Mieszkańcy bloku przy szpitalu są poważnie zaniepokojeni działaniami władz powiatu, miasta i szpital. Fot. M. Krzyżański |
Co dalej z marketami i szpitalem?
Maciej Krzyżański*We wtorek, 3 grudnia, o godzinie 18.00 w budynku Biblioteki Miejskiej przy ul. Wysokiej 1 odbyło się ostatnie w tym roku otwarte spotkanie Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczykowa. Jak zwykle rozmawiano o najważniejszych sprawach miasta.
W pierwszej kolejności omawiano sprawę budowy marketów w Puszczykówku. Przypomnijmy, że w okolicy ulicy Dworcowej, Moniuszki i Solskiego mają powstać trzy duże obiekty handlowe. Przy ulicy Moniuszki zostanie zlokalizowany prawdopodobnie sklep sieciowy typu Netto. Przesunięta zostanie linia ulicy oraz wycięte zostaną najprawdopodobniej piękne topole oraz lasek. Miasto nie uwzględniło w planach – co podkreślił obecny na spotkaniu radny Marek Barłóg – przepompowni „Aquanetu”, która będzie musiała być przebudowana. Może to narazić miasto na koszty. W miejscu dzisiejszego sklepu „Społem” oraz budynków towarzyszących ma powstać nowy kompleks zabudowań. W miejscu fabryki chrupek jest planowany sklep sieciowy. Między ulicami Dworcową a Solskiego zostanie zlokalizowana droga wewnętrzna, która będzie w rzeczywistości spełniać funkcję drogi publicznej. Zakłóci to w sposób znaczny spokój mieszkańców okolicznych domów. Zgromadzeni doszli do wniosku, że drogi w Puszczykówku nie są absolutnie przygotowane do obsługi ruchu kołowego, który zostanie wygenerowany w wyniku budowy olbrzymich marketów. Drogi są za wąskie i nieprzystosowane do intensywnego ruchu samochodowego. Przejazd kolejowy nie jest przystosowany do przyjęcia olbrzymiej liczby samochodów. W wyniku nieprzemyślanych decyzji, w przyszłości być może będzie trzeba wybudować wiadukt, który przysłoni budynki lodziarni, stacji kolejowej w Puszczykówku i kościoła św. Józefa. Dzisiaj, gdy markety jeszcze nie istnieją, korki przy przejeździe sięgają do sklepu „Społem”. Proszę pomyśleć, co stanie się po budowie nowych obiektów. Mieszkańcy Puszczykówka i Niwki będą musieli czekać w zatorach, jadąc do np. do pracy czy do kościoła.
Kolejną sprawą jaką omawiano na zebraniu były plany wobec Szpitala im. prof. Stefana Tytusa Dąbrowskiego i bloku przy ul. Kraszewskiego 6. Przypomnijmy, że planowana jest sprzedaż mieszkań po byłym hotelu szpitalnym. Blok-hotel został wybudowany w 1981 roku i od tego czasu nie został wyremontowany. Konstrukcja jest w fatalnym stanie technicznym. Czynsz, który pobierany jest od mieszkańców, nie uwzględnia remontów. W ocenie osób związanych ze szpitalem, wynika, że jest to instytucja przeżarta biurokracją, czego przykładem jest olbrzymia liczba dyrektorów (podobno około dwudziestu). Przykre są również wiadomości o przyszłości parku, który jest zlokalizowany przy szpitalu. Ma on być podzielony na pięćdziesiąt działek, które zostaną zabudowane domami. Wiąże się to z olbrzymimi kosztami dla miasta, gdyż drogę prowadzącą do posesji będzie trzeba wykupić i wyposażyć w podstawowe instalacje. Miasto z tego tytułu będzie musiało wydać gigantyczne kwoty. Przyczyni się to na pewno do opóźnienia inwestycji w innych częściach Puszczykowa. Racjonalnym rozwiązaniem jest zachowanie parku przy szpitalu i urządzenie tam części sanatoryjnej. Szpital w Puszczykowie byłby jedną z najbardziej konkurencyjnych jednostek w Polsce, gdyż niezwykle zdrowy klimat Wielkopolskiego Parku Narodowego, byłby wielką zachętą dla potencjalnych pacjentów np. z Berlina. Dzięki takiemu rozwiązaniu Puszczykowo zyskałoby setki nowych miejsc pracy w sektorze usługowym. Niepokojące głosy dochodzą również od pacjentów oddziału rehabilitacyjnego. Według relacji, władze przekazały salę rehabilitacyjną na kaplicę. Do tej pory kaplica mieściła się w małym pomieszczeniu, które nie zaspakajało potrzeb pacjentów. Miejsce w szpitalu na kontemplację i spotkanie z Bogiem jest konieczne, ale, zdaniem pacjentów, nie można na ten cel przekazywać sali rehabilitacyjnej, gdyż nie ma dla niej odpowiedniego zamiennika na terenie szpitala. Administracja instytucji wyznaczyła nową salę na rehabilitację, ale nie mieści się tam sprzęt oraz nie można prowadzić ćwiczeń w odpowiednim standardzie. Pacjenci podkreślają, że oddział rehabilitacyjny jest jednym z ważniejszych i zaniżenie norm może doprowadzić do utraty kontraktu z NFZ. Miejmy nadzieję, że kościół, dla którego dobro ludzi jest najważniejsze, postara się wynegocjować jakieś inne, ale godne pomieszczenie na terenie szpitala.
Spotkanie skończyło się w miłej atmosferze, mimo burzliwych dyskusji. Zachęcam wszystkich zainteresowanych do przybycia na otwarte spotkania w nowym roku 2014. Miejmy nadzieję, że wspólnymi siłami zdołamy rozwiązać problemy jakie dotykają Puszczykowo. W końcu najważniejsza jest otwarta dyskusja, która prowadzi do racjonalnych rozwiązań.
O planach związanych ze szpitalem można przeczytać także w innych naszych artykułach:
- Co dalej z majątkiem szpitala? to artykuł Marcina Mutha i Krzysztofa J. Kamińskiego przedstawiający aktualną sytuację przyszpitalnych terenów oraz opisujący działania władz w tym zakresie.
- Smutny koniec szpitalnego parku to krótki, być może pożegnalny, reportaż ze szpitalnego parku autorstwa Pauliny Kosteczki.
- Co z mieszkańcami bloku przy szpitalu? to list od mieszkańców przyszpitalnego bloku zaniepokojonych planami Starosty.
- Sprzedamy park, zbudujemy blok operacyjny autorstwa Macieja Krzyżańskiego
- Co nagle, to po diable, czyli Starosta na sesji Rady Miasta autorstwa Krzysztofa J. Kamińskiego
O sprawie pisały także inne media lokalne. Polecamy artykuły:
- Chcą sprzedać hotel, żeby ratować szpital to artykuł o sytuacji mieszkańców bloku w "Głosie Wielkopolskim".
- Proszę o najmniejszy wymiar kary to relacja z wrześniowego posiedzenia Rady Miasta w "Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej".
- Jaki los czeka mieszkańców bloku-hotelu przy puszczykowskim szpitalu? to artykuł naszego współpracownika Macieja Krzyżańskiego w "Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej".
czy udało się wynegocjować w więcej zieleni na działce pana Bolewskiego 10% czyli żywopłot od Solskiego, to skandal.
OdpowiedzUsuńniestety - w planie jest 10%. WARTO Z PLANEM ZAPOZNAĆ SIĘ BARDZIEJ SZCZEGÓŁOWO.
UsuńByłam na komisji, na której omawiano projekt. Licznie przybyli mieszkańcy zgłaszali konieczność powiększenia terenu biologicznie czynnego, czyżby zlecono poprawki z pominięciem tej uwagi? Po raz drugi urząd (burmistrz?) zlecił zrobienie planu za nasze pieniądze satysfakcjonującego tylko inwestora?
OdpowiedzUsuńWysluchalam audycji radiowej , szok. Jakim fatalnym gospodarzem jest starosta. Obiekt istnieje 30 lat, ludzie płaca czynsze, a fundusz remontowy nie istnieje. Budynek doprowadzony do ruiny najlepiej odsprzedać mieszkańcom. Nie chcą kupić? Następnym krokiem będzie podniesienie czynszy , sami się wyprowadza.
OdpowiedzUsuńAle jest jeden plus z tej rozmowy: może starosta i zarząd szpitala zaczną rozmawiać z mieszkańcami bloku i traktować ich jak ludzi a nie przedmiotowo? Dotychczas tego nie widzieli - a przecież rozmowy to jest podstawa wszelkich działań; niestety osoby publiczne (starosta) często o tym w ogóle nie myślą....
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem sprawa hotelu to tylko zasłona dymna. W rzeczywistości, tak naprawdę, chodzi o park. Nie jest powiedziane, że tam staną domy. Tan mogą stanąć bloki.Nie nadaremno ktoś chce wybudować wielkie markety. Wiązałbym to również z faktem,że od strony Mosiny ma powstać osiedle na pięć tysięcy osób.To wszystko jasno się wiąże.
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba większej mobilizacji mieszkańców i determinacji w działaniach żeby bronić charakter miasta. Widać, że władza nie broni, nie ma zdania - Burmistrz nie przyszedł do radia bo.... Brońmy się więc sami skoro władza się rozsypuje....
OdpowiedzUsuńPrzecież wiceburmistrz z Dopiewa nie czuje naszego miasta, on jest tu tylko na chwilę do administrowania, choć widać że się stara...
Dlaczego milczą przyrodnicy i ekolodzy z Puszczykowatych? Salę można budować z pieniędzy niekoniecznie pochodzących ze sprzedaży leśnego parku. Może znajdzie się osoba, która potrafi staroście wskazać źródło, bo ma z tym wyraźny problem. Od początku uważam, ze najpierw była chęć budowania domów /inwestor/' potem dobre uzasadnienie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że chodzi o teren parku, na którym mają powstać budynki wielorodzinne i na pewno kolejne markety.Zgadzam się z opinią, że najpierw znalazł się inwestor, a dopiero póżniej starosta pomyślał o tym. jak to uzasadnić.Przez całą audycję, zarówno starosta, p. prezes ze szpitala, jak i wiceburmistrz Puszczykowa, kluczyli i nie odpowiadali konkretnie na zadawane pytania.Innym słowem "robili wodę z mózgu słuchaczom".Byłem zażenowany ich wypowiedziami. Brawo dla p. Krzysztofa Kamińskiego, który bronił interesu miasta i nas mieszkańców i nie dał się wyprowadzić z równowagi bzdurnymi wypowiedziami wyżej wymienionych.
UsuńMam swoją teorię na ten temat:
Usuń- gdyby nie protest zdesperowanych mieszkańców omawianego bloku nikt by nie wiedział o sprawie.
Myślę, że w chwili obecnej starosta zrezygnuje / na moment/ z pomysłu sprzedaży mieszkań, utworzy się fundusz remontowy, którego domagają się mieszkańcy, co pozwoli na ich wyciszenie oraz na "łatanie dziur". Na pewno jednak nie będzie możliwości doprowadzenia z tych pieniędzy budynku do takiego stanu, w którym by się dało normalnie mieszkać.
Mieszkańcom "zamknie się buzię" i można spokojnie zabrać się za park.Wykorzysta się fakt istnienia wysokiego bloku i na "zasadzie dobrego sąsiedztwa" można wybudować wielokondygnacyjne budynki mieszkalne.
Póżniej podniesie się czynsz w bloku szpitalnym do takiej wysokości, że mieszkańcy sami zrezygnują.Trochę to potrwa, ale koniec , przy takim stanie technicznym, jest nieuchronny.
Zastanawia mnie bierność takich instytucji, jak Dyrekcja Wielkopolskiego Parku Narodowego, czy powołane do życia Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa. Szkoda, że ludzie, którzy mają autorytet w Puszczykowie / i nie tylko tu/: panowie Fiedlerowie, czy p. Małgorzata Ostrowska, działający w tym Stowarzyszeniu ani razu nie zabrali głosu w sprawie ewidentnej degradacji Puszczykowa poprzez budowę marketów wielkopowierzchniowych przy willach i niszczenie parku w otulinie WPN.Kto ma bronić tego miasta, jak nie organizacje, które mają to w swoim statucie i autorytet mieszkańców?
UsuńNależy z imienia i nazwiska wymienić członków ww stowarzyszenia i zadać im to pytanie. Jak zwykle brawo dla pana Krzysztofa szkoda, że nie miał poparcia.
OdpowiedzUsuńCzyżby wymienieni z nazwiska członkowie ww stowarzyszenia sympatie do obecnej ekipy przedkładali nad dobro miasta i interes wszystkich jego mieszkańców?
OdpowiedzUsuńTo stowarzyszenie aktywnością nie grzeszny. Szkoda.
UsuńProszę Państwa, zachowajmy proporcje. Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu zostało powołane przez grupę mieszkańców zaniepokojonych planami rozbudowy drogi 430. Gdyby plany zostały zrealizowane, odbiłoby się to na kondycji całego miasta. Puszczykowo w obecnym kształcie praktycznie przestałoby istnieć. Szef tego stowarzyszenia oraz jego członkowie wykonali dużą pracę, żeby sprawę nagłośnić i wysłać protesty do wszystkich możliwych instytucji. Także na fali ich aktywności powstał blog Zielone Puszczykowo, któremu stowarzyszenie patronuje a poszczególni członkowie wspierają go w miarę swoich możliwości. Nie można mieć pretensji do członków stowarzyszeń, że robią za mało. Robią tyle, ile mogą. Nie pobierają za to pieniędzy, muszą łączyć swoją działalność z pracą zawodową i obowiązkami rodzinnymi. Jeśli chcemy ich krytykować, to spójrzmy najpierw na własne zaangażowanie w sprawy miasta. Jeśli jesteśmy niezadowoleni ze stanu miasta, to powinniśmy kierować pretensje do ludzi, którzy zostali wybrani w wyborach - burmistrza, radnych oraz tych, którzy pobierają pensje za to, że pracują dla miasta - urzędników miejskich. W dalszej kolejności możemy mieć za złe radnym powiatowym i sejmikowym oraz posłom to, że nie ingerują w działania miejskich władz, gdy widzą, że w mieście dzieje się źle. Naprawdę nie zrzucajmy odpowiedzialności za miasto na stowarzyszenia i prywatne osoby. Płacimy podatki, płacimy pensje sporej grupie ludzi, która odpowiada za stan miasta.
OdpowiedzUsuńJa rozumiem Pana tłumaczenie, ale nazwa wywołanego stowarzyszenia mówi co innego niż Pan pisze i nie byłoby nadużyciem prosić, by szacowne towarzystwo zajęło stanowisko w tak gorących tematach.
UsuńNikt nie zrzuca odpowiedzialności na Stowarzyszenie, to co pisze Pan Marcin jest jak najbardziej prawdziwe - najłatwiej oceniać innych pozostając biernym, ale w tym przypadku dziwi brak aktywności w tak istotnej sprawie. W końcu w takim celu powstało Stowarzyszenie. I konsekwentnie powinno trwać na straży tego co jest największą wartością miasta.
UsuńCzy jest w internecie gdzieś dostępny zapis tej wczorajszej audycji? Będę wdzięczna za podlinkowanie, niestety nie mogłam jej wysłuchać a jestem bezpośrednio zainteresowana.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhttp://www.radiomerkury.pl/audycja/rozmowy-po-zachodzie_2/rozmowy-po-zachodzie-9-12-grudnia-2013.html
UsuńDziękuję bardzo!
UsuńJestem przyjazna dla " ZIELONE PUSZCZYKOWO" ale odnośnie kaplicy w szpitalu , to się z państwem nie zgadzam, bo nowa kaplica musi być. Stara kaplica nie wiem czy państwu wiadomo mieści się w piwnicach szpitala , latem jest tam duszno niejedni pacjenci tam słab li a kiedyś często nawet tam dochodziło do zalewań przez zatkane rury kanalizacyjne.Także ja jestem za aby powstała n owa kaplica , dziękuję za uwagę i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA czy w tekście jest napisane, że nie ma być nowej kaplicy? Proszę przeczytać tekst ponownie: "Według relacji, władze przekazały salę rehabilitacyjną na kaplicę. Do tej pory kaplica mieściła się w małym pomieszczeniu, które nie zaspakajało potrzeb pacjentów. Miejsce w szpitalu na kontemplację i spotkanie z Bogiem jest konieczne, ale, zdaniem pacjentów, nie można na ten cel przekazywać sali rehabilitacyjnej, gdyż nie ma dla niej odpowiedniego zamiennika na terenie szpitala. Administracja instytucji wyznaczyła nową salę na rehabilitację, ale nie mieści się tam sprzęt oraz nie można prowadzić ćwiczeń w odpowiednim standardzie. Pacjenci podkreślają, że oddział rehabilitacyjny jest jednym z ważniejszych i zaniżenie norm może doprowadzić do utraty kontraktu z NFZ. Miejmy nadzieję, że kościół, dla którego dobro ludzi jest najważniejsze, postara się wynegocjować jakieś inne, ale godne pomieszczenie na terenie szpitala".
UsuńMyślę, że każdy przyzwoity człowiek nie kwestionuje potrzeby i konieczności wręcz KAPLICY w szpitalu (każdym!). I tak nasz szpital zwlekał b. długo ze znalezieniem właściwego i odpowiedniego pomieszczenia dla kaplicy. Zajęto się bardziej remontem dla administracji, przyjęć do szpitala (hall główny) itp. A rzeczywiście kaplica była od lat praktycznie nie do użytku - to wiemy my, którzy byli pacjentami i mieli potrzebę tych chwil skupienia. Praktycznie o przyzwoitą
OdpowiedzUsuńkaplicę upomniał się w ubiegłym roku o. Marek Smyk - proboszcz parafii św. Józefa podczas otwarcia Rezydencji Seniora w Puszczykowie (dawne Atrium) - byłam i słyszałam. Chwała Mu za to! Myślę, że decydentom brakuje wyobraźni i wyczuwania potrzeb ludzi - władza bardzo szybko się wyalienowuje z rzeczywistości i zapomina o społecznych oczekiwaniach - traci wrażliwość.
Owszem kaplica jest potrzebna, ale mało kto wie, że odbywa się to kosztem pacjentów. Pacjenci oddz. rehabilitacji nie mają już do dyspozycji dużego 65 mkw.pomieszczenie, gdzie mogli ćwiczyć, swobodnie wjechać wózkami. Za to mają do dyspozycji ciasną salkę, do której nie sposób wjechać na wózku dalej niż za próg. JAk to się ma do komfortu leczenia pacjentów, którzy i tak długo czekają na przyjęcie na ten oddział. Czy zatem można mówić o miłości bliźniego???
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dorzucę kilka słów na temat kaplicy. Byłem i widziałem jak to teraz wygląda. Autor przedostatniego postu nie chciałby chyba być usprawniany w ciasnocie, pacjent przy pacjencie. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.....
OdpowiedzUsuńJa to się dzieje,że wszystko przedstawiane jest jednostronnie? Kaplica nie w podziemiach tak, ale w obecnym miejscu nie! Dlaczego osoby duchowne myślą tylko jednostronnie? SZKODA!!!
OdpowiedzUsuńWątpię, czy na ten pomysł wpadli księża.Podejrzewam raczej cżłonków Rady Parafialnej, wśród których znajduje się jeden z radnych naszego miasta.
OdpowiedzUsuńKolejna kiełbaska wyborcza po bezpłatnym autobusie na Górnym Puszczykowie.