Najbardziej kontrowersyjna decyzja budżetowa ostatnich lat - zakup 'Grzybka" za pieniądze przeznaczone na rozbudowę szkoły. Fot. M. Krzyżański |
Wydaje się, że wielu konfliktów na linii władze-mieszkańcy można by uniknąć, gdyby odpowiednio wcześnie obie strony zaczęły poważnie ze sobą rozmawiać. Dlatego po raz kolejny zachęcamy do udziału w nadchodzących posiedzeniach komisji Rady Miasta. To na nich mieszkańcy mogą się dowiedzieć o planowanych decyzjach rady jeszcze na etapie dyskusji i to na nich mogą próbować wyjaśnić radnym swoje racje. Jakkolwiek w tej kadencji radni nie wykazują daleko posuniętej empatii i ich zainteresowanie głosami mieszkańców jest umiarkowane (eufemizm - przyp. red.), to jednak próbować wpłynąć na ich decyzje w sposób prawnie dopuszczalny nigdy nie zaszkodzi.
W tym tygodniu obradują:
- Komisja Budżetu i Rozwoju Miasta w poniedziałek, 17 czerwca o godz. 17.00, która zaopiniuje projekty uchwał w sprawie: rozpatrzenia i zatwierdzenia sprawozdania finansowego Miasta Puszczykowa za 2012 rok wraz ze sprawozdaniem z wykonania budżetu Miasta Puszczykowa za 2012 rok; udzielenia absolutorium dla Burmistrza Miasta Puszczykowa z tytułu wykonania budżetu miasta za 2012 rok oraz zmiany uchwały budżetowej,
- Komisja Edukacji Kultury i Sportu we wtorek, 18 czerwca o godz. 17.30, zajmie się nadchodzącymi Dniami Puszczykowa (których program już wywołał ciekawą dyskusję na w grupie Puszczykowo na portalu Facebook) oraz informacją dyrektorów szkół odnośnie wykorzystania środków budżetowych na remonty i inwestycje w szkołach oraz sytuacją szkół przed rokiem szkolnym 2013/2014,
- Komisja Spraw Społecznych w czwartek o godz. 17.30, zapozna się z aktualnym stanem prac Związku Międzygminnego „SELEKT” dot. wdrożenia z dniem 1 lipca br. znowelizowanej ustawy o gospodarce odpadami oraz podejmie dyskusję nt. bieżących problemów związanych z bezpieczeństwem i porządkiem w mieście.
Wszystkim, którym wydaje się, że szkoda czasu na śledzenie miejskich spraw, dedykujemy 2 listy z ostatniego "Kuriera Puszczykowskiego, które dobitnie pokazują, że jeśli mieszkańcy nie interesują się działaniami władz, to mogą się spodziewać, że w niedługim czasie zostaną zaskoczeni decyzjami, które zmuszą ich do aktywnej postawy obywatelskiej. Można powiedzieć: jak Ty nie będziesz patrzał na ręce Władzy, to Władza przyjdzie po Twój ogródek.
Nie ma na to naszej zgody… Ewa Łobocka
Wielu z nas przez długie lata marzyło o własnym domu z ogrodem. Mogliśmy kupić działkę w Luboniu, Murowanej Goślinie czy w Wirach. Po latach ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeniach zdecydowaliśmy się na Puszczykowo.
Do budowy domu, właśnie tutaj, zachęciło nas jego atrakcyjne położenie, jego unikatowe piękno, a jednocześnie – bliskość Poznania, gdzie wielu z nas pracuje, uczy się i korzysta z takich atrakcji, jak kino czy teatr.
Mur przy ul. Solskiego może stać się symbolem podziału między mieszkańcami a radnymi i inwestorami. Fot. M. Krzyżański |
Odpowiadały nam kierunki rozwoju Puszczykowa, jako „miasta-ogrodu”, zapewniające dbałość o środowisko naturalne i wysoką jakość życia mieszkańców. Wierzyliśmy w deklaracje władz samorządowych, iż ich głównym priorytetem jest utrzymanie zielonego, rekreacyjnego charakteru naszej miejscowości oraz zapewnienie fizycznego i psychicznego bezpieczeństwa mieszkańcom.
Zamieszkaliśmy w Puszczykówku – rekreacyjnej dzielnicy miasta, znanej przede wszystkim z Muzeum Arkadego Fiedlera i słynnych lodów pp. Kostusiaków. To właśnie przy naszych posesjach biegną szlaki turystyczne do Wielkopolskiego Parku Narodowego – do Jezior i Osowej Góry, na których codziennie spotykamy dziesiątki rowerzystów i turystów pieszych, w tym wiele wycieczek szkolnych z całego kraju.
My, przybysze z wielkich miast – Poznania, Zielonej Góry, Wrocławia - uciekający przed zgiełkiem dużych metropolii- staraliśmy się niepostrzeżenie wtopić w otaczającą nas rzeczywistość. To dzięki miłym, serdecznym sąsiadom, nowym znajomym poznawanym na ulicy czy w sklepie, z dnia na dzień budowaliśmy swoją nową „małą Ojczyznę”.
To tutaj, w naszych ogrodach bawią się nasze dzieci i wnuki, tutaj zapraszamy swoich przyjaciół, by odpoczęli od zgiełku dużego miasta i odetchnęli świeżym powietrzem na łonie natury.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że nic nie jest w stanie zaburzyć naszego poczucia spokoju i bezpieczeństwa. Z niedowierzaniem przyjęliśmy więc informację o zamiarze wybudowania w naszym bezpośrednim sąsiedztwie dwóch obiektów handlowych / jednego przy ul. Solskiego, drugiego przy ul. Moniuszki/ o wielkości dochodzącej nawet do 2 tys. metrów kw. każdy.
Oburzeniem napawa fakt, iż przy naszych posesjach, między naszymi ogrodami, pod naszymi oknami, bez żadnych konsultacji społecznych z mieszkańcami tego terenu, planuje się budowę wielkopowierzchniowych supermarketów, parkingów dla ich klientów, zamianę spokojnych ulic w drogi dojazdowe do centrów handlowych.
Obawiamy się zwiększonego ruchu kołowego, w tym ciężarowego, nie wykluczając tirów. Nie zgadzamy się na wycinkę starych drzew na parcelach przeznaczonych na supermarkety i wielkie parkingi. Mieszkańcy ulic: Moniuszki, Solskiego, Dworcowej, Matejki, Wspólnej, Kochanowskiego, Prusa, Kościuszki protestują przeciwko tym planom.
W dniu 20 maja 2013 r. w Urzędzie Miejskim zostało złożone pismo, w którym mieszkańcy (107 podpisów) wnioskują o zawieszenie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego w wersji przedstawionej na posiedzeniu Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta w dniu 13.05.2013r.
Nie ma bowiem naszej zgody:
- na rezygnację z koncepcji „miasta- ogrodu” na rzecz Wielkiego Centrum Handlowego
- na podejmowanie tak ważnych decyzji bez naszego udziału, na niszczenie naszego dotychczasowego spokojnego życia i jego dorobku
- na wzbudzanie coraz to nowych konfliktów w mieście wywoływanych przez kontrowersyjne decyzje władz
- na wzbudzanie coraz to nowych konfliktów w mieście wywoływanych przez kontrowersyjne decyzje władz
- na przedkładanie interesów pojedynczych inwestorów nad interes mieszkańców
Ogromnym smutkiem napawa mnie to, że gdy dzisiaj na ulicy spotykam sąsiadów, słyszę: „ Na nic nasze protesty, my się nie liczymy, ONI / czyli p. Burmistrz i Radni/ i tak zrobią to, co chcą”. „To nieprawda” – odpowiadam – „nie zrobią tego, bo nie ma na to naszej zgody…”
Ogromnym smutkiem napawa mnie to, że gdy dzisiaj na ulicy spotykam sąsiadów, słyszę: „ Na nic nasze protesty, my się nie liczymy, ONI / czyli p. Burmistrz i Radni/ i tak zrobią to, co chcą”. „To nieprawda” – odpowiadam – „nie zrobią tego, bo nie ma na to naszej zgody…”
Puszczykowo jest JEDNO
J. K. (nazwisko do wiadomości redakcji)
To, że dzieje się w Puszczykowie źle, powszechnie wiadomo.
Powstał plan budowy marketu przy ul. Magazynowej – grupa ludzi- puszczykowian walczy o swoje prawa i robi wszystko, aby market tam nie powstał. Tymczasem powstaje drugi plan, żeby wielki market powstał przy ul. Dworcowej/Solskiego – druga grupa Puszczykowian walczy o ograniczenie wielkości tego marketu (sklepy są tam potrzebne ,ale nie w tak planowanej ogromnej przestrzeni z 80 miejscami parkingowymi!). Równolegle do tych – powstaje trzeci plan budowy marketu przy ul. Moniuszki/Solskiego/Dworcowej – druga i trzecia grupa ludzi -puszczykowian z przerażeniem dowiaduje się o planach i zaczyna działać w obronie przed kolejnym marketem (albo i dwoma?). Inni puszczykowianie, mieszkający dalej np. w Niwce czy na górnym Puszczykowie, odcinają się od tej walki mówiąc: „to mnie nie obchodzi – bo to daleko ode mnie, niech inni się martwią”.
Na razie mieszkańcom i władzom miasta udało się zablokować budowę marketu przy ul. Magazynowej, ale inwestor się nie poddaje. Fot. G. Ozorowska |
Otóż nie! To jest błędne myślenie! To jest daleko posunięta krótkowzroczność. Czy trzeba dużej wyobraźni, by wiedzieć, że automatycznie będzie wzmożony ruch samochodów, tirów hałasujących pod naszymi oknami od godz. 5 rano itd. Wszyscy mieszkający w Puszczykowie mają tylko jedno, to samo i wspólne Miasto! Nie dajmy się podzielić! Poczujmy wreszcie w s z y s c y – my mieszkańcy Puszczykowa – odpowiedzialność za nasze Miasto. Takich zielonych i klimatycznych miast jest już w Polsce niewiele chrońmy więc nasze Puszczykowo i żądajmy tego od wybranych decydentów. Nie dajmy naszego zielonego miasta zabudować marketami (bo może powstanie kolejny plan dla marketu na Niwce?). A ostatecznie odpowiedzmy sobie ile można ciągle kupować Domagajmy się wszyscy od administracyjnych decydentów Puszczykowa – jasnej wizji przyszłości Puszczykowa. Jest nas naprawdę wielu, którzy nie tylko nie chcą zabudowy miasta wielkimi marketami, ale i nie pozwolą zniszczyć zielonego miasta-ogrodu. Bądźmy razem wszyscy i pracujmy wszyscy dla dobra Puszczykowa, które wybraliśmy by tu mieszkać, które wybraliśmy na nasze życie.
Szanowni Państwo, zachęcam do udziału w Komisjach rady, gdzie powstają różne pomysły - i dobre i te nietrafione jak rozbijanie CAK-u.Sami musimy pilnować swoich spraw bo jak widać, radni nie rozumieją że miasto to mieszkańcy i że zostali wybrani dla rozwiązywania ich spraw, problemów ale przy wsłuchaniu się w nasze głosy a nie realizowaniu sobie tylko wiadomych celów, w oderwaniu od wyborców.
OdpowiedzUsuńEmpatia - pojęcie to niestety dla obecnych radnych jest nieznane. Wielokrotnie byłem na posiedzeniach Rady Miasta i Komisji Sportu itd. Ci ludzie i tak zrobia to co zostanie im nakazane. Najgorsze to to, że w tej kadencji większość decyzji jest co najmniej "nietrafiona". Kiedyś na Radzie Miasta zapytałem, czy wszystkie głosowania mogłyby być imienne (by na koniec kadencji rozliczyć imennie tych radnych z podjetych decyzji) odpowiedziano mi, że nie ma takiego obowiązku i tak nie będzie. Obowiązek obowiązkiem, ale gdzie uczciwość. Po co zamykano Salę prób w grudniu 2011 skoro remont rozpoczeto naprawde w sierpniu zeszłego roku? Arogancja i tyle.
OdpowiedzUsuńMichał Dydowicz
Jak brak im cywilnej odwagi aby głosować imiennie to zastosujemy wobec nich odpowiedzialność zbiorową. Wyłączywszy M.Stelmachowskiego wszyscy za wszystko są równo odpowiedzialni. Z tym, że pojedziemy po nazwiskach.
UsuńMoże to wszystkich zainteresuje, przed chwilą była u mnie Pani z Urzędu Marszałkowskiego (tu przedstawiła się z imienia i nazwiska oraz błysnęła mi szybko jakąś legitymacją) z pytaniem czy chciałbym odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących dróg. Z punktu zapytała czy dojeżdżam do pracy czy pracuję na miejscu? Odpowiedziałem, że mogę o tym porozmawiać. Pierwsze pytanie padło: Pana imię i nazwisko? Odpowiedziałem: Odmawiam.
OdpowiedzUsuńPani odwróciła się na pięcie, wsiadła szybko do samochodu i podjechała dalej do sąsiadów. Tam widziałem, była równie krótko, dalej podobnie... Czy w innych miejscach Puszczykowa trwają takie badania? Ktoś może potwierdzić?
Pan radny Bekas to zwykły arogant , nie potrafi ustosunkować się ad rem tylko ad personam.To samo było w poprzedniej kadencji gdy wypowiadałsie na łamach zaprzyjażnionego Głosu Puszczykowa(prowadzonego zreszta nie przez mieszkańca naszego miasta).Wyjątkowo niekompetenty i nieprzyjemny czóowiek.Ale to ponoć nie ma znaczenia.
OdpowiedzUsuńMojego głosu w wyborach napewno nie będzie miał.