W najbliższy poniedziałek, 14 lipca, o godz. 17.00 w sali sesyjnej Urzędu odbędzie się spotkanie dotyczące realizacji projektu przebudowy linii kolejowej na terenie Puszczykowa. W spotkaniu wezmą udział przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczykowa, Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Tradycyjnego Charakteru Puszczykowa i Mosiny oraz zainteresowani mieszkańcy. Zainteresowanych mieszkańców zachęcamy do przeczytania pisma PKP do puszczykowskich stowarzyszeń oraz pisma z Wielkopolskiego Parku Narodowego do burmistrza.
Najważniejsze postulaty mieszkańców zaniepokojonych sposobem przeprowadzenia modernizacji podsumował Krzysztof J. Kamiński w tekście Puszczykowianie w sprawie linii kolejowej.
W piśmie PKP zawarto typowy bełkot urzedniczy: "...to wyście chcieli...to wyście nie chcieli...- a teraz to pocłujta w d ...wójta"
OdpowiedzUsuńNo i klasyczna zagrywka naszych "znafcófff" od prawa EU - " jak zmienimy przecinek - to zabiorą nam środki unijne"
BZDURA - na każdym etapie postępowania o dofinansowanie możliwe jest takie dostosowanie programu, które nie zmienia kluczowych założeń ( tj. przebudowa, poprawa bezpieczeństwa , ograniczenie hałasu itp) i nie zmienia kwoty dofinansowanie( tj. trzeba zmieścic sie w planie fin.) - każde plumkanie polskich urzędników negujące możliwość poprawy programu to zwykłe lenistwo i wygodnictwo. Kurcze, jeszcze ich za mało nazatrudniano...???
Pismo od PKP przede wszystkim pokazuje kiedy mieszkańcy Puszczykowa mieli okazji wyrażać swój sprzeciw, a nie korzystali z niej.
UsuńPrzebudowa linii kolejowej obecnie jest na etapie realizacji, czyli jest decyzja środowiskowa, jest zezwolenie na budowę jest rozstrzygnięty przetarg na wykonanie robót, a także podpisana umowa. Jest także termin zakończenia inwestycji, który musi zostać dochowany aby nie tracić dotacje unijne.
Rezygnacja z ekranów oraz dodatkowe przejście wymaga zmiany decyzji urzędowych oraz kontraktu. Jeżeli PKP zgodziłby się na postulaty mieszkańców i starałby się o odpowiednie zmiany, to ryzykuje procesy sądowe, dodatkowych kosztów oraz utratę środków unijnych ze względu na znaczące przekroczenie terminu realizacji inwestycji. Żaden decydent w PKP dobrowolnie nie wyraża na to zgodę.
Nie wiem po co to spotkanie z szefem miasta aby wysłuchać kolejny raz dlaczego się nie da, za późno, za trudne i tym podobne. Ja bym wolał usłyszeć w jaki sposób udało się warszawiakom na Powiślu. Być może powinniśmy przejść nad tym do porządku i rozpocząć debatę jak rozebrać ekrany po ich zamontowaniu.
OdpowiedzUsuńNa Powiślu udało się, bo PKP nie mieli jeszcze pozwolenie na budowę i mieszkańcy protestowali zawczasu.
UsuńA w Puszczykowie wszystkie zgody i pozwolenia są. Także kontrakt na wykonanie został podpisany. Nikt tego nie cofa, bo ryzykuje długoletnie procesy sądowe, dodatkowych kosztów oraz utratę środków unijnych.
Szeryf Miasta i tak jest tylko figurantem. Zrobi ładne zdjęcie, do Echa Puszczykowa i powie, że nic nie da się zrobić.
OdpowiedzUsuńNo tak, to jest realny scenariusz, oto podany zostanie komunikat: Burmistrz B. przeprowadza konsultacje z mieszkańcami nawet w straconych sprawach w odróżnieniu do poprzedniczki. Data 2005 zostanie pominięta jak i nazwisko tego który wtedy rządził wspólnie z kolegami, obecnym burmistrzem, przewodniczącym, rewizyjnym i pozostałymi normalnymi a którzy w kadencji MOT też byli radnymi i mogli zabrać głos w swoim Głosie P. na ten temat. Mogli sami bez pytania o pozwolenie przeprowadzić konsultacje wywołując ten temat. Niedoczekanie żeby dziś zbili na tym polityczne punkty.
UsuńTylko organizując się i systematycznie działając możemy jeszcze wprowadzić pewne modyfikacje wbrew utyskiwaniu, że się nie da i za późno. Najważniejszymi celami są: nie oszpecić dworców w Puszczykowie i Puszczykówku i zostawić przejazd na 3 Maja. Koronnym argumentem, że jest to także droga do szpitala - osobiście dziwię się, że taki argument nie został wykorzystany. Działajmy zatem, aby nie odgrodzono nas murem gdzie popadnie - tylko tam gdzie jest to wskazane ze względu na uciążliwość i przejazd na 3 Maja - nie można tego odpuścić, ani przez chwilę. Do będzie sprawdzian dla nas mieszkańców oraz włodarzy naszego miasta czy potrafimy wspólnie o te sprawy zawalczyć, póki nie za późno! Radosław Fiedler
OdpowiedzUsuńPopieram p. Radosława: przyjdźmy gremialnie i podejmijmy rozmowy - nie należy tracić nadziei na modyfikację projektu. Nacisk opinii publicznej - obywateli może wiele zdziałać, w całej Polsce organizują się oddolnie ruchy obywatelskie w obronie słusznych interesów mieszkańców - urzędnik zawsze może coś zmienić, zwłaszcza jak się chce pieniądze zaoszczędzić a nie sięgać po nowe. Najważniejsza jest dobra samoorganizacja i wzajemna informacja - bez komunikowania się niczego nie osiągniemy, trzeba rozmawiać a nie narzekać
OdpowiedzUsuńW sprawach zasadniczych dla zielonego Puszczykowa w obronie przed zalewem betonu potrzebny jest "okrągły stół".
OdpowiedzUsuń