Tętniąca życiem siedziba Centrum Animacji Kultury. Komu to przeszkadzało? Fot. W. Kowaliński |
Kultura na marginesie
Marcin Muth
Puszczykowo jest miastem, dla którego kultura powinna być, obok edukacji, ekologii, rekreacji oraz turystyki, najważniejszą dziedziną budującą jego tożsamość i definiującą jego rozwój. Niestety, obecne władze robią wiele, aby kulturę w mieście zmarginalizować.
Jak takie tłumy mają się pomieścić w "Grzybku"? |
W ostatnim „Echu Puszczykowa“ władze miasta i radni tryumfalnie ogłosili rozwiązanie problemów lokalowych Szkoły Podstawowej i Gimnazjum nr 1. Pochwalne listy i pełne satysfakcji wypowiedzi rodziców, nauczycieli, urzędników i radnych mają wszystkim puszczykowianom uświadomić, jak to dobrze się stało, że budynek Centrum Animacji Kultury został ponownie oddany na cele szkolne. Wszystkie kontrowersje związane z kuriozalną operacją dzielenia i przerzucania jedynej miejskiej instytucji kultury zostały zamiecione pod gruby dywan kolorowego confetti.
Nie negując konieczności stworzenia dzieciom komfortowych warunków nauki, nie pojmuję jednocześnie, dlaczego w tym celu trzeba było rozbić utworzone ledwie kilka lat temu, pierwsze w historii naszego miata – centrum kulturalne z prawdziwego zdarzenia. Autorzy koncepcji twierdzą, że przeniesienie zajęć i imprez prowadzonych przez CAK do sal szkoły podstawowej oraz oddzielenie Biblioteki Miejskiej i wciśnięcie jej do „Grzybka“ na rynku to są posunięcia nie tylko nieszkodliwe, ale wręcz korzystne dla działania instytucji.
Zajęcia plastyczne w CAK. Fot. W. Kowaliński |
Otóż, można z całą pewnością powiedzieć, że instytucja, która działała sprawnie w jednym, specjalnie dla niej przygotowanym budynku i mogła elastycznie zarządzać czasem pracy pracowników, przydzielając im zajęcia związane zarówno z obsługą Biblioteki Miejskiej jak i imprezami organizowanymi przez CAK, nie będzie działać lepiej, gdy przeniesie się ją do dwóch oddalonych od siebie o kilkaset metrów budynków, które nie są do prowadzonych przez nie działań przystosowane.
Ponadto, podnoszenie argumentu, że biblioteka ma ożywić puszczykowski rynek jest myśleniem życzeniowym. Rynek w Puszczykowie jest martwy z kilku powodów. Po pierwsze, został wadliwie zaprojektowany – przytłoczony apartamentowcem z Biedronką, tworząc razem z nią i kamienicami – murowaną pustynię w pełnym ogrodów mieście.
Dodatkowo, płyta rynku została w dużej mierze wykorzystana na parking, uniemożliwiając stworzenie przyjaznej przestrzeni dla pieszych i rowerzystów. Także okolice rynku są podporządkowane ruchowi samochodowemu, który niestety potrafi zniszczyć każdą przestrzeń miejską. Przykłady z Warszawy i Krakowa dobitnie pokazują, że centra ożywają dopiero, gdy wygasi się w nich ruch samochodowy.
Z oferty CAK korzystały także dzieci, w których interesie rzekomo leży rozbicie tej instytucji. |
Umieszczenie biblioteki na tym kuriozalnym ryneczku nie sprawi, że ludzie będą chętniej czytać i wypożyczać książki, przeciskając się między wózkami marketowymi i terenowymi samochodami. Tak jak kawiarnie na rynku nie działają, bo nikt nie chce siedzieć w ogródkach wciśniętych między miejsca parkingowe. Tak jak mieszkania w apartementowcu się nie sprzedają, bo nikt o nie marzy o mieszkaniu nad ruchliwym parkingiem i marketem.
Kultura na rynku to pomysł dobry, ale niewystarczający. W nieprzyjaznej przestrzeni biblioteka jest narażona na marginalizację i nieprzyjemną egzystencję w cieniu popularnego marketu. Pozbawiona wsparcia w postaci pobliskiej szkoły oraz, przede wszystkim, zaplecza w postaci zintegrowanego Centrum Animacji Kultury, będzie jak kwiatek przypięty do kożucha.
W Puszczykowie nie ma kina, nie ma teatru, nie ma domu kultury, nie ma nawet prywatnych knajp integrujących lokalną społeczność. Miasto zamieszkiwane w dużej mierze przez twórców, naukowców i ludzi kreatywnych, samo jest kulturalną pustynią. Jest, a właściwie było, zanim nie powstało Centrum Animacji Kultury. Dobrze wyposażone i zarządzane szybko wrosło w tkankę miejską, integrując wokół siebie mieszkańców. Obecne władze albo nie zdają sobie sprawy ze znaczenia tego miejsca, albo kompletnie nie rozumieją, jak działają instytucje kultury.
Kiedy czytam, że przewodniczący rady uważa, że kultura to nie tylko miejsce, ale ludzie, to wiem, że kompletnie nie wie, o czym mówi. Ludzie bowiem mogą być bardzo dobrze wykształceni, kulturalni i kreatywni, ale jeśli nie stworzy im się miejsca, gdzie mogą się tym wszystkim dzielić, to będą to sobie pielęgnować w ogródkach i małych, zamkniętych gronach. Ani sale szkolne, ani przedsionek Biedronki nie są miejscami, dla których chciałoby się porzucić wygodny leżaczek w ogródku czy ciepłe miejsce przy domowym kominku. Centrum Animacji Kultury osiągnęło sukces, dzięki temu, że w jednym, dobrze zaprojektowanym miejscu można było skorzystać z bogatej oferty kulturalnej. Dzięki radosnej twórczości naszych radnych i burmistrzów, sukces ten może zostać zaprzepaszczony.
Miasto to ludzie
List od czytelniki "Kuriera Puszczykowskiego" Doroty Łuczak-DydowiczZajęcia w sali tanecznej. |
Szanowni Państwo,
(…) Mieszkam tu od około 16 lat przeprowadziwszy się do takiego kameralnego dla mnie miasta jakim jest Puszczykowo (….). Miałam przyjemność żyć w tym mieście za rządów trzech Burmistrzów – Pana Janusza Napierały, Pani Małgorzaty Ornoch-Tabędzkiej i obecnie „panującego” Pana Andrzeja Balcerka.
(…) Gdy mój syn zaczął uczęszczać do szkoły podstawowej w Puszczykowie a ja rozpoczęłam działalność w Radzie Rodziców SP 2 miałam okazję poczuć się prawowitą mieszkanką tego miasta i aktywnie włączyć się w jego rozwój oraz rozwiązywanie problemów tej społeczności.
Było to już za kadencji Pani Małgorzaty Ornoch-Tabędzkiej. Pamiętam jak z wielkim zaangażowaniem wraz z innymi członkami Rady Rodziców SP2 z przewodniczącym Panem Zbigniewem Czyżem, ówczesną Panią Dyrektor SP2 – Pani Izabelą Bajbak na czele „walczyliśmy” z Panią Burmistrz i Radą Miasta o budowę nowej sali gimnastycznej służącej zarówno uczniom ze Szkoły Podstawowej nr 2 jak i Gimnazjum nr 2. Ku mojej wielkiej uciesze ta inicjatywa zakończyła się sukcesem.
Wtedy także dostrzegłam, jak Pani Burmistrz Małgorzata Ornoch –Tabędzka pełniła swoją funkcję w interesie i na rzecz mieszkańców Puszczykowa i odwiedzających nasze miasto gości. Potrafiła wykorzystać zasoby naturalne i lokalowe miasta, aby utworzyć wiele trwałych inicjatyw tj. :
Z przykrością stwierdzam, że tuż po wygranych wyborach, gdy wraz z Radą Miasta rozpoczynali swoją kadencję pracy na rzecz społeczności, która obdarzyła ich swoim zaufaniem i powierzyła swój komfort i radość życia w tym właśnie mieście, rozpoczęto unicestwianie pozytywnych dzieł poprzedniej Pani Burmistrz, tj.:
(…) Mieszkam tu od około 16 lat przeprowadziwszy się do takiego kameralnego dla mnie miasta jakim jest Puszczykowo (….). Miałam przyjemność żyć w tym mieście za rządów trzech Burmistrzów – Pana Janusza Napierały, Pani Małgorzaty Ornoch-Tabędzkiej i obecnie „panującego” Pana Andrzeja Balcerka.
(…) Gdy mój syn zaczął uczęszczać do szkoły podstawowej w Puszczykowie a ja rozpoczęłam działalność w Radzie Rodziców SP 2 miałam okazję poczuć się prawowitą mieszkanką tego miasta i aktywnie włączyć się w jego rozwój oraz rozwiązywanie problemów tej społeczności.
Było to już za kadencji Pani Małgorzaty Ornoch-Tabędzkiej. Pamiętam jak z wielkim zaangażowaniem wraz z innymi członkami Rady Rodziców SP2 z przewodniczącym Panem Zbigniewem Czyżem, ówczesną Panią Dyrektor SP2 – Pani Izabelą Bajbak na czele „walczyliśmy” z Panią Burmistrz i Radą Miasta o budowę nowej sali gimnastycznej służącej zarówno uczniom ze Szkoły Podstawowej nr 2 jak i Gimnazjum nr 2. Ku mojej wielkiej uciesze ta inicjatywa zakończyła się sukcesem.
Wtedy także dostrzegłam, jak Pani Burmistrz Małgorzata Ornoch –Tabędzka pełniła swoją funkcję w interesie i na rzecz mieszkańców Puszczykowa i odwiedzających nasze miasto gości. Potrafiła wykorzystać zasoby naturalne i lokalowe miasta, aby utworzyć wiele trwałych inicjatyw tj. :
Koncert Anity Lipnickiej i Johna Portera w sali teatralnej. |
- CAK w zaadaptowanym do tego celu starym budynku szkoły
- Edukacyjna ścieżka rowerowa
- Przystań kajakowa
- Kontynuowała działalność sali prób dla zespołów muzycznych z Puszczykowa
- Umożliwienie rozwoju działalności Centrum Tenisowego „ANGIE”
Z przykrością stwierdzam, że tuż po wygranych wyborach, gdy wraz z Radą Miasta rozpoczynali swoją kadencję pracy na rzecz społeczności, która obdarzyła ich swoim zaufaniem i powierzyła swój komfort i radość życia w tym właśnie mieście, rozpoczęto unicestwianie pozytywnych dzieł poprzedniej Pani Burmistrz, tj.:
Katarzyna Groniec w CAK. |
- Trwała likwidacja sali prób przy Szkole Podstawowej nr 1 bez żadnego zastępczego pomieszczenia, o które zespoły wielokrotnie zabiegały, unicestwiając tym samym integrację środowiska muzyków pasjonatów z Puszczykowa
- Brak decyzji o kontynuacji przedłużenia edukacyjnej ścieżki rowerowej
- Likwidacja CAK tak dobrze służącego wielkiej rzeszy mieszkańców nie tylko z Puszczykowa
- Próba doprowadzenia do zakończenia działalności Centrum Tenisowego „ANGIE” jednego z najlepiej wyposażonych centrów tenisowych w Polsce
Podczas koncertów organizowanych przez BM CAK sala pękała w szwach. |
- Zespoły muzyczne z Puszczykowa muszą wynajmować sale prób w innych miejscowościach, zasilając tym samym kasy innych miast.
- Afera ze zmianą Dyrektora SP2, przy całym szacunku dla obecnej Pani Dyrektor, może zakończyć się docelowo zmniejszeniem napływu nowych uczniów w tym także spoza Puszczykowa do lokalnych szkół, zmniejszając tym samym dotacje na ten cel. Do tego może także przyczynić się proces uczniów z Gimnazjum nr 2 oskarżonych m.in. o molestowanie tragicznie zmarłego Mikołaja, co jest szeroko opisywane w wielkopolskich mediach.
- Brak dbałości i przedłużenia edukacyjnej ścieżki rowerowej może spowodować, że zarówno mieszkańcy jak i goście będą korzystać z infrastruktury innych lepiej rozwijających się pod tym względem miast ościennych.
- Brak kontynuacji prac związanych z modernizacją przystani kajakowej i całego toru wodnego wzdłuż linii miasta, które obecnie jest zakamienione i grożące tym samym uszkodzeniem jednostek pływających, czego osobiście doświadczyłam płynąc w ubiegłym sezonie z Rogalinka do Czerwonaka w ramach Rajdu na zakończenie sezonu żeglarskiego. Nasza jednostka pływająca o nazwie” Paszeko” wpłynęła na wody przybrzeżne Puszczykowa jako pierwsza a opuściła go jako ostatnia, a właściwie tu zakończyła swój udział w Rajdzie z uwagi na uszkodzenie steru przez niewidoczne kamienie leżące na samym środku toru wodnego Warty. Więcej szczegółów można przeczytać na stronie www.puszczykowo.eu
Sala Tradycji. |
Miłośnicy literatury, sztuki czy innych form artystycznych mogą nawet na stałe wyjechać z Puszczykowa a i nowych mieszkańców nie będzie tu przybywać, czego namacalne dowody już możemy oglądać w postaci coraz to większej liczby starych i nowych domów wystawionych na sprzedaż .
Na podstawie historii z pierwszych dwóch lat rządów, przytoczonych faktów i wielu przegranych przez mieszkańców protestów, należałoby zadać sobie pytanie czy faktycznie naszą jedyną aktywną obroną powinny być różnorodne formy protestów. Analizując efektywność dyskusji prowadzonej przez mieszkańców z Panem Burmistrzem i Radą Miasta, możemy stwierdzić, że protesty sprzyjały jedynie pozytywnej integracji oburzonej części społeczności Puszczykowa, ale nie kończyły się decyzjami zgodnymi z naszymi oczekiwaniami.
Czy tym samym powinniśmy pozwolić na dalszą dewastację mienia i zasobów miasta oraz degradację życia kulturalno-rekreacyjno-edukacyjnego?
Im szybciej uda nam się zakończyć proces unicestwiania pozytywnego wizerunku miasta, tym szybciej następcy będą mogli odbudować to co zostaje obecnie niszczone.
Czy powinniśmy czekać jeszcze półtora roku do planowanych wyborów i przyglądać się bezsilnie dewastacji zasobów rzeczowych, finansowych a przede wszystkim ludzkich?
A może przyszedł już czas, aby skorzystać z najmocniejszej broni jaką daje nam niezadowolonym mieszkańcom ustawa o samorządach, czyli odwołanie obecnych Zarządców Miasta. MIASTO TO LUDZIE, O KTÓRYCH NALEŻY DBAĆ A PRZEDE WSZYSTKIM SZANOWAĆ!!!
Na podstawie historii z pierwszych dwóch lat rządów, przytoczonych faktów i wielu przegranych przez mieszkańców protestów, należałoby zadać sobie pytanie czy faktycznie naszą jedyną aktywną obroną powinny być różnorodne formy protestów. Analizując efektywność dyskusji prowadzonej przez mieszkańców z Panem Burmistrzem i Radą Miasta, możemy stwierdzić, że protesty sprzyjały jedynie pozytywnej integracji oburzonej części społeczności Puszczykowa, ale nie kończyły się decyzjami zgodnymi z naszymi oczekiwaniami.
Czy tym samym powinniśmy pozwolić na dalszą dewastację mienia i zasobów miasta oraz degradację życia kulturalno-rekreacyjno-edukacyjnego?
Im szybciej uda nam się zakończyć proces unicestwiania pozytywnego wizerunku miasta, tym szybciej następcy będą mogli odbudować to co zostaje obecnie niszczone.
Czy powinniśmy czekać jeszcze półtora roku do planowanych wyborów i przyglądać się bezsilnie dewastacji zasobów rzeczowych, finansowych a przede wszystkim ludzkich?
A może przyszedł już czas, aby skorzystać z najmocniejszej broni jaką daje nam niezadowolonym mieszkańcom ustawa o samorządach, czyli odwołanie obecnych Zarządców Miasta. MIASTO TO LUDZIE, O KTÓRYCH NALEŻY DBAĆ A PRZEDE WSZYSTKIM SZANOWAĆ!!!
Dorota Łuczak-Dydowicz
Puszczykowo, 25.05.2013
Więcej o sytuacji w naszych tekstach:
- "Kuriozalne oświadczenie Rady Miasta" (komentarz do odpowiedzi, jaką radni udzielili wojewodzie)
- "Radny Bekas mija się z prawdą" (odpowiedź na kłamliwy wywiad radnego - zwolennika zakupu "Grzybka")
- "Wystąpienie w obronie CAK i Akademii Seniora"
- "Dlaczego burmistrz obraża społeczników?" (odpowiedź na krzywdzące wypowiedzi prasowe burmistrza Andrzeja Balcerka)
- Władze miasta idą w zaparte (zawiera krótkie omówienie ostatnich wydarzeń i list protestacyjny SPP do Rady Miasta)
- "Ważna sesja Rady Miasta" (zawiera listy mieszkańców w obronie CAK)
- "Kurier Puszczykowski" w obronie Centrum Animacji Kultury (zawiera tekst ze specjalnego wydania "Kuriera")
- Zbieramy podpisy w obronie CAK (zawiera treść listu protestacyjnego oraz informacje na temat zbierania podpisów w obronie Centrum Animacji Kultury)
- Tak dla CAK - napisz do władz! (zachęca do wysyłania e-maili do radnych i burmistrzów)
- Radny Bekas lubi grzybki (przedstawia korespondencję pomiędzy prezeską SPP a Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej RM na temat zakupu budynku zwanego "Grzybkiem")
- Władze miasta niszczą CAK, bo kupiły Grzybek (w tym tekście tłumaczymy, skąd się wzięło całe zamieszanie)
- Dziś posiedzenie komisji w sprawie szkoły i biblioteki! (zawiera kalendarium wydarzeń pokazujące dziwaczne zmiany poglądów naszych radnych i władz miasta)
- Dlaczego miasto już nie chce rozbudować szkoły? (zawiera relację z ostatniego posiedzenia Komisji)
- Czy pieniądze mieszkańców wydawane są rozsądnie? (przedstawia kuriozalny tryb podejmowania decyzji w sprawie zakupu Grzybka na rynku)
- List SPP w sprawie rozbudowy SP 1 (zawiera krytyczną ocenę działań władz miasta oraz ważne pytania, na które radni powinni dziś odpowiedzieć)
Polecamy również:
O, takich fotografii brakowało - z faktami się nie dyskutuje - widać jak na dłoni, że potrzeba utrzymania Centrum Animacji Kultury nie jest fanaberią żadnego stowarzyszenia ani grupy opozycyjnie nastawionych obywateli, mam nadzieję, że pismo obrazkowe przemówi do radnych i do nieprzekonanych mieszkańców. Mam nadzieje też, że szczerze zawstydzi decydentów wiedzących o kulturze w naszym mieście nic. Pójdę dalej - w naszym mieście potrzebna jest większa sala chociażby dla takich występów koncerty, jak Brave Kids, itd. itd. itd... po prostu nie daje się czasem wejść.
OdpowiedzUsuńLubię pismo obrazkowe - mówi i każe myśleć. Dziękuję za ten artykuł.
Bardzo dobry, wnikliwy i bardzo potrzebny artykuł Panie Marcinie!
OdpowiedzUsuńPodpowiem - zorganizujcie wystawę takich jak te wyżej zdjęć dokumentujących 5 letni dorobek działalności CAK , zróbcie wernisaż i zaproście kogo się tylko da, w tym dziennikarzy i polityków ze Starostą i Wojewodą na czele.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł. Tylko pytanie zasadnicze: zorganizujcie czyli kto?
OdpowiedzUsuńMoże Pani/Pan się włączyć?
Jak to kto? SPP, STChiKPiM, Zielone Puszczykowo i wszyscy którzy stale korzystają z CAK. Osób z nazwisk nie trzeba wymieniać.
UsuńPomysłodawca będzie sponsorował zdjęcia, ja mogę dorzucić czas (wiadomo, to pieniądz). Będzie sprawiedliwie. Nadal chętny?
UsuńZdjęcia już są, bo nowych nie potrzeba robić. Wystarczy dać hasło i zebrać po znajomych, kto co robił przez 5 lat, zdaje się W.Kowaliński ma własne archiwum, on fotografował wiele imprez. Zresztą mogła by być to jednocześnie jego autorska wystawa. Pomysłodawca może zrobić aranżację wystawy, ale pomysłodawca jako osoba fizyczna nie zaprosi Starosty i Wojewody, może i zaprosi ale nie przyjdą. Potrzebne zatem zainteresowanie tym pomysłem jakiejś organizacji pożytku publicznego. Jak będzie otwarte spotkanie SPP zgłoszę ten pomysł.
UsuńNa mnie, zawsze robi wrażenie parking przed Centrum Animacji Kultury pełen samochodów.
OdpowiedzUsuńW gronie znajomych - mieszkańców Puszczykowa, zastanawiamy się, ile dzieci-uczniów z pobliskich miejscowości (Rogalin,Rogalinek,Mosina)uczęszcza do SP nr 1 bo rodzicom jest "po drodze" do pracy.
OdpowiedzUsuńBo jeśli jest to liczba duża to może warto się zastanowić, czy władze Mosiny nie powinny budować szkoły dla nich przy takiej rozbudowie nowych osiedli a zatem i zamieszkania dzieci szkolnych.
Może w drodze rozmów z sąsiednią gminą ograniczyć przyjmowanie uczniów "z zewnątrz" skoro Puszczykowa nie stać na rozbudowę szkoły.
Chociaż zakup "grzybka" to przecież połowa z zaplanowanych w wys. 1,4 zł na rozbudowę, z której się wycofano. Czy ktoś z decydentów w Puszczykowie umie liczyć i racjonalnie podejmować decyzję, z korzyścią dla całej społeczności?