Szukaj na tym blogu

piątek, 12 lipca 2013

Sąd oddalił skargę Geoprojektu

Okazuje się, że jednak nie można budować marketów
jakkolwiek i gdziekolwiek. Fot. G. Ozorowska
Wiadomość z ostatniej chwili. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu oddalił skargę firmy Geoprojekt Sp. z o.o. na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie odmowy ustalenia warunków zabudowy dla obiektu handlowego przy ul. Magazynowej. Oznacza to, że już trzecia instancja potwierdziła, że market w tym miejscu powstać nie powinien. Przypomnijmy, że od początku inwestycji sprzeciwiali się mieszkańcy z okolicy ul. Magazynowej wspierani przez Stowarzyszenie Przyjaciół Puszczykowa, redakcję "Kuriera Puszczykowskiego" i blog Zielone Puszczykowo. Wydania warunków zabudowy dwukrotnie odmówił Burmistrz Andrzej Balcerek. Drugą jego decyzję podtrzymało SKO, a teraz sąd. Miejmy nadzieję, że to już koniec tego bezsensownego pomysłu.

26 komentarzy:

  1. Bardzo dobra wiadomość! Oby jak najwięcej absurdalnych inwestycji kończyło w ten sposób!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie! Czuwajmy teraz nad komfortem mieszkańców ulic Dworcowa, Moniuszki, Solskiego i Kościuszki. Społeczeństwo obywatelskie czyt. świadome dużo może.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy w Polsce wydarzy się w ogóle taki przypadek gdzie wielkie pieniądze zrobi ktoś na stworzeniu dajmy na to urządzenia tak wszystkim ludziom przydatnego jak przykładowo Microsoft, Nokia, BMW czy Boing? Tylko jakieś mniejsze czy większe piramidy szczęścia, w rodzaju kupię-sprzedam ...działkę wolnostojącą pod zabudowę wielorodzinną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby stworzyć takie przedsiębiorstwa to trzeba dużych pieniędzy i przede wszystkim dobrego pomysłu i duuuużo pracy. Zaś geszefcik w rodzaju kupię-sprzedam może zrobić każdy. Wystarczy trochę kasy i na ogół duuuuże poparcie w gminie.

      Usuń
  4. Pomysły mają pasjonaci. Na Zachodzie jest ich setki tysięcy, dopiero spośród tylu mogą znaleźć się rodzynki. Ale mniejsza z nimi najważniejszy jest ten koloryt wielości małych i malutkich firm, firemek, wytwórni, sklepików, restauracyjek, ... Tego u nas za mało a już szczególnie w Puszczykowie. I na to powinna postawić gmina, na dziesiątki mniejszych ale miejscowych podatników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko czy znajdą się na to odbiorcy. Trend jest niestety niekorzystny - ludzie wybierają markety a tam taniość i kiepską jakość.

      Usuń
  5. Bo ludzie lubią ludzi oprócz zakupów, zwłaszcza panie ubrać się i pokazać się, to widać w marketach i Arturo. Spiepszono okazję Rynkiem który powinien być śródmiejską galerią-bazarem. Tam było by odpowiednie miejsce na market a nie pośród domów mieszkalnych.
    Jednakże nic nie jest nie odwracalne, jak burzy się zabytki można przerobić Rynek. Po co ta betonowa płyta? Można w Rynku od wewnątrz dobudować oszklone (w profilach z drewna) arkady i połączyć w jeden ciąg wszystkie sklepiki, objąć tym Biedronkę i połączyć z Grzybkiem. Dalej zamknąć ruch samochodowy i w to miejsce otworzyć przestrzeń dla letnich straganów, oczywiście zaprojektowanych pod okiem dizajnera-konsultanta z Urzędu. Niech by nieodlegli farmerzy i sadownicy mogli sprzedawać co mają. Przydał by się też antykwariat ze starociami i z rzeczami współczesnymi, używanymi. W Grzybku zamiast biblioteki mogła by funkcjonować Galeria Miejska o charakterze promocyjnym i komercyjnym. Tego nie ma bo organizacja przestrzenno-funkcjonalna Rynku na to nie pozwala. Potrzebne zmiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płyta rynku nieraz juz posłużyła jak widownia dla występów odbywających się na scenie więc miejsce takie jak ta płyta jest potrzebna, natomiast:
      zamknięcie rynku dla ruchu kołowego - TAK
      galeria miejska w grzybie i moze własnie antykwariat - TAK
      bazarek - ale zadbany - moze na ulicy ZA RYNKIEM nie na samym rynku - TAK, byle nie dozajnera z urzędu bo o guście i tych nie należałoby dyskutować, jednak mam wątpliwości czy nie byłoby to kolesiostwo, spartaczostwo o bezguście

      Usuń
    2. ... dodam, dizajner dlatego że oprócz gustu ma wiedzę i może z niej doradczo korzystać Burmistrz przed podjęciem decyzji. Na kolesiostwo jest rada w kryteriach doboru takiego doradcy, a widział bym następujące: ogłasza się otwarty konkurs na takie stanowisko ( pół etatu lub godziny zlecone) i kandydaci muszą pokazać swój dotychczasowy dorobek oraz pomysły na "umeblowanie miasta" (ławki, kosze, tablice ogłoszeniowe, itd.) oraz sposoby realizacji. Następnie dochodzi do publicznej prezentacji ofert i wszyscy zainteresowani mieszkańcy się wypowiadają. Na koniec dochodzi do głosowania. Dodam publicznego. Ciąg dalszy nastąpi.

      Usuń
  6. A propos ul. Za Rynkiem - kto będzie z niej korzystał? Czyżby tylko dostawcy towaru do Biedronki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... wczoraj miałam przyjemność stać za naczepą, która usiłowała wjechać między Rynek a Społem, biedak ledwo się zmieścił, zakorkował ulicę, ehhh... komentarz zbędny.

      Usuń
    2. Oczywiście ulica Za Rynkiem to "prezent" miasta dla Biedronki, która ma kłopoty z dostawami towaru, a konkretnie z dojechaniem do niej wielkich tirów. Dlatego też miasto, aby ułatwić funkcjonowanie tego sklepu funduje marketowi ulicę, z której będą odbywać się dostawy. Nic to, że spokojna jeszcze niedawno ulica Kościelna przestaje być spokojna, a będzie jeszcze gorzej kiedy od tamtej strony będą odbywać się dostawy. Nic to, że w mieście nie brak ulic gdzie o chodnikach, czy choćby wysypaniu tłuczniem nie można marzyć z powodu braku funduszy (a ktoś może powie, co z "kolejką" ulic do budowania?). Nic to, że gdzie indziej, jeśli sklepy mają problemy z dojazdem, sami z własnych środków budują takie ulice. Nic to wreszcie, że zrobiono dokumentację budowy ulicy, teraz się ją już buduje, a dopiero powstają plany jej oświetlenia (pewno chwilę po jej zrobieniu zacznie się ją ryć ponownie, aby zrobic oświetlenie czy kto wie co tam jeszcze). Oczywiście my mieszkańcy za to zapłacimy.
      Ale cóż Puszczykowo to bogate miasto. Kogo jak kogo, ale jak widać, nas na to stać.
      Krzysztof Kamiński

      Usuń
  7. O nieograniczoną ilość miejsc parkingowych na rynku walczył swego czasu zaciekle p. Markiewicz (GEOBUD), który postawił tam Biedronkę.

    Na sesji poprzedniej Rady (wrzesień 2008 ) za ograniczeniem miejsc parkingowych była większość radnych.
    Natomiast poparcie uzyskał Markiewicz od radnych: Balcerek, Szafarkiewicz, Czyż, Hetman, Dettloff, Grześkowiak. Dziś, prócz tej ostatniej, wszyscy oni zasiadają we władzach miasta.

    Mimo że większość ówczesnej Rady przegłosowała strefy wolne od samochodów, obecni radni nie postawili tablic z zakazami i skutek jest taki, że samochody stoją wszędzie i stanowią dominantę tego miejsca. Straż Miejska ma związane ręce i nie może zaprowadzić tam porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominanta :-) to teraz takie MODNE i na czasie słowo. Niestety... oby tych co planują zrobić w Krosinku dało się przegonić w trzy diabły.

      Usuń
  8. Praca obecnej rady to takie partaczento forte

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli przedstawiciele naszego miasta mówią, że nie ma pieniędzy, to może wytłumaczą przeciętnemu puszczykowskiemu Kowalskiemu, na jakiej zasadzie, umarzane sa podatki od nieruchomości? Jeśli umarza się komuś, kto znalazł się w ciężkiej sytuacji finansowej, z powodu jakiś przypadków losowych to rozumiem, ale dlaczego umarza się podatki tym, którym chyba dobrze się wiedzie? Tego zrozumieć nie sposób. Jaki ważny ineteres publiczny sprawia, że miasto rezygnuje z podatków np. od firmy Boltex sp. jawna Jerzy, Ewa, Tomasz Bolewscy (którą to spółkę stać na drogie inwestycje marketowe) - tego pojąć nie mogę.

    poniżej link do informacji publicznej:
    http://78.9.105.215/dir/zalacznik/wiadomosc/5295/wykaz_udzielonych_ulg_2012.pdf


    Krzysztof Kamiński

    Ps. Lista zwalnianych również w poprzednich latach jest również imponująca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba tylko w Polsce ludzie mogą się cieszyć, że nie powstaną nowe miejsca pracy, a konsumenci nie będą mieć szerszego wyboru niż mieli do tej pory. Rzeczywiście - Lidl postawiony na ściśle wydzielonym terenie skutkowałby stopniową erozją gleby, znikaniem klinów zieleni i wymieraniem zwierzyny. Jak wiadomo budynki żyją własnym życiem i rozrastają się. Metr po metrze ten straszny niemiecki dyskont pożerałby Puszczykowo, aż w końcu zostałyby zgliszcza. Dla mnie ta akcja sprzeciwu nie jest żadnym przejawem społeczeństwa obywatelskiego, ale zwykłym pieniactwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powyższa wypowiedź jest nie tylko obraźliwa dla osób, które skutecznie protestowały przeciw inwestycji przy ul. Magazynowej, ale także pełna sformułowań świadczących o ignorancji ekonomicznej, ekologicznej i urbanistycznej autora. Warto przypomnieć, że Lidl przy ul. Magazywowej nie powstał nie dlatego, że nie chciało go grupa mieszkańców (całkiem zresztą spora) czy władze miasta, ale dlatego, że prawo nie pozwala na tego typu inwestycję w tym miejscu. Pisanie o pieniactwie jest zatem bez sensu, bo pieniaczem trzeba by określić i Burmistrza, i SKO, i Sąd. Bez sensu jest także pisanie o nowych miejscach pracy, ponieważ kilka (maksymalnie kilkanaście) miejsc pracy w nowym markecie to jednocześnie kilka zamkniętych innych sklepów i straconych tam miejsc pracy. Budowa marketów nie rozwiązuje problemów z bezrobociem i dowodzenie, że jest inaczej, to jest intelektualne sepuku. Dodatkowo, jak to było wielokrotnie przypominane, duże sieci marketów nie przyczyniają się do rozwoju miasta, bo podatki od zysków odprowadzają w innych gminach, a często nawet krajach. Sieci handlowe osiągają ogromne zyski w Polsce, a podatki płacą śladowe - to jest skandal i jeśli ktoś tak bardzo jak autor powyższego wpisu jest zatroskany o rozwój naszego pięknego kraju, to niech się może zajmie rozwiązaniem tego problemu. Sklepy marki Lidl faktycznie pozwalają zrobić tańsze zakupy, rozszerzają też nieco asortyment. Niech sobie zatem powstają w miejscach do tego przeznaczonych. I niech mają skalę oraz architekturę dopasowaną do otoczenia. Nie może być tak, że centrum letniskowo-rezydencjonalnej miejscowości kilku deweloperów chce zamienić w betonowo-plastikowe skupisko marketów. Na szczęście nie pozwala na to prawo i nie pozwalają mieszkańcy. Wpisy takie, jak ten powyżej, to jest karykatura dyskusji. Nie odnoszą się do żadnego z argumentów przeciwników marketu, a poziom merytoryczny sytuuje je gdzieś pomiędzy sejmem ameb a agorą osłów.

      Usuń
  11. Cyt: Chyba tylko w Polsce ludzie mogą się cieszyć, że nie powstaną nowe miejsca pracy...

    I nie mogę sobie odmówić żeby nie powiedzieć, że: szczególnie Komuna chełpiła się nieustającym tworzeniem miejsc pracy. Pracy rzeczywiście było bez wytchnienia za to płacy nawet na lekarstwo. Jak czasami wchodzę do marketu to żal mi tych SZCZĘŚLIWYCH MIEJSC PRACY wymalowanych na twarzach nie wiem czym ale czymś przestraszonych pracowników, zmienianych bezgłośnie jak zużyte narzędzia... Był i go nie było.
    Chyba tylko w Polsce markety wciskają się na chama w centra miast i miasteczek i rzeczywiście rozrastają się zamieniając otoczenie w betonowe pustynie wokół których jak wokół zatrutych źródeł wszystko z wolna usycha. Kwitną tylko fortuny i kiszą gotówki nie wpuszczając ich do krwioobiegu gospodarczego. A jak? A choćby tak że jeden właściciel marketu nie zje tyle obiadów w restauracjach co 10 właścicieli sklepików... Na przykład w puszczykowskim ogródku na Rynku.

    Chyba tylko w Polsce tzw. elita finansowa nie aspiruje do miana bycia jednocześnie elitą intelektualną,

    bo trzeba jej nieustannie tłumaczyć po co jest historia, zabytki, przyroda, łączność wspólnotowa wyrażająca się ustalonymi symbolami, znakami, estetyką, etyką i moralnością.
    Chyba tylko w Polsce trzeba nieustannie tłumaczyć po co w ogóle istnieją zasady zbiorowego współżycia wyrażone między innymi w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, prawie autorskim, prawie budowlanym, prawie konserwatorskim, i tym podobnych...
    Cyt: ... a konsumenci nie będą mieć szerszego wyboru niż mieli do tej pory.
    Odp: Jeśli konsumenci nie mają wyboru w miejscu tak komfortowo usytuowanym i wyposażonym we wszystko dookoła w promieniu 5 kilometrów jak Puszczykowo – satelita wielkiego miasta to może jedynie znaczyć że Puszczykowa NIE MA albo jest SYBERYJSKIM CHUTOREM oddalonym o dziesiątki kilometrów od cywilizacji, bez własnych sklepów, bez stacji benzynowych, bez ulic, ..., bez biblioteki i od lat nie może doczekać się na swego dobrodzieja i darczyńcę towarzysza Lidla!
    I chyba tylko w Polsce, a na pewno w Puszczykowie głosy o otrzeźwienia z tego marketowego bezmyślnego konsumenckiego nakręcenia nazywa się pieniactwem, kiedy w rzeczy samej są to głosy przywołujących do OPAMIĘTANIA .
    Bo pamiętać należy, że:
    10 sklepów 10 podatników
    1 market 1 podatnik
    Kończy 1 sklep pozostaje 9
    Kończy 1 market nie pozostaje NIC.
    Tylko po pegeerowska wieś.

    OdpowiedzUsuń
  12. SONDAŻ MARKETOWY!
    (Znowu. Co za zawzięte towarzystwo.)

    Sąd oddalił skargę Geoprojektu?... Drodzy Państwo nie tak prędko! Nie cieszcie się zawczasu. Wiadomość z ostatniej chwili ! W ostatnim numerze Echa, Wice Przewodniczący J.Szafarkiewicz ponownie proponuje ankietę marketową, tym razem pod tytułem: SONDAŻ
    I jest w nim z jednej strony za marketami ale z drugiej strony przeciw a z innej strony za marketami.
    Pytania zasadnicze: Na czyje zlecenie ten sondaż? Kto się prosi o budowę marketów w Puszczykowie? Mieszkańcy? Ktoś w ogóle słyszał żeby mieszkańcy?
    Znowu dowiemy się że jakaś większość (?) bardzo potrzebuje marketów byle nie pod swym domem. Większości to jedynie w Puszczykowie brakuje spokoju mąconego przez takie pomysły, niepewność, ankiety i sondaże.
    Mało tu sklepów, dyskontów, biedronek, żabek, arturów i społemów? Komu potrzebne te kieszonkowe węże lidle, netta czy brutta? NIKOMU.


    OdpowiedzUsuń
  13. Byłem na dzisiejszej sesji RMP. Gołym okiem widać, że to już dawno nie jest jedna drużyna, jaka szła RAZEM do wyborów w 2010 roku.Radni kontra burmistrz i odwrotnie.Znowu produkował się radny Bekas, który siedmiokrotnie kontrolował odwodnienie w przedszkolu nr 3 (jedno posiedzenie komisji to 800 zł!!!) i doszukał się razem z panią Szczotką (polonistką)wielkich nadużyć na kwotę 10 tys. zł! Zastanawiamy się, czy jest dziedzina, na której radny Bekas się nie zna? Bo jak dotąd zabiera głos w każdej sprawie jako ekspert.
    A swoja drogą gdyby z taką wnikliwością podszedł do zakupu grzybka na rynku to może też zdobył by wiedzę, że sporo miasto przepłaciło zamiast wypowiedzieć umowę z powodu niespełnienia warunków przez inwestora - właściciela grzybka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeden drugiemu nie może darować wyższych zarobków?

      Usuń
  14. Ktoś może potwierdzić czy Radny Bekas ma działalność branży instalacyjnej, ściślej skup-sprzedaż.(?)
    Jeśli tak to jego trzeba skontrolować czy w czasie pełnienia mandatu radnego teraz i w poprzednich kadencjach zatrudnieni przez Gminę wykonawcy na przykład kanalizacji, wodociągów i gazywikacji miasta dokonywali zakupu w jego firmie?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem czy teraz ale w czasach b. burmistrza J.N., kiedy był członkiem zarządu miasta a potem przewodniczącym komisji rewizyjnej (!)miał firmę handlującą rurami do instalacji inwestycyjnych - a był to czas zakładania kanalizacji i gazyfikacji miasta. Myślę, że można to sprawdzić w UM w dokumentach dot. radnych bo to dokumenty jawne (kto kiedy i gdzie był zatrudniony lub miał własną firmę będąc jednocześnie funkcjonariuszem publicznym). Wczorajsze wystąpienie radnego Bekasa świadczyć może o tym,że w jego odczuciu niewłaściwa firma wygrała przetarg na roboty przy odwadnianiu przedszkola; a on przecież jest ekspertem od wszystkiego;jeśli więc tak uważa, i nie przyjmuje żadnych wyjaśnień prawnika i burmistrza to powinien posłuchać rady wiceburmistrza i złożyć doniesienie do prokuratury o wyjaśnienie... brakujących 10 tys. zł

    OdpowiedzUsuń
  16. Pewnie chętnie złożył by takie doniesienie ale samemu nie łaska. Pozostałym radnym jeden wygłup z prokuraturą wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  17. W jednym z bodajże czerwcowych komentarzy podsunąłem pomysł oddziaływanie na politykę Gminy przez marketowy bojkot. To trudne ale wykonalne, oto dowód:

    Prof. Żerko ma nadzieję, że także inni klienci NeoBanku pójdą w jego ślady i wycofają z rachunków pieniądze: - Podoba mi się idea bojkotu konsumenckiego. Myślę, że to najbardziej skuteczny instrument wywierania presji na firmy, które sięgają w swej działalności po nieetyczne metody. Właśnie o tym myślałem, gdy wspomniałem na Twitterze, że nie chcemy mieć już nic wspólnego z NeoBankiem.

    Cały tekst: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,14368082,Profesor_wzywa_do_bojkotu_NeoBanku__Za_czyscicieli.html#ixzz2ahJEWSkl

    OdpowiedzUsuń