Burmistrz i radni do parku weszli, mieszkańcy nie zostali wpuszczeni. Fot. M. Krzyżański |
W dniu 24 lutego 2014 roku odbyło się posiedzenie Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta. Jej głównym punktem był temat parku przy szpitalu, który ma być przeznaczony na osiedle willowe. Zapowiedziano spotkanie komisji w hallu szpitala (ul. Kraszewskiego 11) o godz. 16.30. Ponieważ wszystkie posiedzenia komisji są dostępne dla mieszkańców miasta Puszczykowa, to na wizytację parku przyszło wielu przedstawicieli środowisk lokalnych. Na terenie szpitala obywateli Puszczykowa czekała jednak niemiła niespodzianka. Prezes szpitalnej spółki - Piotr Reiter - stwierdził, że park to teren prywatny i mogą na jego teren wejść tylko Radni i Burmistrz.
Przygotowano dla nich przepustki-identyfikatory. Reszta zainteresowanych została wyproszona z wizytacji – przeciwko wejściu użyto różnych argumentów – niebezpieczny śmigłowiec, możliwość złamania nogi i inne absurdalne wyliczanki. Wydaje się, że takie niebezpieczeństwo grozi tylko mieszkańcom. Pacjenci i Radni są odporni na takie niebezpieczeństwa. Radni przeprosili i poszli zwiedzać kompleks parkowy. Zostawili mieszkańców samych sobie. Istnieje prawny obowiązek, który umożliwia każdemu mieszkańcowi Puszczykowa monitorować pracę Komisji. Jednak w tym przypadku postanowiono niejako utajnić Komisję, bez jakiejkolwiek uchwały. Radni mogli odmówić wejścia na teren parku bez mieszkańców. Jednak to się nie stało. Wizytacja odbyła się bez mieszkańców Puszczykowa. Ludzie mówili, że są upokorzeni takim zachowaniem. Przełożyli prywatne plany, często przyjechali z daleka. Czy teren parku należy tak bardzo chronić przed oczami zwykłych obywateli? Park do niedawna państwowy został sprywatyzowany bez jakikolwiek ustaleń ze społeczeństwem. Bez konsultacji.
Zza płotu park wygląda tak. Fot. M. Krzyżański |
Zastanawiający jest fakt ustawicznej obrony interesów Starostwa. Radni również w zaparte bronią interesów przyszłych potencjalnych mieszkańców Puszczykowa. Można się zapytać - a co z mieszkańcami, którzy są obywatelami miasta od lat. Czekają na utwardzenie dróg, nowe miejsca pracy w Puszczykowie, np. w rozwijającym się szpitalu. Czy są mniej ważni? Park jest niezbędny dla rozwoju szpitala nie w perspektywie dwóch lat, tylko w perspektywie czterdziestu. Jednak ten argument nie robi na radzie wrażenia.
Czy szpital będzie stać na wykup już po rynkowych cenach nowych gruntów na nowoczesne bloki. Medycyna rozwija się z każdym rokiem i nie wiadomo jeszcze jakie sale, bloki, pomieszczenia będą potrzebne. Dlatego w każdym cywilizowanym kraju zachowuje się rezerwę terenową. Niestety władze Puszczykowa wolą poświęcać interes miasta na rzecz całego Powiatu. Zbudujemy nową infrastrukturą dla nowych mieszkańców która spłaci się za kilkadziesiąt lat. Mieszkańcy obecnego Puszczykowa są drugorzędnym czynnikiem. Szkoda, że to właśnie Ci mieszkańcy będą płacić za decyzje podjęte przez obecne władze.
*Maciej Krzyżański - puszczykowski historyk, publikuje teksty historyczne i publicystyczne na łamach puszczykowskich gazet, we współpracy z punktem Eko-Info zorganizował serię spacerów, podczas których pokazywał najciekawsze budynki i miejsca w Puszczykowie, kandyduje w wyborach uzupełniających do Rady Miasta z Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo".
No cóż, chyba będzie trzeba zrobić im "mały Majdan", władza odrywa sie od społeczeństwa stając sie jedynie "pasożytem"....
OdpowiedzUsuńTam zginęli ludzie...Trochę opamiętania w tej nienawiśći,proszę...
UsuńTa bulwersująca sprawa warta jest pospolitego ruszenia - zjednoczmy siły z wszystkimi grupami, które w opozycji do decyzji rady i burmistrza powstały. Magazynowa, zakup grzyba, CAK, CAS, Dworcowa, hotel przy szpitalu, park przy szpitalu.
OdpowiedzUsuńJestem ZA.
OdpowiedzUsuńWładza, która nie wsłuchuje się w głos mieszkańców, którzy ją wybrali żeby reprezentowali nasze i naszego miasta interesy nie może być nadal władzą. Tutaj - w Puszczykowie potrzeba odważnych decyzji a nie słuchania i obawiania się starosty!
Takich właśnie bojaźliwie posłusznych radnych i burmistrza potrzebował starosta Jan Grabkowski w 2010 roku! I ciągle jeszcze ma nasz samorząd za zakładników - o czym świadczą jego częste wizyty w urzędzie. On nie przyjeżdża tu na kawę...
Brak dialogu doprowadził Ukrainę na skraj przepaści - także ekonomicznej.
Wyciągajmy wnioski....
Majdan?
UsuńBrak dialogu to ostatnie ogniwo łańcucha który swój początek bierze w braku wiedzy o kandydatach. Po ostatnim Echu spodziewam się że jesienne wybory przebiegną pod dyktando licytacji na najdłuższą, najgłębszą i najpiękniejszą miłość do Puszczykowa.
Na gorąco po wysłuchaniu audycji w Radiu Merkury. Radny Potocki - za likwidacją: "to nie park, to samosiejki", radna Hempowicz - za likwidacją: 'więcej mieszkańców, więcej podatków', radny Jopek - za likwidacją, na widok sarny: 'dziki teren, to sarny biegają',radny Szafarkiewicz - za likwidacją: 'zieleń do wycięcia, ta zieleń nie jest zielenią'.
OdpowiedzUsuńWiem dlaczego pan prezes nas mieszkańców nie wpuścił na teren leśnego parku - my, którzy tam byliśmy już wcześniej widzieliśmy tam regularne nasadzenia, piękne lipy, sosny, brzozy i moglibyśmy je radnym pokazać, więc gdzie naszych bezradnych radnych pan prezes zaprowadził?
Nie wierzę. Nie... tzn. wierzę, ale brakuje słów po prostu... jak tak można?
OdpowiedzUsuńMieszkańcy mają prawo wejść na posiedzenie komisji Rady Miasta Puszczykowa, jeśli nie zostali wpuszczeni, to de facto możnaby podważyć ważność posiedzenia danej komisji, a radni nie powinni otrzymać stosownej diety.
Błagam... takie sytuacje 10-12 lat temu były na porządku dziennym. Myślałam, że ten etap w Puszczykowie mamy dawno za sobą.
Pozdrawiam,
Iwona Janicka
Dodam, iż respektuję argument, iż władze szpitala zaprosiły radnych M. Puszczykowa. Mają do tego prawo zapraszać gości jakich chcą, ale to obowiązkiem Urzędu M. Puszczykowa jest zapewnić organizację posiedzeń komisji rady, a jeśli radny (przewodniczący komisji, czy samej rady), nie ma wystarczającej wiedzy lub informacji, czy na terenie nie należącym do miasta można zorganizować posiedzenie komisji przy obowiązującym prawie - to chyba od tego też ma urząd i radcę prawnego, aby mu w tym pomógł. Jeśli ... jest dobra wola to można.
UsuńPozdrawiam ponownie,
Iwona Janicka
Nie,Pani Iwono,myli się Pani - to kilka lat temu,pod koniec ubiegłej kadencji,nie dopuszczono praworządnie wybranej Komisji Rewizyjnej do przeprowadzenia legalnie zwołanego posiedzenia,zamknięto przed radnymi tej Komisji drzwi Urzędu...
UsuńSekretarz ten sam?
UsuńNo i zostałem wywołany do odpowiedzi.
UsuńW sprawie organizacji wizji lokalnej Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta przewodniczący Rady skierował pismo do pana Reitera, prezesa spółki będącej właścicielem gruntów i uzyskał jego zgodę. Wobec poniedziałkowej decyzji pana prezesa o niewpuszczeniu mieszkańców na teren przyszpitalny przewodniczący komisji zdecydował o tym, że posiedzenie komisji rozpocznie się po powrocie do Urzędu Miejskiego. Chciałbym podkreślić, że od początku nie było mowy o prowadzeniu obrad na terenie szpitala, ewentualne wnioski miały być przedmiotem dyskusji na późniejszym posiedzeniu w Urzędzie - proszę sprawdzić, że w podobny sposób organizowane były wszystkie poprzednie wizje lokalne w tej i poprzedniej kadencji. Nie mam "wystarczającej wiedzy" na jakiej podstawie "przy obowiązującym prawie" poniedziałkowe posiedzenie można by uznać za nieważne. Oskarżenia o brak kompetencji czy dobrej woli ze strony Miasta w tym przypadku są krzywdzące.
Można się spierać co do tego czy radni mieli wejść na teren parku czy nie. Jako że byłem uczestnikiem tego spotkania to mogę powiedzieć że prezydium Rady oraz radni zabiegali o zmianę decyzji prezesa i wzięli udział w wizji lokalnej dopiero po uzyskaniu od niego deklaracji, że zorganizuje ponowne spotkanie dla zainteresowanych mieszkańców.
Pozdrawiam
Maciej Dettlaff
Sekretarz Miasta Puszczykowa
(od 22.12.2006 r.)
http://78.9.105.215/bip.php?rsl=1&&pid=161&&WOKSESSID=ac5a3836f97d7a2da6d720719eb4f325
UsuńKomisja spotyka się w hallu szpitala o godz. 16.30
ul. Kraszewskiego 11, Puszczykowo
Wizja lokalna terenów przy szpitalu w Puszczykowie.
Przyjazd do Urzędu Miejskiego (sala sesyjna)
ul. Podleśna 4, Puszczykowo
2. Zaopiniowanie projektu uchwały ws. uchylenia uchwały nr 179/09/V z dnia 1 kwietnia 2009 w sprawie: przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego w Puszczykowie w rejonie ulic: Dworcowa, Kościuszki, Solskiego i terenu PKP, obręb Niwka, ark. 2, 3 – w dwóch etapach: A i B.
3. Sprawy bieżące.
Właśnie to napisałem - posiedzenie miało być rozpoczęte w szpitalu, jednak wobec decyzji pana prezesa, przewodniczący zdecydował tak jak napisałem powyżej. Od początku nie było mowy o prowadzeniu obrad na terenie szpitala (np. w salce konferencyjnej).
UsuńMaciej Dettlaff
Sekretarz Miasta Puszczykowa
A właściwie to po co mieszkańcy chcieli wejść z radnymi na teren szpitalnego "parku"?Przecież ci co protestują przeciw przekształceniu tego obszaru doskonale znają każde drzewko,każdą roślinkę,każdą spacerową "alejkę"...Może chcieli dopilnować,aby radni odpowiednio widzieli to na co patrzą?
UsuńChcieli wejść ponieważ miała się tam odbyć pierwsza część komisji budżetu RM. Ale jak ktoś się miastem interesuje od wyborów do wyborów, to później zadaje takie głupie pytania.
UsuńDziękuję za wyjaśnienia.
UsuńWarto wyciągnąć lekcje z takich dzialań i posiedzenia realizować na terenie obiektów należących do Miasta Puszczykowa, a wszelkie inne spotkania traktować jako "udział radnych w spotkaniu" (nieobowiązkowe, nie będące przedmiotem wynagraczania radnych dodatkowo jak za posiedzenie komisji.
Jeśli natomiast organizuje się wizję lokalną komisji to właściwie obojętnie jak to będzie się nazywać to tego typu "posiedzenie w formie wizji lokalnej" jest jawne, bo jest to organ publiczny (czy nie jest?).
Wg mnie wynika to nie TYLKO ze Statutu M. Puszczykowa, czy regulaminu Rady M. Puszczykowa, ale przede wszystkim Konstytucji RP.
Pewnie dla wielu - niestety.
Reasumując - jak ktoś zaprasza Radę Miasta Puszczykowa, Komisję - to idą na spotkania RADNI, ale nie "rada", nie "komisja" - bez listy obecności, bez protokołowania - jest to spotkanie na zaproszenie i bez udziału mieszkańców, bo gospodarz ma prawo zapraszać kogo zechce. Komisja i Rada spotyka się w miejscu, które zapewnia udział mieszkańców.
Pozdrawiam,
Iwona Janicka
Jeśli "komisja" spotkała się w szpitalu - nie można "strzelać focha" i mieć żal do mieszkańców, że nie rozumieją, albo jeszcze im wytykać, że Ci są poirytowani całą sytuacją.
UsuńWszelkie wyjaśnienia - fajnie, ale gdzieś w tym wszystkim zabrakło takich ludzkich przeprosin, nie wnikam od kogo i kto a się do tego poczuwać.
Ze swej strony przepraszam za jednoznaczne interpretowanie sprawy, ale raczej przyjęłam postawę, która znana mi była z wcześniejszej sytuacji w mieście, a nie wiem jak jest teraz.
Pozdrawiam,
Iwona Janicka
Proszę zwrócić uwagę na ustęp 2 i 3
OdpowiedzUsuńUchwała Nr 159/12/VI
Rady Miasta Puszczykowa
z dnia 31 lipca 2012 r.
w sprawie: Statutu Miasta Puszczykowa
ROZDZIAŁ 3
ORGANY MIASTA
§ 9. 1. Organami Miasta są Rada Miasta i Burmistrz. Organy te są wybierane w drodze
bezpośrednich wyborów.
2. Działalność organów Miasta jest jawna. Ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw.
3. Jawność działania organów Miasta obejmuje w szczególności prawo obywateli do
uzyskania informacji, wstępu na sesje Rady Miasta i posiedzenia komisji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych.
A tutaj proszę zwrócić uwagę na ustęp ostatni czyli 5.
REGULAMIN RADY MIASTA PUSZCZYKOWA
ROZDZIAŁ 8
PROTOKÓŁ OBRAD Z SESJI
§ 31. 1. Z przebiegu sesji sporządza się protokół.
2. Protokół z sesji Rady powinien odzwierciedlać jej rzeczywisty przebieg,
a w szczególności zawierać:
1) numer, datę i miejsce odbywania sesji, godzinę rozpoczęcia i zakończenia, imię
i nazwisko Przewodniczącego obrad i protokolanta;
2) stwierdzenie prawomocności obrad;
3) imiona i nazwiska nieobecnych członków Rady z ewentualnym podaniem przyczyn
nieobecności;
4) odnotowanie przyjęcia protokołu z poprzedniej sesji;
5) przyjęty porządek obrad;
6) informację o przebiegu sesji oraz skrót wypowiedzi;
7) teksty przyjętych uchwał i stanowisk;
8) teksty zgłoszonych jak również uchwalonych wniosków;
9) przebieg głosowania z wyszczególnieniem liczby „za”, „przeciw”, „wstrzymujących
się” oraz liczby radnych, biorących udział w głosowaniu;
10)wskazanie wniesienia przez radnego zdania odrębnego od treści uchwały;
11) podpis Przewodniczącego obrad i protokolanta.
3. Poprawki i uzupełnienia do protokołu można wnosić w ciągu 7 dni po wyłożeniu
protokołu. Wniosek o uzupełnienie lub zmianę protokołu z poprzedniej sesji powinien być
pod rygorem nierozpoznania zgłoszony Przewodniczącemu Rady na piśmie
w nieprzekraczalnym terminie 5 dni roboczych przed terminem kolejnej sesji.
Rozstrzygnięcie wniosku o uzupełnienie lub poprawkę protokołu następuje po
wysłuchaniu protokolanta i zajęciu stanowiska przez Przewodniczącego obrad.
4. Protokół przyjmowany jest przez Radę na sesji.
5. Przebieg sesji rejestruje się na nośniku informacji, przechowywanym przez okres
określony odrębnymi przepisami.
Mam nadzieję, że odpowiednie władze miasta odpowiedzą nam jak niejawne dla mieszkańców obrady mają się do powyższych ustaleń Statutu.
UsuńKrzysztof J.Kamiński
Witam Panie Krzysztofie,
Usuńnie doczeka się Pan raczej jasnej odpowiedzi Urzędu, udzielą Panu zapewne odpowiedzi, że to była tylko "wizytacja", a nie integralna część posiedzenia i tego typu wyjaśnienia… Byłem wczoraj świadkiem naprawdę wzruszającego wystąpienia p. dr (niestety nie zapamiętałem nazwiska), która z wzruszeniem opowiadała o poniedziałkowych wydarzeniach. Widać było olbrzymie zaangażowanie w temat i chęć uratowania Parku. Po drugiej stronie był jedynie "lód". Pod pozorem ogólnie pojętego "dobra pacjenta" (na pewno słyszał Pan argumenty "każdy z nas tam może trafić" itp.) robi się interes kosztem innych (tzw. "strzyżenie owiec") Po pytaniach o konkrety, plany, analizy - odpowiedź "no jak, a dobro pacjenta?" Już gdzieś pisałem, że beneficjentem w tym przypadku nie będzie Pacjent, a zarządy spółek, deweloper, dostawca sprzętu na sale itp. Pacjent może tu być jedynie "listkiem figowym". Mam czasem wrażenie, że ten Szpital to taka nasza Huta Katowice o skali nieadekwatnej do potrzeb, w której Miasto nie ma nawet udziałów.
Pozdrawiam
Michał Dydowicz
Panie Krzysztofie, Panie Michale,
Usuńodpowiedź "Urzędu" będzie jasna i także spodziewana przez Panów. Kilka postów powyżej napisałem że wobec decyzji prezesa spółki przewodniczący komisji zdecydował o rozpoczęciu posiedzenia komisji po powrocie do Urzędu Miejskiego (nie mógł podjąć też innej decyzji, gdyż były jeszcze inne punkty w programie posiedzenia). Zwracając uwagę na nieprawidłowości formalne w odpowiedzi również muszę zwrócić na stronę formalną - wobec powyższego posiedzenie komisji było jawne i protokołowane. Nawiasem mówiąc paragraf 31 Regulaminu Rady Miasta mówi o sesjach Rady Miasta, nie zaś obradach komisji.
Niezależnie od powyższego, uważam jak zresztą chyba zdecydowana większość obecnych na poniedziałkowym spotkaniu, że decyzja prezesa o niewpuszczeniu mieszkańców była decyzją po prostu złą.
Pozdrawiam
Maciej Dettlaff
Sekretarz Miasta Puszczykowa
Panie Sekretarzu,
Usuńz informacji na stronie BIP jasno wynika, że posiedzenie komisji miało rozpocząć się o godzinie 16.30 od wizji lokalnej. Taki jest zapisany punkt 1. Jeśli Przewodniczący komisji postanowił, że w związku z decyzją p. Reitera, komisja rozpocznie obrady o godzinie 18.00, a punkt 1 "wypadnie" z porządku obrad, należało o tym poinformować mieszkańców, już na terenie szpitala, a nie dopiero post factum, kiedy "mleko się rozlało".
Decyzja p. prezesa Reitera była decyzją nie tylko złą, ale … cóż, za jego kulturę lub jej brak, nikt oprócz niego odpowiadać nie może. Oburzenie mieszkańców, wywołało przede wszystkim jednak nie zachowanie p. prezesa, a radnych i burmistrza. To oni powinni zareagować na jego zachowanie szybką decyzją: rezygnacją z wizji lokalnej, skoro mieszkańców potraktowano jak szczeniaków. Decyzja którą podjęto, tj. pozostawienie mieszkańców "za płotem" była legitymizowaniem decyzji prezesa. Co więcej, radni i burmistrz nie powinni zezwolić, aby osoby trzecie decydowały o przebiegu pracy komisji. Tym bardziej, że p. Reiter reprezentuje podmiot, któremu zależy chyba bardziej niż "miastu" na uchwaleniu planu zagospodarowania. Refleksja przyszła niestety zbyt późno.
Jeśli chodzi o sprawy regulaminowe -proszę zwrócić na paragraf 9 ustęp 2 i 3 Regulaminu Rady Miasta.
Jeśli zaś chodzi o ewentualne przyszłe spotkanie dla mieszkańców, którego organizatorem miałby być pan Reiter. Nie wiem jak inni mieszkańcy, ale ja nie mam ochoty uczestniczyć w żadnym spotkaniu z udziałem p. prezesa. Choć oczywiście każdy sam zdecyduje czy skorzysta z zaproszenia.
Krzysztof J.Kamiński
Panie Krzysztofie J.Kamiński.
UsuńPan dywagacjami o kwestie proceduralne wzbudzi "tumany kurzu" które przesłonią istotę sprawy.
Spółki, spółki córki, prezesi, zarządy... Ile to osób? Ile wyniosą miesięczne pensje?
Anglojęzyczne nazwy spółek, dlaczego? Przecież klawiatury polskich banków mają "ą, ę, ś, ć".
...
A wy tu o parku, czy ładny czy brzydki.
Jeśli zostałem "wywołany do tablicy" to dpowiedziałem. Mam nadzieję, że nie przesłaniam istoty sprawy poruszając zupełnie inne kwestie.
UsuńCo do spraw spółek, zarzadów, nazw i innych związanych ze sprawami szpitala: sądzę, że nie można formuować pod moim adresem zarzutów w tej sprawie. Pisałem o niej i na ZP i w Kurierze już we wrześniu, zabierałem w tej sprawie głos również później i to wielokrotnie na różnych forach.
Pisały o tym również inne osoby również na ZP.
Krzysztof J. Kamiński
Nie przypominam sobie, lub było tak mało sugestywnie napisane że nie utkwiło mi w pamięci obliczenie ile pieniędzy miesięcznie i rocznie pochłoną pensje i samo tylko istnienie tych spółek uwłaszczeniowych, bo tak trzeba je nazwać. Ciekawi mnie ile to emerytur, rent, lekarstw dla pacjentów, narzędzi operacyjnych, ...
UsuńPanie Krzysztofie J.Kamiński, Pan to wie?
Drogi Panie/i anonimowy z 10:50
UsuńA skąd to niby mam wiedzieć jakie jest wynagrodzenie zarządów spółek? Nie jest to informacja publiczna. Nikt nie ma więc obowiązku takich informacji udzielać. Nie mam więc możliwości dowiedzieć się tego. Ale jeśli Pan/i chce podjąć działania, aby to sprawdzić, jest Pan/i tak bardzo tego ciekaw/a, zna metodę jak to zrobić, to bardzo proszę. Myślę, że Zielone Puszczykowo udostępni miejsca na Pani/a publikację, jeśli te informacje będą sprawdzone i wiarygodne.
Krzysztof J.Kamiński
To przecież była wizja lokalna.
UsuńAd vocem 16.54: myślę, że wymienieni w tym komentarzu radni będą ponownie ubiegać się o kandydowanie w jesiennych wyborach i dostaną poparcie starosty.
OdpowiedzUsuńO tej porze roku wszystkie drzewa wyglądają smutnie - jak w maju pójdą tam na wizję lokalną to zobaczą jakie tam są różnorodne gatunki drzew, jeśli oczywiście te drzewa jeszcze będą bo przecież starosta się bardzo spieszy. Park jest parkiem choć zaniedbał go bardzo właściciel bo nie widział potrzeby dbałości o to dobro...
Najbardziej smuci przekonanie burmistrza o konieczności likwidacji parku bo....przecież szpital jest najważniejszy. Dlaczego nam - mieszkańcom burmistrz "robi wodę z mózgu"! Wszystkim przecież zależy na rozwoju szpitala ale też należymy do osób które wiedzą, że można skutecznie pozyskiwać fundusze z innych źródeł tylko tutaj chodzi o "skok na kasę" pod hasłem: RATUJMY SZPITAL!
Do komentarza dr Michała Dydowicza, jak zwykle bardzo dobrego.
OdpowiedzUsuńTeż byłem na wczorajszej sesji. To dr Zofia Skibińska miała wzruszające wystąpienie, którego wszyscy byliśmy świadkami. To osoba niezwykle od lat zaangażowana w sprawy społeczne, radna pierwszej kadencji w Puszczykowie, uhonorowana przez RMP tytułem "Zasłużona dla Miasta Puszczykowa", emeryt. lekarz pediatra, która leczyła kilka pokoleń puszczykowian (moje dzieci także).
Szkoda, że z drugiej strony był mur znieczulicy. Podziwialiśmy Panią doktor, Jej emocje udzieliły się sali mieszkańcom, bo radnym nie...Brak szacunku, brak ludzkiej reakcji, ta rada tego nie potrafi (podobnie jak p. Szczotka nie zdobyła się na słowo "przepraszam" za obrażający mieszkańców tekst w Echu).
Wszyscy z tego szpitala korzystamy i cieszymy się że on jest ale zarządzanie nim przez właściciela-starostę stoi od lat na głowie. Może przed liftingiem -tynkowaniem) trzeba było wydać na tak konieczny blok operacyjny, bez którego szpital "stanie"....
Jestem Przyjazna. A pisałam wcześniej też w poprzednim komentarzu chyba z miesiąc temu, że to grubsza sprawa z tym parkiem, że to już sprzedano firmie SIEMENS za długi za stary Tomograf komputerowy który istnieje parę lat w szpitalu i za nowy Rezonans Magnetyczny którego otwarcie nastąpiło wraz z otwarciem nowego paliatywu, ginekologi jednego dnia i nowej kaplicy 24.1.2014. Tu by się przydali jacyś dziennikarze śledczy albo CBŚ
OdpowiedzUsuńTVN uwaga? Juz kiedyś się interesowali pewnym radnym, który był na rencie wiele lat ... a prowadził firmę i aktywnie grał e piłkę. Jak zaczęli się kręcić to radny zarejestrował się jako bezrobotny a później kandydował na wysokie stanowisko w mieście.
UsuńRozmowa rekrutacyjna była udana i mieszkańcy dali mu etat.
Proszę pociągnięcie wątek przedmówcy!
OdpowiedzUsuńWow! Nie ma mnie tu kilka dni a tu nawet Urząd się uaktywnia. Brawo, brawo nawet zaczynają udawać, że ludzi chcą słuchać...
OdpowiedzUsuńTo czas chyba Pana R. poprosić żeby przeprosił mieszkańców...
A nie żeby wszystko odbywało sie na zasadzie - Pan R sprowadza dodatkową ochronę bo wiadomo mieszkańcy Puszczykowa to niebezpieczni są!!! Psychopaci abo co!!! Do parku wpuszczać nie wolno, bo kto za nich weźmie odpowiedzialność!!!
Kurcze to jednak odważny człowiek - radnych wpuścił - proponuję nadać gościowi tytuł Gieroja Sowietskowo Sojuza!
Hektary ziemi, szpital, schron w piwnicy i najważniejsze, lądowisko dla helikopterów, warunki jak dla Janukowycza.
OdpowiedzUsuńDecydując się na współprace ze specjalistami nie marnujecie swojego czasu i pieniędzy. Jeżeli szukacie sprawdzonego gabinetu urologicznego w Warszawie, to polecam Wam sprawdzić stronę https://urolog-warszawa.pl , gdzie znajdziecie ofertę prywatnego gabinetu.
OdpowiedzUsuń