Szukaj na tym blogu

wtorek, 18 czerwca 2013

Dzień Puszczykowa

Już w najbliższą sobotę 22 czerwca na terenie Centrum Animacji Sportu (dawniej MOSiR) przy ul. Kościelnej odbędzie się doroczne święto miasta. Tym razem impreza nazywana tradycyjnie "Dni Puszczykowa" potrwa jeden dzień, zatem nazywamy ją zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami matematyki "Dniem Puszczykowa". W grupie Puszczykowo na portalu społecznościowym Facebook można przeczytać wiele krytycznych uwag pod adresem programu i organizatorów, ale chyba nigdy jeszcze program jakichkolwiek obchodów nie spodobał się wszystkim mieszkańcom i uczestnikom, więc nie będziemy tego wątku rozwijać. 


Szczegółowy program artystyczny prezentuje się tak:


12.00 – 13.00
Imprezę rozpocznie popularny poznański radiowiec Maciej Narożny (radio ESKA). Wtedy też wystartuje rajd puszczykowski i odbędzie się konkurs sceniczny z nagrodami.

Do godziny 13 będą nas bawić laureaci Międzyszkolnego Festiwalu Piosenki Małolata

13.00
Piosenkarka Majka Jeżowska wręczy nagrody dla najlepszych tenisistów, po czym rozpocznie koncert, w którym na pewno nie zabraknie ulubionych dziecięcych przebojów.


14.30 – 15.00
W tych godzinach odbędą się prezentacje grup warsztatowych Biblioteki Miejskiej Centrum Animacji Kultury.

15.00 – 15.30
Wręczone zostaną nagrody dla najlepszych zawodników w rozgrywkach koszykarskich, szachowych, brydżowych i tenisa stołowego.

15.30 – 16.00
Dalszy ciąg prezentacji grup warsztatowych BMCAK oraz ogłoszenie wyników konkursu wiedzy o Puszczykowie "Spotkania z historią miasta".

16.00 – 17.30
Podczas koncertu Bardabusz Orkiestra będzie trwała zbiórka charytatywna "Motyle dla Hospicjum"

17.30 – 18.30
Wystąpią puszczykowskie zespoły: Aluminium Overcast, Gustave, Mismatched

18.30 – 19.30
Finał i dekoracja laureatów zawodów sportowych oraz finał rajdu puszczykowskiego.

19.30 -21.00
Koncert zespołu Żuki Rock&Roll Band

21.00 – 21.30
Konkursy z nagrodami na scenie oraz finał i dekoracja laureatów zawodów sportowych.

21.30 – 23.00
Koncert zespołu Raz Dwa Trzy

23.00 – 24.00
Dyskoteka
Gwiazdą imprezy będzie zespół Raz Dwa Trzy, który zasłynął na początku lat 90. brawurowymi piosenkami autorskimi takimi jak "Czekam i wiem" czy "Nikt nikogo (i tak warto żyć)", a w późniejszych latach z dużym wdziękiem odświeżył piosenki Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego. Ciesząc się z ich koncertu w Puszczykowie, żałować tylko można, że impreza nie odbędzie się na Zakolu Warty, gdzie energetyczna mozaika poetyckich tekstów i śmiałych aranżacji zyskałaby odpowiednią oprawę scenograficzną. 

Koncertom i konkursom towarzyszyć będą imprezy sportowe:


Podczas Dnia Puszczykowa swoje stoiska ustawią jak zwykle organizacje pozarządowe. My szczególnie zachęcamy do spotkania i rozmowy z członkami współpracującego z Zielonym Puszczykowem - Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczykowa. Oprócz nich będzie też można bliżej poznać działalność Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich, Enter Art oraz Klubu Olimpijczyka im. Marka Łbika. Związek Harcerstwa Polskiego zaprasza natomiast na szkolenie z pierwszej pomocy oraz naukę ustawiania ognisk. Ciekawie zapowiada się także kiermasz używanej książki przygotowany przez pracowników Biblioteki Miejskiej.

Jak pisaliśmy we wstępie nie wszystkim mieszkańcom program Dnia Puszczykowa przypadł do gustu. Pojawiają się różne zastrzeżenia, nie wyłączając zarzutów dotyczących formuły wyłaniania organizatora w ramach przetargu, który wygrała firma profile-Poznań s.c. prowadzona przez panie K. Godlewską i I. Urbanowicz. Zdecydowanie najlepiej tego typu wątpliwości wyjaśniać u źródła, czyli na posiedzeniu Komisji Edukacji, Kultury i Sportu. Tak się szczęśliwie składa, że komisja obraduje właśnie dzisiaj o godzinie 17.30 w budynku Urzędu Miejskiej przy ul. Podleśnej. W porządku obrad jest dyskusja dotycząca Dni Puszczykowa, zatem będzie to odpowiedni czas i miejsce, żeby ewentualne wątpliwości wyjaśnić.

31 komentarzy:

  1. Czy konkurs wygrała TA pani Urbanowicz?
    Żona redaktora Urbanowicza, który redaguje Głos Puszczykowa?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre pytanie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odpowiedź. Już w dniu wyborów wiedziałam, że wygrało KOLESIOSTWO

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracając do tematu "Dni Puszczykowa" osobiście jestem wrogiem takiej formuły imprezy. "Jarmarczno-folwarczny" spęd na klepisku z udziałem "gwiazdy", przypalona karkówka i piwo za 8 PLN. I w tym miejscu dziwię się nawet, że była Pani Burmistrz nie zerwała z tą "tradycją". Czy "Miasto Ogród" naprawdę musi wydawać niekiedy setki tysięcy złotych na taki cel. Czy nie można np. przestawić sceny z CAK na ryneczek i zorganizować coś skromniejszego, ale przez całe lato. Dlaczego beneficjentem ma być jakaś gwiazda i agencja . Czy stać nas na coś więcej niż "małomiasteczkowe" myślenie? Ja na szczęście wyjeżdżam pomuzykować w okolicy Czaplinka (szkoda mi tylko, że nie usłyszę RazDwaTrzy)
    Michał Dydowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Michale, trafił Pan w sedno. Puszczykowo powinno się skupić na stworzeniu imprezy kulturalnej z prawdziwego zdarzenia. Cykl wydarzeń trwających od wiosny do jesieni odbywających się w plenerze (Zakole, pseudoRynek) ale także w charakterystycznych miejscach Puszczykowa (Muzeum Fiedlera, restauracje, CAK, szkoły) osadzonych w klimacie miasta łączących ze sobą kulturę, sport i rekreację mogłoby się wpisać w jedną, spójną formułę czegoś na kształt festiwalu. Już teraz dzieją się w naszym mieście ciekawe rzeczy, wystarczy tylko połączyć je spójną ideą, oprawą graficzną i nadać im odpowiedni rozgłos. Kiedyś rozmawiałem z poprzednią panią burmistrz o tym, że Puszczykowo oprócz strategii rozwoju potrzebuje spójnej strategii komunikacji i promocji. Idea oryginalnego puszczykowskiego festiwalu doskonale by się w taką strategię wpisywała.

      Usuń
    2. Panie Marcinie, już gdzieś o tym pisałem, ale powtórzę tutaj bo to miejsce odpowiednie dla takich komentarzy. W zeszłym roku świetowaliśmy 50-lecie Miasta. W końcu maja wpadłem na pomysł by w okresie letnim zorganizować w weekendy na Rynku koncerty pod robocza nazwą "Letnia Scena na Rynku" i przedstawiłem ten pomysł na Radzie Miasta. Niestety poza "werbalnym zainteresowaniem" nie było żadnego odzewu/pomocy. Miało to być miejsce prezentacji miejscowej twórczości. Sprawy zapełnienia sceny, nagłośnienia, oświetlenia należałyby do nas. Niestety okazało się, że ktoś tam jest na urlopie, delegacji itp. Musiałem podpisać umowę z Miastem, w której zobowiazałem się ubezpieczyć rzekomą imprezę masową, wykupić pozwolenie na użytkowanie pasa drogowego (tutaj miasto poszło mi na rękę - jedynie 10PLN) zawiadomić Straż Miejską i Policję i oczywiście za wszystkim biegać. Udało sie to raz, na więcej nie miałem siły... Słuchacze pytali "kiedy następny raz?" Przecież fajnie byłoby posłuchać, czy obejrzeć coś w piątkowy czy sobotni wieczór, usiąść na ławeczce na Rynku (po zamknięciu Biedronki z reguły wymarłym) Co robią ludzie w tzw. promocji miasta? Jak nie mają swoich pomysłów to niech wykorzystują dobre chęci i pomoc innych. Czy zawsze trzeba się kryć na "niemożnością" przepisami itd. Może czas na większe zmiany? Trochę sie wyżaliłem, ale naprawdę nie mogę patrzeć na kierunek zmian w naszym mieście.
      Michał Dydowicz

      Usuń
    3. Panie Michale, bardzo mi się podoba Pana pomysł i bardzo mi się nie podoba, że nie udało się go zrealizować. Może napisze Pan na adres zielone.puszczykowo@gmail.com. Może wspólnie uda się coś zmienić w naszym mieście. Pozdrawiam i czekam na kontakt.

      Usuń
  5. Pomysł Pana Michała i mnie bardzo się podoba. Oprócz imprezy jak w najbliższy weekend, która wiele nowego do naszego miasteczka nie wniesie bo niczym szczególnym nie przyciągnie mieszkańców miejscowości okolicznych ( oprócz RAZ DWA TRZY rzecz jasna) przez całe lato możnaby skutecznie ożywić rynek, co jest przecież także intencją obecnie panującej nam "władzy". Wieczorne piątkowe lub sobotnie projekcje filmów kina letniego, koncerty, twórczość lokalna w każdej postaci, cokolwiek, na co byłoby zapotrzebowanie intelektualne mieszkańców. Jestem pewna, że chętnych byłoby mnóstwo, może nie od pierwszej imprezy, ale z czasem na pewno stałoby się to chlubną tradycją i atrakcją pożądaną (oby nie do kolejnych wyborów...). Brakuje nam w samorządzie osób widzących to miasteczko atrakcyjnym, chcących spopularyzować jego walory nie w sposób skomercjalizowany (np. markety....fe), raczej widzę gospodarzy swoich własnych spraw i tylko swoich, niewiele widzących poza obowiązkowymi sesjami i koniecznością zadecydowania o ...czymkolwiek. Cenię bardzo kulturalną aktywność Pani Beaty Witczak (pracownik CAK), która dość celnie znajduje artystów występujących w naszych progach. Może faktycznie coś razem uda się....

    z poważaniem
    Agnieszka Konieczna

    OdpowiedzUsuń
  6. Cyt:Idea oryginalnego puszczykowskiego festiwalu doskonale by się w taką strategię wpisywała.
    Odp: Jeszcze za ostatniego lata M.O.T. zadałem pytanie znajomej Ali Kurczewskiej czy Zakole może być miejscem plenerowego koncertu muzyki klasycznej coś na wzór koncertu 3 tenorów. Odpowiedziała, że tak, Zakole może być.
    A zatem dodaję i taki pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  7. O proszę:) W ubiegłym roku nad jeziorem Maltańskim odbył się koncert symfoników poznańskich, kilkudziesięciu muzyków wykonywało utwory filmowe, które skomponował John Williams ( Harry Potter, Gwiezdne Wojny, Poszukiwacze zaginionej Arki.....). Wrażenia wspaniałe, zatem i podobne Zakole ma potencjał;)

    A.Konieczna

    OdpowiedzUsuń
  8. Szanowni Puszczykowianie, Pan Dydowicz ma rację, że powinno się zmienić formułę Dni Puszczykowa, choć niektórym takie właśnie imprezy pasują. Można jednak pogodzić :"watę na patyku" z trochę innym stylem kultury.
    Osobiście tęsknię za Muzyką na Zakolu - przepiękne imprezy muzyczne w plenerze, z Wartą w tle, których autorem i inicjatorem, pomysłodawcą był p. Piotr Horbulewicz, nasz mieszkaniec! Aż łza się w oku kręci - to był poziom!Marzyliśmy wówczas głośno w gronie znajomych, żeby w Puszczykowie organizować festiwale muzyki etnicznej - taki festiwal mógłby być naszym "znakiem towarowym" i doskonałą promocją miasta; Puszczykowo jest do tego stworzone! I może trochę pieniędzy wpłynęło by do kasy miasta (bilety itp.). W naszym mieście jest duży potencjał ludzki - wielu twórców, artystów wręcz niewykorzystanych.
    Pamiętacie Państwo wspaniały recital p. Romy Zięby w CAK-u? Cudeńko, sala pękała w szwach; puszczykowianie to lubią!
    Była burmistrz Tabędzka potrafiła "wydobyć" lokalnych twórców i zaprosić ich choćby na Puszczykowską Jesień - niezapomniane imprezy artystyczne, wpasowane do miasta.
    A teraz - nic się nie dzieje, rynek martwy i cichy i nie ożywi go żadna biblioteka, choćby była Książnicą XXI wieku. Mamy ponoć Komisję Kultury, która w ogóle kulturą się nie zajmuje.
    Rynek należy oddać ludziom kultury, (zróżnicowanej ale na odpowiednim poziomie), będzie to z pożytkiem dla miasta - dla wszystkich pokoleń. Ani urzędnik ani radny nie powinien zająć się tym tematem, bo tego nie "czuje".
    puszczykowianka - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dni Puszczykowa bez pomysłu zrekompensowała pogoda. Upał dał popalić a Burmistrz i Przewodniczący cały czas w garniturach; choćby krój i kolor uzgodnili przed wyjściem na radę, ... oj, przepraszam na scenę. Nie żebym miał do nich uprzedzenie ale odwróciło im się do góry nogami, na ulotkach wyborczych w koszuli a na relaks-festynie pod krawatem, jak sołtys i agronom.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak Państwa wrażenia "po"?

    OdpowiedzUsuń
  11. Mierny i ubogi w informacje plakat imprezy z malutkim herbem Puszczykowa, ciągłe zmiany w godzinach występów, żenujący poziom konferansjerki z wątpliwym poczuciem humoru, problemy z nagłośnieniem, słabiutka promocja imprezy. Byle jaki konkurs z nagrodą w postaci słoiczka miodu dla trójki dzieci- jako zapchaj dziura w czasie przełużającego się oczekiwania na koncert 'Raz, dwa, trzy'.
    Na szczęście dobra pogoda i świetni wykonawcy. Jak zwykle, genialna grochówka i dobrze przygotowane stoiska organizacji pozarządowych.
    Za 150 000 kwoty przetargu plus datki od sponsorów można było oczekiwać czegoś lepszego. Pozostaje rządać odpowiedzi na pytanie - dlaczego zlecamy organizację takiej imprezy firmie zewnętrznej, nie rozumiejącej specyfiki Puszczykowa. Przecież posiadamy 2 instytucje (CAK i CAS), które są powołane do organizacji życia kulturalengo i sportowego w mieście. Zatem albo jesteśmy jednak bardzo bogatym miastem, albo ktoś musiał zarobić...

    OdpowiedzUsuń
  12. Z pewnością nie była to impreza porywająca, trochę wg mnie na zasadzie muszą Dni Puszczykowa być to coś trzeba wymyślić. Strojenie muzyków rozstroiło mnie na tyle dobrze, że poszłam do domu po czwartym utworze a i tak zauważyć się dało, że muzycy pracą ekipy nagłaśniającej nie byli zachwyceni. Doceniam stoiska - dla kazdego coś miłego!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ochrona szwankowała - wpuszczali napranych na teren koncertu - tych którzy już leżeli ze 'zmęczenia' nie wyprowadzano, a w lesie zabrakło chociaż jednego pieszego patrolu policji, który wypłoszyłby pijących małolatów...
    Nie dziwota, że cywilizowanych wypłoszyło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pijący małolaci" pili piwa, nie robiąc burd i trzymając kulturę, w dodatku wszyscy, których spotkałem byli pełnoletni, więc nie rozumiem problemu.

      Usuń
  14. Dni (Dzień) Puszczykowa nie miały ducha a o braku radości nie wspomnę. Jedyne co dopisało to pogoda, choć nawet w nadmiarze.
    Program zmieniany nie był satysfakcjonujący, bo rozczarowani byli ludzie, którzy przyszli na wybrany występ a tu go nie było bo zabrakło wcześniejszej informacji,konferansjer się nie sprawdził.
    Brakowało bardzo ławek przed sceną, przez co często było pusto bo ludzie zmęczeni upałem mogli przysiąść jedynie na piwku. Brakowało strażaków, którzy nie tylko zabezpieczają ale są wpisani "w krajobraz" festynu, dzieci były rozczarowane. Brakowało namiotu urzędu miasta - okazja do porozmawiania o mieście radnych z mieszkańcami; czyżby radni bali się dialogu? Najgorszą rzeczą były jednak decybele - w żaden sposób i w żadnym miejscu nie można było porozmawiać z sąsiadami a to przecież miłe spotkania "na luzie". Tych wydanych 150 tys. nie było widać...Tęsknię za imprezą na Zakolu - otwartej przestrzeni stworzonej na takie ludyczne imprezy no i jednak organizowane przez naszych, sprawdzonych pracowników CAK CAS.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem czy nie było namiotu Urzędu Miasta? Moim zdaniem był nieformalny, za sceną i żelazną bramką dokąd nie wolno wchodzić publiczności. Tuż przed jak i w czasie koncertu RazDwaTrzy zaobserwowałem wychodzących i wchodzących w tamto miejsce radnych, z wyrazem ogromnego zadowolenia i zaczerwienienia na twarzach... Wiadomość pewna, wiele osób może to samo potwierdzić.

    OdpowiedzUsuń
  16. Moim zdaniem obecny samorząd nie rozumie absolutnie,że puszczykowianie mają większe ambicje i potrzebują innego rodzaju kultury, na trochę wyższym poziomie. Dlatego tez obecnie miłościwie "panujący" samorząd nie rozumie dlaczego mieszkańcom zależy na WZOROWO funkcjonującej instytucji kultury jaką stanowi zintegrowane Centrum Animacji Kultury; a jak się czegoś nie rozumie to łatwiej zniszczyć!. Lepiej zrobić imprezkę dla gawiedzi - niech lud ma igrzyska, jest okazja do popicia. Państwo radni - nie o takie imprezy nam chodzi, do popicia każdy ma swoje towarzystwo jeśli chce! Gdyby komisja kultury choć trochę zajmowała się KULTURĄ w ciągu roku to znałaby zapotrzebowanie mieszkańców.... Szkoda lata - lepiej w naszych ogródkach

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, prowincjonalna impreza dla szarej masy. Bywało lepiej i ambitniej. Jeśli rada nie korzysta z kultury to też o kulturze w naszej mieścinie niewiele wie i nie wie też, czego oczekują mieszkańcy. Nie da się nas zatkać suchą bułą - apetyty są większe - i niekoniecznie na kawior. Wystarczy porównać frekwencję na zakolu, gdy w środku dnia!!!! przy bębnach djembe bawiły się tysiące osób a tętno tego grania słychać było na kilometry....Takie imprezki drodzy radni to chyba dla Was, bo dla Puszczykowian niebardzo. Z szacunkiem dla wykonawców, bo Ci się postarali.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli to rzeczywiście organizowała żona redaktora Urbanowicza to mamy kolejny skandal.

    OdpowiedzUsuń
  19. A któżby inny - ktoś musi się zaopiekować 150.000. z naszych podatków...

    OdpowiedzUsuń
  20. Czy redaktor Głosu D.Urbanowicz też lubi grzybki z Puszczykowa? Bo to zaczęło się prawdziwe grzybobranie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Poczekajmy na recenzję w Głosie i Echu - murowany zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
  22. Moim zdaniem żenada, oprócz atrakcji na scenie nie było nic. Nie wiem na co organizatorzy wydali te pieniądze, zero atrakcji. Szkoda że to nie jest już samo co kiedyś. Powinni przywrócić dni puszczykowa na zakolu, dać jakieś lepsze i więcej atrakcji plus jakiś lepszy koncert, pomijają fakt że w tym roku były opóźnienia koncertu raz dwa trzy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Brak organizacji i brak informacji. Jedne z najgorszych Dni Puszczykowa jakie były. Ochrona zabezpieczająca imprezę, to jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Brak zabezpieczenia przez straż pożarną, co powinien zapewnić organizator, a przecież mamy w mieście własną straż. (Szkoda tylko, że są oni niedoceniani). Dobrze że mamy tyle organizacji pozarządowych w Naszym mieście, chociaż one się spisały na medal.
    Tak w wielkim skrócie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy zwróciliście uwagę jaka to była ochrona? I dlaczego nie było namiotu samorządowców a namiot organizatorów był za żelaznym parkanem jaki ustawia się wzdłuż tras demonstracji? Czy z czymś wam się to kojarzy? Przypominam że na tym blogu skutecznie zwołano wiec przed Urzędem w sprawie marketów. Na tym blogu także padały nawoływania do pikiety w czasie Dni Puszczykowa. Zwróćcie także uwagę na wywiad Urbanowicza z Bekasem, tam w jednym szeregu postawieni zostali strażacy, SPP i blog Zielone Puszczykowo jako zagrożenie dla tej ekipy władzy. To było by oczywiście nietrafną diagnozą gdyż wymienione organizacje są tylko przekaźnikami niezadowolenia, rzeczywistym przeciwnikiem tej ekipy są w coraz większej liczbie mieszkańcy. Rozczarowanie jest powszechne i coraz silniejsze.

      Usuń
  24. Dni Puszczykowa to jedno z sekwencji programu Weekendy i Wakacje w Puszczykowie. Oczywiście ten program NIE ISTNIEJE. Będzie jak wygramy. Mamy takie pomysły że nie będziecie musieli wyjeżdżać stąd na wakacje. Do nas będą przyjeżdżać. Pieniędzy nie zabraknie. Kasa miasta tu nie potrzebna tylko odpolityczniona dobra wola.

    OdpowiedzUsuń
  25. W naszym mieście więcej dla społeczności puszczykowskiej robią społecznicy niż, którzy biorą pieniądze by na rzecz mieszkańców pracować.

    OdpowiedzUsuń