Szukaj na tym blogu

sobota, 31 maja 2014

Burmistrz cenzuruje "Echo Puszczykowa"

Marcin Muth*

Z dużym zdziwieniem przyjąłem informację radnego Macieja Krzyżańskiego na temat odmowy publikacji jego artykułu pt. "Denerwuje mnie lekkomyślne wydawanie funduszy publicznych" w wydawanym przez Urząd Miasta informatorze miejskim "Echo Puszczykowa". Jak wynika z korespondencji między radnym a redaktorem Bogdanem Lewickim publikacji artykułu sprzeciwił się sam burmistrz Andrzej Balcerek. Dlaczego? Według niego artykuł zawierał nieprawdziwe informacje.

Poprosiłem radnego Macieja Krzyżańskiego o sprawdzenie swojego artykułu pod względem merytorycznym i odniesienie się do zarzutów burmistrza. Radny przygotował długą listę dowodów na prawdziwość swoich argumentów oraz precyzyjnie uzasadnił wyrażone w artykule opinie. Podjąłem zatem decyzję, aby jego artykuł opublikować na blogu Zielone Puszczykowo w oryginalnej wersji wraz z korespondencją między redakcją a radnym oraz dowodami na to, że radny nie mijał się w swoim artykule z prawdą. Każdy z mieszkańców będzie mógł ocenić, czy cenzura prewencyjna zastosowana przez burmistrza była uzasadniona. 

Dziwi mnie, że burmistrz tak starannie czyta artykuły radnego Krzyżańskiego przed publikacją, a wcześniej nie zauważał w artykułach innych radnych kłamliwych opinii i bezpodstawnych oskarżeń. Nie przeszkadzało burmistrzowi, gdy mieszkańców przez prawie dwa lata okłamywał przewodniczący Zbigniew Czyż i nie reagował, gdy radna Małgorzata Szczotka rzucała poważne oskarżenia na wielu mieszkańców, nie podając żadnych dowodów. Dziś przeszkadza mu jednak, gdy młody radny próbuje zebrać rzetelne informacje na temat inwestycji miejskich. Wstyd. 

W czerwcu będziemy obchodzić 25-tą rocznicę odzyskania wolności i demokracji. Przykro mi, że w moim rodzinnym mieście władze miejskie nie tylko nie rozumieją trudnych terminów demokratycznych takich jak partycypacja, konsultacje, dialog i konsensus, ale mają nawet problemy z zaakceptowaniem samej definicji demokracji oraz jej podstawowej zasady jaką jest wolność słowa. 

Poniżej publikuję tekst radnego Macieja Krzyżańskiego oraz historię jego korespondencji z wydawcą "Echa Puszczykowa". Uważam, że tak samo mogła postąpić redakcja "Echa Puszczykowa". Dyskusja na temat sposobu wydatkowania publicznych pieniędzy jest w Puszczykowie bardzo potrzebna. Nawet jeśli ktoś popełnia drobne błędy w formułowaniu zarzutów, nie należy mu zamykać ust. 

Nie doszukałem się w tekście radnego Krzyżańskiego błędów popełnionych z premedytacją. Część faktów w gąszczu sprzecznych wypowiedzi urzędników miejskich naprawdę trudno ustalić, a część wypowiedzi jest po prostu opinią, do której każdy ma prawo. Najbardziej niepokoją jednak wypowiedzi miejskich urzędników, które próbują zaprzeczać fatalnemu stanowi budynku, który miasto w pośpiechu zakupiło.

Denerwuje mnie lekkomyślne 
wydawanie funduszy publicznych
Maciej Krzyżański**
    Miała być "Książnica XXI wieku" a jest
    "Skarbonka XXI wieku". Fot. M. Krzyżański
Obecna kadencja Rady Miasta Puszczykowa od ponad trzech lat uchwala kontrowersyjne wydatki z budżetu miasta. Chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami po posiedzeniu komisji tematycznych i po kwietniowej Sesji Rady Miasta. Jak wiadomo budżet naszego miasta jest bardzo mały i każdy wydatek powinien być starannie przemyślany i przedyskutowany. Niestety włodarze Puszczykowa nie przejmują się racjonalnymi wydatkami. Dokonują lekkomyślnych zakupów i dotacji często pod wpływem chwili. W tym artykule chciałbym opisać tylko kilka bardzo kontrowersyjnych wydatków.

Pierwszym z nich jest zakup budynku na Rynku. Oferta sprzedaży obiektu „wisiała” na największym portalu aukcyjnym przez kilka miesięcy. Niestety, nie było chętnych na zakup. Jeden z urzędników wypatrzył nagle ofertę. Rada Miasta w grudniu 2012 roku bez większej dyskusji wyraziła zgodę na zakup obiektu. Zdecydowano o przeznaczeniu budynku na „Książnicę XXI wieku”. Niestety obiekt – mimo, że nowy – wymagał generalnego remontu. Włodarze miasta nie przejęli się faktem, że stropy obiektu są za słabe. Podjęto prace budowlane – wyburzono ściany i wybudowano je na nowo. Wzmocnione zostały stropy, za poważne pieniądze. Większość okien nadawała się do wyprostowania, gdyż były krzywe lub po prostu trzeba było je wymienić. Nowa biblioteka jest obiektem bardzo małym, jednak ostatnie „Echo Puszczykowa” poinformowało, że będą się w „Książnicy XXI wieku” odbywać „imprezy kulturalne, w których będą mogli uczestniczyć wszyscy mieszkańcy naszego miasta”. Ciekawe gdzie? W sali konferencyjnej która liczy 14 metrów kwadratowych? Na komisji tematycznej zwróciłem uwagę, że drewna na fasadzie są popękane. Urzędnicy zgodzili się z moją uwagą, że naprawa nie jest uwzględniona w przetargu. Zwróciłem również uwagę, że nie będzie możliwy dostęp do toalety dla niepełnosprawnych, bo w miejscu chodnika jest parking. Okazało się, że trzy cenne miejsca parkingowe na Rynku zostaną zlikwidowane – za co my zapłacimy. Nowa biblioteka i inwestycje z tym związane kosztowały miasto grube miliony złotych i przyczyni się do zatłoczenia już zatłoczonego Rynku. Zamiast „Książnicą XXI wieku” okazała się „Misiem XXI wieku”.

Drugim lekkomyślnym wydatkiem w ostatnich dniach jest dotacja na zakup samochodu dla OSP. W dniu 7 kwietnia 2014 roku odbyła się Komisja Budżetu i Rozwoju Miasta. Jednym z kilku punktów omawianych na posiedzeniu był wniosek Ochotniczej Straży Pożarnej dotyczący dofinansowania z budżetu miasta zakupu samochodu ratowniczo-gaśniczego lekkiego ze zbiornikiem 200 litrów za 155 tysięcy złotych (w tym 46 tysięcy ze środków miejskich). Miałem kilka zastrzeżeń pod adresem projektu dofinansowania zakupu samochodu dla OSP. Pierwszym z zastrzeżeń był szybki termin na podjęcie decyzji. OSP chce pozyskać dofinansowanie z Programu Rozwoju Ochotniczych Straży Pożarnych w Wielkopolsce na lata 2012-2020”. Czyli, jak sama nazwa programu mówi, można się ubiegać o dofinansowanie w przyszłym bądź kolejnych latach. Tymczasem Prezes OSP chce złożyć wniosek o dotacje już w tym roku. Termin składania wniosku o dotacje przypadał na 8 kwietnia 2014 roku – czyli jeden dzień po posiedzeniu komisji. Tak krótki termin sprawia, że decyzję trzeba podejmować szybko, a pośpiech jest na ogół złym doradcą. Komisja i Rada Miasta zaopiniowała wniosek pozytywnie, co według mnie jest działaniem "na szybko”. Zakup nowego wozu powinien teraz być spokojnie omówiony i wpisany ewentualnie do budżetu na rok 2015. 

Sprawa druga z tym zakupem związana. Prezes OSP stwierdził, że nie będzie wykupywane ubezpieczenie AC na nowy samochód. To bardzo ryzykowna decyzja. Wypadki się zdarzają (nawet strażakom). Łatwo sobie wyobrazić co się stanie jeśli w czasie dojazdu na akcję, w pośpiechu, dojdzie do wypadku i zniszczenia pojazdu. Cóż wtedy z nowym wozem? Kto sfinansuje naprawę, jeśli AC nie będzie wykupione? Kolejna sprawa: przecież nowego wozu nie można trzymać „pod chmurką”. Obawiam się, że w czasie zimy wóz nie będzie mógł być używany ze względu na temperaturę. Zwróciłem na to uwagę podczas posiedzenia komisji. Potwierdził to prezes OSP, który powiedział, że samochód taki musi być przechowywany w odpowiednich warunkach, bądź można użyć grzałki w celu podwyższenia temperatury pojemnika (rozwiązanie tymczasowe, brzmiące kuriozalnie i nie wiem czy zgodnie z przepisami). W Polsce temperatury minusowe są często przez pięć miesięcy, więc utrzymanie takiego wozu będzie bardzo kosztowne – prąd kosztuje. Kto sfinansuje ogrzewanie grzałką samochodu? Podatnicy. Zakup nowego wozu strażackiego niejako obliguje więc miasto do budowy remizy, gdyż nowy samochód ratowniczy postawiony „pod chmurką” szybko ulegnie zniszczeniu. Prezes OSP przedstawił plan budowy remizy strażackiej za prawie 800 tysięcy złotych. Mówił o możliwości pozyskania na ten cel środków zewnętrznych, ale wolałbym znać pewniki, a nie tylko możliwości. Puszczykowa nie stać w dzisiejszej sytuacji budżetowej na budowę remizy, ani na istotne jej dofinansowanie.

W naszym mieście są ważniejsze wydatki takie jak budowa dróg i chodników. Wielu mieszkańców nieutwardzonych ulic takich jak Bałtycka, Grunwaldzka, Reymonta czy Polna czeka od lat na prace budowlane. Przez wiele jeszcze lat to te wydatki powinny być dla radnych i burmistrza priorytetowymi. Równie ważną sprawą jest przejście przez tory na ulicy 3 Maja, które zostanie zlikwidowane podczas remontu linii Poznań – Wrocław. Budżet naszego miasta jest skromny i każdy wydatek powinien być starannie przedyskutowany i przemyślany. Niestety rządzący miastem mało takimi rzeczami się przejmują. Wolą zabłysnąć stawiając sobie pomniki w postaci budynku na Rynku czy dofinansowując koalicjanta zakupem wozu strażackiego lub budową remizy strażackiej. 

Historia korespondencji 
radnego Macieja Krzyżańskiego 
z redaktorem Bogdanem Lewickim.

List z odmową publikacji: 

Szanowany Panie.

Zmuszony jestem odmówić opublikowania Pana tekstu w formie, w której otrzymałem go od Pana mailem w dniu 6 maja br.

Decyzja została podjęta, po konsultacji z burmistrzem Andrzejem Balcerkiem, który jest wydawcą Echa Puszczykowa i zgodnie z Prawem prasowym odpowiada prawnie za treści publikowane w tym czasopiśmie (nawet jeśli są to teksty sygnowane nazwiskami radnych).

Po konsultacji z pracownikami Referatu Infrastruktury i Zamówień Publicznych stwierdzono, że we fragmencie dotyczącym budowy biblioteki na Rynku znajdują się nieprawdziwe informacje, które gdyby zostały opublikowane wymagałyby sprostowania przez Burmistrza.

Z poważaniem Bogdan Lewicki
redaktor naczelny Echa Puszczykowa 


Prośba o podanie powodów odmowy publikacji: 

Dzień Dobry,

1) Proszę o wskazanie konkretnego fragmentu, który nie zgadza się z prawdą? Czy tekst w ogóle nie będzie opublikowany? Rozumiem, że po wskazaniu konkretnego fragmentu i dokonaniu przeze mnie korekty tekst się ukaże.
2) Czy jako radny nie mam prawa publikować swoich opinii na łamach „Echa Puszczykowa”? Czy inni radni mają jakieś inne prawa? W "Echu Puszczykowa" ze stycznia 2014 radna opisuje osoby obserwujące obrady w specyficzny sposób. Rozumiem, że za wszystkie opinie opublikowane w latach 2010- 2014 odpowiada Pan i były one konsultowane z burmistrzem?
3) Jestem Radnym Miasta Puszczykowa wybranym w demokratycznych wyborach. "Echo Puszczykowa" jest wydawane za publiczne pieniądze i każdy Radny ma prawo do publikacji na łamach miejskiego informatora.
4) Jeśli Burmistrz ma jakieś uwagi to może je sprostować. Proszę bardzo.
5) Podsumowując żądam ukazania się tego tekstu.

Pozdrawiam serdecznie,
Maciej Krzyżański 

Odpowiedź redaktora "Echa Puszczykowa" zawierająca zarzuty wobec tekstu radnego Krzyżańskiego:
Szanowny Panie.
 


Zgodnie z Pana prośbą o wskazanie fragmentów, które nie zgadzają się z faktami wyjaśniam, że po konsultacji z Burmistrzem, jego zastępcą oraz pracownikami referatu Infrastruktury i Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego ustalono następujące niezgodności:
 

- Rada Miasta podjęła decyzję o kupnie budynku na Rynku po długiej dyskusji podczas posiedzeń Komisji Budżetu i Finansów, Kultury, Edukacji i Sportu oraz sesji, a nie jak Pan stwierdza bez większej dyskusji;

- w budynku nie wyburzano i nie budowano na nowo, jak pan utrzymuje, żadnych ścian;

- w budynku nie było konieczności prostowania żadnych okien, nie było również konieczności wymiany okien;

- wzmocnienie stropów nie stanowiło „poważnych pieniędzy” w koszcie całej inwestycji;
- nowa biblioteka nie jest obiektem bardzo małym, jej powierzchnia wynosi 317 m kw i jest większa od powierzchni „starej” biblioteki”;

- w nowej bibliotece nie ma Sali konferencyjnej, o powierzchni 14 m kw parter obiektu zaprojektowany jest w taki sposób, aby można tam prowadzić wypożyczanie książek oraz prowadzić np.: spotkania autorskie, wernisaże (możliwa do zaadoptowania powierzchnia na ten cel to 59,9 m.kw.);

- dostęp do toalety dla osób niepełnosprawnych będzie możliwy;

- nie będą zlikwidowane miejsca parkingowe, a będą one zamienione na miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych, których brakuje w tej części rynku;

- nowa biblioteka i inne zadania związane z jej przeniesieniem nie kosztowała „grubych milionów złotych”; całość inwestycji to koszt ok 1,5 mln zł.
 


Nieprawdziwe informacje umieścił Pan również w drugim fragmencie tekstu dotyczącym zakupu wozu strażackiego dla OSP Puszczykowo - dofinansowanie zakupu wozu strażackiego nie jest, jak Pan utrzymuje w swoim tekście, dofinansowaniem koalicjanta, ponieważ w Radzie Miasta nie istnieje żadna koalicja.
 

Radni Puszczykowa, w tym również Pan, mogą publikować w Echu Puszczykowa, jednak każdorazowo teksty konsultowane są z wydawcą i publikowane pod warunkiem, że w gazecie jest wolne miejsce, a teksty nie zawierają nieprawdziwych informacji, które można wychwycić i skorygować na etapie redagowania gazety.
 Mając na uwadze, to, że jak już Pana informowałem wydawcą Echa Puszczykowa jest Burmistrz Puszczykowa to on zgodnie z Prawem prasowym ponosi odpowiedzialność prawną za zamieszczane w tym periodyku teksty.
 W okresie od stycznia 2011 r. do dnia dzisiejszego, do żadnego z tekstów, które ukazały się w Echu Puszczykowa nie żądano opublikowania sprostowania nieprawdziwych informacji.
 

Bogdan Lewicki redaktor naczelny Echa Puszczykowa

Odpowiedź radnego Macieja Krzyżańskiego 
na zarzuty Burmistrz i urzędników do jego tekstu

Zarzut: "Rada Miasta podjęła decyzję o kupnie budynku na Rynku po długiej dyskusji podczas posiedzeń Komisji Budżetu i Finansów, Kultury, Edukacji i Sportu oraz sesji, a nie jak Pan stwierdza bez większej dyskusji"

Decyzja została podjęta w grudniu. Dobrze ilustruje to wywiad na blogu "Zielone Puszczykowo" z krytykującym zakup Krzysztofem J. Kamińskim, który starannie odtworzył procedurę podejmowania decyzji. Ponadto, w styczniu 2013 roku przewodniczący rady Zbigniew Czyż w wywiadzie dla "Echa  Puszczykowa" mówił, że nie wie co tam będzie.


Zarzut: "W budynku nie wyburzano i nie budowano na nowo, jak pan utrzymuje, żadnych ścian"

Maciej Krzyżański: Podczas omawiania projektu na komisjach tematycznych pokazywano, które ściany zostaną wyburzone i wybudowane nowe. Jako osoba korzystająca z rynku widziałem wyburzenia i budowę nowych ścian. Przykładem może być wyburzenie części ściany w celu zrobienia wejścia/drzwi. Przesyłam zdjęcia ściany z "Głosu Puszczykowa" oraz nowe przeze mnie zrobione teraz. Przesyłam zdjęcie cegieł zza budynku. 

Ściana przed remontem.
Ściana po remoncie. Fot. M. Krzyżański
Nowe drzwi w ścianie. Fot. M. Krzyżańki
Zarzut: "W budynku nie było konieczności prostowania żadnych okien, nie było również konieczności wymiany okien" 

Naklejka na oknach informuje, że zostały kupione
w 2011 roku. Od tego czasu nie było odpowiednio
zamontowane. Fot. M. Krzyżański

MK: Zadałem pytanie na posiedzeniu Komisji Edukacji, Kultury i Sportu na temat krzywych okien. Na moje pytanie o krzywe okna wiceburmistrz odpowiedział: „Część mamy w projekcie chyba do wymiany, ale głównie wykonawca jest zobowiązany do regulacji całego okucia [...] Tych krzywych okien nie zostawimy na pewno” (58 minuta nagrania z KEKiS z dnia 15.04.2014 ). Ostatnio zrobiono podmurówkę pod oknami i je wyprostowano. Jak widać na naklejkach okna zostały zakupione w 2011 roku i przez blisko trzy lata były obwieszone. Teraz się ruszają dziwnie. Wydaje mi się, że mogły się wypaczyć. 

Zarzut: "Wzmocnienie stropów nie stanowiło „poważnych pieniędzy” w koszcie całej inwestycji"

MK: Około 40 tysięcy złotych to nie są poważne pieniądze? 

Zarzut: "Nowa biblioteka nie jest obiektem bardzo małym, jej powierzchnia wynosi 317 m.kw. i jest większa od powierzchni „starej” biblioteki” 

MK: Miasto bierze pod uwagę tylko powierzchnię wypożyczalni w „starej szkole". Całość budynku funkcjonowała jako BMCAK i powierzchnia tej instytucji była większa od nowej biblioteki. Powierzchnia BMCAK obecnie wynosi 987,40 m2 (w tym klatki schodowe, sanitariaty, pomieszczenia gospodarcze oraz harcówka), sama Sala Teatralna - 103,6 m2 (scena wymiar 500 cm x 400 cm).

Zarzut: "W nowej bibliotece nie ma Sali konferencyjnej, o powierzchni 14 m.kw. parter obiektu zaprojektowany jest w taki sposób, aby można tam prowadzić wypożyczanie książek oraz prowadzić np.: spotkania autorskie, wernisaże (możliwa do zaadoptowania powierzchnia na ten cel to 59,9 m.kw.)"
Grafika z Głosu To kółko otoczone
kółkami to sala konferencyjna. 

MK: W projekcie przedstawionym radnym przez projektanta była sala konferencyjna na 14 metrów. Potwierdza to c
ytat z „Głosu Puszczykowa” (maj 2013): „Do wykorzystania na spotkania autorskie będzie ponad trzydziestometrowa przestrzeń, którą dodatkowo powiększyć będzie można o kolejną salkę, co razem da powierzchnię prawie 45 metrów kwadratowych. Ta mała salka konferencyjna zaplanowana została w przeszklonej z trzech stron części poddasza od strony płyty dużego rynku” 

Zarzut: "Dostęp do toalety dla osób niepełnosprawnych będzie możliwy; - nie będą zlikwidowane miejsca parkingowe, a będą one zamienione na miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych, których brakuje w tej części rynku"

To nie tylko nie jest chodnik dla
niepełnosprawnych, to w ogóle trudno nazwać
chodnikiem. Fot. M. Krzyżański
MK: Na posiedzeniu Komisji Edukacji, Kultury i Sportu pytałem o chodnik jaki prowadzi do toalety. W mojej ocenie był on za wąski jak dla osób niepełnosprawnych. Każdy powinien mieć dostęp do toalety publicznej. Okazało się, że to nie jest nawet chodnik. (60 minuta nagrania z KEKiS z dnia 15.04.2014) Zapytałem się czy będą „zredukowane” miejsca parkingowe. Kierowniczka Referatu Infrastruktury i Zamówień Publicznych Pani Barbara Mulczyńska-Dywan powiedziała „Tak” (Mogę dodać, że nie zmieści się na tym chodniczku osoba na wózku. Więc idea, że będzie tam miejsce parkingowe dla niepełnosprawnych jest pomysłem powstałym po komisji. Wyraźnie napisałem na początku mojego tekstu, że prezentuję społeczeństwu informacje jakie otrzymałem na komisjach tematycznych. 

Zarzut: "Nowa biblioteka i inne zadania związane z jej przeniesieniem nie kosztowała „grubych milionów złotych”; całość inwestycji to koszt ok 1,5 mln zł. "


W tym wyliczeniu nie zostały ujęte koszty remontu „starej szkoły” czyli BMCAK oraz pomieszczeń Centrum Animacji Kultury w Szkole Podstawowej nr 1. Koszty całego przedsięwzięcia: 
  • Zakup budynku na Rynku: 750 tysięcy złotych, po odliczeniu 140 tysięcy VAT pozostaje 610 tysięcy złotych;
  • Dotacja 700 tysięcy złotych (Echo styczeń 2013 strona 7) lub 623 tysięcy złotych (Echo w sierpniu 2013 strona 5) + 219 tysięcy złotych z UM, czyli łącznie 842 tysiące złotych; Dotacja na adaptację budynku na Rynku teraz zwiększyła się do 342 tysięcy (materiały przesłane mi teraz przez UM);
  • Adaptacja budynku po Bibliotece Miejskiej CAK ("stara szkoła") to 313 tysięcy złotych (materiały przesłane przez UM);
  • Budowa ulicy Sportowej (miejsca parkingowe dla biblioteki) to 400 tysięcy złotych (Echo styczeń 2013 strona 7) + 60 tysięcy na oświetlenie (materiały z UM);
  • Przetarg na przebudowę pomieszczeń dla Centrum Animacji Kultury w nowej szkole – nierozstrzygnięty. Nie wiadomo ile będzie kosztował ostatecznie - w planach 220 tysięcy (Echo listopad 2013);
  • Należy jeszcze dodać, że zwiększy się ruch na Rynku i teraz UM chce zrobić parkometry (będzie omawiane na komisji tematycznej w przyszłym tygodniu) 
  • Ponadto warto pamiętać, że w poprzedniej kadencji przeznaczono odpowiednie kwoty na przystosowanie budynku starej szkoły do funkcji BMCAK i te fundusze będą wyrzucone w błoto.
Uważam, że Miasta w obecnej sytuacji budżetowej nie stać na takie kontrowersyjne wydatki.


*Marcin Muth - założyciel i redaktor bloga "Zielone Puszczykowo".
**Maciej Krzyżański - radny wybrany w tegorocznych wyborach uzupełniających z ramienia komitetu "Odświeżmy Puszczykowo", historyk i współpracownik puszczykowskich mediów. 

21 komentarzy:

  1. Panowie!
    Zapomnieliście o kosztach wykonania projektu aranżacji wnętrz CAK w Piwnicznej Izbie i Książnicy XIX wieku. Podobno ten projektant hurtem dla miasta coś jeszcze zaprojektował. Co?
    Jakie to są koszty? Kto jest projektantem? Kto mu zlecił projekt? Dlaczego nie odbył się konkurs?

    OdpowiedzUsuń
  2. A ktoś mówił, że Mosina to miasto gdzie jedna afera goni drugą. Jak się to czyta, to wydaje się, że przegoniliśmy już dawno Mosinę, przynajmniej w tej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Książnicy XIX wieku zamontowano szklane balustrady rodem z wieżowca na Manhattanie, pasują jak koniowi oficerki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy Echo Puszczykowa jest pismem prywatnym? Dlaczego burmistrz zachowuje się jak cenzor? Czy nie ma lepszych zajęć?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyjaśniło się dlaczego pan Czyż nie musi oddawać miastu diet, to dla burmistrza jeszcze jedna niepoważna kwota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać Balcerek z Szafarkiewiczem uznali, że do kolegi nie wypada zwracać się o zwrot tak niewielkich kwot.

      Usuń
  6. Dlatego potrzebna jest emisja obligacji, wpływy od podatników już nie starczają na pokrycie rosnących wydatków przed końcem kadencji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cena projektowania architektury wnętrz!
    Do wydatków na CAK i Książnicę trzeba doliczyć projekt adaptacji. Cena może być negocjowana indywidualnie lub według Regulaminu Honorarium Architekta.
    W drugim przypadku łatwo obliczyć. CAK 226mkw, Ksiąznica 317mkw razem 543mkw.
    Skromna cena projektu: RHA str. 41 tabela 10 (minimalne honorarium do architektury wnętrz) Kategoria II poz. 4 ( wnętrza o małych wymaganiach projektowych o powierzchni około 250mkw) ---------- 1mkw projektu kosztuje 80 zł.
    Razem koszt projektu architektury wnętrz CAK i Książnicy = około 43 440 zł.
    43 440 zł kosztowałby miasto projektant według Regulaminu Honorarium Architekta.

    W praktyce ceny są negocjowane, w tym celu inwestorzy ogłaszają konkursy ofert i pomysłów po to aby za mniejsze pieniądze dostać lepszy projekt.

    Dla niektórych inwestorów ważną a nawet decydującą rolę odgrywa pozycja architekta mierzona uznanymi realizacjami. Pozycję określają następujące czynniki: ilość, jakość i stopień skomplikowania zrealizowanych projektów; publikacje, nagrody i wyróżnienia a zwłaszcza imienne referencje od innych inwestorów lub użytkowników wnętrz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tam, ekscytujecie się tak naprawdę drobiazgami,a tu ciekawostki przechodzą wam koło nosa. Balcer śmieje się do rozpuku, bo podczas gdy wy roztrząsacie coś, co już jest nie do okręcenia, on w międzyczasie dogadał się z mosińskim "Królem Facebooka" i obaj mają już plan na następne 4 lata wspólnych rządów "po sąsiedzku", który wy jeszcze im pomagacie rozegrać. Nie sądziłam, że jestescie aż tacy naiwni.

    Wiewiórka z urzędowego drzewka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, wiewióro!
    Odkręcaniem zajmą się prokuratorzy, dziennikarze śledczy, a jak nie ci to opinia publiczna instrumentem który nazywa się sąsiedzki ostracyzm. To gorsze od wyroku w zawiasach. Miło ci będzie hasać z drzewka na drzewko gdy ci sąsiedzi będą wiedzieć z czego ci tak te drzewka urosły którymi chcesz się chwalić? Kase i stanowiska sie porząda żeby cie podziwiali a nie wytykali paluchami. Po to jest to wywlekanie. Kiedyś robił to Wałęsa, Tusk, Komorowski, jak chodzili w sweterkach. Teraz kolej na młode pokolenie Odświeżyć to powietrze!
    Wiewióro jak coś wiesz to powiedz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy nie uważacie że ten kraj zamienia się w Amber Gold? Amba na tle Goldu.

    OdpowiedzUsuń
  11. To naprawdę powrót CENZURY w naszym mieście - była ona codziennością w poprzednim ustroju. Czyżby Pan redaktor Lewicki nie znał prawa prasowego i nie wiedział, że to ON odpowiada za wszystko co ukaże się w gazecie, której jest redaktorem naczelnym? Widać, że jest kompletnie niesamodzielny i co ma być w gazecie musi mieć opinię burmistrza! Ludzie - to pomieszanie z poplątaniem i niewiedza redaktora naczelnego. Przecież artykuł p. Krzyżańskiego nikogo nie obraża a wyraża jego zdanie o gospodarce finansami w naszym mieście. Ma do tego prawo i wręcz obowiązek jako obywatel i jako radny! Burmistrz jeśli chce to może polemizować ze zdaniem innych ale nie zakazywać publikacji! Taki SKANDAL w przeddzień 25 rocznicy WOLNOŚCI! Trzeba to wysłać do prasy regionalnej i ogólnokrajowej - to jakieś KURIOZUM!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram. To jest temat dla prasy krajowej.

      Usuń
  12. A wydawałoby się, że z faktami nie da się dyskutować. Każdy argument i zarzut poparty cytatem z nagrania komisji, dokumentacja fotograficzna czarno na białym i oto okazuje się, że to wszystko nieprawda:D. No proszę Państwa, czy to jest WOLNOŚĆ? Chyba urzędnicza tylko

    OdpowiedzUsuń
  13. Puszczykowo jest jednym z miast Starostwa Poznańskiego. Tam jest centrum władzy administracyjnej.

    OdpowiedzUsuń
  14. To przecież tajemnica poliszynela, że obecnie panujący układ zmontował w 2010 roku starosta poznański Jan Grabkowski, przyjaciel b. burmistrza Napierały, montując go razem z nim. Dlatego przyszedł "po swoje": zażądał od obecnej rady miasta szybkiego uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu wokół szpitala, żeby tam zbudować osiedle domów - rzekomo dla zdobycia finansów na budowę nowego bloku operacyjnego! Osobiście prowadził kampanię wyborczą obecnemu burmistrzowi przyjeżdżając do Puszczykowa. Dlatego obecny samorząd jest powolny staroście...Miejmy nadzieję, że jesienią puszczykowianie zmądrzeją

    OdpowiedzUsuń
  15. Tych świadomych obywateli w naszym mieście jest niestety nadal niewielu. Przeciwnik ma po swojej stronie pieniądze tak potrzebne w kampaniach wyborczych (potencjalni inwestorzy), duże doświadczenie w wygrywaniu wyborów (pp. Szafarkiewicz, Bekas i im podobni piastują kolejne kadencje), starostę i gazetę darmowo dostarczaną do każdego domu imy my wszyscy. Nie rokuje to optymistycznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak na chorobę potrzebny jest antybiotyk tak w Polsce potrzebna jest od zaraz zmiana władzy centralnej, choćby na krótko. Po to aby fala zmian przetoczyła się po całym organizmie, od centrali po najniższy szczebel. Potrzebna jest "odświeżająca" kuracja; nawet gdyby szczepionka była niestrawna, na krótką metę, dla dobra organizmu trzeba ją znieść... Bo jak o mnie chodzi coraz spada mi zapał do pracy jak widzę na co idą wpływy z podatków. Igrzyska. Tylko igrzyska; tylko stadiony i drogi dojazdowe. A gdzie pro obywatelskie inwestycje w gałęzie kreatywne, z których czerpały by korzyści dziesiątki średnich i małych firm a nie tylko "pojedyncze portfele zamówień publicznych", już i tak wypchane?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ad vocem wpisu 9.37 Pesymizm i czarnowidztwo to nie jest dobre patrzenie w przyszłość: trzeba ZAWSZE mieć nadzieję ale i samemu trzeba trochę popracować i nie oglądać się ciągle na "tych z góry", tylko trzeba chcieć coś zrobić. Już Wyspiański mówił w Weselu: "...żeby im się chciało ino chcieć...". A Polakom najłatwiej przychodzi albo narzekanie albo "wojowanie". Tutaj jest czas budowania ustawicznego a nie malkontenctwa i pretensji do "onych", to działanie destrukcyjne i odbierające energię. Nie patrz co Puszczykowo (Polska) może dać Tobie, tylko co Ty możesz dać miastu Puszczykowo (Polsce) - tym samym tez sobie....

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń