Szukaj na tym blogu

środa, 3 kwietnia 2013

Rogalin - dobro narodowe

Okolice rogalińskiego pałacu w zimie prezentują
się pięknie. Fot. Jacek Gulczyński
W związku z kontrowersjami wokół Majątku Rogalin i realnym niebezpieczeństwem, że w jego okolicach powstaną inwestycje nie pasujące do charakteru tego miejsca, publikujemy artykuł Piotra Wojnowskiego, który dobrze oddaje nasz stosunek do tej sprawy. Od razu nadmieniamy, że choć tekst jest pisany w liczbie mnogiej, nie oznacza to wcale, że Piotr lub Zielone Puszczykowo wypowiada się w imieniu wszystkich mieszkańców Puszczykowa i Mosiny. Z tezami zawartymi w tekście zgadzają się liczni mieszkańcy obu gmin współtworzący blog Zielone Puszczykowo oraz stowarzyszenia walczące o ochronę krajobrazu i tradycyjnego charakteru naszej okolicy i dlatego pozwalamy sobie na stosowanie liczby mnogiej. Zastrzeżenie powyższe publikujemy w związku z ciągle pojawiającymi się insynuacjami naszych oponentów, jakoby nasz blog i inne media z nami współpracujące zawłaszczyliśmy sobie prawo wypowiadania się w imieniu większości czy nawet wszystkich mieszkańców. Otóż, jak zawsze wypowiadamy się w imieniu mieszkańców myślących podobnie jak my a nie w imieniu większości czy też wszystkich, mając oczywiście nadzieję, że niebawem okaże się, że nasze argumenty są na tyle przekonujące, aby większość je przyjęła jako swoje.

Rogalin - dobro narodowe
Piotr Wojnowski*

W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami o projektach zabudowy pól należących do dawnego założenia pałacowego w Rogalinie, zwanego obecnie Majątkiem Rogalin i administrowanych dotychczas przez Fundację Raczyńskich, powołaną przez rodzinę dawnych właścicieli, pragniemy stanowczo zaprotestować przeciw tego typu pomysłom

Warta często przypomina sobie o rogalińskich łąkach.
Fot. Jacek Gulczyński
Majątek Rogalin wraz z parkiem i zabudowaniami folwarku, gorzelnią, polami, rozlewiskami w pradolinie Warty, śródpolnymi alejami drzew, dębami, lasami, cmentarzem powstańców z 1848 roku i całą wsią, stanowi jedną nierozerwalną urbanistycznie całość. Jest częścią naszej historii i naszego dziedzictwa narodowego. Ze względu na swoją unikatowość i ogromny wkład rodziny Raczyńskich w walkę o niepodległość Polski w ciągu ostatnich 200 lat, powinien na zawsze pozostać jako „Narodowy Areał”, nie podlegający jakiejkolwiek ingerencji, podobnie jak się to czyni na terenie Republiki Czeskiej z równoważnymi Rogalinowi wsiami i rezydencjami. 

Obowiązkiem planistów gminnych jest przeznaczanie pod ewentualną zabudowę gruntów o niskiej wartości rolniczej i takich, gdzie zabudowa nie ingeruje w obszary chronione. To, niestety, wymaga odrobiny wysiłku, pracy i wizji. Wizji- czym gmina ma być za lat 10, czy 30. Przeznaczanie na te cele gruntów wysokiej produktywności i do tego w obszarach o takich walorach jak Rogalin, jest wymierzone w interes szerszej społeczności niż tylko społeczność Rogalina czy też gminy Mosina lub całego powiatu Poznańskiego. Dotyczy wszystkich obywateli naszego kraju i nie tylko jego.

Oddanie pełni praw do decydowania o formie zagospodarowania Rogalina i podobnych mu obszarów znajdujących się na terenie naszego kraju w ręce samorządów i prywatnych firm, kierujących się doraźnym zyskiem i partykularnymi interesami wąskiej, a bogatej grupy obywateli, dla których liczy się tylko i wyłącznie zysk, jest sprzeczne z interesem prawnym naszego narodu. Jak kraj długi i szeroki samorządy, nie zwracając uwagi na wielką wartość historyczną, przyrodniczą czy też krajobrazową, nieruchomości leżących w granicach ich gmin czy powiatów, niszczą dorobek minionych pokoleń Polaków, a wszystko to czynią w imię „rozwoju i modernizacji”. Takimi działaniami pokazują swój brak kompetencji i wizji jakiegokolwiek rozwoju.

Ludzi mających odmienne zdanie, protestujących i wykazujących błędy, eliminuje się z dyskusji wyśmiewając i wyszydzając ich argumenty. A ich samych traktuje się jak mniejszość niespełna rozumu, którą bezkarnie można publicznie obrażać. Takie zachowanie ze strony władzy, dbającej głównie o dobro deweloperów i inwestorów kosztem lokalnej społeczności, prowadzi do polaryzacji poglądów i wyklucza jakąkolwiek merytoryczną dyskusję. W miejsce dyskusji i argumentów mających przekonać drugą stronę pojawiają się częstokroć emocjonalne wystąpienia. Odpowiedzialność za to ponosi władza. Chyba demokratycznie wybranym władzom nie chodzi o to, żeby skłócić miejscową społeczność i zasiać ziarna nienawiści wśród mieszkańców. A na terenie gminy Mosina zostały one, niestety, zasiane.

Rogalin to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce.
Fot. Jacek Gulczyński

Jako obywatele tego kraju mamy pełne prawo do wyrażania swoich poglądów, również jeśli są one sprzeczne ze zdaniem burmistrza lub niewygodne dla inwestora. I to naszym obowiązkiem jest stanąć w obronie tego, co ulega bezpowrotnemu zniszczeniu, kiedy „milcząca większość” milczy.

*Piotr Wojnowski - mieszkaniec Puszczykowa, współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i Mosiny.

9 komentarzy:

  1. Rogalin jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Należy go bronić przed wszelakimi zagrożeniami, tak samo jak Puszczykowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się to zdanie: "Jak kraj długi i szeroki samorządy, nie zwracając uwagi na wielką wartość historyczną, przyrodniczą czy też krajobrazową, nieruchomości leżących w granicach ich gmin czy powiatów, niszczą dorobek minionych pokoleń Polaków, a wszystko to czynią w imię „rozwoju i modernizacji”.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pana Wojnowskiego czyta się z przyjemnością, natomiast ja boję się już otwierać komentarze bo wszędzie Krzyżański, Krzyżański i Krzyżański. Czy nie można na jeden temat podyskutować żeby nie wtrącał się Krzyżański. Załóżcie mu blokadę na nazwisko, niech mówią chociaż tylko jego słowa jak musi ględzić. Zaczyna to trącić "różową panterą". W końcu to ja wyniosę się z waszego bloga a wtedy kto wie czy nie stracicie poparcia całego grona wpływowych i zasłużonych osób.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, ten Krzyżański jest jak Kato karateka w "powrocie różowej pantery", jak otworzysz jakieś drzwi to wypada z szafy Kato, jak otwierasz lodówkę też Kato, jak telewizor tam też Kato. Jaką byś nie wziął gazetę puszczykowską wszędzie Krzyżański, historia i spacerowe ścieżki. Mam więc dla niego zajęcie: niech sam założy czasopismo, sam w nim na wszystkie tematy pisze (jak dur) i co najważniejsze niech sam je pieszo od domu do domu roznosi. To spacerów będzie miał w sam raz ile trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje, za zauważenie mojej pracy. Szkoda, tylko, że komentarze anonimowe. Pamiętajcie państwo, że Puszczykowo i dobro wspólne jest najważniejsze, a nie prywatne interesy.

    OdpowiedzUsuń
  6. No można pracować i pracować i pracować i pracować i nic z tego nie wyjdzie. Czy tobie trzeba wkoło macieja powtarzać dlaczego twórcy formuły bloga stworzyli tytuł anonimowy lub pseudo? Jest w tym głęboka mądrość... żeby koncentrować się wyłącznie na treści rozmów, bez odnoszenia ich do wyglądu, zawodu, tytułu, stanowiska, płci, narodowości, wyznania, etc. Właściwie to jesteś jedynym który tego nie rozumie. Jak znam różne blogi to nie przypominam sobie drugiego takiego przypadku. Nawet autorzy i gospodarze zielonego bloga stosują anonimy i pseudo, im też chcesz zabronić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytułem wyjaśnienia nazwa Zielone Puszczykowo to wspólny szyld, pod którym publikują podobnie myślący mieszkańcy Puszczykowa i Mosiny. Większość artykułów jest podpisana imieniem i nazwiskiem. Treści podpisane nazwą Zielone Puszczykowo zazwyczaj mają charakter porządkowy lub komentarza odredakcyjnego. W większości przypadków ich autorem jestem ja (Marcin Muth), choć bywa, że także inni członkowie redakcji wymienieni w stopce. W komentarzach tego typu nie wychodzę (nie wychodzimy) poza ustalone pryncypia programowe, zatem nie ma konieczności podpisywania ich imieniem i nazwiskiem. Jeśli zaś chodzi o anonimowość vs podpisywanie się imieniem i nazwiskiem, to nie ma chyba sensu toczyć na ten temat sporu. Skoro dopuściliśmy obie opcje, to znaczy, że nie chcemy naciskać na czytelników w tej kwestii. Cieszą nas wszystkie merytoryczne komentarze, martwią natomiast te skupione na wzajemnej krytyce autorów i czytelników, która nie zawsze dotyczy meritum.

      Usuń
  7. Tekst p. Wojnowskiego o Rogalinie jest bardzo dobry i bardzo potrzebny właśnie teraz, kiedy tyle wyrosło niedomówień i nieporozumień, niepotrzebnych emocji.Przecież Rogalin to rzeczywiście DOBRO NARODOWE, o które dbać i troszczyć się powinny pokolenia i to nie tylko Wielkopolan. Osobiście uważam, że to właśnie Mosina (bo to na jej terenie leży Rogalin)powinna mieć szczególne baczenie a także dbałość o to DOBRO, bo większą promocją gminy jest właśnie Rogalin i cały jego Areał a nie chaotycznie rozbudowujące się osiedla developerskie.Dzisiaj wielu samorządowców stawiając na rozwój i modernizację zapomina o historii, która przecież jest dłuższa niż kadencje samorządowe. Mądrzy włodarze starają się łączyć jedno z drugim prowadząc rozwój zrównoważony.Nie wiem jaki jest stan prawny Rogalina ale może powinien być chroniony ustawą jako dziedzictwo kulturowe, może powinien się tym zainteresować poseł Fiedler - przecież jest posłem tej ziemi. Dobrze, że są aktywni obywatele i potrafią i chcą o tym przypominać - o szanowaniu dobra wspólnego, nie pozostają obojętni na otoczenie. Słusznie napisała jedna z internautek: "Do zwycięstwa zła wystarczy, aby porządni ludzie zachowywali się biernie" (E.Burke) - a więc nie bądźmy bierni.

    OdpowiedzUsuń
  8. W pełni popieram pogląd pana Wojnowskiego na temat Rogalina, i namawiam go na po kontynuowanie tej sprawy. Proszę rozważyć inicjatywę rozszerzenia parku narodowego o te tereny. Może park krajobrazowy. Gdyby pan Wojnowski zechciał być liderem tej inicjatywy deklaruję poparcie i agitację u wielu znanych mi środowisk i osób. Może należało by wciągnąć do tej inicjatywy także pana Pietraszaka...

    OdpowiedzUsuń