Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

O co chodzi radnemu Szafarkiewiczowi?

Mieszkańcy protestujący przeciw budowie
marketu przy ul. Dworcowej protestowali w czerwcu
przed Urzędem Miejskim. Radny Szafarkiewicz się
do nich nie pofatygował. Fot. M. Krzyżański
W lipcowym numerze "Echa Puszczykowa" ukazał się dość dziwny artykuł autorstwa radnego i wiceprzewodniczącego Rady Miasta - Janusza Szafarkiewicza. Dziwny głównie dlatego, że radny wymienia w nim sporo sensownych argumentów przeciw budowie kolejnych marketów w Puszczykowie, po czym przedstawia postulat ogólnomiejskiego sondażu, który miałby raz na zawsze rozstrzygnąć sprawę budowy marketów. Nie bardzo rozumiemy, dlaczego w sondażu o budowie marketu przy ulicy Solskiego mieliby się wypowiadać mieszkańcy np. ulicy Lipowej? Nie bardzo rozumiemy, dlaczego radny zamiast bronić mieszkańców swojej okolicy, lawiruje między zwolennikami i przeciwnikami takich inwestycji. Nie bardzo wiemy, dlaczego w swoim artykule promuje komercyjne marki konkretnych sieci handlowych, choć jako osoba publiczna nie powinien tego robić. Naprawdę mało rozumiemy z wypowiedzi radnego Szafarkiewicza i dlatego zajmiemy się nią dokładniej w tym tygodniu. Sprawa jest bowiem zbyt ważna, aby pozostawić ją bez odpowiedniej interpretacji. Dziś pierwsza próba zrozumienia wypowiedzi radnego i polemiki z jego zawiłymi pomysłami - list mieszkanki Puszczykówka - Ewy Łobockiej. Zachęcamy do przesyłania swoich głosów drogą mailową lub umieszczania ich w komentarzach pod tekstem. Może razem zdołamy zrozumieć, o co naprawdę chodzi radnemu Szafarkiewiczowi? 

Polemika z radnym Szafarkiewiczem

Chciałabym odnieść się do artykułu pana radnego Janusza Szafarkiewicza w ostatnim wydaniu „Echa Puszczykowa” pt. „Problem marketów w Puszczykowie”. Prawdę mówiąc nie wiem, jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie. Mam wrażenie, że jest Pan, jak mówi klasyk „za a nawet przeciw” lub „przeciw a nawet za”.

1. Wie Pan bowiem, że tego typu obiekty winny być budowane na obrzeżach miasta, a nie pomiędzy jednorodzinnymi domami.


2. Wie Pan, że nasycenie powierzchni handlowej w Puszczykowie jest wyższe, niż średnia w Polsce, że wybudowanie dwóch kolejnych marketów usytuuje nasze miasto na pierwszym miejscu w kraju pod względem przypadającej na 1 mieszkańca powierzchni handlowej, że mają rację ci, którzy mówią, iż Puszczykowo z ‘miasta ogrodów’ stanie się „miastem marketów”. 

3. Zdaje sobie Pan sprawę z tego, że tak duża ilość obiektów handlowych będzie przyczyną utraty miejsc pracy, a tym samym źródła utrzymania dla wielu właścicieli małych sklepików i ich rodzin , w większości mieszkańców Puszczykowa.

4. Doskonale Pan wie, że w Puszczykówku nie ma odpowiedniej infrastruktury drogowej dla tego typu obiektów, wystarczy podjechać pod Lidla na Dębcu, czy do Netto w Luboniu, by zobaczyć, jak wyglądają wjazdy i wyjazdy przy tych obiektach.

5. Wie Pan również o tym, że powstanie tych megasklepów spowoduje nieodwracalne zmiany charakteru tej części miasta, z mieszkalno-rekreacyjnej na handlowo-usługową.
6. Zdaje sobie Pan sprawę z tego, że w ogromnym stopniu pogorszy się poziom życia mieszkańców w najbliższej okolicy i że zmiany te będą nieodwracalne.
7. Musi Pan też wiedzieć, ze jako radny powinien bronić unikatowego charakteru naszego miasta leżącego w otulinie Wielkopolskiego Parku Narodowego, a nie wprowadzać do jego centrum supermarketów, zwiększać ruch samochodowy i generować inne zagrożenia z tego wynikające. 

Pan to wszystko wie, więc po co ta propozycja sondażu? Wie Pan przecież, że sondaże często robione są na zamówienie, że nijak się mają do rzeczywistości. 

Mieszkańcy, którzy z najbliższej okolicy mówią zdecydowanie „nie”- dawali temu wyraz wielokrotnie. 

Ma Pan rację ,że są również mieszkańcy , którzy na pytanie „ czy mogłyby powstać markety w Puszczykowie” odpowiadają twierdząco. Co ważne nikt z mieszkańców nie wnioskuje o markety, co najwyżej odpowiada ‘dlaczego nie’. Nie wypada zresztą odpowiedzieć inaczej, zwłaszcza, gdy wmawia się ludziom, ze to „dla dobra miasta”. 

Wśród tych, którzy ewentualnie się zgadzają są tacy jak: 
- starsza pani, dla której we wszystkich istniejących obecnie sklepach jest za drogo i liczy na to, że w Lidlu lub Netto kupi tańszy towar 
- pan, któremu wieczorami czasami zabraknie alkoholu i chętnie , by dokupił ale przecież do Arturo pieszo za daleko, a samochodem po kieliszku nie można 
- młodzi ludzie, którzy liczą na zatrudnienie w kasie Lidla lub Netto nawet za 700 zł mies.
- ci ,którzy chcą zrobić większy lub mniejszy interes z inwestorem / praca na budowie sprzedaż materiałów budowlanych, stróżowanie, sprzątanie itp.
- ci, którzy mieszkają daleko i w ogóle nie są zainteresowani zakupami w tych sklepach, ale liczą na to, że gdy markety powstaną na Moniuszki i Solskiego, to może już nikomu nie przyjdzie do głowy, by sytuować następne pod ich domami, przy ich ogrodach 

I wreszcie ci, którzy choć przeciwni tym przedsięwzięciom mówią „ macie za swoje, macie co chcieliście, macie, bo żle głosowaliście, bo żle wybraliście”.

Zgadzam się z Panem, że dylematów i różnych punktów widzenia w tej sprawie jest wiele i pogodzenie wszystkich aspektów trudne.

Z jednej strony mieszkańcy broniący swojego codziennego spokojnego życia w unikatowym mieście, z drugiej inwestorzy i całe grupy kapitałowe pragnący zrobić dobry finansowy interes. Tak – jest to rzeczywiście bardzo trudne. 

Ale chciałabym Panu i pozostałym radnym, jak również Panu Burmistrzowi przypomnieć, że po to wybieramy władze samorządowe, by reprezentowały i broniły swoich mieszkańców, swoich wyborców. 

Nie można stać w rozkroku, być „za a nawet przeciw”, trzeba być odważnym, uczciwie opowiedzieć się po jednej lub drugiej stronie… 

Ewa Łobocka, mieszkanka Puszczykówka zaangażowana w protest przeciw budowie dużych marketów w okolicy ulicy Dworcowej.

31 komentarzy:

  1. I jeszcze trzeba uświadomić panu radnemu, że podatki z hipermarketów nie pozostają w Puszczykowie, lecz płyną tam, gdzie znajduje się siedziba główna firmy.
    Czyli np Biedronka niszczy handel miejscowy, a w zamian nie pozostawia dla Puszczykowa żadnych dochodów.

    I nie raczy nawet sprzątać przed swoim sklepem, pozostawiając to w gestii miasta, czyli naszej.

    A p. radny Szafarkiewicz z jazdy okrakiem już dawno zrobił sobie ulubioną dyscyplinę sportu. W tym jest mistrzem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, trzeba przyznać że radny Szafarkiewicz już piątą lub czwartą
    kadencję ślizga się w radzie, po mistrzowsku opanował "noszenie płaszcza na dwóch ramionach", znany jest z braku podejmowania decyzji, raczej zamącenia tematu i braku odwagi w wypowiadaniu własnych sądów ale zdecydowanych. Znany jest też z częstych wypowiedzi: "ale co ja mogę?". Tak było np. przy obronie CAK-u - nie stać go było na własne zdanie, dialogu z mieszkańcami nie podejmuje bo chyba (!?) nie chce. Mam pytanie: dla jakich więc "walorów" wyborcy go wybierają?

    OdpowiedzUsuń


  3. Podjęcie przez nasze władze samorządowe decyzji o budowie dwóch hipermarketów w Puszczykówku to zielone światło dla innych sieci handlowych.
    Dla "zrównoważnego rozwoju miasta" utożsamianego przez niektórych ze "zrównoważonym rozwojem firm" proponuję,by w myśl głoszonego w kampanii wyborczej hasła "samorząd bliżej ludzi" każdy radny mógł zaproponować w swoim okręgu 1 market. I tak :

    okręg nr 1 Stare Puszczykowo - 3 mandaty /Bekas, Hetman, Jopek/

    3 markety np,Auchan, Tesco,

    Leroy Merlin

    okręg nr 6 Niwka - 3 mandaty /Dettloff, Rochowiak,
    Potocki/ 3 markety np. Kaufland,
    Polo Market, Czerwona Torebka

    itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super pomysł :)
      A potem przyjdą kolejni radni, i też każdy ze swoim ulubionym marketem.
      Któryś wpadnie na pomysł, że to wstyd, ze Puszczykowo nie ma własnego Auchan :)

      Usuń
  4. Cyt:Mam pytanie: dla jakich więc "walorów" wyborcy go wybierają?
    Odp: Warto poszukać tej odpowiedzi. Z całą pewnością radny robi wrażenie przedsiębiorczego, z tym że nie wiadomo czy dla pożytku publicznego. Czy ktoś mógł by przypomnieć jego jakąś inicjatywę legislacyjną? Ja takiej nie znam.
    Na ulotce wyborczej Razem dla Puszczykowa napisał, że jest przedsiębiorcą branży chemicznej. Ciekawy eufemizm, co się za nim kryje? Tajemnica. Ma coś do ukrycia?
    Wracając do pytania, chyba kupuje okolicę zadbanym domem, bogatą furą, jasną koszulą, modnymi sportami, niekontrowersyjnymi i oszczędnymi wypowiedziami. Tylko ile z tej magii pożytku publicznego? Oto jest pytanie.
    Jak by o nim nie powiedzieć, " z jednej strony jest za marketami, z drugiej jest przeciw, to z innej strony jest za marketami" a jeśli z trzeciej strony jest przeciw to z jeszcze innej musi pozostać za marketami. I tak z kadencji na kadencję.
    Drogi Wyborco! Skończ z tym wstydu oszczędź. Sobie!




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyt: Mam pytanie: dla jakich więc "walorów" wyborcy go wybierają?
      c.d.odp. doskonale mobilizuje swój elektorat coroczną akcją odbywającą się na ul. Brzozowej.
      Po radnym Bekasie jest drugi na liście nielubianych radnych, trzecie miejsce zajmuje radna Szczotka.

      Usuń
    2. Akcja Brzozowa jest PIJAREM.

      Usuń
  5. Pani Ewo, brawo za świetną , rzeczową polemikę.

    OdpowiedzUsuń
  6. A czwarty na liście nielubianych radnych to radny Czyż i wcale nie tylko na tym blogu ale w naszej rzeczywistości; chociaż ambicje ma spore....

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja myślę, że Szafarkiewicz dlatego jest radnym, bo już sobie nie umie wyobrazić, że mógłby nim nie być.

    Nawet się nie zdziwię, jeśli oni podejmą uchwałę o dziedziczeniu mandatu.

    Jolita Barczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Jolita, dlaczego tak rzadko piszesz, ja tak lubię twoje "pióro".

      Usuń
  8. Tę bardzo dobrą polemikę p. Ewa przedstawiła na ostatniej sesji rady; a pan radny Szafarkiewicz zamiast podjąć dialog jak powinien zrobić radny oburzył się i stwierdził, że...pani Ewa nie umie czytać jego tekstu!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Drodzy Państwo, tajemnica może być prosta. Radny Wice ma modny dom, modny samochód, modne sporty, a teraz w modę weszło pisanie tekstów. To on też musi być modny ale co ma do powiedzenia to z jednej strony za i z drugiej przeciw a z innej strony za.
    Nieboga się strasznie męczy myśląc że inni piszą żeby zabrać mu miejsce w radzie.
    Bo jak można pisać dla samego pisania? Tak bez celu?

    OdpowiedzUsuń
  10. No cóż, piać każdy może; rzeczy w tym, żeby pisać zrozumiale, szczególnie radni powinni mieć to na uwadze jeśli zależy im na komunikacji z wyborcami.Niestety, radny Szafarkiewicy nie tylko pisze ale i mówi niezrozumiale. NIGDY nie zajmuje zdecydowanego stanowiska co słychać na sesji; radzę się przysłuchać.
    Kiedyś zapytany dlaczego nie broni CAK-u odpowiedział: " a co ja mogę?". Rozbrajające, nawet nie potrafił wyrazić swojego zdania, choć wie jakie to dobro - z zajęć fizjoterapii korzysta z wielkim zadowoleniem i skutecznie dla zdrowia jego małżonka. Panie radny: radny bez własnego zdania to żaden radny, szkoda mandatu. Czyny się liczą, a Pan ma wieloletnie doświadczenie i nawet z tego nie korzysta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cyt:Nie można stać w rozkroku, być „za a nawet przeciw”, trzeba być odważnym, uczciwie opowiedzieć się po jednej lub drugiej stronie…

    Ewa Łobocka, mieszkanka Puszczykówka zaangażowana w protest przeciw budowie dużych marketów w okolicy ulicy Dworcowej.

    Pani Ewo odwaga znana jest z literatury i historii jako atrybut "prawdziwego mężczyzny".
    Kiedyś oznaczała stan rycerski. A co dziś jest atrybutem elitarności? Co nim jest, proszę odpowiedzieć.
    U rzeczonego radnego odwagą jest chyba tylko to że w ogóle zabrał głos na temat żywotny dla mieszkańców, bo reszta milczy i beznamiętnie podnosi ręce w głosowaniach. W ogóle Przewodniczący powinien ogłaszać to tak:
    ...Doooo głosowania. Powstań. Baczność, 13 za 1 przeciw 1 wstrzymujący , ręka do góry - wykonać! I zasalutować.
    Co nam oni mówią, że dyskutują w komisjach, w kuluarach, dyskusja ma być PUBLICZNA. Bo sprawy są publiczne i diety też są publiczne. Opinia publiczna chce znać ARGUMENTY a nie wyłącznie postanowienia władzy.
    Dyskusje kuluarowe mogą sobie uskuteczniać w prywatnych swoich interesach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezmyślność i służalczość to główna cecha większości aktualnych puszczykowskich radnych.
      Ja też chcę znać ich zdanie w poszczególnych sprawach, a nie tylko widzieć podnoszone w górę ręce.
      Gdzie i kiedy radni dyskutują, jeśli nie robią tego na otwartych dla mieszkańców posiedzeniach rady miasta?
      Mam wrażenie, że radni nie lubią, gdy przychodzimy na sesje, przeszkadzamy im - osobiście odczuwam skrywaną niechęć...

      Usuń
  12. Z licznych rozmów między mieszkańcami wnioskuję, że Puszczykowianie odliczają już czas do wyborów i chcą zmienić tę ekipę, co zapowiadała, że będzie NORMALNIEJ! Dość już mamy radnych, którzy są w radzie "przez zasiedzenie" - nic ich nie obchodzi miasto, nie interesują się sprawami społeczności a wiele już zniszczyli.
    Przy ul. Kopernika na prywatnej działce wycięto WSZYSTKIE drzewa - w tym 50 i 70 letnie, urok Puszczykowa, i nie wiadomo po co?
    Na pytanie kto wydał zgodę burmistrz podobno powiedział: to nie ja to wiceburmistrz... Pytanie: ile jeszcze zniszczy nam Dopiewo do końca kadencji?!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy możliwy jest w Puszczykowie przekręt wyborczy?Albo nieprawidłowość?

      W ostatniej kampanii w mojej ocenie Starosta zachował się skandalicznie biorąc z urzędu udział w wyborach i opowiadając się po stronie "Normalniej". Dowody na to twierdzenie istnieją w prasie.
      Urzędnik państwowy powinien mieć obowiązek zachowania neutralności wyborczej, wyznaniowej i światopoglądowej pod karą dymisji. Wskazywanie na którąkolwiek ze stron jest sugerowaniem określonego wyniku wyborczego. Wyborca może myśleć dokonując skreślenia na kartce wyborczej komu będzie łatwiej a komu trudniej coś załatwić w Starostwie.
      To jest niedopuszczalne i nikt wtedy nie zareagował. Moim zdaniem krajowa prasa tego nie zauważyła a jest to bomba z opóźnionym zapłonem.
      Mnie ten Starosta drażni bo jest w mediach wszędzie gdzie jakieś gratulacje, laurki i dyplomy, a zawsze ma minę jak by był na coś zły.

      Usuń
    2. A to przecież "stały element gry":
      burmistrz cicho siedzi, nikomu się nie narażając, a na pierwszy ogień wysyłany jest wiceburmistrz . Jako wice nie podlega demokratycznym wyborom, lecz jest mianowany przez przez "ekipę". Dodatkowo jest mało znanym "spadem" z Dopiewa, więc ludziom w oczy patrzeć nie musi.

      Prościutkie kanony marketingu politycznego.

      Jolita Barczak

      Usuń
  13. Cyt:z zajęć fizjoterapii korzysta z wielkim zadowoleniem i skutecznie dla zdrowia jego małżonka.
    Odp: I to jest to, wykorzystać dla siebie co inni stworzyli, ale najmniejszego wysiłku aby samemu cokolwiek stworzyć, a choćby obronić to z czego małżonka korzysta.

    Jak taką postawę nazwać?
    Nasuwa mi się tylko takie określenie które naruszyło by dobra osobiste.

    OdpowiedzUsuń
  14. To,że Starosta Grabkowski osobiście robił kampanię wyborczą grupie NORMALNIEJ widziało i słyszało wiele osób. Stwierdził nawet, że "musi mieć burmistrza, z którym się będzie dobrze dogadywał, a takim kandydatem jest Andrzej Balcerek" - to cytat. Tabędzka była mu "nie po drodze" bo miała własne zdanie w imieniu miasta, a ponadto wygrała z jego kolegą Napierałą w 2006 r. - jak śmiała. Takich przegranych wyborów się nie zapomina, zwłaszcza J.N. a starosta lubi "przecinać wstęgi".
    Jak mamy NORMALNIEJ widać od trzech lat - dużo zniszczeń, konfliktów, za to niewiele dobrego po nich zostanie, raptem kilka ulic, które i tak robić będą kolejne kadencje bo muszą. Własnych inicjatyw żadnych. Ale tak chciał STAROSTA! Mieszkańcy tracą...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pora powoli przedstawiać alternatywę dla tej ekipy. Pora także wytypować kandydata na nowego Starostę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hasło które proponuję:
    Powiat Poznański zasługuje na więcej uśmiechu.
    Poznańskie powiatem uśmiechu
    a nie POWIATEM STRACHU
    przed sądem , mandatem, komornikiem czy prokuratorem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szanowni Państwo,dajcie sobie spokój ze starostą, szkoda czasu. Dopóki nie ma bezpośrednich wyborów starostów a wybiera rada powiatu tematu nie ma. Zajmijmy się lepiej tym co dla najważniejsze:
    wytypować nowych radnych, którzy będą rzeczywiście zainteresowani naszym miastem i będą je rozwijać we właściwym kierunku, będzie to dla nich służba publiczna i będą mieli szacunek do mieszkańców.
    Nie dopuszczajmy ponownie do rozdania "politycznego" jak w ostatnich wyborach - i to żadnej partii, prywatnie można myśleć i wyznawać co się chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram - zajmijmy się tym, na co mamy rzeczywisty wpływ.
      Powinniśmy już dzisiaj wiedzieć, czego oczekujemy od naszych przedstawicieli, by w pełni świadomie oddawać swój głos w wyborach samorządowych.
      Zacznijmy od rzeczowej oceny poszczególnych aktualnych radnych, ich zaangażowania, zajmowanego stanowiska w ważnych dla mieszkańców sprawach.Na rok przed wyborami, po trzech latach działalności, wielu z nas, uczestniczących w posiedzeniach rady miejskiej, nie zna głosu swojego radnego, a co dopiero mówić o tym, co myśli...

      Usuń
    2. Gdy próbuje się rozmawiać z poszczególnymi radnymi najczęściej w odpowiedzi słyszy się: "ale co ja mogę".
      Jesli jednak pomnoży się to stwierdzenie przez ilość radnych otrzymamy wynik : " wszystko mogę" - trzeba tylko myśleć i przede wszystkim chcieć...

      Usuń
    3. Cyt:Szanowni Państwo, dajcie sobie spokój ze starostą, szkoda czasu.
      Odp: Nie do końca się z tym zgadzam gdyż Starosta nie daje spokoju nam. Wtrąca się w taki sposób w jaki nie powinien. Fakty są znane. Na przykład wymaga zwrócenia uwagi iż jest niemal w każdym numerze Głosu Urbanowicza o Puszczykowie. Dlaczego? Czy to tylko przejaw bezgranicznego lizusostwa czy coś jeszcze? A może to powolne budowanie czegoś niebezpiecznego dla całego regionu? Może dlatego nasi radni "nic nie mogą"? Pytań i wątpliwości jest wiele.
      Mnie chodzi nie tyle o zajmowanie się osobą Starosty ile wyrażenie określonego stanowiska w pryncypiach. Właśnie co napisałem, że Starosta nie ma prawa stawać w wyborach samorządowych po niczyjej stronie. Jak nie podejmiemy tematu w jakiś sposób znowu się to powtórzy. Przewiduję!

      Usuń
  18. Mili Państwo, teksty ze starostwa są w każdym numerze, gdyż inaczej red. Urbanowiczowi zabrakłoby tematów do pisania a pewnie też i finansów na wydawanie. Nie ma teraz kogo opluwać, bo nie ma Tabędzkiej a za chwilę wybory, więc plująca gazeta się przyda. Ciekawe tylko, kogo tym razem Urbanowicz będzie opluwał?
    Ostatni Głos (lipcowy) jest żenujący - nic w nim nie ma, powtarzane tematy np. o azbeście; chyba że przeczytacie Państwo jak redaktor Urbanowicz rozumie zamieszczenie sprostowania z punktu widzenia prawa prasowego we własnej interpretacji: tekst "Kandydat niezależny czy niczyj?" na s. 6. Można więc domniemywać, że przyznaje i popiera KŁAMSTWA radnego Bekasa.
    Tym samym robi radnemu niedźwiedzią przysługę. To się chyba nazywa podwójna moralność...

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeśli prawdą okazało by się że Starosta pomaga finansowo gazecie Głos Puszczykowa był by to skandal i temat dla prasy krajowej. Jak to sprawdzić?

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzeba to nagłośnić - niezależnej prasy i odważnych dziennikarzy jest pewnie niewielu. Ja nie znam żadnego. Kurier o tym pisał swojego czasu, ale bez odzewu. Są silni i nie boją się garstki ludzi. Nadal na pospolite ruszenie się nie zanosi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szanowni Państwo. Nie jestem mieszkańcem Puszczykowa, nie wiem kim jest pan Szafarkiewicz, ale solidaryzuję się w pełni z inicjatywą mieszkańców, którzy nie chcą przekształcenia swego miasta w "centrum handlowe".
    * Mieszkam w Poznaniu, ale gdy mogę, wybieram trasę wycieczki rowerowej - do Was....
    * Gdy "jestem "w Polsce" i rozmawiamy o Poznaniu, okolice, w tym Puszczykowo są głównym argumentem "za".
    * 100 % racja pani Ewy i celność argumentacji w sprawie referendum z udziałem mieszkańców "geograficznie i mentalnie odległych" przedmiotowi sporu. To tak jakby mieszkańcy Rataj i Starołeki mieli oddać swój głos w sprawie rozbudowy Toru Poznań, którego uciążliwość dotyka mieszkańców Ławicy i Przeźmierowa.

    Nie dajcie się. Niech zwycięży rozsądek, prawo do spokoju i dobrze rozumiany patriotyzm lokalny, który nie pozwoli komuś zarejestrowanemu w raju podatkowym niszczyć tego, co jest piękne.

    OdpowiedzUsuń