Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 października 2013

Zbiórka krwi w Puszczykowie

Maciej Krzyżański*

W sobotę, 19 października, Ochotnicza Straż Pożarna Puszczykowo wraz z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu zorganizowała jesienną akcję zbiórki krwi. W sezonie jesienno-zimowym brakuje wielu grup krwi, takich jak: A Rh +, A Rh -, B Rh -, co poważnie utrudnia ratowanie życia pacjentom po poważnych wypadkach i przeprowadzanie najpotrzebniejszych operacji. Zbiórka krwi odbywała się w gmachu Biblioteki Miejskiej Centrum Animacji Kultury w godzinach od 9.00 do 14.00 pod hasłem „TY RÓWNIEŻ MOŻESZ PODAROWAĆ KOMUŚ ŻYCIE”. Z możliwości skorzystało czterdziestu darczyńców, co pozwoliło uzbierać poważną ilość cennego płynu.

Strażacy w uniformach czekali na każdego przybywającego na pierwszym piętrze udzielając wszelakich porad. Należało wypełnić ankietę w której RCKiK dowiadywało się faktów z życia, co pozwala na pozyskanie w pełni czystej krwi. Osoba, która podejmie się „daru życia” przechodzi również przez standardowe badania takie jak ciśnienie, zawartość cukru we krwi etc. Każdemu darczyńcy zostanie bezpłatnie przebadana krew w RCKiK na wszelakie choroby, co pozwala na darmową profilaktykę. Sam jestem krwiodawcą od 2007 roku i staram się regularnie spełniać obywatelski obowiązek. Nie należy bać się procedury, gdyż personel RCKiK jest profesjonalnie wyszkolony i udziela wszelkich porad. 

Nowi darczyńcy powinni pamiętać, żeby wziąć ze sobą dowód osobisty, który jest niezbędny do rejestracji. Z tego błahego powodu można być zdyskwalifikowanym. Przed oddaniem krwi należy nawodnić organizm dwoma litrami płynów takich jak: woda, sok, herbata. Nie należy pić kawy, która działa odwadniająco na organizm i oczywiście wszelakich alkoholi. Należy odpocząć przed i po poborze krwi. Krwiodawca oddaje 450 mililitrów życiodajnego płynu. Mężczyzna może znowu oddać krew po dwóch miesiącach, a kobieta po trzech miesiącach od donacji. 

Trzeba złożyć wielkie podziękowania dla OSP Puszczykowo, za działalność obywatelską. Puszczykowscy strażacy dostają bardzo małą dotację z Urzędu Miasta w wysokości 20 tysięcy złotych, za co muszą utrzymać pełną „gotowość bojową”. Przed powstaniem OSP w Puszczykowie, dotację tą dostawała OSP w Luboniu i Mosinie, które nie udzielały się społecznie w Puszczykowie. Dzisiaj mamy organizację, która animuje różne imprezy takie jak opisywana zbiórka krwi. Przez cały rok strażacy podejmują liczne interwencje na terenie Puszczykowa i WPN, które zapewnią bezpieczeństwo obywatelom miasta. Prezes OSP Puszczykowo Gniewko Niedbała podkreślił, że należy prowadzić w naszym mieście takie właśnie działania obywatelskie. Z rozmów ze strażakami dowiedziałem się, że większość sprzętu i mundurów została ufundowana z ich prywatnych kieszeni oraz przez darczyńców. Mieszkańcy Puszczykowa powinni być zadowoleni z tego, że posiadamy OSP, której członkowie poświęcają swój prywatny czas na rzecz ogółu, mimo, że nie posiadają siedziby w budynku, tylko teren bez możliwości zabudowy. Może warto przekazać kilka pomieszczeń w willi Mimoza właśnie OSP? 

Podziękowania należą się również piekarni-cukierni Jacka Błaszkowiaka, za ufundowanie pysznych świeżych pączków serwowanych podczas zbiórki krwi. Polecam również stronę RCKiK w Poznaniu, na której można znaleźć informację o miejscach poboru krwi oraz o ilości poszczególnych jednostek krwi w magazynie. Polecam również stronę OSP Puszczykowo, na której można się dowiedzieć więcej o działalności organizacji. Zachęcam również jako wieloletni krwiodawca do regularnego oddawania krwi, co pozwala uratować życie wielu ludzi.

*Maciej Krzyżański - młody puszczykowski historyk, autor pracy magisterskiej o historii naszego miasta, publikuje teksty historyczne i publicystyczne na łamach puszczykowskich gazet, we współpracy z punktem Eko-Info zorganizował serię spacerów, podczas których pokazywał najciekawsze budynki i miejsca w Puszczykowie.

14 komentarzy:

  1. Duża cześć architektów nie ma gustu. Całe pokolenie w wyniku studentów na politechnice, nie uczy się podstawowych faktów. W całej Polsce buduje się osiedla, domy, instalacje na terenach do tego nieprzeznaczonych takich jak tereny parkowe, zalewowe etc. Czy architekci, planiści i urbaniści w ogóle uczą się zjawiskach przyrody? W PRL były specjalne instytucje, które zajmowały się estetyką i planowaniem. Dobrze, że pan Cichocki przypomina dobrą komunistyczną tradycję. Pan Cichocki pomylił się co diagnozy. Nie industrializm, tylko kapitalizm, który funduje reklamy, bilbordy etc. Przy okazji, te artykuły są długie, nudne i nie skupiają się na meritum sprawy. JA osobiście skreślił bym 5/6 tego artykułu i nazwał go: "W Puszczykowie potrzebny jest miejski architekt". Ale jak ktoś projektuje balustrady, to nie wie tego. Potem trzeba się męczyć z pseudo poetyckimi, grafomańskimi tekstami.
    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy rzeczywiście jest tak jak w tym prymitywnym paszkwilu, odpowie poniższy list przesłany autorowi wraz z upoważnieniem do publikowania w prasie, oto on:

      Witam Pana serdecznie!
      >>
      >> Nazywam się Sławomir Pawłowski i jestem pracownikiem Pana znajomego ze
      >> Środy Wielkopolskiej - Marka Kubiaka. To właśnie od niego dostałem małą
      >> książeczkę "Portrety Puszczykowskich Domów", którą jestem zafascynowany
      >> i
      >> chciałbym wyrazić moje uznanie dla pracy, która jest Pana autorstwa.
      >> Każda
      >> opowieść to nie tylko zbiór faktów, ale również ogrom treści dotyczących
      >> kultury, historii życia prywatnego, tradycji i dawnych zasad
      >> projektowania,
      >> które obecnie są w formie zaniku. Przy okazji można przejść
      >> przyspieszoną
      >> powtórkę kursu historii architektury.
      >>
      >> Jestem absolwentem studiów podyplomowych prowadzonych przez Profesora
      >> Jana
      >> Tajchmana w Toruniu, który pogłębił moją fascynację architekturą dawną i
      >> nauczył mnie odpowiednio ją postrzegać. Pana książeczka dodatkowo
      >> otwiera
      >> mi ścieżki do dalszych poszukiwań, stanowi świetne nawiązanie i
      >> uzupełnienie do przekazanych mi treści. Szczególnie przypadł mi opis
      >> willi
      >> Fiedlerów, dotyczący kompozycji elewacji i rozplanowania rzutu budynku.
      >>
      >> W przyszłej pracy zawodowej, podczas projektowania budynków, chciałbym
      >> wcielać w życie zasady klasycznego kanonu, o którym pisze Pan we wstępie
      >> "Portretów". Owe zasady pozwalają na uzyskanie szczerości,
      >> autentyczności
      >> i
      >> czytelności architektury, o czym obecnie często się zapomina. Lata
      >> międzywojenne, rezultaty poszukiwania stylu narodowego, oraz sam styl
      >> dworkowy są dobrą szkołą architektury.
      >>
      >> Nie wiem czy zna Pan ten wątek na forum Skyscrapercity, jest tam wiele
      >> przykładów ciekawej architektury.
      >>
      >> http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1473095
      >>
      >> W Puszczykowie nie byłem kilka lat, ale jest to cel mojej wiosennej
      >> wyprawy. Pozostają mi jak na razie wycieczki jakie zapewnia Google
      >> street
      >> view, a można zobaczyć wiele.
      >>
      >> Życzę Panu przyjemnego weekendu i mam nadzieję poznać kiedyś Pana
      >> osobiście.
      >>
      >> Z pozdrowieniami!
      >>
      >> Sławek Pawłowski

      Usuń
  2. Anonimowy18 października 2013 21:38
    Ad vocem wpisu z 16.10. godz. 11.06
    Szanowny Pan/Pani - demokrację buduje się długo, zwłaszcza w Polsce po 50 latach innego systemu, gdzie władza była narzucana i nielubiana. Dzisiaj w wielkim trudzie budujemy demokrację - mamy władzę wybieralną przez nas samych i poddawaną kontroli społecznej. Często to nasi sąsiedzi.Monitorowanie wybranego samorządu to nie tylko prawo ale i obowiązek, bo to przecież z naszych podatków utrzymujemy miasto.
    Dlatego zachęcam do większego zainteresowania sprawami miasta i wymiany argumentów a nie epitetów i emocji. Budujmy wspólnie puszczykowską rzeczywistość, naprawdę warto.

    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
  3. Co to znowu jakieś problemy techniczne? Przestawiły się komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do autora/autorów powyższych komentarzy: funkcja dodawania komentarzy działa, wg naszej wiedzy, prawidłowo. Prosimy spróbować umieścić powyższe komentarze, jeśli oczywiście to konieczne, bo wydają się, przynajmniej w dużej części, poza tematem, w odpowiednich miejscach. Jeśli nadal będą złośliwie wyskakiwać w tym miejscu, prosimy o informację na maila: zielone.puszczykowo@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam się że nie zależnie od daty umiejscowienia tego prymitywnego paszkwilu na Zielonym Blogu brak należytej reakcji redakcji tego bloga a w szczególności Pana Marcina Mutha może zrodzić podejrzenia że tan komentarz wyszedł spod pióra kogoś z Zielonego Bloga. Jak długo interesuję się czasopiśmiennictwem Puszczykowa nie przypominam sobie podobnie haniebnego i tak niskiej klasy incydentu. Nawet Redaktor Głosu Puszczykowskiego, odmawiany ze czci i wiary za krytykę byłej Burmistrz Małgorzaty Ornoch-Tabędzkiej za jej nieudolną politykę nie posunął się do tak niskiej formy. Dziwie mnie także brak reakcji Pani Gabrieli Ozorowskiej która tak często napomina wszystkich za brak postaw obywatelskich i wymianę epitetów oraz emocji a nie argumentów że nie znalazła ani słowa w obronie osoby której praca i nazwisko przyczyniły się do podniesienia rangi czasopisma Kurier, którym zarządza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Redakcja bloga Zielone Puszczykowo nie usuwa żadnych komentarzy poza powtarzającymi się (to się dość często zdarza) oraz zawierającymi wyrażenia obraźliwe lub niecenzuralne (to się właściwie nie zdarzyło). Zarzucanie redakcji, że sama publikuje negatywne komentarze na temat autorów publikujących na blogu jest dziwne i dość przykre. Zarzucanie Marcinowi Muthowi czy Gabrieli Ozorowskiej, że nie reagują natychmiast na każdą opinię wyrażoną na blogu, jest absurdalne. Przykro nam, ale każdy ma prawo wypowiedź opinię o swoim tekście. Powinien to oczywiście robić w sposób kulturalny i stonowany oraz adekwatny do publikacji. Jeśli ktoś coś uważa na temat jakiegoś tekstu, to nic na to nie poradzimy. Nie można też porównywać formy komentarzy internetowych do formy artykułów prasowych. Chcemy czy nie chcemy, poziom komentarzy w internecie jest różny i nikt nad tym nie panuje. Chcemy, aby Zielone Puszczykowo było wolnym blogiem, więc nie usuwamy nawet najtrudniejszych do zaakceptowania komentarzy, jeśli nie zawierają słów obraźliwych wobec konkretnej osoby i/lub wulgaryzmów. Nie jesteśmy fanami komentarzy takich jak dzisiejszy, ale trzymamy się zasady, że reagujemy tylko w przypadkach skrajnych. Jakby na ten komentarz nie patrzeć, nie obraża on nikogo, jest jedynie opinią na temat konkretnego tekstu. Nawet w komercyjnych mediach można przeczytać recenzje napisane dużo grubszym językiem. Tyle tytułem wyjaśnienia. Może p. Ozorowska i p. Muth odniosą się do powyższych komentarzy, gdy będą mieli na to czas i znajdą odpowiednią formę, ale trudno od nich wymagać ciągłej obecności na blogu.

      Usuń
  6. Proszę nie wysnuwać teorii spiskowych. Równie dobrze można napisać, że pan Cichocki sam przytoczył (przez kopiuj/wklej paszkwil, by po kilku minutach jakie dzieli te dwa wpisy przytoczyć słusznie mu przynależną laurkę. Osoby publiczne narażone są na krytykę, bo jeszcze się nie narodził taki, który by wszystkim dogodził...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyt: Równie dobrze można napisać, że pan Cichocki sam przytoczył
      Odp: Przytoczył ale nie napisał. Chyba że w spiskach jest najlepszy.
      Tylko czemu o treści paszkwilu nie rozmawiacie tylko kto go przytoczył?
      Przypomniał. I dlaczego teraz.

      Usuń
  7. Rozpoznać opcję kopiuj/wklej może tylko informatyk, ktoś z redakcji bloga. Ta osoba wie z jakiego komputera wysłany został komentarz i zna w ten sposób jego nazwisko. Dlatego redakcji bloga znany jest autor paszkwila. Ja go też znam.
    Sam w swojej treści paszkwil nie wzbudza wiele więcej niż NIC natomiast rodzi pretensje do konkretnych osób które nie wyciągnęły do tej pory słusznych wniosków.
    No to trzeba było przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnia prośba o powstrzymanie się od niepopartych dowodami oskarżeń. Komentarze na blogu nie są moderowane. Redakcja dopuściła na prośbę czytelników możliwość anonimowego komentowania. Nie mamy wiedzy na temat osób wypowiadających się anonimowo. Funkcję "kopiuj/wklej" można rozpoznać na pierwszy rzut oka, bowiem w komentarzu pojawiło się "zawieszone w próżni" słowo "odpowiedz". Najwyraźniej ktoś skopiował wypowiedź lub jej fragment razem z początkiem komendy znajdującej się pod komentarzem. Administrator nie widzi żadnych dodatkowych informacji o autorze wpisu poza tymi, które są upublicznione. Prosimy nie tworzyć interpretacji, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Jest tylko kilka osób, które mają wgląd w panel administracyjny bloga i zapewniamy, że żadna z nich nie ma nic wspólnego z komentarzem, który zupełnie niepotrzebnie wywołał długą wymianę nieprzyjemnych komentarzy.

      Usuń
  8. a Podleśna 4 się cieszy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Podleśna nie ma się co cieszyć bo tylko ostrzą się nożyczki na nich.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem głęboko rozczarowany tym, co się tutaj dzisiaj stało.

    OdpowiedzUsuń