Szukaj na tym blogu

wtorek, 9 lipca 2013

Dominanta urbanistyczna w Krosinku

Nie tylko deweloperzy marzą w Mosinie o wysokiej zabudowie. Pod koniec maja Burmistrz Mosiny wyłożył do publicznego wglądu projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni dla 28 hektarowego obszaru zabudowy usługowej w zieleni w Krosinku. Plan obejmuje tereny po południowej stronie kanału Mosińskiego między ulicą Lipową a Wierzbową, po obu stronach cieku Olszynka.

Rysunek planu
Projekt planu precyzuje zapisy ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Mosiny, które dopuszczają lokalizowanie tu usług sportu i turystyki, w tym usług agroturystycznych. Powierzchnia zabudowy nie może przekraczać 10% powierzchni działki, za to wysokość budynków może sięgać nawet do 17 m. Taką wysokość przewidziano dla „dominanty urbanistycznej” o powierzchni zabudowy 400 m2 przy zachodnim brzegu cieku Olszynka. Ale także na pozostałych obszarach wysokość budynków może sięgać 12 a przeważnie nawet 15 m. Przy czym z wyjątkiem „dominanty urbanistycznej” nie ma żadnych wskazań co do usytuowania budynków.
Projekt planu przewiduje poza tym, że tylko 50% powierzchni działek musi być biologicznie czynna. W praktyce oznacza to, że terenów zielonych może być jeszcze mniej, bo pod pewnymi warunkami nawet parkingi można częściowo zaliczyć do powierzchni biologicznie czynnej.
Z wyjątkiem dróg wewnętrznych w postaci istniejących dróg polnych projekt planu nie obejmuje żadnych ustaleń dotyczących infrastruktury komunikacyjnej. Drogi dojazdowe znajdują się bowiem poza obszarem, dla którego miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego został opracowany.

Patrząc na tak opracowany projekt planu trzeba się zastanowić, jaki był cel wydawania przez Gminę Mosina publicznych środków pieniężnych na opracowanie takiego planu, który w sumie nic innego nie określa, niż bardzo korzystne dla właścicieli gruntów możliwości zabudowy. 10% od 28 hektarów, to ponad 25 000 m2 powierzchni zabudowy uwzględniając, że część 28 hektarów przeznaczona jest na komunikację oraz inne cele. Przy 4 do 5, a w przypadku dominanty nawet 6 kondygnacji powierzchnia użytkowa znacznie przekracza 100 000 m2. To istotnie więcej niż potrzebne nawet dla dużego hotelu z gastronomią, już nie mówiąc o agroturystyce. Aby wykorzystać dopuszczalne możliwości zabudowy trzeba już myśleć o centrum kongresowym lub parku rozrywki albo dużym obiekcie sportowym. Tylko że dla takich obiektów potrzebna jest także odpowiednia infrastruktura komunikacyjna, której dzisiaj nie ma, a która powinna zostać również objęta planem.
Nie widać także uzasadnienia umieszczenia w planie tego obszaru „dominanty urbanistycznej”, zdefiniowanej jako część budynku wyróżniająca się wysokością, podkreślająca kompozycję urbanistyczną i ułatwiająca orientację w terenie. Po pierwsze plan nie zawiera żadnej kompozycji urbanistycznej, po drugie obszar objęty planem znajduje się na płaskim terenie zalewowym na peryferii wiejskiej zabudowy, gdzie także nie można mówić o jakiejkolwiek kompozycji urbanistycznej. Z dala od infrastruktury drogowej nie ułatwia także orientacji w terenie. Wydaje się, że „dominanta urbanistyczna” w tym przypadku jest jedynie pretekstem do przyznania właścicielowi gruntu lepszych możliwości jego wykorzystania.
Taki wniosek nasuwa także protokół dyskusji publicznej nad projektem planu z którego wynika, że właściciel większości gruntów objętych planem, Eugeniusz Styła dokonał darowizny na rzecz Gminy i jest pewien, że plan zostanie uchwalony. Protokół dyskusji publicznej

Nadzwyczajna wysokość zabudowy to przywilej dla właścicieli gruntów, który rodzi konsekwencje także poza terenem objętym planem. Posiadacze gruntów na sąsiadujących obszarach nie objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego mogą żądać wydanie warunków zabudowy o podobnych parametrach. W zależności od umiejscowienia budynków oraz skali i sposobu wykorzystania możliwości zabudowy negatywne skutki mogą także być odczuwalne dla właścicieli sąsiednich działek przewidywanych pod zabudowę jednorodzinną. Bezpośrednie sąsiedztwo wysokich budynków oraz ruch związany z inwestycją będą negatywnie wpływać na wartość tych działek.
Bardzo duże dodatkowe wydatki inwestycyjne mogą czekać również Gminę Mosina. Pełne wykorzystanie możliwości zabudowy oznaczałoby np. kompleks hotelowy o 5000 łóżek. To oczywiście czysto teoretyczny przykład, ale pokazuje, ilu ludzi musiałoby korzystać z usług zaoferowanych na tym terenie, jeżeli inwestycja miałaby być opłacalna. Nie trudno sobie wyobrażać, jaką infrastrukturę musiałaby Gmina Mosina zapewnić aby taki kompleks usług turystycznych i sportowych mógł funkcjonować.
Wielu mieszkańców Krosinka już zaczęło protestować wobec tych planów. Więcej informacji można znaleźć pod następującym linkiem. Uwagi do projektu planu Jest tam również gotowy wzorzec pisma do zgłaszania uwag do projektu planu. Można to robić jeszcze do 19 lipca i warto skorzystać z tej możliwości.

Poniżej podam linki do:

11 komentarzy:

  1. A więc: faceci wokół się snują co są już tacy,
    że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy

    gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
    Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,

    bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
    "Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?"

    Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci
    do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia...

    Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali,
    już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.

    A oni myślą w ciszy domowej czy w mózgów treście:
    "Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?"

    To chyba o naszych radnych i włodarzach miejskich napisał Wojciech Młynarski...czyli to samo co w Puszczykowie. Po nas choćby potop.

    OdpowiedzUsuń
  2. A co na to dyrekcja WPN ?. Przecież wysoka zabudowa zeszpeci nasze okolice , w tym i Park . Czy naprawdę nie jesteśmy w stanie powstrzymać niszczenia naszej małej ojczyzny ?. Czy wszędzie musza wtykać swój okropny nochal pazerni deweloperzy ?.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i pytanie do parlamentarzystów wybranych z tego okręgu: czy mają jakiś pogląd na tę sprawę. Jeśli ewentualnie tak, to jaki?
    I co mogą względnie zechcą w tym temacie uczynić?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam siły na komentarz, po prostu ręce opadają.
    Może czas wyjść na ulice, narobić hałasu?????

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra myśl.
    Poza tym trzeba będzie stworzyć wzór radnego i posła, nowego typu parlamentarzystę i podać szerokim gremiom jako ściągę do wyborów.
    Nazwę to kontrpijarem, kontrmanipulacją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Absolutnie zrozumiałym się staje dlaczego Mosina (czyt. p.Springer) optowała za czteropasmową 430. Niedługo i cztery pasy będą zapchane...

    OdpowiedzUsuń
  7. W naszym regionie jakiś ciemnogród zaczyna spowijać władzę...
    Bolszewicy to pikuś ze zniszczeniem na jakie się zanosi!

    OdpowiedzUsuń
  8. Najwyższy czas na protest. Czy mamy zamiar bezczynnie przyglądać się temu co dzieje się dookoła?

    OdpowiedzUsuń
  9. Brakuje mi przy tym temacie stanowiska dyrekcji WPN-u a także zdecydowanej decyzji władz puszczykowskich w obronie Puszczykowa, które nie zgodzi się na poszerzenie drogi 430 na 4-pasmówkę.
    Bo jeśli Mosina zmierza w kierunku tak żywiołowej rozbudowy to znaczy, że albo zupełnie nie przemyślała spraw komunikacji i transportu albo...chce nas postawić przed faktem dokonanym.
    Także uważam, że mieszkańcy obu gmin powinni zorganizować się w masowym proteście i złożyć petycję w sprawach szkodliwego planowania przestrzennego na ręce marszałka województwa i wojewody.
    Żeby nie było za późno; widać pośpiech w działaniach samorządowców bo przecież za rok wybory...a po nas choćby potop!

    OdpowiedzUsuń
  10. To prawda, milczenie ze strony Parku niepokoi. A petycja jest konieczna!

    OdpowiedzUsuń
  11. Najbardziej podoba mi się jedno zdanie z dokumentu "Prognoza oddziaływania projektu planu na środowisko".
    Otóż - cyt. "Na analizowanym terenie nie ustanowiono żadnych form ochrony przyrody, wymienionych w art. 6 Ustawy o ochronie przyrody. Najbliższymi obszarami chronionymi są Wielkopolski Park Narodowy oraz dwa opisane poniżej obszary Natura 2000, występujące od około 530 do około 670 m na północ od granic opracowania".
    No to kamień z serca. Z pewnością nie będzie negatywnego oddziaływania na obszary chronione.

    OdpowiedzUsuń