Po zeszłorocznych konsultacjach w Puszczykowie oraz tegorocznych w Mosinie i Luboniu, odnosimy wrażenie, że tematu nie potraktowano poważnie. Na zlecenie Wojewódzkiego Zarządu Dróg Wojewódzkich projektant Mariusz Krzos z firmy Lafrentz-Polska Sp. z o.o. przygotował 2 warianty rozbudowy: jednopasmowy i dwupasmowy. Koszt przygotowania projektów wyniósł 323 500 zł, a koszt rozbudowy drogi jest szacowany w zależności od wariantu na 300-500 mln zł. Choć w grę wchodzą olbrzymie pieniądze z kieszeni podatników, nie zostały przeprowadzone żadne analizy przydatności rozbudowy w zaplanowanym kształcie ani nawet nie oszacowano o ile skróci się przejazd drogą w zależności od wyboru jednego z wariantów. Nie pofatygowano się także, aby zapytać wcześniej mieszkańców o ich potrzeby i obawy związane z drogą
Jeden z lubońskich domów zagrożonych rozbudową. Fot. Dominik Ostrowski |
Plany rozbudowy były dla większości mieszkańców zarówno Lubonia, Puszczykowa jak i Mosiny kompletnym zaskoczeniem. Najbardziej zszokowani byli oczywiście posiadacze działek i domów zagrożonych zniszczeniem w przypadku przeprowadzenia inwestycji. Nic dziwnego, że to właśnie oni zdominowali wszystkie spotkania konsultacyjne, słusznie domagając się poważnego traktowania oraz informacji na temat konkretnych zysków z planowanej inwestycji dla lokalnej społeczności oraz wysokości odszkodowań za utracone mienie. Na żadne z kluczowych pytań inwestor ani projektant nie potrafili odpowiedzieć, byli bowiem średnio przygotowani do szczegółowych dyskusji dotyczących lokalizacji drogi i nie mieli kompetencji w sprawie odszkodowań, za które odpowiada urząd wojewody.
W sumie dowiedzieliśmy się, że obecnie drogą jeździ średnio 18 tysięcy samochodów i należy się spodziewać raptownego wzrostu ich liczby w związku z dynamiczną rozbudową Lubonia i Mosiny. Dowiedzieliśmy się także, że projektant jest fanem rond turbinowych i zwolennikiem wariantu dwupasmowego. Można domniemywać, że pan Krzos nie ma zielonego pojęcia o Wielkopolskim Parku Narodowym ani o unikatowym charakterze miasta Puszczykowa. Ma natomiast spore pojęcie o sposobie wynagradzania za sprzedane projekty. Pocieszające jest natomiast, że przedstawiciele inwestora wypowiadają się w sprawie wariantu dwupasmowego dużo ostrożniej.
Obecnie sytuacja wygląda tak, że rozbudowę drogi mocno wspierają władze Lubonia i Mosiny. Zdecydowanie przeciwni są mieszkańcy zagrożonych rozbudową terenów przylegających do inwestycji we wszystkich 3 miastach. Władze i radni Puszczykowa zachowują wstrzemięźliwość w ocenie przedstawionych projektów, raczej jednak odrzucają wariant dwupasmowy. Najwięcej przeciwników rozbudowy w ogóle i/lub wariantu dwupasmowego jest w Puszczykowie. To tu siedzibę ma Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i Mosiny, które współtworzyło tego bloga i jednocześnie zebrało ponad 600 podpisów mieszkańców przeciw inwestycji. Deklaracji unika również dyrekcja Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Kolejny zabytek do rozbiórki. Fot. Dominik Ostrowski |
Rozbudowa drogi to kwestia 10, może nawet 20 lat. Na razie nie udało się rozpocząć racjonalnej dyskusji na temat jej celowości. Przeciwnicy rozbudowy przedstawili dość konkretne argumenty przeciw rozbudowie, nie doczekali się jednak sensownych wypowiedzi ze strony jej zwolenników. Jedyną otwartą polemiką była chyba ostra wymiana zdań między założycielem SOKiTCPiM Piotrem Wojnowskim a panią burmistrz Mosiny Zofią Springer na łamach Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.
W artykule Błędy w planowaniu przestrzennym Piotr Wojnowski wskazał na szkodliwą politykę władz Mosiny, które zezwoliły na budowę sporych osiedli mieszkaniowych oraz obiektów przemysłowych, nie troszcząc się wcześniej o infrastrukturę drogową i komunikację publiczną. Doprowadziło to do sytuacji, gdy deweloperzy reklamują domy i mieszkania w Mosinie pisząc, że dojeżdża się stamtąd w 25 minut do Poznania, a nabrani przez nich klienci stoją potem w korkach lub kiszą się w przeładowanych pociągach i wlokących się autobusach. Paraliż komunikacyjny na drodze 430 jest ściśle związany z bezmyślną rozbudową Mosiny oraz brakiem inwestycji w komunikację publiczną, pisze autor, jednocześnie wieszcząc rychłą zagładę WPN i obniżenie standardów życia w Puszczykowie i Mosinie.
Na te argumenty pani Zofia Springer odpowiedziała tekstem Nie można walczyć z rozwojem, w którym dowodziła, że Mosina zaplanowana jest bardzo dobrze a dróg nie można budować zanim powstaną osiedla, bo zniszczą je ciężkie maszyny budowlane. Jednocześnie przedstawiła suburbunizację jako sensowny model rozwoju aglomeracji. W skrócie polega to na tym, że ludzie wynoszą się z centrum aglomeracji na jej peryferie, żeby żyć lepiej i szczęśliwiej, a do centrum dojeżdżać samochodami po wielopasmowych autostradach. Nie wdając się w szczegóły, musimy zwrócić uwagę, że taki model rozwoju mocno już się na świecie skompromitował i obecnie bardziej rozwinięte kraje zdecydowanie szukają narzędzi rewitalizujących centra miast i skupiają się na budowie zrównoważonego transportu.
Na polemiki mamy jeszcze sporo czasu, ale już po pierwszej wymianie argumentów widać, że emocje są bardzo rozbudzone i trudno będzie dojść do wspólnej wizji rozwoju Puszczykowa i Mosiny. Już niebawem przyjrzymy się rozwojowi Mosiny dokładniej, aby zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi pani burmistrz Springer. Może my faktycznie nie mamy racji i autostrada przez Puszczykowo to jest świetny pomysł? Sprawdzimy, napiszemy.
Na razie polecamy ostatnie wydanie Kuriera Puszczykowskiego, w którym ciekawe artykuły o przeszłości i przyszłości miasta-ogrodu. Przypominamy stanowisko Stowarzyszenia w sprawie drogi 430 i zachęcamy do przeczytania relacji Izabelli Chodorowskiej z konsultacji w Luboniu w serwisie e-lubon.pl oraz relacji opozycyjnej mosińskiej radnej Małgorzaty Kaptur z konsultacji w Mosinie na stronie Czas Mosiny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz