Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 września 2013

Przyjaciele Puszczykowa zapraszają

Jak zwykle w pierwszy wtorek miesiąca Stowarzyszenie Przyjaciół Puszczykowa zaprasza wszystkich mieszkańców na otwarte spotkanie. Tym razem odbędzie się ono 1 października o godzinie 18.00 w budynku Biblioteki Miejskiej przy ul. Wysokiej 1 w sali na parterze. Na spotkaniu będą omawiane  aktualne wydarzenia w mieście oraz plany przedstawione ostatnio przez władze miasta i powiatu.

Przypominamy najważniejsze tematy, o których pisaliśmy w ostatnim czasie:

Zachęcamy także do lektury najnowszego "Kuriera Puszczykowskiego", który powinien się już znaleźć w Państwa skrzynkach pocztowych. Jeśli jakimś cudem się nie znalazł, to nic straconego, bo już niebawem pojawi się w internecie podobnie jak wszystkie dotychczasowe numery.

23 komentarze:

  1. Stowarzyszenie Przyjaciół Puszczykowa.
    Zarząd trwa, a członkowie przychodzą i odchodzą.
    Dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ad vocem powyższego wpisu: chyba Pani/Pan ma niedokładne informacje: w ciągu 13 lat działalności Stowarzyszenia zarząd zmieniał się już kilka razy, po upływie kadencji nowy zarząd zawsze wybierają członkowie na walnym zgromadzeniu. A z biegiem lat jedni członkowie odchodzą ale też przychodzą nowi - to normalne zjawisko w każdej dobrowolnej organizacji pozarządowej. Ważne co organizacja robi i jakie są rezultaty - SPP wykonało już wiele zadań na trwałe wpisanych w miasto - wszystkie opisane są w Kurierze Puszczykowskim, wydawanym od 14 lat przez SPP, pozdrawiam, członek SPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego ludzie odchodzący z zarządu odchodzili ze Stowarzyszenia?

      Usuń
    2. Widzimy, że historia i dokonania SPP wzbudziły spore zainteresowanie. Ponieważ redakcja naszego bloga współpracuje ze stowarzyszeniem od niedawna i nie mamy pełnej wiedzy, postaramy się porozmawiać z obecną prezeską i dokładnie ją wypytać. Jeśli są jeszcze jakieś pytania, które nie padły pod tym informacyjnym wpisem, to prosimy o przesłanie ich na adres zielone.puszczykowo@gmail.com. Zgadzamy się, że działalność tej ważnej dla miasta organizacji należy przedstawić obszerniej niż to do tej pory czyniliśmy.

      Usuń
  3. Mariola Marecka - Chudak2 października 2013 20:16

    A propos odchodzenia - systematyczna praca społeczna nie jest łatwym i wdzięcznym zadaniem. Chylę czoła i pozdrawiam najwytrwalszych oraz nowych członków Stowarzyszenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy praca wynagradzana ma niższą rangę niż działalność społeczna?
    ...
    Czy wymieni Pani dzieło w Luwrze które powstało w czynie społecznym?
    ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariola Marecka Chudak6 października 2013 09:28

      Przepraszam za spóźnioną odpowiedź wynikającą z braku wolnego czasu na przeglądanie interesujących mnie stron internetowych.
      "Dzieła w Luwrze" są dla tych, którzy mają pieniądze - mogą pojechać do Paryża, kupić bilet i rozkoszować się ich pięknem. Praca jaką wykonują członkowie np. mojego Stowarzyszenia (bo nie tylko), służy wszystkim mieszkańcom Puszczykowa. Nikt z nas nie oczekuje wdzięczności, ale złośliwe ataki zamiast małego dziękuję, po prostu dziwią.

      Usuń
    2. Dzieła w Luwrze nie powstały w czynie społecznym tylko dla pieniędzy i sławy. Tego artyści pragnęli za talent i pracę. Zresztą Pani to doskonale wie ile to wysiłku i ile pieniędzy kosztuje własny wkład materialny w zrobienie czegokolwiek.
      ...
      Ja politykę mam za taką samą dziedzinę twórczości. Mówię o tej dobrej, przez duże P Polityce jako tworzeniu wartości dodanych, budowaniu.
      To także powinno być i jest nagradzane pieniędzmi i sławą. Lub niesławą.
      ...
      Kiedyś ktoś napisał w Kurierze "Pomysł to pieniądz". A jakże może być inaczej. Każdy przedsiębiorca i każdy twórca któremu się powiodło tak powie. Pomysł to jak drogocenny kruszec przekuwany pracą na sukces.
      Ci co podbierają pomysły nazywani są plagiatorami czyli złodziejami. Są napiętnowani przez prawo. I nie może być inaczej. Dobry pomysł to jak los na loterii. Wielu gra ale jeden wygrywa.
      ...
      Nie mylmy powinności społecznych z dobroczynnością. Jeszcze raz powtórzę radni i posłowie wykonują pracę , o charakterze twórczym i prawidłowe jest że dostają wynagrodzenie. Jednakże powinni jeszcze autoryzować swe pomysły. Tajne głosowanie jeśli nie dotyczy tajemnic z zakresu obronności Państwa powinno być zabronione. To jest temat do dyskusji społecznych. W tym upatruję ziarno zła zwanego nieodpowiedzialnością lub szkodliwością społeczną.
      ...
      To co w działalności politycznej należy do sfery "dobroczynności" to intelektualne przesłanie zawarte w pojęciu Służba Państwu. I dobru ogólnospołecznemu. Nie należy rozciągać tego pojęcia na werbalną stronę pracy w tej służbie. Ona musi być wynagradzana i to jak w przypadku premierów i prezydentów, etc. - sowicie.
      ...
      Gdyby przyjąć że radni nie są wynagradzani to znaczyło by że nie pracują. A więc się bawią. Na taką zabawę stać było by najbogatszych a to był by koniec demokracji.

      Usuń
  5. Burmistrz J.Napierała zbudował lojalny zespół, Burmistrz M.Ornoch-Tabędzka nie.
    Dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ciekawe, a o jakim lojalnym zespole Pan/Pani mówi? proszę o szczegóły

      Usuń
  6. Pieniądz rodzi lojalność, to wzajemna sieć interesów, przetargów na zasadzie Ty wygrasz przetarg, a mój syn będzie dyrektorem, kupimy sobie działeczki wokól rynku, ty wykonasz tę ulicę i oświetlenie, jak moja żona dostanie pracę u Ciebie to zrobię tobie boisko, jak przgrasz wybory - masz pracę w Starostwie itd. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A powinno być inaczej? To jak?
    ...
    Tyrać bez pieniędzy, bez podziękowania, anonimowo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku o jakim tyraniu piszesz? o jakich podziękowaniach?
      Pisz jaśniej.

      Usuń
    2. a czy pieniądz jest jedyną formą zapłaty za dzieła, które się czyni? a gdzie satysfakcja z tego, że inni ludzie dzięki naszej pracy są szczęśliwsi. zdrowsi, bardziej pogodni? zdecydowanie wolę działalność bezinteresowną niż tylko interesowna nakierowaną na własny czubek nosa i kieszeni. Moim zdaniem władza społeczna a szczególnie praca radnych powinna być bezinteresowana, a nie interesowana

      Usuń
    3. Ja nie lubię pracy bezinteresownej, choć czasami taką wykonuję, nigdy nie wkładam w nią maksimum zaangażowania.
      Za to bezinteresownie pomagam ludziom, wielu w ogóle o tym nie wie, że coś mi zawdzięcza. Sam również wiele zawdzięczam innym. Niektórym nie mogłem w porę za to podziękować, więc dziękuję w ten sposób że jak mogę pomagam komuś podobnemu lub w podobnej sytuacji. Pomagam na miarę możliwości.
      ...
      Nie lubię pracy bez wynagrodzenia bo mam wrażenie że jestem wówczas wykorzystywany czy wręcz oszukiwany. W tak zwanej bezinteresowności jest wiele obłudy. A już zwłaszcza w tych charytatywnych balach, koncertach, tam bardziej chcą się popisać, pokazać niż pomóc.
      ...
      Polityka bezinteresowną nie jest bo to sprzeczność logiczna. Zarządzanie gospodarką z natury dziedziną interesowności bezinteresowne nie jest. Poza tym praca źle wynagradzana jest źle wykonywana. Po łebkach jak to się mówi. Żeby dobrze wykonać robotę trzeba się dobrze zmęczyć (w sensie abstrakcyjnym) i co jeszcze wyłożyć materialny wkład w postaci kosztów.
      ...
      Więc moim zdaniem funkcja radnego i posła jeśli nie jest po prostu pracą a społecznym czynem jest BUBLEM. Tandetą, a wyjątki potwierdzają regułę.
      W czynach społecznych fajnie się spotykać w niedziele i sadzić drzewka na skwerkach. A jak się zasiada w fotelu radnego i posła trzeba przedtem poświęcić wiele czasu na przygotowania i konsultacje aby na koniec mądrze podjąć decyzję.
      ...

      Usuń
  8. Burmistrz J.Napierała nie tylko zbudował lojalny zespół, ale wodociągi, kanalizę, gaz, trochę drobnych rzeczy, i Rynek. Myślicie że non profit by to wyszło?
    ...
    Jak człowiek ma tyrać, włożyć fizyczne i psychiczne zaangażowanie to musi dostać w zamian podziękowanie. Materialne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam, to budowę kanalizacji, wodociągów i gazu współfinansowali mieszkańcy (kanalizacja to około 3500 PLN wtedy było, na dzisiejsze około 15000 "od komina") Działki wokół rynku kupili głównie "znajomi królika" - przetarg był baaaardzo słabo ogłoszony (chyba w Przeglądzie Wędkarskim) Wielki Kanclerz Napierała Buhahahah.

      Usuń
    2. Proszę tylko dopowiedzieć, że Puszczykowo jako jedno z ostatnich miast w okolicy miało zbudowaną ową kanalizację czy gaz.
      A jeśli chodzi o wynagrodzenie, to chyba za darmo burmistrz Napierała (tak jak i inni) nie pracował, wynagrodzenie odbierał, więc o co chodzi?

      Usuń
    3. Przypomnę zapominalskim, że mieszkańcy naszego miasta płacili 3500 PLN za możliwość podłączenia kanalizacji, przy wyborze awaryjnego systemu przepompowni wymagającego cały czas opłat za pracę silników, a mieszkańcy ościennych gmin w tym samym czasie 1600 przy wyborze systemu bezawaryjnego, czyli grawitacyjnego.

      Usuń
  9. Nie ma sensu cofanie się w przeszłość ale trzeba sprawiedliwie ocenić, że gdyby nie partycypacja mieszkańców nie byłoby ani kanalizacji, ani gazu ani wody; przecież powstawały komitety obywatelskie ws. wody (sam w takim byłem), ds. telefonów także, a przy kanalizacji było sporo awantur i wymuszone spotkania z burmistrzem, który nie uznawał dialogu z mieszkańcami bo "nie widział takiej potrzeby". Na skutek tych burzliwych spotkań znacznie obniżono ilość pomp co obniżyło oczywiście koszty! Burmistrz Napierała za późno zrozumiał, że bez dialogu dzisiaj nie da się skutecznie zarządzać - a szkoda, choć przecież sam tę demokrację budował.
    Dlatego jest niedobrze w Puszczykowie bo radni (NASI PRZEDSTAWICIELE!) w ogóle nie rozmawiają z mieszkańcami, często nawet na sesjach nie mają nic do powiedzenia....

    OdpowiedzUsuń
  10. Baa... Są tacy radni którzy najpierw mieszkańców zapraszają na posiedzenia komisji a następnie dopuszcją by w stosunku do ich gości zachowywano się arogancko - co więcej sami popuszczają się w stosunku do nich chamskich odzywek!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ba Radni nie pracują za darmo!!!
    Są tacy 'biegli rewidenci' którzy kontrolują to co już było skontrolowane - kasują za to kasę nie potrafią ni jak swoich kontrolo uzasadnić - jest ktoś kto to przyklepuje i wypłaca diety... ciekawe, że do komisji nie dopuszcza sie jednego jedynego radnego opozycji!!! Mamy coś do ukrycia??? Inteligentny odpowie sobie sam!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dodać należy, że jedno posiedzenie komisji rewizyjnej to koszt 800 zł z naszych, publicznych pieniędzy! Tylko na temat odwodnienia w przedszkolu komisja rewizyjna spotykała się wiosną 3-4 razy!!! Ile można kontrolować taki mały budynek! I jeszcze temat ten zabrał sporo czasu na sesji bo przewodniczący Bekas usiłował znaleźć jakiś przekręt i była dyskusja w stylu: o wyższości kopania koparką nad ręcznym! Jakoś radni nie znaleźli podstaw do złożenia wniosku do prokuratury. Obserwując prace radnego Bekasa można dojść do wniosku, że zna się dobrze na każdej dziedzinie, jest fachowcem od wszystkiego! Tylko że ta jego zabawa w rewidenta i szukania haków sporo kosztuje nas - mieszkańców- podatników utrzymujących m.in. takie "efektywne" komisje...

    OdpowiedzUsuń