne wyprowadzenie miasta z WPN otwierające drogę do zmian. Zbudowano sieć wodociągową i gazową oraz uruchomiono proces utwardzania dróg lokalnych. To niewątpliwie pozytywne fakty. Natomiast  próby wprowadzenia do Puszczykowa instalacji przemysłowych (stacja benzynowa, obiekty wielkopowierzchniowe) napotkały dotąd na zdecydowany opór mieszkańców. Kontrowersyjnym rozwiązaniem okazało się także wybudowanie rynku w centrum miasta. Obok osób, którym podoba się ta inwestycja  trzeba przytoczyć również dość liczne głosy negujące sens tego pomysłu; jak twierdzą, nie pasuje do stylu i funkcji miasta i jest rodem z epoki lokacji na prawie magdeburskim.

Przyszłość związana jest nierozerwalnie z ogólnymi tendencjami rozwojowymi, z których wyłania się dylemat: ochrona środowiska i historycznego dziedzictwa a rozwój komunikacji i deweloperskiego budownictwa. Na budowę deweloperskich osiedli w Puszczykowie nie ma terenów, blokuje to otulina WPN, a tylko nieśmiało tę tendencję reprezentuje budowa tu i ówdzie tzw. wolnostojących budynków dwulokalowych. Jeśli chodzi o komunikację, to oprócz wspomnianego już utwardzania lokalnych dróg, wyłonił się niedawno poważny problem dla miasta w postaci planowanego przekształcenia drogi mosińskiej w trasę szybkiego ruchu. Rozcięło by to je  na dwie części. Ponadto przebudowana ma być linia kolejowa na trasie Poznań-Wrocław dla pociągów szybkiego ruchu, która zlikwiduje kilka dogodnych małych przejazdów przez torowiska. To dwie poważne inwestycje, które wywołują w mieszkańcach poczucie zagrożenia oraz protesty. Obawy wynikają z dużego lokalnego patriotyzmu i troski o zachowanie w dobrej kondycji środowiska naturalnego i dotychczasowej marki Puszczykowa. W głosach protestu przewija się także refleksja, że projektowane zmiany w mieście i wokół niego pomijają żywotne interesy mieszkańców, czy wręcz, że tryb ujawniania planów naruszył demokratyczne procedury w postaci społecznych konsultacji i dyskusji. To jest poważne zagrożenie ładu publicznego i zły prognostyk na przyszłość.

Ale bądźmy optymistami i miejmy wiarę, że zwycięży inteligentna wersja rozwoju. I pamięć...  
o ogrodach , przecież stamtąd przyszliście
żar epoki nie użyczy wam chłodu
tylko drzewa, tylko liście
pamiętajcie o ogrodach, czy tak trudno być poetą
żar epoki nie użyczy wam chłodu
żaden schron, żaden beton
(Pamiętajcie o Ogrodach, Jonasz Kofta)

* Zbigniew Cichocki - puszczykowski projektant, zajmuje się renowacją starych puszczykowskich domów. Publikuje teksty o puszczykowskiej architekturze na łamach "Kuriera Puszczykowskiego" 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz