Szukaj na tym blogu

wtorek, 2 września 2014

Finanse Puszczykowa pod lupą

Krzysztof J.Kamiński*

Czytając "Echo Puszczykowa" z początku 2011 r, kiedy obecnie rządząca ekipa obejmowała władzę, wiało z każdego prawie tekstu grozą. Nowi włodarze miasta ogłosili, że stan finansów pozostawiony przez poprzednią burmistrz był katastrofalny, nie było pieniędzy dosłownie na nic i gdyby nie ich reformatorskie działania, to pewno miasto by zbankrutowało. 

Może i było tragicznie. Trzeba wierzyć dziś rządzącym, bo na stronach miasta nie można dokumentów na ten temat poszukać. Był jednak element nadziei: nowa ekipa fachowców, którzy z troską, ale przede wszystkim fachowo zabiorą się za finanse. Z każdym rokiem było więc więcej optymizmu. Stan finansów wg rządzących poprawiał się z roku na rok. Wiadomo: fachowcy puszczykowscy wraz z desantem z Dopiewa wiedzieli jak zaradzić sytuacji.

W maju 2014 r. na łamach "Echa Puszczykowa" skarbnik miasta chwalił się sukcesami i wspominał że zadłużenie miasta spadło, zaś nadwyżka budżetowa za rok 2013 wyniosła 3,5 mln zł! Słowem – świetna robota. Aby dane te lepiej wpadły do głowy wyborcom pokazano poniższą tabelkę, która unaocznia, jak z każdym rokiem obecnych rządów stan finansów miasta się poprawia.


I kto zaprzeczy sukcesom? Wygląda to rzeczywiście imponująco. Jeśli tak dalej ekipa rządząca radzić sobie będzie, to na halę sportowo widowiskową pieniędzy wystarczy, albo i na wszystkie ulice w mieście. Tylko pozwolić im dalej rządzić. Tyle tylko, że Pan Skarbnik nie kłamie, ale prawdy do końca też nie mówi. 

Nie powiedział bowiem, że po nadwyżce roku 2013 (o której przyjdzie napisać w osobnym tekście), w wyborczym roku 2014 urząd miasta „poszaleje” i aby rządząca ekipa wygrała wybory, wyda znacznie więcej niż powinna. Zaplanowano bowiem na bieżący rok deficyt w wysokości 4 187 000 zł (słownie: cztery miliony sto osiemdziesiąt siedem tysięcy złotych!). Czyli tyle mniej więcej ile wynosił deficyt w latach 2009 i 2010, kiedy to rządziła poprzednia burmistrz. Ta sama, która finanse miasta pozostawiła w katastrofalnym stanie, doprowadziła miasto wg dziś rządzących na skraj przepaści. Aby uzupełnić więc powyższą tabelkę i pokazać pełen obraz poniżej przedstawiam te same dane z Echa, ale poszerzone o rok 2014.

Tabela pokazuje wysokość deficytu budżetowego od roku 2006 (1)
do roku 2014 (9). Jak widać deficyt wypracowany przez obecną
ekipę jest niemal równy temu, jaki pozostawiła po sobie poprzednia.

Prawda, że sukcesy Pana Burmistrza i jego skarbnika gdzieś znikają? Każdy zarządzający przedsiębiorstwem wie, że dobry księgowy jest na wagę złota. Każdy polityk wie, że dobry propagandzista również. A jeśli połączy się jedno i drugie… Dlaczego na łamach "Echa" nie wstawiono danych uwzględniających rok bieżący? Z "Echa" powiało propagandą sukcesu jak za Edwarda Gierka.

O innych aspektach puszczykowskich finansów w następnych artykułach.

*Krzysztof J. Kamiński - przedsiębiorca, historyk, pod koniec lat 80. działacz Niezależnego Związku Studentów, na początku lat 90. pracował dla Ministerstwa Rolnictwa i Banku Światowego, w późniejszych latach dyrektor i prezes prywatnych przedsiębiorstw. W Puszczykowie mieszka od 1998 roku, jest właścicielem zabytkowego domu przy ul. Poznańskiej. Od kilku lat aktywnie wspiera mieszkańców z różnych części miasta walczących o swoje interesy z władzami miasta. Współpracuje z lokalnymi mediami i stowarzyszeniami. W 2014 roku wydał mapę z atrakcjami turystycznymi Puszczykowa i okolic. Bezpartyjny i otwarty na współpracę ze wszystkimi mieszkańcami. Współzałożyciel komitetu wyborczego "Odświeżmy Puszczykowo", który wystawił Maciej Krzyżańskiego do Rady Miasta w wyborach uzupełniających 2014 roku.

1 komentarz:

  1. Witam,
    właśnie rozpoczęła się oficjalnie kampania wyborcza i to naturalne, że oficjalne pismo władzy prezentuje jedynie słuszne opinie i poglądy, a ponieważ żyjemy w czasach tzw. "wolności" dodaje się w tej gazetce artykuł opozycyjnego radnego by uprawdopodobnić prezentowane treści. Osobiście wolałbym niewielki deficyt i racjonalne miejskie inwestycje służące mieszkańcom i promocji miasta, a obecnie mamy liczne instytucje udające, że działają np. EKO Info, czy przystań. Rozwiązanie problemów SP1 to jakaś parodia, sprawę CAK można porównać do przenosin Klubu Fitness do kiosku "RUCH"-u. Jeszcze się to nazywa rozwiązaniami XXI wieku... Cóż psie odchody polane perfumami, może będą pachniały, ale to nadal ...
    Aha, ponownie proszę Państwa o przywrócenie wolności komentowania, rozumiem obawy ale żyjemy nadal w "postkomunie' (część woli pozostać anonimowa) i te kilkanaście do kilkudziesięciu postów pod każdym artykułem nie będzie stanowić dla Was problemu (chyba czytelnicy zgłaszają naruszenia)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń