Zgodnie z dokumentem zabronione jest przede wszystkim budowanie przydomowych oczyszczalni ścieków oraz odprowadzanie ścieków do ziemi lub wód z wyjątkiem wprowadzanych do rzeki Warty i Kanału Mosińskiego. Ponadto każda nowa inwestycja musi być odpowiednio zabezpieczona przed przedostawaniem się ścieków do gruntów i wód, co często oznacza zwiększenie kosztów. W praktyce oznacza to np. brak możliwości budowy domu i/lub osiedla bez doprowadzenia wcześniej infrastruktury kanalizacyjnej.
Władze Mosiny uważają, że wydane rozporządzenie uniemożliwi jakikolwiek rozwój gminy ponieważ zgodnie z nim ulokowanie na tym terenie inwestycji będzie nieopłacalne lub niemożliwe. Dodatkowo podnoszą argumenty o wzroście kosztów budowy obwodnicy przebiegającej w rejonie ujęcia oraz odśnieżania ulic w okresie zimowym.
Można zrozumieć oburzenie większości radnych i urzędników, bo ograniczenia nie są nigdy rzeczą łatwą ani przyjemną. Z pewnością współpraca z firma Aquanet musi zostać ułożona w sposób partnerski, a gmina powinna dostać odpowiednie odszkodowania w postaci np. odpowiednich inwestycji infrastrukturalnych. Warto przy tym zaznaczyć, że obecnie Aquanet płaci podatki w wysokości ponad 5 milionów zł rocznie, a sama gmina Mosina jest drugim co do wielkości udziałowcem firmy (7%). Wydaje się zatem, że pole do negocjacji jak i odpowiednie narzędzia są w zasięgu władz gminy.
Okazuje się jednak, że Mosina z Aquanetem dogadywać się nie chce. Woli pisać pisma do posłów, ministrów, premierów i wszystkich świętych alarmujące o swojej krzywdzie i gwałtach ze strony potężnej firmy. Nasuwa się pytanie, dlaczego zamiast rzetelnie wyliczyć straty i porównać je z wpływami, a następnie przystąpić do negocjacji z właścicielem ujęcia, gmina woli robić hałas w mediach i mącić w głowach mieszkańcom?
Obserwując od ponad roku uważniej plany inwestycyjne w gminie Mosina, mamy takie nieśmiałe podejrzenie, że problemem nie jest prosty rachunek kosztów i strat. Gdyby tak bowiem było, to Mosina potraktowałaby Aquanet nie jak wroga, ale jak poważnego inwestora, który owszem ogranicza może pewne możliwości, ale zarazem tworzy nowe. Raczej chodzi o to, że władze Mosiny już narysowały sobie mapę inwestycji, które były szkodliwe nie tylko dla ujęcia, ale także dość nieszczęśliwe i/lub uciążliwe dla obecnych mieszkańców.
Przypomnijmy bowiem słynną sprawę spalarni opon, dodajmy do tego plany budowy pola golfowego w bezpośrednim pobliżu ujęcia wody, zwróćmy wreszcie uwagę na budowane bez ładu i składu osiedla mieszkaniowe, których budowa nie jest w należyty sposób zabezpieczana budową infrastruktury komunikacyjnej. To są wg władz Mosiny inwestycje składające się na ROZWÓJ gminy, na wielki boom, dzięki któremu Mosina stanie się miastem dużym i nowoczesnym. Z którego piękną dwupasmówką będą sunąć uśmiechnięci mieszkańcy do pracy i szkoły w Poznaniu.
Baner witający na oficjalnej stronie Mosiny |
Może jednak mylimy się? Może władze Mosiny tylko budują pozycję negocjacyjną? Może chcą wyciągnąć z ujęcia jak najwięcej dla swoich mieszkańców? Może chciały budować spalarnię i pole golfowe tylko po to, żeby podbić cenę odszkodowań? Może w końcu zamieniają nie tworzą sensownej komunikacji publicznej, bo czekają na złote góry od Aquanetu, które przeznaczą na autobusy, pociągi, parkingi i wypożyczalnie rowerów? Może to wszystko jest przemyślane i tylko my ludzie małej wiary i słabych nerwów tego nie widzimy i nie rozumiemy. Oby tak było. Oby.
Więcej o sprawie:
Artykuł o ujęciu wody w Głosie Wielkopolskim
Apel Gminy Mosina
Apel z komentarzami mosińskiej opozycji
Artykuł o ujęciu wody na oficjalnej stronie Mosiny
Artykuł o spalarni w Gazecie Wyborczej
Witam, to bardzo dobrze, że Aquanet broni ujęcia wody w Mosinie, które przecież zaopatruje w wodę sporą część aglomeracji poznańskiej, w tym Mosiny i Poznania. Możliwość skażenia wody byłaby wysoce prawdopodobna przy tak szaleńczej rozbudowie Mosiny i zaskoczeniem swego czasu budową spalarni opon w centrum Mosiny, bez wymaganych wszystkich pozwoleń i poza wiedzą ,mieszkańców. Po tym wydarzeniu władze Mosiny straciły w moich oczach wiarygodność. Nie dziwię się wiec, że Aquanet "dmucha na zimne". Jednak powinni wszyscy zainteresowani usiąść do negocjacji i wypracować kompromis - tak jest w demokracji,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, puszczykowianin