Szukaj na tym blogu

piątek, 12 grudnia 2014

Standardy puszczykowskiej demokracji

Krzysztof J. Kamiński*

Opozycja jest nieodłącznym elementem systemu demokratycznego. Na każdym poziomie władz jej istnienie jest czymś naturalnym. Ma do spełnienia ważne zadania: patrzy na ręce rządzącym, krytykuje i przeciwstawia się tym decyzjom, które uznaje za niekorzystne dla społeczeństwa. Jednym z mierników poziomu demokracji jest również stosunek rządzących do opozycji. Przed 8 laty zwycięski komitet burmistrz Tabędzkiej miał większość w Radzie Miasta, ale zaproponował i pozwolił zając stanowisko wiceprzewodniczącego Rady Miasta radnemu J.Szafarkiewiczowi. Ot, demokratycznie, elegancko i z szacunkiem dla opozycji właśnie. 

W samorządzie lokalnym uznaje się na przykład uczestnictwo radnych opozycyjnych w komisji rewizyjnej za jeden z ważnych elementów działania systemu demokratycznego Przed 4 laty jedyny radny opozycyjny M.Stelmachowski nie został dopuszczony do prac w komisji rewizyjnej. Demokratycznie większość Rady zdecydowała, że nie chce tam opozycji. Władze uznały wtedy, że patrzenie przez opozycję na ręce burmistrzowi Balcerkowi i sprawdzanie wydatków miasta nie jest potrzebne. Wiadomo – ta władza z natury jest uczciwa, sama lepiej się skontroluje.

Obecnie wybrana nasza nowa Rada Miasta, podjęła pierwsze uchwały. Jak zawsze na początku kadencji dokonano wyboru władz Rady Miasta, składów komisji i ich przewodniczących. W tej kadencji radni opozycyjni stanowią 1/3 nowo wybranej Rady Miasta Puszczykowa. Sytuacja sprzed 4 lat się nie powtórzyła. Radni opozycyjni musieli zostać i zostali wybrani do komisji rewizyjnej. I na tym właściwie dobrotliwość rządzącej większości wobec opozycji się zakończyła. Obsadzono 8 stanowisk: Przewodniczącego Rady Miasta, wiceprzewodniczącego RM, przewodniczącego i wiceprzewodniczącego komisji rewizyjnej oraz przewodniczących 4 innych komisji. Opozycji nie pozwolono na obsadzenie żadnego z tych stanowisk! Wszystkie te stanowiska objęli radni, którzy kandydowali z komitetu wyborczego Razem dla Puszczykowa. Do Rady Miasta weszło ich 9, a obsadzili 8 czyli wszystkie z wymienionych stanowisk. Kierowali się zasadą: demokratycznie zdobyliśmy większość, więc pokażemy gdzie jest miejsce mniejszości. Tak wygląda nasz Puszczykowski poziom szacunku dla tych, którzy znaleźli się w Radzie Miasta z komitetu innego niż zwycięski. W Poznaniu dla przykładu przewodniczenie w komisjach objęli radni z każdego komitetu, który znalazł się w Radzie, a w Puszczykowie tylko zwycięzcy. 

Nowa Przewodnicząca Rady Miasta Małgorzata Hempowicz mówi kilka chwil po dokonanych wyborach, że teraz to wszyscy radni razem będą pracować dla miasta i mieszkańców, że nie można już mówić o opozycji i rządzących. Słowa, słowa, słowa. Bez pokrycia w czynach. Fakty są takie, że opozycyjnych radnych zabrakło we władzach i Rady Miasta, i komisji. Jak trzeba było wyciąć nadmiar chętnych do jakiejś komisji, każdorazowo zwycięska większość wycięła tych opozycyjnych. Demokratycznie. Ot przypadek, że wśród nowo wybranych władz zabrakło tych, których Przewodnicząca Hempowicz nie chciałaby nazywać opozycją. Radni z Komitetu wyborczego Razem dla Puszczykowa szli do wyborów pod hasłem „Łączy nas Puszczykowo”. Po dokonaniu wyborów władz Rady Miasta i komisji mogą ogłosić nowe hasło: „Łączy nas Puszczykowo i stanowiska”.

*Krzysztof J. Kamiński - przedsiębiorca, działacz społeczny, kandydat na burmistrza Puszczykowa w wyborach 2014 roku.

8 komentarzy:

  1. Trochę się wstydzę, że na Pana głosowałem. Nie dostaliście stanowiska??? To już działać nie można??? W obradach komisji także nie możecie uczestniczyć??? i "patrzeć władzy na ręce"... własnych projektów nie złożycie? bo przepadną? o co chodzi? o diety?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałem raz jeszcze swój tekst i nie widzę w nim nic co zawstydzałoby mnie, czy kogoś kto na mnie głosował. Nie napisałem ani słowa o dietach. Nie napisałem również tego, że radni opozycyjni w Puszczykowie nie będą mogli działać, czy patrzeć władzy na ręce. Przeciwnie, napisałem, że to jedno z głównych zadań opozycji. Tekst jest o dobrych obyczajach: szanowaniu mniejszości polegającym również na tym, że zwycięska większość dzieli się również stanowiskami w Radzie. Postrzeganie zaś stanowisk tylko przez pryzmat pieniędzy... nie chcę nawet tego komentować, bo to wysoce uproszczony ogląd sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Krzysztofie, opisałem swoje odczucia po przeczytaniu tekstu - każdy ma do nich prawo i proszę po prostu przyjąć do wiadomości, że taki wywołał on oddźwięk, mimo, zapewne innego założenia.
    Artykuł dla mnie jest w tonacji żalu, pretensji i rezygnacji bez konstruktywnych wniosków i propozycji. Brakuje puenty w rodzaju "...mimo to nasi radni będą brać udział w pracach poszczególnych komisji".
    Dopóki podział stanowisk jest kwestią "dobrego obyczaju", a nie parytetu czy kompetencji, dopóty takie sytuacje będą miały miejsce - również ubolewam nad brakiem rozsądnego uregulowania, a także nad takim zachowaniem większości w radzie, ale może jest to do zmiany? Zgadzam się, że należało o tym głośno powiedzieć i popieram zdanie Pana Adama Stalińskiego w dyskusji na FB dotyczące absurdu "głosowań na wybranych", ale bez propozycji zmiany stanu rzeczy oraz konstruktywnych działań niwelujących skutki (jw) artykuł MOŻE zostać odebrany jako próba usprawiedliwienia braku działań lub uniknięcia odpowiedzialności za decyzje rady i poszczególnych komisji.

    Mając świadomość "aktywności" obecnego burmistrza, należy go "mobilizować" wnioskami / projektami / inicjatywami ... odpowiednio to nagłaśniając. Myślę, że jest to bardziej konstruktywne niż ironiczne "podpowiedzi" z artykułu "Burmistrz Andrzej "Nic nie mogę zrobić" Balcerek", które być może nawet do burmistrza nie dotrą.
    Po 4 latach wyborcy ocenią inicjatywy i skuteczność działań...

    I jeszcze ostatnia sprawa, nazywacie siebie OPOZYCJĄ - na miłość boską, w stosunku do kogo?...do burmistrza?...do radnych z jego KWW?... do głosujących na nich Puszczykowian? Myślę, że takie wyraźne podziały (jak polityce krajowej) w samorządzie lokalnym nie mają miejsca - Wszystkie komitety miały zbliżone programy, różniące się szczegółami. Kreślenie takiego sztucznego podziału w 10tys. miasteczku to antagonizowanie i radnych i społeczeństwa. Aktualnie wszyscy radni mimo, że zostali wybrani z innych komitetów wyborczych, działają dla dobra Puszczykowa wspólnie wypracowując stanowisko. Ot co!


    OdpowiedzUsuń
  4. O odczuciach nie będę dyskutować.

    Co do podpowiedzi z poprzedniego artykułu, nie wiem dlaczego uznała je Pani za ironiczne? Takie kroki w poruszonych kwestiach być powinny podjęte, aby nie ucierpiało miasto i sąsiedzi planowanych inwestycji.

    Co do nazywania siebie opozycją: powtórzę - nie widzę nic złego w tym słowie. Programy komitetów a realizowana przez nich polityka po wyborach to dwie różne sprawy. Gdyby spojrzeć na program rządzącej Puszczykowem od 2010r. ekipy to przecież ten sprzed lat 4 nie został zrealizowany, a już przedstawiono nowy. Który więc jest aktualny? Proszę przestudiować przedstawiony 4 lata temu program i porównać z tym co było przez 4 lata poprzedniej kadencji realizowane. Program nie ma więc tu nic do rzeczy, bo realizowana polityka się z nim zupełnie rozmijała. Jeśli wierzyć słowom programu rządzących sprzed ostatnich wyborów, to było to zupełnie co innego niż to, co realizowano w trakcie kadencji. W programie postawiono na ideę tradycyjnego charakteru miasta, coś co przez ostatnie 4 lata nie tylko wyśmiewano, ale i z czym walczono, choćby poprzez uchwalane plany zagospodarowania czy próbę uchwalenia Studium. Czy teraz ta ekipa będzie chciała realizować przedstawiony przez siebie program? - pozwolę sobie wątpić, choć chciałbym się mylić.

    Pisze Pani, że w 10 tyś. miasteczku mówienie o opozycji to antagonizowanie mieszkańców. Pani wybaczy, ale nie rozumiem co ilość mieszkańców ma do rzeczy i co w słowie opozycja antagonizuje? To nie słowo opozycja antagonizuje, ale realizowana przez rządzących naszym miastem polityka miejska, codzienność działania antagonizowała władze i znaczną część mieszkańców, oraz wywoływała konflikty. Można być np. za Puszczykowem marketowym, albo przeciw, za budową kolejnej hali sportowej i zadłużeniu miasta albo przeciw itd.itd. Opozycyjność rozumiem więc jako sprzeciw wobec realizowanej polityki miejskiej przez rządzącą ekipę (choć pewno zaraz uzna Pani słowo polityka w 10tyś. miasteczku za niewłaściwe).

    A czy aktualnie wybrani radni wspólnie działają dla dobra miasta? Na razie nic jeszcze nie zrobili, więc przekonamy się jakie będą ich działania.

    OdpowiedzUsuń
  5. A no właśnie - jeszcze nic nie zrobili... może poza faux pas z obsadą stanowisk ;), więc nie ma jeszcze realizowanej polityki miejskiej, wobec której można być w opozycji.

    Zgadzam się z Pańskim zdaniem, że "To nie słowo opozycja antagonizuje"... czynią to kontrowersyjne działania(lub brak jakichkolwiek), ale także konfrontacyjna RETORYKA...
    Jak było wspomniane na niniejszym blogu "...obóz rządzący także uległ radykalnemu odświeżeniu..." i aktualnie w blisko 45% składa się z nowych radnych... trudno przypisywać im na starcie kadencji wszystkie grzechy poprzedników!

    Aktualna rządząca ekipa (Rada Miasta) jedynie w 60% składa się z radnych wybranych z KWW urzędującego burmistrza(~45% nowi), którzy, że poza lojalnością wobec burmistrza kierują się również zdrowym rozsądkiem i odpowiedzialnością przed mieszkańcami. To właśnie z nimi zasiadać przy stole, przy rozwiązywaniu problemów miasta będą pozostali członkowie rządzącej ekipy Pani Agata i Dorota, także Pani Alferda oraz Panowie Jan, Łukasz i Maciej... nie naprzeciwko ale właśnie z nimi! Kampania wyborcza się już skończyła, pozwólmy radnym teraz w spokoju wspólnie działać!...patrząc wnikliwie na ręce :)

    P.S.
    Wiem, że kilkudniowy zarost w niniejszych czasach niczego nie dowodzi, ale wolę tradycyjnie formę "Pan"... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi Panie z faux pas mamy do czynienia wtedy, gdy pomyłkowo nazwałem Pana Panią. Za to przepraszam. To o czym piszemy to celowe działanie a nie faux pas, więc tu żadne przeprosiny, gdyby nawet padły, nic nie zmieniają.

    A tak w ogóle to po co ta sofistyka z Pańskiej strony?

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Krzysztofie proszę się nie denerwować, na prawdę nie mam zamiaru atakować Pana... proszę tylko pamiętać, że Pańscy zwolennicy nie są jedynie klakierami, ale również myślącymi mieszkańcami Puszczykowa.

    Sofistyka...hmmm.. "kto mieczem wojuje..."...

    Nie chcę dalej prowadzić z Panem tej polemiki, pozwoliłem sobie przekazać wprost moje odczucia po przeczytaniu tekstu źródłowego... może rzeczywiście w pierwszej wypowiedzi, na gorąco, zabrzmiało ostro, ale później uargumentowałem mój punkt widzenia.
    Jeśli uraziłem Pana, to niecelowo, za co również przepraszam.
    Pozdrawiam życzliwie

    OdpowiedzUsuń
  8. Drogi Panie, to że ci którzy na opozycję (uczepię się tego słowa :) głosowali to osoby myślące - tego jestem pewien. Jeśli jakimś słowem uraziłem Pana - to przepraszam. Nie było w naszej wymianie zdań złości czy zdenerwowania, a tylko polemika i wymiana myśli, a jeśli coś zabrzmiało zbyt ostro z mojej strony, to raz jeszcze przepraszam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń