Z przyjemnością publikujemy bardzo ciekawy artykuł puszczykowskiego projektanta Zbigniewa Cichockiego przedstawiający historię idei miasta-ogrodu, jej ewolucję oraz wpływ na dzisiejszy kształt Puszczykowa. Tekst ukazał się we wrześniowym numerze "Kuriera Puszczykowskiego", ale zapewne nie każdy z miłośników Puszczykowa ma dostęp do lokalnej prasy, zatem udostępniamy go także na naszym blogu. Dziękujemy redakcji "Kuriera" za zgodę. Jednocześnie zachęcamy do zabierania głosu w dyskusji na temat kierunku, w jakim powinno się rozwijać Puszczykowo. Można pisać do nas na adres zielone.puszczykowo@gmail.com lub bezpośrednio do redakcji "Kuriera".
Puszczykowo - miasto-ogrodów
Zbigniew Cichocki*
Co to Chanat Krymski, państwo Tatarów wyjaśniać chyba nie trzeba, ale kto wie co znaczy Bachczysaraj, nazwa stolicy chanatu? Jest to właśnie miasto ogrodów. Dla przypomnienia: Bachczysaraj był stolicą Chanatu Krymskiego od 1427 do 1783 roku. Poszukując odpowiedzi na pytanie kto pierwszy stworzył miasto-ogród można cofnąć się jeszcze dalej w czasie, do starożytnego Babilonu i legendarnych ogrodów Semiramidy. Na temat zdrowego lokowania miast pisał także Witruwiusz i Leonardo Da Vinci. W wielu publikacjach jako twórcę idei miasto-ogród wymienia się sir Ebenezera Howarda, który w 1902 roku opublikował książkę pt: The garden city of tomorrow. Przytoczone powyżej przykłady świadczą, że już wcześniej zajmowano się problemem idealnego miasta. Z dziełem Howarda precyzyjniej będzie więc kojarzyć konkretną organizacyjną postać tej idei. Pomysł Howarda na idealne miasto sprowadza się do wyodrębnienia trzech części funkcjonalnych: mieszkalnej, usługowo-administracyjnej i przemysłowej. Natomiast motywem przewodnim całego dzieła, od którego bierze się nazwa jest środowisko przyrodnicze. W idealnym mieście stanowi ono podmiot, nie dekorację. Zieleń spełnia dwa podstawowe zadania, oddziela od siebie strefy funkcjonalne, a w ich ramach porządkuje przestrzeń i nadaje jej plastyczny wyraz. Niemniej ważnym czynnikiem tego ideału jest wyodrębnienie i zlokalizowanie na obrzeżach miasta, poza buforem zieleni tzw. strefy industrialnej. |
Jedna z pierwszych puszczykowskich willi (przełom XIX i XX wieku) |
Bachczysaraj XXI wieku. Dlaczego? Między modelem
Howarda, miasto-ogród a modelowym kształtem miasta-ogrodów
występuje jedna podstawowa różnica: Howard zakładał istnienie przemysłu w
ramach miasta, na jego obrzeżach. W mieście-ogrodów nie ma przemysłu
wcale. Miasto-ogrodów ma wyłącznie siedliskowy charakter. Tu ludzie wypoczywają
i jeśli pracują to tylko wykonując nieuciążliwe lub nieszkodliwe dla zdrowia i
środowiska zajęcia. Handel, usługi i produkcja w kameralnym i średnio
powierzchniowym wydaniu. Na pytanie czy
istnieje gdzieś takie miasto, odpowiem twierdząco, że tak, od 50 lat takim
miastem jest Puszczykowo. Oto jego krótka charakterystyka.
Jeszcze w połowie
XIX wieku była to rozległa kraina łąk, lasów, jezior i pradoliny nadwarciańskich rozlewisk. Przez stulecia
była dość luźno zaludniona. Od średniowiecza aż do połowy XIX wieku
wykształciło się na tym terenie praktycznie tylko jedno zwarte skupisko
domostw, to jest Niwka Stara a po całej okolicy rozsiane były pojedyncze
gospodarstwa, które w nieokreślonym bliżej czasie nazwano Puszczykowem. Po raz pierwszy nazwa Puszczykowo pojawia się w
źródłach pisanych w formie Posczucowo w 1387 roku.
Ten malowniczy
krajobraz przesiąknięty pachnącym i czystym powietrzem, z krystalicznie
przeźroczystymi wodami jezior i rzek przyciągał od połowy XIX wieku coraz
więcej podróżnych. Byli to najczęściej mieszkańcy pobliskiego miasta Poznania
uciekający w każdą wolną chwilę od dolegliwości żywiołowej industrializacji.
Naturalną koleją rzeczy było przechodzenie od sezonowego wynajmu pokoi w
gospodarstwach, do budowania letnich
willi, które następnie zamieniały się w stałe siedziby.
Zasiedlali je rozmaicie: przedsiębiorcy,
bankowcy, wysocy urzędnicy, inżynierowie, architekci, profesorowie, artyści.
Kogo tylko było na to stać i kto był odrobinę poetą. Miasto-ogrodów
kształtowało się samo, oddolnie. Industrializacja Puszczykowa postępowała
wzdłuż ulic odchodzących od stacji kolejowych zbudowanych w latach 1905-10 w
Puszczykowie i Puszczykówku , w
naturalny sposób dopasowując się do krajobrazu. Tam gdzie była dogodna
morfologia gruntów następowało zagęszczenie, które słabło napotykając
różnorodne przeszkody terenowe.
Dzięki temu, że
Puszczykowo tworzyła przedwojenna elita finansowa i intelektualna, obecnie
miasto może poszczycić się najwyższej klasy zabytkową architekturą pensjonatów
wypoczynkowych, a szczególnie
podmiejskich willi. Obok siebie koegzystują niemieckie landhausy i polskie
dworki, drewniane
altany, werandy i szachulcowe letniaki. To wszystko w otoczeniu ogrodów. To
jest ogromny kapitał, który obecni mieszkańcy odziedziczyli po przeszłości.
Lata komunizmu, od ukończenia drugiej wojny światowej do roku 1990 zaburzyły
trochę ten idylliczny krajobraz. Pogorszyła się architektoniczna jakość domów jednorodzinnych. Niemniej fakt, iż miasto znajdowało się na terenie
Wielkopolskiego Parku Narodowego uchroniło je przed zalewem przemysłu i totalną
degradacją.
Charakterystyczną
cechą i tym samym urodą tego miejsca, na którą obecnie wszyscy podróżni zwracają uwagę jest zatarcie granicy
między Wielkopolskim Parkiem Narodowym a miastem. Tu latem prawie niewidoczne
są domy. Teraźniejszość miasta toczy się pod dyktando kilku zjawisk.
Najważniejsze to podtrzymywanie jego marki przez kolejne fale migracji nowych
elit finansowych. Drugie to oddziaływanie odśrodkowe powojennych osiedleńców, z
pośród których nieliczna grupa zarysowała
nieśmiałą próbę zmiany unikatowego charakteru Puszczykowa na bliższy krajowemu
standardowi.
Jesień w puszczykowskim ogrodzie, fot. Gabriela Ozorowska |
Przyszłość związana
jest nierozerwalnie z ogólnymi tendencjami rozwojowymi, z których wyłania się
dylemat: ochrona środowiska i historycznego dziedzictwa a rozwój komunikacji i
deweloperskiego budownictwa. Na budowę deweloperskich osiedli w Puszczykowie nie
ma terenów, blokuje to otulina WPN, a tylko nieśmiało tę tendencję reprezentuje
budowa tu i ówdzie tzw. wolnostojących budynków dwulokalowych. Jeśli chodzi o
komunikację, to oprócz wspomnianego już utwardzania lokalnych dróg, wyłonił się
niedawno poważny problem dla miasta w postaci planowanego przekształcenia drogi
mosińskiej w trasę szybkiego ruchu. Rozcięło by to je na dwie części. Ponadto przebudowana ma być
linia kolejowa na trasie Poznań-Wrocław dla pociągów szybkiego ruchu, która
zlikwiduje kilka dogodnych małych przejazdów przez torowiska. To dwie poważne
inwestycje, które wywołują w mieszkańcach poczucie zagrożenia oraz protesty.
Obawy wynikają z dużego lokalnego patriotyzmu i troski o zachowanie w dobrej
kondycji środowiska naturalnego i dotychczasowej marki Puszczykowa. W głosach
protestu przewija się także refleksja, że projektowane zmiany w mieście i wokół
niego pomijają żywotne interesy mieszkańców, czy wręcz, że tryb ujawniania
planów naruszył demokratyczne procedury w postaci społecznych konsultacji i
dyskusji. To jest poważne zagrożenie ładu publicznego i zły prognostyk na
przyszłość.
Ale bądźmy optymistami i miejmy wiarę, że zwycięży
inteligentna wersja rozwoju. I pamięć...
o ogrodach , przecież stamtąd
przyszliście
żar
epoki nie użyczy wam chłodu
tylko
drzewa, tylko liście
pamiętajcie
o ogrodach, czy tak trudno być poetą
żar
epoki nie użyczy wam chłodu
żaden schron, żaden beton
(Pamiętajcie o Ogrodach, Jonasz Kofta)
* Zbigniew Cichocki - puszczykowski projektant, zajmuje się renowacją starych puszczykowskich domów. Publikuje teksty o puszczykowskiej architekturze na łamach "Kuriera Puszczykowskiego"
* Zbigniew Cichocki - puszczykowski projektant, zajmuje się renowacją starych puszczykowskich domów. Publikuje teksty o puszczykowskiej architekturze na łamach "Kuriera Puszczykowskiego"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz