Maciej Krzyżański*
Nieważne, po co ulica powstała, ważne, żeby miała ładną nazwę
Ulica Sportowa kosztowała sporo, a nie rozwiązuje żadnego problemu centrum miasta. Fot. M. Muth |
Najważniejszym problemem, który poszczególnie komisje omawiały już od paru miesięcy była kwestia nazewnictwa drogi dostawczej do Biedronki. Pojawiały się różne koncepcje z której wreszcie wybrano nazwę „Sportowa”. Droga została wybudowana ze środków miejskich za około 300 tysięcy złotych. Nie figurowała w rankingu ulic przeznaczonych do budowy. Jak jednak wyjaśniał Urząd Miasta, dzięki nowej ulicy miał zostać zlikwidowany lub znacznie ograniczony ruch kołowy na placu parkingowym przed marketem Biedronka, zwanym przez niektórych mieszkańców Rynkiem. Jednak wiceburmistrz Władysław Ślisiński stwierdził, że takie posunięcie może doprowadzić do bankructwa większość sklepów. Nasuwa się tu oczywiste pytanie – Po co została wybudowana ulica?
Rada Miasta postanowiła również zmienić nazwę ronda „Przy Rynku” na rondo „Księdza Kazimierza Pielatowskiego”. Sama osoba księdza jest powszechnie znana w Puszczykowie i ceniona przez lokalna społeczność. Wątpliwość można mieć tylko do czasu deliberowania na temat zmiany nazwy ronda, gdyż był on wielokrotnie dłuższy, niż debata nad przyszłością puszczykowskiego szpitala. Na Sesji Rady Miasta na której był Starosta Powiatowy Jan Grabkowski poświęcono mniej niż godzinę na sprawę omówienia problemu szpitala. Nie zwrócono uwagi w ogóle na problem mieszkańców hotelu szpitalnego. Rada Miasta powinna bardziej uważnie zajmować się problemami bieżącymi i dotyczącymi mieszkańców funkcjonujących w mieście. W końcu to ona została wybrana do kontroli poczynań administracji, a nie mieszkańcy.
Rada Miasta postanowiła również zmienić nazwę ronda „Przy Rynku” na rondo „Księdza Kazimierza Pielatowskiego”. Sama osoba księdza jest powszechnie znana w Puszczykowie i ceniona przez lokalna społeczność. Wątpliwość można mieć tylko do czasu deliberowania na temat zmiany nazwy ronda, gdyż był on wielokrotnie dłuższy, niż debata nad przyszłością puszczykowskiego szpitala. Na Sesji Rady Miasta na której był Starosta Powiatowy Jan Grabkowski poświęcono mniej niż godzinę na sprawę omówienia problemu szpitala. Nie zwrócono uwagi w ogóle na problem mieszkańców hotelu szpitalnego. Rada Miasta powinna bardziej uważnie zajmować się problemami bieżącymi i dotyczącymi mieszkańców funkcjonujących w mieście. W końcu to ona została wybrana do kontroli poczynań administracji, a nie mieszkańcy.
Nowa przychodnia i niższa emisja
Następnym problemem omawianym w telegraficznym skrócie na sesji była kwesta przychodni przy ulicy Poznańskiej 36. Miasto ogłosiło przetarg na dzierżawę pomieszczeń w przychodni lekarskiej, do którego zgłosiła się jedna firma. Wygrała konkurs proponując 19 zł za metr kwadratowy dzierżawionej powierzchni. Umowa zostanie zawarta na trzy lata. W kolejnym punkcie uchwalono „wyrażenie woli przystąpienia do opracowania i wdrażania Planu gospodarki niskoemisyjnej”. Puszczykowo należy do stowarzyszenia „Metropolia Poznańska”, do którego wpłacamy składki. Z tych funduszy ma być wdrażany program zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Unia Europejska przyznaje dofinansowania w wysokości 95% wartości projektu. Warto dodać, że zmniejszenie emisji spalin, dymów i innych niebezpiecznych oparów jest konieczne, gdyż Puszczykowo leży w dolinie i duża emisji takich oparów jest szkodliwa dla świeżego powietrza.
Pan Rewers kontra urzędnicy
Na Sesji Rady Miasta omawiano również skargę na działalność Burmistrza Miasta Puszczykowa, którą wystosował pan Rewers do Wojewody. Pan Rewers w bardzo emocjonalny sposób w wolnych głosach przedstawił swoją sytuację. Radni i urzędnicy miejscy starali się przeczekać emocjonalne wystąpienie pana Rewersa. Spór dotyczy konfliktu sąsiedzkiego miedzy ludźmi zamieszkującymi bliźniak na ulicy Chrobrego. Jedna ze stron powiększyła dom oraz wykorzystywała pomieszczenie gospodarcze do celów usługowych. Jak się okazało była to kompletna samowola budowlana. Spór twa już dwa lata. Nadzór budowlany stwierdził, że dane obiekty należy zlikwidować. Urzędnicy zamiast przypilnować egzekucji wykonania prawa zdecydowali się na legalizację samowoli w planie zagospodarowania przestrzennego. Pan Rewers ma słuszne pretensje do Rady Miasta i Burmistrza. Spotkało się to tylko ze zdawkową informacją, że musi się dogadać ze swoimi sąsiadami i to nie problem Puszczykowa.
Problemy p. Rewersa są podobne do problemów sąsiadów firmy Boltex. Dlaczego miasto sprzyja jednym mieszkańcom kosztem innych? Fot. M. Krzyżański |
Oznacza to ni mniej ni więcej, że Puszczykowo pozwala budować każdemu, co tylko zechce. W wyniku braku egzekucji prawa mieszkańcy okolic firmy Boltex muszą sąsiadować z halami fabrycznymi, magazynami i połaciami gruntu wybetonowanego przez właściciela, co urzędników nie obchodzi. Pan Rewers sąsiaduje również z zakładem ślusarskim, który emituje hałas. Rada Miasta i urzędnicy stwierdzili, że ten problem ich nie obchodzi, bo sytuacja trwała od lat. Tymczasem w Puszczykowie nie można prowadzić firm o dużym natężeniu hałasu. Mieszkamy w końcu w otulinie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Zakłady ślusarskie powinny być umiejscowione w miejscach, gdzie nie kolidują ze spokojem mieszkańców. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że wyprowadzą się z Puszczykowa, gdyż już mają dość hałasu. Miasto powinna wprowadzić specjalne przepisy obowiązujące np. we miejscowościach uzdrowiskowych, które by określały normy hałasu. Nie można ignorować obywateli, nawet jeśli swoje przemyślenia eksponują w sposób emocjonalny.
Nagły spadek przychodów miasta
Najważniejszym punktem obrad Rady Miasta było „Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: zmiany uchwały budżetowej Miasta Puszczykowa na rok 2013 Nr 192/12/VI z dnia 18 grudnia 2012 r.” Ze sprawozdania skarbnika dowiedziałem się, że dochody Puszczykowa zaczęły spadać w anormalny sposób nie zauważony w sąsiednich gminach. Przez to Puszczykowo musi ściąć dochody w roku 2014 o parę mionów złotych i np. środki na budowę dróg zostaną ścięte z 2,5 do 1,5 mln złotych. Jak usłyszałem, możliwym wytłumaczeniem jest wyprowadzka mieszkańców Puszczykowa, którzy przynosili dochód, służący nam wszystkim. Uważam, że przyczyną jest tzw. mosinizacja Puszczykowa. Mosina wyrosła jako miasto handlowo-przemysłowe z średniowiecznego układu ulic. Dlatego strategia rozwoju Mosiny jest oparta na rozwoju przemysłu i handlu. Puszczykowo wyrosło jako letnisko i osiedle willi i domów w lasach chronionych dziś w ramach Wielkopolskiego Parku Narodowego. Nasze miasto powstało dzięki wyjątkowym w skali Wielkopolski warunkom klimatycznym i krajobrazowym, z czego czerpaliśmy zawsze profity. Władze Puszczykowa od czasów burmistrza Napierały lansują wizje przebudowy Puszczykowa w miasto przemysłowo – handlowe, przez co tracimy nasze dobra na których zarabialiśmy. Wyjątkowa architektura, klimat i krajobraz powoli są przytłaczane przez przaśne rozwiązania takie jak np. Rynek. Przez te inwestycje Puszczykowo traci konkurencyjność i przestaje być tak interesujące np. dla artystów, dyrektorów, lekarzy, pisarzy etc, które to grupy zawsze się u nas osiedlały. Ba, doprowadziła do odpływu części mieszkańców, przez co cierpimy wszyscy. Polityka obecnej Rady i Burmistrza w tym punkcie zadziałała. Teraz będziemy mogli cieszyć się mniejszym budżetem. W zamian mamy Rynek, który będzie musiał być wspierany milionami złotych na budowę biblioteki i drogi Sportowej.
Nagły spadek przychodów miasta
Najważniejszym punktem obrad Rady Miasta było „Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie: zmiany uchwały budżetowej Miasta Puszczykowa na rok 2013 Nr 192/12/VI z dnia 18 grudnia 2012 r.” Ze sprawozdania skarbnika dowiedziałem się, że dochody Puszczykowa zaczęły spadać w anormalny sposób nie zauważony w sąsiednich gminach. Przez to Puszczykowo musi ściąć dochody w roku 2014 o parę mionów złotych i np. środki na budowę dróg zostaną ścięte z 2,5 do 1,5 mln złotych. Jak usłyszałem, możliwym wytłumaczeniem jest wyprowadzka mieszkańców Puszczykowa, którzy przynosili dochód, służący nam wszystkim. Uważam, że przyczyną jest tzw. mosinizacja Puszczykowa. Mosina wyrosła jako miasto handlowo-przemysłowe z średniowiecznego układu ulic. Dlatego strategia rozwoju Mosiny jest oparta na rozwoju przemysłu i handlu. Puszczykowo wyrosło jako letnisko i osiedle willi i domów w lasach chronionych dziś w ramach Wielkopolskiego Parku Narodowego. Nasze miasto powstało dzięki wyjątkowym w skali Wielkopolski warunkom klimatycznym i krajobrazowym, z czego czerpaliśmy zawsze profity. Władze Puszczykowa od czasów burmistrza Napierały lansują wizje przebudowy Puszczykowa w miasto przemysłowo – handlowe, przez co tracimy nasze dobra na których zarabialiśmy. Wyjątkowa architektura, klimat i krajobraz powoli są przytłaczane przez przaśne rozwiązania takie jak np. Rynek. Przez te inwestycje Puszczykowo traci konkurencyjność i przestaje być tak interesujące np. dla artystów, dyrektorów, lekarzy, pisarzy etc, które to grupy zawsze się u nas osiedlały. Ba, doprowadziła do odpływu części mieszkańców, przez co cierpimy wszyscy. Polityka obecnej Rady i Burmistrza w tym punkcie zadziałała. Teraz będziemy mogli cieszyć się mniejszym budżetem. W zamian mamy Rynek, który będzie musiał być wspierany milionami złotych na budowę biblioteki i drogi Sportowej.
Śmieci będą odbierane częściej
Z pozytywnym wiadomości warto wspomnieć sukces Burmistrza w sprawie odpadów segregowanych. Dzięki zawziętości naszego Urzędu Miasta uzyskano nowe warunki wywozu śmieci segregowanych. Będą teraz odbierane z gospodarstw domowych częściej, prawdopodobnie co dwa tygodnie. Jest to olbrzymia ulga dla społeczeństwa, które teraz nie będzie musiało przez miesiąc trzymać olbrzymich worków w domu. Od roku 2014 będą dostarczane worki na liście i trawę, które będą odbierane z posesji. Z mało pozytywnych informacji dowiedziałem się, że plan zagospodarowania przestrzennego dla ulicy Dworcowej, Moniuszki i Solskiego będzie wyłożony na przełomie grudnia i stycznia. Z informacji usłyszanych na Radzie Miasta można wywnioskować, że markety jednak powstaną w Puszczykówku. Jednak wiceburmistrz Władysław Ślisiński stwierdził, że Urząd Miasta będzie zwracać uwagę na parkingi buforowe. Z moich danych wynika, że ze stacji kolejowej w Puszczykówku korzysta 250 tysięcy osób rocznie. Parking buforowy po stronie lodziarni jest konieczny, gdyż na stację kolejową przyjeżdża się parę minut przez przyjazdem pociągu. Nie ma możliwości przejazdu przez tory i zaparkowania przy kościele. Po remoncie linii kolejowej Poznań – Wrocław będziemy jechać do Poznania Głównego w mniej niż 20 minut i częstotliwość pociągów będzie większa, co zwielokrotni atrakcyjność połączeń kolejowych. Teraz właśnie Urząd Miasta powinien podjąć kroki do budowy miejskiego parkingu buforowego przy ulicy Moniuszki. Zwiększy to wygodę pokaźnej ilości mieszkańców Puszczykowa.
Nowa ewidencja zabytków
Na Sesji Rady Miasta informowano o ustanowieniu nowej ewidencji zabytków. Niestety nie posiadam informacji jakie zmiany zaszły. Należy pamiętać, że wyjątkowość Puszczykowa na tle innych miast w Wielkopolsce polega na unikatowej architekturze, która sprawiła, że w XX wieku nasza miejscowość była ceniona przez wszystkich Wielkopolan. Utracone raz zabytki już więcej nie wrócą, a raz stracony potencjał klimatyczny, historyczny, krajobrazowy, może doprowadzić do poważnych ubytków w budżecie miasta.
Z pozytywnym wiadomości warto wspomnieć sukces Burmistrza w sprawie odpadów segregowanych. Dzięki zawziętości naszego Urzędu Miasta uzyskano nowe warunki wywozu śmieci segregowanych. Będą teraz odbierane z gospodarstw domowych częściej, prawdopodobnie co dwa tygodnie. Jest to olbrzymia ulga dla społeczeństwa, które teraz nie będzie musiało przez miesiąc trzymać olbrzymich worków w domu. Od roku 2014 będą dostarczane worki na liście i trawę, które będą odbierane z posesji. Z mało pozytywnych informacji dowiedziałem się, że plan zagospodarowania przestrzennego dla ulicy Dworcowej, Moniuszki i Solskiego będzie wyłożony na przełomie grudnia i stycznia. Z informacji usłyszanych na Radzie Miasta można wywnioskować, że markety jednak powstaną w Puszczykówku. Jednak wiceburmistrz Władysław Ślisiński stwierdził, że Urząd Miasta będzie zwracać uwagę na parkingi buforowe. Z moich danych wynika, że ze stacji kolejowej w Puszczykówku korzysta 250 tysięcy osób rocznie. Parking buforowy po stronie lodziarni jest konieczny, gdyż na stację kolejową przyjeżdża się parę minut przez przyjazdem pociągu. Nie ma możliwości przejazdu przez tory i zaparkowania przy kościele. Po remoncie linii kolejowej Poznań – Wrocław będziemy jechać do Poznania Głównego w mniej niż 20 minut i częstotliwość pociągów będzie większa, co zwielokrotni atrakcyjność połączeń kolejowych. Teraz właśnie Urząd Miasta powinien podjąć kroki do budowy miejskiego parkingu buforowego przy ulicy Moniuszki. Zwiększy to wygodę pokaźnej ilości mieszkańców Puszczykowa.
Nowa ewidencja zabytków
Na Sesji Rady Miasta informowano o ustanowieniu nowej ewidencji zabytków. Niestety nie posiadam informacji jakie zmiany zaszły. Należy pamiętać, że wyjątkowość Puszczykowa na tle innych miast w Wielkopolsce polega na unikatowej architekturze, która sprawiła, że w XX wieku nasza miejscowość była ceniona przez wszystkich Wielkopolan. Utracone raz zabytki już więcej nie wrócą, a raz stracony potencjał klimatyczny, historyczny, krajobrazowy, może doprowadzić do poważnych ubytków w budżecie miasta.
*Maciej Krzyżański - puszczykowski historyk, autor pracy magisterskiej o historii naszego miasta, publikuje teksty historyczne i publicystyczne na łamach puszczykowskich gazet, we współpracy z punktem Eko-Info zorganizował serię spacerów, podczas których pokazywał najciekawsze budynki i miejsca w Puszczykowie.
Panie Macieju, bardzo mi się podoba pana aktywność, jednak mam dla pana radę na przyszłość: zanim przychyli się pan do jakiejś opinii, warto zrobić wizję lokalną i samemu stwierdzić jaki jest poziom omawianego hałasu oraz gdzie zlokalizowana jest opisywana przez pana firma. Niedaleko pana istnieją dwa zakłady mechaniki samochodowej i nie słyszałam, ani hałasu jaki wytwarzają, ani nie zaobserwowałam niezadowolenia sąsiadów z ich bliskości. Firma przez pana opisywana jest firmą rodzinną i nie zajmuje się produkcją tylko drobnymi usługami i zaręczam panu (mieszkam w pobliżu), że jej uciążliwość jest znikoma, a pomoc jaką udzielają w kłopotach olbrzymia. Natomiast osoba pana Rewersa, no cóż proszę postarać się poznać go bliżej i dopiero wtedy sam się pan przekona o uciążliwości (...).
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, jeśli pomyliłem lokalizację zakładu. To jest tylko relacja ze Sesji Rady Miasta, gdzie słyszałem wystąpienie pana Rewersa i wszelkie informację mam z tego źródła. Uważam, że każdy jest równy wobec prawa, nawet jeśli wyważa to w sposób ekspresyjny i emocjonalny. Opinia w relacji może jest szkodliwa, ale nie miałem okazji usłyszeć na Sesji żadnej innej opinii o sąsiedztwie pana Rewersa. Radni którzy byli na wizji lokalnej mówili, że zakład ten oraz przybudówka jest nielegalna i nie wyrazili opinii o samych ludziach. Miałbym bardziej wyważoną opinię, gdyby choć jeden radny pochodzący z tamtego okręgu wyraziłby zdanie pozytywne o sąsiadach, których reprezentuje. W końcu Radni są reprezentantami lokalnych społeczności. Oni je najlepiej znają i powinni bronić w razie potrzeby. Ważna jest opinia „Anonimowy26 października 2013 14:28”, na podstawie której można wyrobić sobie zdanie o sąsiadach pan Rewersa. Nie znam sprawy, więc przepraszam jeśli kogoś uraziłem moją opinią. Wiem, że w Puszczykowie jest problem hałaśliwego i natrętnego sąsiedztwa i miasto powinno jednak podchodzić do tego z większą wrażliwością. Przydałby się w gruncie rzeczy mediator miejski, który łagodziłby takie spory. Wiem, że są firmy, które można wynająć w takich sprawach. Jednak takie firm jak Boltex i inne hałaśliwe zakłady powinny być rugowane.
UsuńCzyli sądząc po tym co Pan pisze to jeśli wszyscy wyraża sie w sposób negatywny pan bez zapoznania sie z stroną oskarzona wyda wyrok . Brak profesjonalizmu ....
UsuńWitam, chcialam sie odniesc do komentarza na temat halasu w miescie. Jestem mieszkanka ulicy Cienistej w Puszczykowie. ktora jest ulica niestety bardzo bardzo glosna. Z obu stron mojego domu dochodza nieznosne odglosy remontow- niezaleznie od pory dnia, bowiem zaczynaja sie o 7 a koncza o 22; nawet w weekendy. Problem ten nie jest tez kwestia jednego sezonu,a raczej wielu juz lat. Moja rodzina rowniez rozwaza opcje wyprowadzenia sie z Puszczykowa. Nieznosna jest niemozliwosc otwarcia okien przez cala wiosne, lato i jesien - wlasnie dlatego, ze na naszej ulicy panuje halas gorszy od miejskich odglosow centrum Poznania. Bardzo chcialabym, aby udalo sie przywrocic Puszczykowu spokoj i cisze. Mam wielka nadzieje, ze kwestia ta zostanie glebiej rozpatrzona oraz ze odpowiednie dzialania w jej kierunku zostana podjete.
OdpowiedzUsuńAutor tego tekstu porównał jak na Puszczykowo dużą firmę, która swojego czasu produkowała na trzy zmiany chrupki i kolorowe wody do malutkiego zakładziku świadczącego usługi na rzecz mieszkańców naszego miasta (każdy kiedyś potrzebował lub będzie potrzebował ślusarza).
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Ze "problem hałaśliwego i natrętnego sąsiedztwa" akurat nie leży po stronie ślusarza.
Osobiście znam sąsiadów Pana Rewersa i wiem, że ZGODZIŁ sie swojego czasu na ta przybudówkę, po czym zmienił zdanie. Nie znam natomiast Pana Rewersa osobiście. wiem, że ów zakład slusarski jest malutkim przedsiebiorstwem i raczej skłaniałabym się ku mediacjom i dogadaniu. Sąsiadów sie nie wybiera ale tez nie rujnuje im zycia za wszelką cenę.
OdpowiedzUsuńNie znam Pana Rewersa ani jego sąsiadów i nie chciałbym opiniować na ile zakład, na który się skarży jest uciążliwy. To bardzo subiektywne. Zapewne inaczej widzą to właściciele tego zakładu, inaczej Pan Rewers, a jeszcze inaczej dalsi sąsiedzi. Czy ktoś kto mieszka na Starym Puszczykowie może wypowiadać sie na ile np. Boltex jest uciążliwy dla sąsiadów?
UsuńIstotne jest wg mnie, czy zakład ten może zgodnie z prawem tam działać czy nie. I podobnie przybudówka: czy zbudowana była zgodnie z prawem czy nie. W tej kwestii wypowiadało się bodaj SKO, ale zabrakło mi w tekście wyjaśnienia, jakie było orzeczenie, po czyjej stronie jest prawo.
Prawdą jest, że sąsiadów się nie wybiera. Właściciel zakładu powie, że sąsiad rujnuje mu życie, bo chce zamknąć jego zakład. Zaś druga strona powie, że to zakład z którym graniczy rujnuje mu życie prowadząc uciążliwą działalność. Kto ma rację? Nie nam to rozstrzygać, tu wchodzić powinno prawo, które miasto powinno egzekwować.
Witam, jestem sasiadem Pana Rewersa. I musze powiedziec że zakład obsługuje wszystkich Puszczykowian, kiedy popsuł się ślimak od wyrabiania ciasta na bułki, zakład naprawił nam odrazu a mieszkancy mogli sie cieszyc smakiem bułek od Błoszkowiaka.
OdpowiedzUsuńPan Rewers zgodził sie kilka lat temu na dobudowanie tego pomieszczenia. Powstał tam pokoj dla dziecka niepełnosprawnego ktory mieszka tam. Wiemy o tym bo sasiedzi pytali czy sie zgadzamy.
Oczywiście rozumiemy że zgoda to nie oznacza legalność.
Ten pokoj ma juz 6 lat i 2 lata temu dostaliśmy pismo z Urzedu jako sasiedzi że Pan Rewers sie nie zgadza po 6 latach.
Sasiedzi sa zyczliwi tacy ktorym sie klucze od domu powierza. Ktorzy w nocy pomoga.
A Panstwo Rewers maja kury_kurnik. Sminrdzi strasznie, małe działki i 10 kur. Skarża sie na wszystkich sasiadow. o wszystko, dosłownie o wszystko.
Spor bedzie ostry. Urzad chciał zorganizowac rozmowe wspolna. Ale Panstwo Rewers nie przyjechali na spotkanie.
Szkoda ze tak mają Ci mili sasiedzi Rewersa, bo maja trudne zycie dosyc ze sasiedzi to jeszcze dziecko niepełnosprawne.
Przykre
Ja tez znam P. Rewersa jako sasiad. I jego uciazliwośc w stosunku do sasiadow jest straszna. Bardzo mi przykro że teraz znalazł sobie tak miła i uczynych ludzi do wsporow, sam wiem ze sie zgodził wiele lat temu, zgodził sie, a teraz widac jaki z Niego sasiad.
OdpowiedzUsuńPrawo - prawem, uciążliwość - uciążliwością, a rzetelność dziennikarska nakazywała (niezależnie od faktu, że na sesję przybył tylko Pan Rewers) dać prawo głosu również stronie przeciwnej. Szczególnie wtedy, kiedy dosyć dokładnie wskazało się o kogo chodzi (To uwaga do autora artykułu, chyląc jednocześnie czoło przed pracą, którą poświęca naszemu miastu).
OdpowiedzUsuńZnam jedną i drugą rodzinę osobiście. Pan Rewers odkąd pamiętam (a to już prawie 18 lat) ma postawę roszczeniową wobec wszystkiego i wszystkich, Natomiast Jego sąsiedzi oddaliby przysłowiową ostatnią koszulę. Miałam okazję doświadczyć jednego i drugiego.
Zgadzam się, że prawo powinno być przestrzegane. Ale, czy aby na pewno należy wywoływać burzę w szlance wody, tam, gdzie można załatwić sprawę przy minimum dobrej woli?
Dziękuję przedmówcy za wpis, emocjonalnie zareagowałam jako pierwsza komentatorka (Anonimowy 26 października 2013 14:28) i śledząc rozwój dyskusji widzę, że nie jestem osamotniona w ocenie sytuacji.
UsuńW związku z licznymi głosami domagającymi się bardziej rzetelnego opracowania na temat sprawy związanej z protestem p. Rewersa, poprosimy Macieja Krzyżańskiego o dodatkowy artykuł dotyczący tej sprawy. Podkreślamy, że nie zajmujemy stanowiska w całym sporze. Maciej zwrócił na niego uwagę podczas sesji i podkreślił pewne aspekty. W następnym tekście postara się głębiej zbadać sprawę.
OdpowiedzUsuńWitam, w tym bliźniaku z Panem Rewesem mieszka 9 osob, trzy rodziny małe dzieci, rodzice i dziadkowie. Cudowni ludzie tak jak opis wcześniej oddadza przysłowowa koszule.
OdpowiedzUsuńŻycie ich nie oszczedza, syn Pana Krzysztoda ma jakieś problemy zdrowotne.
A my jako kolejni sasiedzi nie nazekamy na wielki hałas. nawet wybudowaliśmy dom przyklejony do tego warsztatu. Nie nażekamy na warsztat i na sasiadów.
A na Pana R. To juz inna sprawa.
Mamy nadzieje że uda sie rozwiazac ta sprawe i pomoc sasiadom.
Jednym jak i drugim.
Powodzenia
Arytykuł dotyczył p.Rewersa i ich sasiadów , dlaczego zdjecie pokazuje firme B. ??????
OdpowiedzUsuńProblemy p. Rewersa są podobne do problemów sąsiadów
Usuńfirmy Boltex. Dlaczego miasto sprzyja jednym
mieszkańcom kosztem innych? Fot. M. Krzyżański
Taki podpis znajduje się pod zdjęciem - przyznam, że znam Sąsiadów Pana Rewersa i jego problemy z problemami Sąsiadów Boltexu są porównywalne do rozpaczy z powodu przelatującego gołębia nad jego dachem a spadającego właśnie samolotu. Sąsiedzi Pana Rewersa to SPOKOJNI LUDZIE, bardzo doświadczeni przez zycie, prowadzący godne i zgodne życie. Mały zakład ślusarski to nie koniec świata drodzy Państwo, jaki hałas robi maszyna przy np. dorabiaiu kluczy? No proszę Panstwa......
Tu rzeczywiście Pan Maciej zawsze rzetelny trafił kula w płot w związku z porównaniem jakie poczynił, porównując Pana R do Boltexu.
Społeczność to LUDZIE, nie zapominajmy o tym błagam. Sąsiedztwa się nie wybiera niestety. Ale nie eskalujmy problemów i PO LUDZKU starajmy się załatwiać pewne sprawy. Gdyby ktoś z nas miał takiego sąsiada jak Pan R zapewne potrzebowałby wsparcia innych. Wiem co mówię.
UWAGA!
OdpowiedzUsuńW NAJBLIŻSZYCH DNIACH BURMISTRZ WYDA DECYZJĘ ADMINISTRACYJNĄ NA POZWOLENIE, NA BUDOWĘ MARKETU PRZY UL.MONIUSZKI O WIELKOŚCI 1200 M2.
CO ZROBIĄ OSZUKANI MIESZKAŃCY I RADNI ,KTÓRZY PRACUJĄ NAD NOWYM MPZP.
MÓJ BOŻE , WZIĄŁ SPRAWY WE WŁASNE RĘCE!!!
Proszę się nie podniecać.
UsuńA czego się Państwo spodziewaliście po człowieku, który do wyborów nie miał dochodu, a stał jedynie z toporkiem nad mięsem w swoim sklepie. Rada niestety niewiele lepsza...
OdpowiedzUsuńProszę nie pisać, że stał z toporkiem, bo wykazał ośmioletnie bezrobocie. Siedział w sklepie jedynie towarzysko.
UsuńZakłady ślusarskie powinny być umiejscowione w miejscach, gdzie nie kolidują ze spokojem mieszkańców. - Myśle , że "tacy" kompetętni dziennikarze również powinni pracowac poza miastem . Hałas ? Sądze ze skoro Miasto nie zwraca uwagi na ten Hałas , to go nie ma . Jednak sąsiad jest dobrym ekspertem w dziedzinie natęzenia hałasu i dostarcza Duzo wiedzy w tym artykule .
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dziennikarz jest "kompetętny". Wiem, że miasto nie wie o wielu sprawach. Aby wiedzieć o hałasie, urzędnicy musieliby się podnieść zza biurek, wtedy dostrzegliby samowolnie budowane budynki, płoty betonowe na które nie wydano zgody, albo hałaśliwe, przeszkadzające innym zakłady.
UsuńTo nie jest zakład tylko warsztacik usługowy. Proszę pospacerować sobie przed płotem tej posesji i spróbować usłyszeć ten hałas.
UsuńCo do Anonimowego z 12.26 - być może przeszkadza Panu/Pani że ktoś coś społecznie opracowuje i na czymś mu zależy .Oczywiście najlepiej nic nie robić , wówczas nie popełnia się błędów . Niech Pan sam sobie pracuje poza miastem.
OdpowiedzUsuńSamowola budowlana jest niezgodna z prawem. Władze miejskie nie powinny się na nią zgadzać.Jeśli bowiem raz dojdzie do lealizacji obiektów wybudowanych niezgodnie z prawem, to strach myśleć , co jeszcze może się zdarzyć w naszym mieście. Już dzisiaj wielu mieszkańców spogląda z niepokojem na puste działki znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów.
OdpowiedzUsuń