Szukaj na tym blogu

wtorek, 16 września 2014

Kiełbasa sportowo-widowiskowa

Bogna Urbaniak-Wichniewicz*

Na początku września (02.09.br.) odbyło się spotkanie trzech Komisji: Budżetu i Rozwoju Miasta, Edukacji, Kultury i Sportu oraz Spraw Społecznych w sprawie koncepcji hali sportowo-widowiskowej. Było to bardzo ważne spotkanie i zarazem bardzo tajne. Na stronie internetowej miasta niemożliwym było znalezienie informacji o zebraniu komisji, w związku z tym pojawiło się na nim niewielu mieszkańców. W trakcie posiedzenia radnym przedstawiono trzy propozycje hali z pełnowymiarowym boiskiem, możliwością pomieszczenia na trybunach 300 osób, salą do fitnessu i siłownią, salą konferencyjną oraz kawiarnią.

W pierwszym wariancie hala miałaby powstać od strony ul. Wysokiej na terenie obecnego boiska szkolnego Szkoły Podstawowej nr 1. Powierzchnia zabudowy byłaby najmniejsza i wynosiłaby 2433 m2. Hala połączona byłaby z obu szkołami szklanym łącznikiem. Położona w tym miejscu mogłaby być wizytówką miasta oraz wykorzystane zostałyby istniejące parkingi przy SP1 i Gimnazjum nr 1. Zaletą takiego rozwiązania jest także pozostawienie boiska sportowego z bieżnią użytkowanego przez obydwie szkoły.

Druga propozycja to dobudowanie hali do istniejącej sali gimnastycznej. Tutaj obawy projektantów
wzbudza stan techniczny istniejącej sali oraz jakość fundamentów i wiążące się z tym zagrożenie uszkodzenia budynku oraz wyższe koszty budowy. Ta propozycja zajmuje najwięcej miejsca i zabiera cześć boiska sportowego. Ponadto posiada bardzo rozbudowane ciągi komunikacyjne.

Wstępna koncepcja hali widowiskowo-sportowej.
Ostatni projekt to wybudowanie hali sportowo-widowiskowej na miejscu obecnej sali gimnastycznej, która zostałaby wyburzona. Do tej propozycji uwagi zgłosił dyrektor gimnazjum, ponieważ umiejscowienie łącznika zabrałoby świeżo wyremontowaną salę informatyczną (a wiemy, że pomieszczeń w gimnazjum jest za mało) oraz zmniejszeniu uległoby boisko szkolne, z którego korzystaliby gimnazjaliści. Ten wariant wymaga także rozwiązania kwestii prowadzenia zajęć wychowania fizycznego w trakcie budowy sali.

W przypadku wersji 2 i 3 projekt przewiduje wybudowanie parkingu na około 130 samochodów na terenie obecnego boiska sportowego. Przy takim założeniu obie szkoły stracą tak niezbędne dla rozwoju dzieci i młodzieży miejsce do ćwiczeń na powietrzu. Zwiększy to także ruch samochodowy w okolicy szkoły, generując hałas i zanieczyszczenie powietrza. Jest to kolejny krok wspomagający zabetonowywanie miasta ogrodu oraz wspierający transport samochodowy, zamiast promowania zdrowszego transportu rowerowego i pieszego. Na wizualizacji pokazany był także budynek basenu, który mógłby powstać w przyszłości na pozostałej części boiska sportowego. Na pytanie mieszkańców o fakt utraty miejsca do ćwiczeń przez uczniów obu szkół padły słowa, że to daleka przyszłość, może za 65 lat powstanie basen, a boisko sportowe jest i w tym momencie… projektant usunął z prezentacji budynek basenu i parking.

Większość radnych wyrażała poparcie dla wersji nr 3. Pytanie radnego Macieja Krzyżańskiego o analizę ruchu drogowego przy projektowanym wjeździe na parkingi od ulicy Poznańskiej zostało zignorowane. To samo spotkało pytanie radnego Marka Barłoga, który chciał się dowiedzieć o szacunki dotyczące kosztów utrzymania obiektu.

Radni nie otrzymali również konkretnych odpowiedzi dotyczących kosztu budowy. Padła kwota 9-10 milionów złotych oparta jedynie na kalkulacji metra kwadratowego wynoszącego około 3000 zł. W czasie trwania obecnej kadencji pomysł budowy hali pojawiał się już dwukrotnie w roku 2011 i listopadzie 2013 – wówczas to burmistrz zaproponował wybudowanie hali z pełnowymiarowym boiskiem za 6 milionów złotych. Minął niecały rok i nasz „miś” jest już ponad 50% droższy, a jeszcze nie została wbita pierwsza łopata.

Jestem za budową sali, gdyż szkoły jej potrzebują. Zastanawiam się tylko, czy potrzebujemy i czy stać nas na tak duży obiekt. Martwi mnie również krótka pamięć niektórych radnych, którzy wcześniej byli przeciwni rozbudowie szkoły i z wielkim zaangażowaniem przekonywali mieszkańców, że budowa dodatkowego skrzydła szkoły ze względu na trudne warunki gruntowe jest prawie technicznie niemożliwa, a na pewno nieopłacalna. I nagle na tym samym gruncie ma powstać większy budynek. Zastanawiam się zarazem, co się stało w kasie miasta w ciągu ostatniego roku, że wiceburmistrz Ślisiński, który kilka miesięcy temu ostro skrytykował propozycję budowy łącznika pomiędzy szkołą a salą gimnastyczną twierdząc, że 300 tysięcy złotych to poważny wydatek, obecnie nie widzi problemu, by wydać 30 razy więcej…

Żeby nie było tak pesymistycznie na koniec światełko nadziei. Ignorowany i wyśmiewany przez władze miasta i radnych problem przechodzenia dzieci pomiędzy szkołą i salą gimnastyczną oraz związanych z tym przeziębień trafił na sztandary władz i jest odmieniany przez wszystkie przypadki.

*Bogna Urbaniak-Wichniewicz - współpracowniczka bloga "Zielone Puszczykowo", zakochana w naszym mieście, w którym mieszka od urodzenia, absolwentka Uniwersytetu Przyrodniczego, zamiłowana pszczelarka i pasjonatka biegów na orientację. Kandydatka na radną w wyborach samorządowych z  KWW Krzysztofa J.Kamińskiego "Odświeżmy Puszczykowo".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz