Szukaj na tym blogu

piątek, 7 lutego 2014

Powiew świeżości w Puszczykowie

Marcin Muth*

Do redakcji bloga Zielone Puszczykowo z coraz większym nasileniem docierają sygnały od mieszkańców, którzy mają dość obecnego układu władzy w Puszczykowie. Najczęściej jako powód podawane są takie przyczyny jak: arogancja władzy, brak dialogu z mieszkańcami, narzucanie nieprzemyślanych rozwiązań i niska świadomość potrzeb mieszkańców.

Bardzo często pojawiają się zarzuty bardzo konkretne, takie jak: sprzyjanie inwestorom kosztem mieszkańców (np. miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla okolic ul. Dworcowej), ukrywanie niewygodnych dla rządzących faktów (np. sprawa radnego Czyża) czy wprowadzanie mieszkańców w błąd (np. zakup "Grzybka", który miał spełniać wymogi siedziby biblioteki, a nie spełnia).

Do tego dochodzi spora lista zarzutów dotyczących zaniedbań (np. estetyka miasta od sprzątania poczynając na nielegalnych reklamach kończąc). Wielu czytelników zwraca też uwagę na brak nie tylko wizji rozwoju miasta, ale nawet sensownego planu według którego Puszczykowo ma się w zrównoważony sposób rozwijać.

Mieszkańcy nie poprzestają na wytykaniu błędów i zwracaniu uwagi na problemy, apelują też do członków redakcji i naszych współpracowników o działania bardziej konkretne niż tylko pisanie artykułów, protestów i uwag, które nasza władza i tak ma w głębokim poważaniu.

Przez długi czas zarówno ja, jak i moi współpracownicy, uważaliśmy, że nie po to wybraliśmy radnych i burmistrza, aby teraz samemu brać się za ich robotę. To oni przecież powinni czuć się w obowiązku zadbać o nasze miasto. Powinni dotrzymać danych mieszkańcom obietnic.

Ostatni rok przyniósł jednak tak długą listę rozczarowań, że musieliśmy zmienić nasze podejście do lokalnej polityki. Nie możemy stać dłużej z boku i patrzeć, jak obecni radni ignorują głosy mieszkańców, a burmistrz unika jasnych deklaracji w sprawach o kluczowym znaczeniu dla kondycji naszego miasta. Zbyt dużo podjęto w obecnej kadencji decyzji złych i szkodliwych. Zbyt wiele ważnych dla miasta tematów odłożono na bok.

Choć obecni radni oraz wspierające ich media zarzucały nam wcześniejsze działania o charakterze politycznym, dopiero teraz współpracujący z nami autorzy i czytelnicy rozpoczynają realne działania na rzecz zmiany władzy w Puszczykowie.

W związku ze zbliżającymi się wyborami uzupełniającymi do Rady Miasta współpracownicy i czytelnicy bloga Zielone Puszczykowo założyli Komitet Wyborczy Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo".

Dziś mogę przedstawić 5 osób, które weszły w jego skład:
  • Zofia Wyka-Skibińska - znana niemal wszystkim mieszkańcom miasta pani doktor, która oprócz tego, że z wielką życzliwością i troskliwością dbała o zdrowie kolejnych pokoleń małych puszczykowian, to jeszcze zapisała w historii miasta piękną kartę obywatelską, sprawując mandat radnej I kadencji (1990-94) i działając w Stowarzyszeniu Przyjaciół Puszczykowa, za co została nagrodzona odznaką "Zasłużona dla Miasta Puszczykowa".
  • Dorota Łuczak-Dydowicz - współpracowniczka bloga "Zielone Puszczykowo" i "Kuriera Puszczykowskiego", pomysłodawczyni i organizatorka spotkań z cyklu "Osobowości Puszczykowa", aktywnie wspierała walkę o zachowanie CAK-u i Akademii Seniora w dotychczasowej formie i budynku, pomaga także mieszkańcom walczącymi z planami budowy dużych obiektów handlowych w sąsiedztwie domów jednorodzinnych w Puszczykówku.
  • Krzysztof J. Kamiński - współpracownik bloga "Zielone Puszczykowo" i "Kuriera Puszczykowskiego", jeden z najbardziej zaangażowanych w sprawy miasta puszczykowian, aktywnie wspierający mieszkańców walczących o swoje prawa choćby w konfliktach wokół CAK-u, marketów w Puszczykówku i planów sprzedaży dawnego hotelu pielęgniarskiego.
  • Janek Łagoda - przedstawiciel młodego pokolenia puszczykowian, aktywnie śledzący działania władz miejskich, aktywny na puszczykowskich forach dyskusyjnych w internecie.
  • Marek Błajecki - były przewodniczący Rady Miasta (w latach 2006-10), w ostatnich latach aktywnie wspierał m.in. mieszkańców zabiegających o rozsądek w planowaniu przebudowy drogi 430, w nowo utworzonym komitecie objął funkcję pełnomocnika wyborczego.
Najpóźniej 14 lutego poznamy kandydata kandydata KWW "Odświeżmy Puszczykowo" w wyborach uzupełniających do Rady Miasta w okręgu 4, który będzie miał szansę zastąpić odchodzącego w niesławie radnego Zbigniewa Czyża. 

Już w najbliższym tygodniu opublikujemy pierwsze teksty przedstawiające założenia programowe nowego Komitetu.

*Marcin Muth - założyciel i redaktor prowadzący bloga "Zielone Puszczykowo", współpracownik "Kuriera Puszczykowskiego".

26 komentarzy:

  1. Wczoraj obchodziliśmy 25-lecie „Okrągłego Stołu „ skojarzenia, jakie mi przychodzą do głowy same się narzucają. Wtedy też narzekaliśmy na władze, wtedy też wydawało się Nam, że możemy przewrócić świat do góry nogami. A do czego doszliśmy sami widzimy. Wydaje się, że wystarczy kogoś ocenić, przyszyć łatkę, byśmy byli lepsi od Tych „Brzydkich” obecnych radnych. Jak my dojdziemy do władzy to w Puszczykowie będzie jak w raju? Myślę, że nie wszystko jest tak oczywiste i łatwe. Bardzo łatwo jest wytykać Komuś wady i winy, trudniej samemu się zmienić. Tak może ktoś powiedzieć, ale My nie mamy Władzy? Ale czy ona jest potrzebna by zmieniać nasze otoczenie? Pytanie dla mnie retoryczne. Może wystarczy przekonać otoczenie do Naszego podejścia do życia? Wszyscy chcemy by w Naszym Mieście było lepiej przyjemniej wspanialej. Ale jaką mamy gwarancje, że Państwo to wszystko zapewnią jak się Dorwą do Władzy??

    Z poważaniem
    Piotr Stępniak

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo liczę na taki komitet który poprze kandydatów na Radnych którzy są poważni, czyli nie medialnymi celebrytami a sąsiadami ze swojego okręgu wyborczego którzy na niwie zawodowej i rodzinnej mogą przedstawić konkretne osiągnięcia!!! Z definicji Radny ma radzić a nie pytać się o Radę. A jeśli pytać to tylko swoich wyborców.
    Państwo '' Odświeżmy", te wybory będą dla was testem ewentualnego zaufania.
    Powtarzam, poważni kandydaci!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam skojarzenia z "Okrągłym Stołem", ale wnioski wyciągam inne. W Puszczykowie cały problem zaczął się od tego, że władze nie chciały słuchać mieszkańców. Nie odpowiadały na pytania, ignorowały wnioski, a w końcu zaczęły kontestować część mediów i dużą część mieszkańców. Kiedy kilka lat temu zakładałem bloga, to myślałem, że będzie on narzędziem do rozmowy między władzami a mieszkańcami. Muszę jednak szczerze przyznać, że od początku ciężko było o dialog. Piszę to ze smutkiem, bo do wyboru niektórych radnych sam się przyczyniłem swoim głosem. Niestety, gdy słyszę relacje mieszkańców, którzy np. od kilku lat zabiegają u radnych o pomoc w sprawie dużych sklepów budowanych między domami jednorodzinnymi, a potem okazuje się, że radni przez ten cały czas nawet nie sprawdzili o co w sprawie chodzi, to mam wrażenie, że ktoś nie rozumie jakiej pracy dla lokalnej społeczności się podjął. Przykłady można mnożyć. I nie chodzi o przypinanie łatek. Każdy może sam sprawdzić jak wyglądają rozmowy mieszkańców z radnymi i wyrobić sobie zdanie. Dla mnie to, czego się dowiedziałem i co zobaczyłem na własne oczy w ostatnich latach, było jak zimny prysznic. Przekonałem się, że naszym miastem zarządzają ludzie, którzy mają o wielu aspektach jego funkcjonowania dość mgliste pojęcie. Poznałem jednocześnie mieszkańców, którzy mają spore kompetencje, ale ich głosy są ignorowane. Daję im szansę, bo uważam, że skoro jedni zawiedli, to mam prawo wybrać innych i zobaczyć, jak sobie poradzą. To jest demokracja. A skojarzenie z "Okrągłym Stołem" jest takie, że faktycznie by się w Puszczykowie przydał. Nakręcanie spirali wrogości nikomu nie służy. Ze strony radnych i burmistrza nie doczekałem się ani szczerości, ani otwartości ani nawet rzeczy podstawowej - szacunku. Miałem prawo wybrać i wybrałem. Nie zagłosuję już na panią Hempowicz, będzie miała jeden głos mniej. Tak to działa. Mam ten komfort, że dość pilnie śledziłem zarówno działania obecnych władz jak i opozycji. Wszystkich puszczykowian namawiam do wyrobienia sobie opinii choćby na podstawie materiałów zebranych na blogu. Jeśli chodzi o zmienianie otoczenia bez posiadania władzy, to proszę zwrócić uwagę, że na tyle, na ile się da założyciele nowego komitetu już wpływają na miejską rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Marcine mieszkam w tej miejscowości ponad 50 lat. Piszę Miejscowości bo gdy przyszedłem na świat w sąsiedniej była ty wieś  Tworzyłem tutaj wraz z rodzicami pana Macieja Krzyżańskiego Harcerstwo Zuchowe. Pracowałem społecznie na rzecz tych Ludzi. W ten czy inny sposób. Jeśli Pan może też na rzecz siebie też zaliczyć prace społeczne dla tych Ludzi wtedy zrozumiem że ma Pan prawo do wypowiadania się w imieniu Społecznym. W tej chwili wypowiada Pan swoje opinie i sądy. Do Nas czyli tego społeczeństwa należy ocena Pańskiej postawy. Czy zgadzamy się z Pana opiniami należy do Nas. Narzucanie swojego zdania jako jedynie słusznego już było w tym Kraju i jakoś się nie przyjęło.
      Z poważaniem
      Piotr Stępniak

      Usuń
    2. Po prostu nazwa tego Postu bardzo mnie zmierziła i dlatego pozwoliłem sobie zabrać głos
      Piotr Stępniak

      Usuń
    3. Ależ ma Pan prawo wyrażać swoje zdanie i nie chciałem Pana urazić. Jak Pan słusznie zauważył wyrażam swoje zdanie i piszę w swoim imieniu. Czasem jestem wyrazicielem większej grupy mieszkańców, która mnie o to prosi. Nigdy nie narzucam swojego zdania, tylko je prezentuję i staram się do niego przekonać. Nie będę się licytował z Panem na długość mieszkania w Puszczykowie, bo z przyczyn biologicznych mam krótszy staż. Oczywiście Pan i pozostali mieszkańcy mogą moją postawę oceniać. Podobnie jak Pan w harcerstwie, tak ja tutaj na blogu i w "Kurierze" pracuję społecznie, bo zależy mi na moim rodzinnym mieście. Jeśli chodzi o członków Komitetu i ich zasługi to nigdy w życiu bym sobie ich nie przypisał i nie robię tego. Pomagam im tylko na tyle, na ile potrafię i mogę. Z poważaniem.

      Usuń
    4. Pozwoliłem sobie na obserwowanie pracy Naczelnika tego Miasta i jego byłych Burmistrzów i proszę mi uwierzyć w niczym ich praca nie różniła się z obecnym. A Pan obiecuje, że w przyszłości będą rosnąć gruszki na wierzbie, bo Pan tak chce?? Każdy z Nas wie, że miasto ma określony budżet i tylko z niego może korzystać. Wmawianie nam, że może być inaczej to tylko retoryka i Pana zangarzowanie jest momotami trochę na wyrost . Ale jest to tylko moje zdanie i nikt z nim się nie musi zgadzać.
      Piotr Stępniak

      Usuń
    5. I słusznie. I dla tego się z Panem nie zgadzam.

      Usuń
    6. Z całym szacunkiem dla Pana Panie Piotrze, ale i też dla Pani Małgorzaty Ornoch-Tabędzkiej oraz Pana Janusza Napierały - widzę różnicę. Nawet dużą.
      Iwona Janicka

      Usuń
  4. Panie Piotrze - bardzo się cieszę z Pana głosu. Nie sądzę, aby Pan Marcin obiecał gruszki na wierzbie, w zasadzie do tej pory nie przypominam sobie aby to robił. Cenię to co robi, bo robi to społecznie - gdyby co któryś mieszkaniec zaofiarował społecznie to, co potrafi robić najlepiej byłoby nam o wiele lepiej w naszej miejscowości, Pan Marcin ofiaruje to, co robi naprawdę dobrze - dzięki temu i ja i wielu moich sąsiadów wie, co w trawie piszczy. Wystarczy pochodzić na radę miasta aby zobaczyć te sprawy z drugiej strony, a wtedy dość łatwo wyrobić sobie zdanie. Mam nadzieję, że powiew owej świeżości będzie tym, który zechce słuchać mieszkańców, zechce z nimi rozmawiać, zechce reprezentować ich właśnie nie INTERESY tyli i wyłącznie. Obecnie brak odpowiedzi na ważne pytania - odpowiedzi, które mieszkańcom się należą, brak dialogu - bo nie ma takiej potrzeby, brak szacunku do mieszkańców - tu skłon w stronę pewnej Pani przewodniczącej "pewnej" komisji są po prostu nudne, niegodziwe i nie do zniesienia. Czasy się zmieniają, dialog jest znacznie ułatwiony chociażby dzięki mediom , a jednak skostniała rada nie daje z komunikacją rady! Jest nam ciężko z nimi i duszno.

    OdpowiedzUsuń
  5. I kończąc - Rada wydała wiele kontrowersyjnych decyzji - kto się interesuje, ten wie o czym piszę. Słysząc konkretne pomysły nie dała im szansy. Największym grzechem tej rady wg mnie jest to, że zbyt wielu zasiada w niej FIGURANTÓW - którym zaufano, a nie odezwali się w zasadzie ani razu. Na palcach jednej ręki Panie Piotrze nie da się ich wymienić niestety....

    z szacunkiem
    Agnieszka Konieczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Pani Agnieszko ale trzeba bystrej obserwacji aby jednych figurantów nie zamienić na drugich. Figurant nieważne jaki ma kolor zawsze to same zło.

      Usuń
    2. Byłam radną i mogę odpowiedzieć, że sprawy miasta są omawiane przy drzwiach zamkniętych na tzw "klubach" i nie ma sensu aby krzyczeć na Sesji i walczyć o coś co i tak już zostało ustalone. Często ci tzw FIGURANCI są na tych klubach bardzo aktywni.

      Usuń
  6. A propos wpisu Pana Piotra z 16.03.
    Ja też pamiętam "okrągły stół" sprzed 25 lat i radość Polaków, że doszło do kompromisu w tej trudnej sytuacji. W przeciwieństwie do Pana wspominam pozytywnie to wydarzenie - innej możliwości wówczas nie było, żeby bezkrwawo wyjść z trudnej sytuacji; innym wyjściem była konfrontacja ze skutkiem niewiadomym. Ale to historia kiedyś nas oceni, nie my bo zbyt jesteśmy podzieleni.
    Uważam też, że przez te 25 lat stało się dużo dobrego w naszym kraju, choć widzę i żyję w Polsce nie do końca dobrze urządzonej - jednak proces demokracji
    rozpoczął się wówczas i potrwa jeszcze wiele, wiele lat. A jak zwykle wszystko zależy od ludzi - w każdej społeczności są jednostki budujące i takie, które lubią jedynie destrukcję. Tak było, jest i będzie. Zaczynać trzeba zawsze od siebie i pytać: co ja zrobiłem dla Polski, Puszczykowa a nie co Polska zrobiła dla mnie.
    Jeśli chodzi o moje ukochane miasto to widzę i słyszę bo bywam na sesjach Rady Miasta i przyznam, że takiego braku zainteresowania i empatii do mieszkańców dawno nie widziałem. U nas się jedynie administruje a nie rozwija, brak wizji do przodu a przede wszystkim brak dialogu z mieszkańcami. Bez tego nie da się rządzić dzisiaj w demokratycznym kraju - dla naszego samorządu mentalnie rządzenie zatrzymało się w poprzednim ustroju: my mamy mandat więc mamy rację! Nie tędy droga Panie i Panowie. Dlatego pokładam nadzieję w odświeżeniu Puszczykowa, także pokoleniowym, pozdrawiam wszystkich puszczykowian, a szczególnie tych aktywnych, którym się chce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę Panie Piotrze - z całym szacunkiem, bo każdy ma prawo mieć własne zdanie, ale różnica w sposobie zarządzania jest widoczna bardzo - może trzeba założyć mocniejsze okulary albo po prostu przyjść na sesję rady.I bynajmniej nie o budżet tutaj chodzi najbardziej, chociaż zakup "grzybka" świadczy o niekompetencji i braku nadzoru komisji rewizyjnej - proszę zobaczyć ile teraz dokładamy z budżetu do tego tekturowego budynku, bo... stropy nie uniosą książek biblioteki miejskiej, a miała to być książnica XXI wieku! Najważniejszy jest całkowity brak dialogu, zero konsultacji społecznych a przecież miasto to mieszkańcy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pan Piotr zademonstrował, przykro to pisać, lansowaną przez Urbana kiedyś teorię panświnizmu, w tym wypadku brzmiącą mniej więcej tak: " może i teraz kradną, może i uprawiają kumoterstwo, może i za nic mają współobywateli, ale czy mamy grarancję, że wszyscy inni, ktorzy przyjdą po nich, będą lepsi? Pewno, że nie będą. Wiadomo, że wszyscy chcą tylko do koryta, a jak już się przy nim znajdą, to zachowują się tak samo etc." Mówiąc wprost: wszyscy są tacy sami, wszyscy to świnie. Więc najlepiej nic nie zmieniajmy, trzymajmy się tej samej ekipy, bo przyjdą następni i będą jeszcze gorsi. Tak niestety odczytuję słowa pana Piotra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiany w Puszczykowie są konieczne i co do tego chyba nikt z trzeźwo myślących obywateli naszego miasta nie może mieć wątpliwości. Atmosfera na szczeblu władz miasta jest rzeczywiście duszna i zapowiadany przez Pana Marcina powiew świeżości dobrze zrobi. Jak najbardziej popieram inicjatywę społeczną Zielonego Puszczykowa, które niejednokrotnie wspierało mieszkańców zwracających się o pomoc, bezsilnych wobec arogancji obecnej władzy. Przykład : problem supermarketów , które już 4 lata temu mogły powstać gdyby nie determinacja mieszkańców, a od dwóch lat czynne wsparcie ze strony Zielonego Puszczykowa i SPP. To nie jest demagogia i polityczne czcze gadanie. To konkretne działania i bardzo wymierna pomoc dla mieszkańców. Tak się chyba buduje zaufanie.

      Usuń
    2. Porównanie do Pana Urbana w swojej ocenie uważam za drobny nietakt. W tamtych latach miałem „Wilczy Bilet”, który nie pozwalał mi studiować na poznańskich uczelniach i nie dostałem go za to, iż pisałem na murach „Precz z Komuną” ani za bicie tzw. „Piany”. Były to inne zupełnie czasy i każdego normalnego człowieka porównanie z tym Panem ma prawo urażać. Specjalnie opublikowałem swoje posty w tym tonie by wywołać dyskusje logiczną i merytoryczną a nie tylko pisać, kto jest lepszy a kto gorszy. Nie mi oceniać bym nie był oceniany. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień? Do mnie należy wyciąganie wniosków i postaranie się by podobne błędy nie przydarzały się w przyszłości. A żem już człek wiekowy, to mogę sobie pozwolić na odrobinę luźniejszego tonu .
      Z pozdrowieniami i wyrazami szacunku dla Wszystkich Zainteresowanych
      Piotr Stępniak

      Usuń
  9. Gratuluję odważnym kandydatom i wierzę w ich wygraną.
    Nie jestem z okręgu numer 4 ale będę, prosić wszystkich Aniołów o pomoc, BO PUSZCZYKOWO musi w końcu powstać z bagna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeden radny w obecnej sytuacji na koniec kadencji (nic nie może)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Może odświeżyć atmosferę w tej dusznej sali sesyjnej; w przeciwieństwie do tych radnych, którzy często milczą może nowy człowiek DA GŁOS!
    Trzeba mieć nadzieję

    OdpowiedzUsuń
  12. Panie Piotrze Stępniak proszę w szczegółach podać podobieństwa pracy Naczelników komuny z obecnymi Burmistrzami bo mam wrażenie że pana wpis jest niepełnowartościowy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podobieństwa wypadają na niekorzyść, niestety, mieszkańców bo wybrali grupę NORMALNIEJ! Kiedyś Naczelników przysyłała PZPR a teraz od 25 lat sami wybieramy burmistrzów - i mamy tak jak mamy. Tak jak kiedyś tak i teraz władza nie widzi potrzeby dialogu z mieszkańcami. Sami musimy nad sobą pracować, nasza aktywność jest słaba a KAŻDEJ władzy trzeba patrzeć na ręce -bo to tylko ludzie, i jak zawsze i wszędzie wszystko zależy od ludzi - od nas też

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę nie winić mieszkańców że mieli nadzieję na lepsze administrowanie.
      Trzeba tylko uczulić wszystkich idących do urn aby rozważyli decyzję komu oddać głos znacznie wcześniej i dokonali rozeznania kim jest kandydat. Czy ma jakiś bagaż życiowych doświadczeń do zaoferowania w Radzie. Wiek to wybaczcie nie jest żadne kryterium.

      Usuń
    2. Być może normalniejsi i ich zwolennicy mieli nadzieję na lepsze administrowanie, bo nie rozumieli, że miastu jest potrzebne zarządzanie i wizja rozwoju. W ostatnich wyborach pokazali, że żadne wcześniejsze dokonania i doświadczenia nie są potrzebe, zarówno w przy wyborze burmistrza jak i wielu radnych.

      Usuń
  14. Myślę, że pan Piotr należy do osób niedawno oburzonych, ale lepiej późno niż wcale.

    OdpowiedzUsuń