Szukaj na tym blogu

środa, 18 czerwca 2014

Relacja z dyskusji o nowym Studium

Krzysztof J. Kamiński*

W poniedziałek, 16 czerwca, odbyło się posiedzenie Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta. Głównym punktem była dyskusja nad projektem kontrowersyjnego Studium, o którym pisaliśmy w ostatnich dniach. Licznie przybyli zainteresowani tematyką mieszkańcy, miasta mieli okazję zapoznać się z projektem przedstawionym przez autorkę oraz wyrazić swoje zdanie na temat dokumentu. 

Już na początku spotkania okazało się, że mieszkańcy oraz radny Maciej Krzyżański otrzymali ten dokument w nieco innej wersji aniżeli pozostali radni**. Wywołało to sporo zamieszania, wrażenia chaosu i śmiechu, tym bardziej, że wersję ostateczną miała chyba tylko sama projektantka. Odnosiło się wrażenie, że zarówno niektórzy radni jak i przedstawiciele Urzędu Miejskiego, nie są zadowoleni z samego faktu, że mieszkańcy weszli w posiadanie projektu Studium i są merytorycznie przygotowani do dyskusji. Dziwne to bardzo, bo przecież dokument tworzony jest dla mieszkańców i zgodnie z obowiązującym prawem, mieszkańcy mają prawo do informacji i uczestniczenia w dyskusji nad Studium na każdym etapie. Nie tylko wtedy, kiedy władzy to odpowiada. 

Mieszkańcy wyrażali swój sprzeciw na złe ich zdaniem zapisy dotyczące wielkości nowo wydzielanych działek, dopuszczalną wielkość powierzchni sklepów na terenie miasta oraz na kwestię rozbudowy drogi Poznań-Mosina, którą władze chciały zapisać w tym dokumencie. Mówili o swoim zaniepokojeniu lokalizacją stacji benzynowych, które wg zapisów Studium w obecnej formie mogłyby powstawać zarówno przy głównych ulicach, jak i przy Chrobrego, Słonecznej, Czarneckiego i wielu, wielu mniejszych, a także pomysłach budowy parkingów wielopoziomowych. Poruszano sprawę przejazdu przez ulicę 3 Maja oraz dźwiękochłonnych ekranów, które mogą już wkrótce zeszpecić sąsiedztwo naszych domów i miasto. Jeden z mieszkańców zaproponował, aby inwestor zamiast budować wzdłuż miasta dźwiękochłonny mur, zbudował przejście pod lub nad torami ulicą 3 Maja. Koszt pewno będzie ten sam. Wiceburmistrz obiecał zająć się tą sprawą. Trzymamy go za słowo. 

Podczas spotkania wyraźnie widać było zatroskanie przybyłych mieszkańców losem miasta. Słusznie zauważył jeden z mieszkańców: projektodawcy Studium nie zapomnieli w nim o terenach pod usługi i handel, troszczą się o inwestorów, a w zapisach ginie miasto-ogród i spokój puszczykowian, który powinien być najpilniej chronionym dobrem. 

Jak zaznaczyli radni i przedstawiciele Urzędu Miasta, jest to roboczy dokument, który wymaga jeszcze wielu zmian. I to chyba jedyny punkt, z którym zgadzają się przedstawiciele władz i przybyli mieszkańcy. W przedstawionej bowiem wersji Studium nie może zadowolić nikogo poza niektórymi inwestorami. 

Bardzo cenną propozycję zgłosił prowadzący spotkanie przewodniczący Komisji  Budżetu i Rozwoju Miasta radny Marek Barłóg. Zaproponował on powołanie specjalnej komisji , złożonej nie tylko z przedstawicieli władz miasta i radnych, ale również mieszkańców ( np. wytypowanych przez puszczykowskie stowarzyszenia). Takie ciało miałoby przygotować wytyczne do Studium, które następnie przez urbanistów zapisane byłyby w projekcie i przedstawione pod obrady. To bardzo cenna inicjatywa, która jak można mieć nadzieję, doprowadzi do wypracowania kompromisowego i do zaakceptowania przez większość projektu. Można wyrazić nadzieję, że brak sprzeciwu ze strony radnych i władz miasta, jest akceptacją a nie przemilczeniem tej propozycji. Będziemy czekać na powołanie takiego ciała. Jak sądzę, tylko zgodne działanie wszystkich doprowadzić może do wypracowania dobrego Studium. 

Po przerwie rozmawiano m.in. o kolejnej nowelizacji budżetu miasta i przeznaczeniu kilkudziesięciu tysięcy złotych na koncepcję budowy hali sportowo-widowiskowej. Jak rozumiem wybory się zbliżają, kiełbasą wyborczą ma być kolejna hala w mieście. Stary to pomysł obecnych władz, który odgrzewany jest raz po raz, ale ta kiełbaska pachnie nieświeżo. Skąd władze miasta chcą wziąć ponad 7 milionów złotych na budowę hali i później utrzymanie jej, skoro niedawno jeszcze nie miały dwóch milionów na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 1? Nie wiadomo. Czas nie ten, ale chce się zaśpiewać : Cuda, cuda ogłaszają! 

Więcej o poszczególnych wątkach dyskusji oraz najbardziej kontrowersyjnych fragmentach projektu napiszemy w najbliższym czasie.

Bardzo dziękuję wszystkim mieszkańcom którzy znaleźli czas i wzięli udział w obradach Komisji.

*Krzysztof J.Kamiński - współzałożyciel i członek Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo", aktywny uczestnik sesji Rady Miasta i posiedzeń komisji tematycznych, wspiera mieszkańców walczących z planami budowy kilku dużych obiektów handlowych w Puszczykówku, wcześniej pomagał mieszkańcom bloku przyszpitalnego w sporze z władzami szpitala. Był także zaangażowany w pomoc mieszkańcom okolic Magazynowej sprzeciwiającym się lokalizacji marketu przy tej ulicy.

**Fragment tekstu odnoszący się do treści dokumentów, jakie otrzymali radni wymaga wyjaśnienia. Autor artykułu miał wrażenie, że teksty są inne, ale otrzymaliśmy zapewnienie z UM, że wszyscy radni otrzymali ten sam dokument. 
Szanowni Państwo,

jako osoba, która zajmuje się m.in. przekazywaniem Radzie Miasta materiałów na obrady posiedzeń komisji oraz sesji, czuję się w obowiązku zdementować sugestię autora, jakoby radny Maciej Krzyżański otrzymał inny tekst projektu studium aniżeli pozostali radni. Otrzymany z referatu gospodarki przestrzennej projekt studium, przesłałam Radzie Miasta (tj. wszystkim 15 radnym) e-mailem w dniu 6 czerwca br. 
Proszę o sprostowanie nieprawdziwej informacji. 

Z poważaniem 
Agnieszka Głowacka-Bartkowiak
Biuro Rady Miasta Puszczykowa


Polecamy także wcześniejsze teksty dotyczące nowego studium:

40 komentarzy:

  1. Pan Kamiński w sprawozdaniu z obrad komisji jedno przeoczył, kiedy radny M.Barłóg zaproponował udział w zespole d/s przygotowania projektu studium przedstawicieli spoza Rady delegowanych przez stowarzyszenia przewodniczący J. Szafarkiewicz zaprotestował tłumacząc się że to jeszcze nie ta pora. Czyli według niego kiedy będzie pora? Kiedy studium już będzie ukończone i co, i wtedy będzie przerabiane od nowa? Ten sprzeciw co najmniej powinien wszystkim dać do myślenia. Oto na etapie formułowania wytycznych dla projektantów zamyka się grono wtajemniczonych. Powstaje zasadnicza teza:
    !!! KTO ustala z projektantami wytyczne do planu tego jest STUDIUM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie retoryczne ...Projektantka tego sama nie wymyśliła, zresztą na tymże posiedzeniu, w wielu przypadkach, nie wiedziała gdzie szukać / w swoim , przez siebie opracowanym dokumencie !!!/ zapisów, które kwestionowali mieszkańcy.Dziwne - kto w końcu to pisał !?!

      Usuń
    2. Trafne spostrzeżenie, to wyglądało jakby projektantka nie znała ostatniej wersji tekstu studium które mieli w rękach obecni radni, z wyłączeniem radnego Krzyżańskiego. Temat do wyjaśnienia. Kolejna afera?

      Usuń
  2. Zgodnie z ustawą wspomniana wyżej pora następuje po wyłożeniu studium. Projekt musi zostać ukończony, potem przekazany do zaopiniowania odpowiednim organom, a na końcu wyłożony do publicznego wglądu i wtedy właśnie w myśl ustawy miasto ma obowiązek zorganizować dyskusję, będzie także czas na wnoszenie uwag do projektu.Nie zmienia to faktu, że nie doszukałem się zapisu, który uniemożliwia powstanie zespołu doradczego, interesujący pomysł swoją drogą. Dla ciekawskich ustawa - http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20030800717&type=3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby puszczykowska władza była zainteresowana wspólnym dobrem to sama by zaproponowała udział mieszkańcom w tworzeniu tak ważnego strategicznego dokumentu. Natomiast tutaj mamy do czynienia z jego ukrywaniem . Dlaczego?

      Usuń
    2. Na to pytanie niestety nie znam odpowiedzi. Zaskoczyła mnie reakcja radnych, którzy zamiast się cieszyć albo chociaż przyjąć do wiadomości, że mieszkańcy interesują się sprawami miasta, byli zdziwieni, że ci w ogóle znają treść wstępnego projektu. Z drugiej jednak strony, jak rozumiem, nikt nie miał obowiązku udostępnienia projektu studium w tak wczesnej fazie.

      Usuń
    3. do p. Jana Łagody:
      Chciałbym wyjaśnić, że w myśl ustawy po wyłożeniu projektu mieszkańcy mają prawo wnosić uwagi do Studium oraz wziąć udział w dyskusji. Równocześnie mieszkańcy mają prawo do informacji o Studium, na każdym etapie prac, czyli również w fazie przygotowań. I o tym pisałem w sprawozdaniu. Oczywiście nie ma zapisu, który uniemożliwiałby powstanie takiego zespołu doradczo-konsultacyjnego o jakim wspomniał p. Przewodniczący Barłóg.

      do anonimowego z godziny 11:52

      Ja nie słyszałem protestu p. Przewodniczącego Szafarkiewicza i nie sądzę, aby miał on coś przeciwko powołaniu takiego ciała.

      Pozdrawiam,
      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
    4. Nie mówimy o obowiązku władz miasta, tylko prawie mieszkańców do informacji i uczestnictwa w dyskusji nad opracowywanym dokumentem. A własnie tego prawa nam się odmawia!

      Usuń
  3. Mieszkańcy mają prawo do informacji, na każdym etapie prac - pełna zgoda. Kwestia tylko jak nasz urząd pojmuje termin ''informacja''. Podejrzewam, że pojęcie ogranicza się tylko do tego aby zawiadomić o przystąpieniu do sporządzenia planu, ew. uznali poniedziałkową komisję za spotkanie o charakterze informacyjnym. Zdecydowanie nie spodziewali się jednak tak szczegółowej znajomości treści dokumentu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to źle ?

      Usuń
    2. Czy to źle, że urząd hipotetycznie pojmuje w ww sposób pojęcie ''informacja''? Oczywiście, że źle. Czy to źle, że nie spodziewali się znajomości dokumentu przez mieszkańców? Raczej standardowo, z tego co się orientuję to dość popularna praktyka aby nie podawać projektu do publicznej wiadomości przed wypracowaniem wersji dokumentu przeznaczonej do wyłożenia. Niestety samorządy nie przepadają za partycypacją społeczną, tak to u nas w kraju wygląda. Nie zmienia to faktu, że urząd mógł wyjść przed szereg i zaprosić ngo, a także mieszkańców do współpracy przy tworzeniu projektu studium.

      Usuń
  4. Dziękuję panie Krzysztofie za relację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowni Państwo,

    jako osoba, która zajmuje się m.in. przekazywaniem Radzie Miasta materiałów na obrady posiedzeń komisji oraz sesji, czuję się w obowiązku zdementować sugestię autora, jakoby radny Maciej Krzyżański otrzymał inny tekst projektu studium aniżeli pozostali radni. Otrzymany z referatu gospodarki przestrzennej projekt studium, przesłałam Radzie Miasta (tj. wszystkim 15 radnym) e-mailem w dniu 6 czerwca br.
    Proszę o sprostowanie nieprawdziwej informacji.

    Z poważaniem
    Agnieszka Głowacka-Bartkowiak
    Biuro Rady Miasta Puszczykowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy zgłaszaliśmy swoje zastrzeżenia co do poszczególnych zapisów i pani projektantka nie mogła ich znależć w swojej wersji tekstu to w końcu stwierdziła , że pracowała nad poprawkami : "jeszcze do wczoraj wieczorem", więc jak mogła mieć tę samą wersję , którą rozesłała Pani wszystkim Radnym w dniu 6 czerwca. Dla przypomnienia posiedzenie , o którym mowa odbyło się w dniu 16 czerwca, czyli "wczoraj " to było 15.06. Wszystko było nagrywane więc można to sprawdzić...

      Usuń
    2. To znaczy, że wszyscy Radni posiadali nieprawdziwą wersję Studium... nad, którym mieli dyskutować. Rewelacja!

      Usuń
    3. Czyli nad czym dyskutowali Radni? Nad nieaktualną wersją dokumentu? A pani projektant nad nowszą wersją? Czyli jakby było głosowanie to byłby głosowany dokument, którego radni nie mieli. Po co taki pośpiech?

      Usuń
    4. Tak!!! Jakby radny Krzyżański oraz liczni goście nie zadawali pytań wszyscy pozostali radni na czele z przewodniczącym i szefem komisji rewizyjnej nie wiedzieliby że rozmawiają o nieprawidłowym studium.
      I głosowali by za nie prawidłowym studium. I uchwalili by omyłkowe studium!!!
      To jest rewelacja.
      Może wszystkie dotychczasowe uchwały przed pojawieniem się Krzyżańskiego i gości były omyłkowe????
      To może Rynek został omyłkowo przegłosowany a dobry projekt Centrum leży do tej pory w szufladzie???

      Usuń
  6. To sprostowanie akurat Pani wniosła i teraz należy je przyjąć za prawdziwe, ale wybaczy Pani zamieszanie jakie powstało po tym jak Pani projektant przeprosiła wszystkich że radni otrzymali nie aktualny projekt w szczegółowych zapisach np: 600mkw/ a 800mkw powierzchni handlowej etc. a następnie ostra wymiana słów między przewodniczącym a radnym Krzyżańskim na obserwatorach zrobiła właśnie takie wrażenie jakby otrzymali różne teksty. Ja tak to odebrałem. Widzi Pani obserwatorzy mają prawo do takich opinii i odczuć. Teraz choć jedna sprawa jest wyjaśniona. A wybaczy Pani ale widzowie nie mają obowiązku wyjaśniać pomyłek aktorów na scenie.
    .
    Druga rzecz protestu przewodniczącego na temat propozycji radnego M. Barłoga aby powołać obserwatorów z przedstawicieli stowarzyszeń, Panie Kamiński proszę odsłuchać nagranie. Dla mnie protest może mieć dwojaką postać: nie nie zgadzam się albo nie wykluczam ale nie teraz, w innym czasie,etc,
    Tu kilka komentarzy wcześniej potwierdza co napisałem, inni też tak odebrali propozycję i odpowiedź. Moim zdaniem pomysł radnego M.Barłoga jest bardzo dobry, udział obserwatorów ze stowarzyszeń i niestowarzyszonych mieszkańców jest wskazany na etapie tworzenia wytycznych dla projektantów. Wysuwam kandydaturę Pana K.J.Kamińskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja popieram!!!

      Usuń
    2. Ja także czułabym się dobrze reprezentowana przez pana Kamińskiego.

      Usuń
    3. Nie wyobrażam sobie sytuacji, zeby p. Krzysztof Kamiński nie był naszym przedstawicielem przy pracach nad tym dokumentem.
      Powinien tam być jako osoba świetnie znająca problemy Puszczykowa, z wizją miasta, która odpowiada mojej własnej, a także świetnie orientująca sie w przepisach prawnych,

      Usuń
  7. Z informacji jakie otrzymałem od p. radnego Krzyżańskiego wynika, że opublikowany przez nas tekst projektu Studium, pochodzi z dnia 06 czerwca i jest to jedyna wersja będąca w jego posiadaniu. Podczas obrad komisji okazało się, że opublikowana przez nas wersja Studium jest inna niż ta, którą posiadają inni radni. Takie przynajmniej były sugestie z ich strony.

    Nie mam informacji w jaki sposób się stało, że inni członkowie komisji dysponowali nowszą wersją Studium, której nie posiadał p. radny Krzyżański. Nie do mnie należy wyjaśnienie tej sytuacji.

    Krzysztof J.Kamiński

    OdpowiedzUsuń
  8. Na posiedzeniu komisji jedno mnie uderzyło- CHAMSKIE ZACHOWANIE WICEBURMISTRZA WOBEC MACIEJA KRZYŻAŃSKIEGO . Radny Krzyżański był jednym z nielicznych Radnych zadających pytania 9 czynił to tylko Radny Bekas , czasami Radny Szafarkiewicz albo prowadzący obrady) Reszta radnych milczała i nie zadawała żadnych pytań. Radny Potocki spóżnił się znacznie. Podobnie Radny Jopek. Atakowano tylko Pana Macieja , bo odważył się stawiać niewygodne tezy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza Radnym Bekasem / i czasami Przewodniczącym Szafarkiewiczem / nikt z pozostałych Radnych nie zabierał głosu. Dziwne , bo w sprawie ustalenia nazwy dla ul. Biedronkowej dyskusja była bardzo burzliwa i trwała b. długo. Tymczasem w sprawie opracowywanego strategicznego dokumentu,jakim jest Studium, którego zapisy będą rzutować na rozwój Puszczykowa na kolejne dziesięciolecia nic nie mieli do powiedzenia. Obserwując Państwa Radnych na tym posiedzeniu jestem przekonany / na granicy pewności/, że nikt tego przed posiedzeniem nie przeczytał.

      Agresja wobec Radnego Krzyżańskiego, który udostępnił mieszkańcom projekt Studium, spowodowana była ,zapewne, poczuciem wstydu, że mieszkańcy interesują się sprawami miasta w większym zakresie niż oni sami - obecni Radni.

      Usuń
  9. Tak!!!
    Jakby radny Krzyżański oraz liczni goście nie zadawali pytań wszyscy pozostali radni na czele z przewodniczącym i szefem komisji rewizyjnej nie wiedzieliby że rozmawiają o nieprawidłowym studium.
    I głosowali by za nie prawidłowym studium. I uchwalili by omyłkowe studium!!!
    To jest rewelacja!!!
    Może wszystkie dotychczasowe uchwały przed pojawieniem się Krzyżańskiego i gości były omyłkowe????
    To może Rynek został omyłkowo przegłosowany a dobry projekt Centrum leży do tej pory w szufladzie???

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy to co się dzieje na górze nie ma podobieństwa z Puszczykowem?
    .
    W tym fragmencie słychać, jak Marek Belka mówi o "wytrychach" w ministerstwie i nowelizacji ustawy o NBP. - Jak bym miał sygnał od premiera, że mogę tam wstawić to, co będzie trzeba - przekonuje na nagraniu. Rozmowa jest też o sytuacji PO. Marek Belka mówi: "To nie jest tak, że jesteśmy na ugorze, jesteśmy w wielkiej kuwecie zwanej Saharą".
    .
    Co to znaczy że jesteśmy w kuwecie zwanej Saharą? W Puszczykowie też?
    To znaczy pogranicze niewypłacalności i totalnego krachu finansowego Państwa,
    na skutek liberalnej polityki; odprowadzania zysków przez inwestorów (banki, handel sieciowy, magnaci gospodarczy, develooperzy) za granicę.
    Puszczykowski projekt studium reprezentuje takie samo gospodarowanie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu się pan/pani dziwi, przecież do wyborów szli w liberalnych barwach PO z namaszczeniem liberalnego starosty. Ludzie dokonują krzyżykiem wyboru, a potem są zaskoczeni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak przyjrzycie się kolejnym posunięciom starostwa i gmin w całym kraju, jak na przykład ta Książnica XIX wieku zobaczycie odbicie polityki krajowej, stamtąd płyną dyrektywy, staliśmy się na powrót ustrojem centralistycznym ze wszystkimi tego złymi skutkami. Jednym z tych skutków jest polityka personalna czyli forowanie na kandydatów podległych wykonawców bez własnych suwerennych poglądów. Idealny funkcjonariusz dobrze wygląda, uśmiecha się, podaje rękę i o nic nie pyta. Nie ma inicjatywy. Ma być jak współczesna ikona w garniturze do podziwiania i podobania się. Ma się z nim dobrze współpracować, - słowa Starosty z kampanii wyborczej. Nie jest od reprezentowania interesów wyborców tylko doktryny, liberalnej gospodarki Państwa: Bankowość, Budownictwo zblokowane i Handel sieciowy - oto jej 3 filary. Inwestycje drogowe to jeden z elementów całości. Czy nie widać tego w projekcie studium dla Puszczykowa? Ależ tak.
    Nie połapaliście się w tym? Dlaczego nie ma konsultacji społecznych? Właśnie dlatego!!!
    .
    Dlatego partycypację społeczną trzeba po raz wtóry WYMUSIĆ!!! Teraz jest nadarzająca się okazja, w sukurs przychodzą nieoczekiwane wydarzenia z Warszawy, dzięki redakcji Wprost i ujawnionym podsłuchom z ust samych autorów gospodarki liberalnej słychać jak jest źle z finansami Państwa - JAK NA SAHARZE!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Szanowny Wrogu Liberalizmu,
    pragnę Tobie wyjaśnić, że w Polsce liberalizmu nie ma. To co obecnie "panuje" to jakaś hybryda oligarchizmu, socjalizmu i Świętej Inkwizycji. Trzeba naprawdę wielkiego wysiłku by znaleźć coś liberalnego w kraju zezwoleń, koncesji, akcyz na brykiet do grilla, w którym liczne, spuchnięte urzędnikami instytucje (typu ZUS, NFZ) trudnią się rozdawnictwem pieniędzy wg bandyckiego klucza. W "25 lecie Wolności" byli opozycjoniści na głodowych emeryturach (wyrzucani z pracy, internowani itd.) przyglądają się swoim oprawcom z MO (i ich następcom) na wysokich wcześniejszych emeryturach. Zaiste "liberalizm"....
    MD

    OdpowiedzUsuń
  14. Pan się myli, nie jestem jeszcze wrogiem ale już sceptykiem zastosowania idei tzw. liberalizmu klasycznego w praktyce. Pan pozwoli że zacytuję: Wikipedia/Poglądy liberałów klasycznych cechuje nastawienie, że ani rząd, ani żadna grupa czy jednostka społeczna, nie powinny w żaden sposób zakłócać wolności jednostki, a jedynym dopuszczalnym jej ograniczeniem jest sytuacja, gdy jednostka stanowi rzeczywiste zagrożenie dla czyjejś wolności lub mienia.
    ( tu zgoda) Liberałowie klasyczni są za jak najmniejszą ingerencją instytucji państwowych w życie obywateli. Instytucje publiczne powinny być ograniczone,
    i dotyczyć przede wszystkim zapewniania bezpieczeństwa, sądownictwa, polityki zagranicznej.(nie ma mojej zgody bo to za mało) Klasyczni liberałowie mają poglądy wolnorynkowe.
    ...
    Te niewątpliwie szlachetne hasła są kolejną utopią gdyż ludzie nie rodzą się równi ciałem, inteligencją, majątkiem. Ludzie są nierówni na starcie w dorosłe życie nie z własnej przyczyny. Jedynym stymulatorem szans może być właśnie i powinna polityka Państwa, przez Inteligentny Interwencjonizm Państwowy.
    Mam swoją teorię na temat roli Państwa którą w skrócie nazwę: Państwo Środka (nie mylić z Chinami) - polityka RÓWNOWAGI. Według mnie rolą Państwa jest równoważenie szans i dostępu do korzyści... Nie będę dalej tego rozwijał bo Zielony Blog się rozgrzeje do czerwoności i zaraz mnie napadną że filozofuję i czarnowidzę a tu są w Puszczykowie ważniejsze sprawy.
    ...
    Co do pozostałej części Pana wypowiedzi pełna zgoda, ja to co obecnie mamy skrótowo opisuję "liberalna polityka" gdyż elity finansowe i rządowe wywodzą swoje korzenie z dawnego Kongresu Liberalno Demokratycznego przeistoczonego w PO.
    Niemniej hasła liberalizmu klasycznego są gdzieś tam odczytywalne w wypowiedziach i decyzjach gospodarczych. Ja bym to tak skwitował,
    realny liberalizm klasyczny we współczesnym wykonaniu oferuje:
    wolność rynkową podmiotów które na starcie mają nierówne szanse!
    Co w praktyce oznacza że Państwo liberalne (!!!) nie interweniuje w obronie słabszych. Co widać i słychać i czuć. Pan to także wykazał.
    Do usłyszenia.




    OdpowiedzUsuń
  15. Pan pozwoli że go zacytuję: ...Trzeba naprawdę wielkiego wysiłku by znaleźć coś liberalnego w kraju zezwoleń, koncesji, akcyz na brykiet do grilla, w którym liczne, spuchnięte urzędnikami instytucje (typu ZUS, NFZ) trudnią się rozdawnictwem pieniędzy wg bandyckiego klucza...
    Odp. A ja właśnie widzę w tym realizację realizmu klasycznego w myśl którego Państwo NIEINTERWENIUJE kiedy dzieje się to co Pan wymienił i jeszcze nie wymienił. Na przykład Amber Gold. To wszystko są przykłady na praktyczną nieskuteczność idei klasycznego liberalizmu który trzeba zastąpić inną ideą państwowotwórczą. Inteligentnym Interwencjonizmem.
    ...
    A rozdawnictwo koncesji?
    Kolega, jak analizowaliśmy po kolei zapisy projektu studium dziwił się i nie mógł dojść po "kiego grzyba" w Puszczykowie chcą rozwijać banki (?), blokowiska, i handel sieciowy. A no bo to są 3 podstawowe "koncesje", 3 filary polityki góry i widocznie po szczeblach administracji rozchodzą się w dół dyrektywy jak robić plany i które łączą się po drodze z ogólnie nam znanym lobbingiem (drogowcy, develooperzy, marketerzy) .
    Zwróciłem na to uwagę kiedy od znajomych z różnych regionów kraju otrzymałem informacje o dokładnie identycznych problemach jakie są obecnie w Puszczykowie. Ewidentnie jakby ta sama ręka pisała Miejscowe Plany (niewidzialna ręka wolnego rynku). Więc u nas nie ma przypadku, działa system.

    OdpowiedzUsuń
  16. P.S.Przepraszam, pomyłka językowa miało być nie realizmu a liberalizmu klasycznego...

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż żal czytać te komentarze. Z resztą nie tylko pod tym postem. Odnoszę wrażenie, że pan Kamiński wraz ze swoim komitetem trochę się zapędzają ostatnimi czasy. "Zielone Puszczykowo" powstało, żeby troszczyć się o nasze miasto i jego mieszkańców (przynajmniej tak jako zwykła mieszkanka odebrałam zamysł jego powstania), a z dnia na dzień w swoich artykułach, postach i wypowiedziach szerzą nienawiść, której nie potrafię zrozumieć. Może chodzi o słynną myśl Akcjusza "Niech nienawidzą, byleby się bali" włodarze naszego miasta. Jednakże w obecnych czasach gdzie zewsząd docierają do nas hasła : afery, korupcja, etc. chciałam wierzyć może naiwnie, że miasto Puszczykowo i jego mieszkańcy, z których wielu znakomitych jak wielokrotnie wspominał w artykułach pan radny Krzyżański jest ponad podziały, że jesteśmy w stanie działać razem jako społeczeństwo dla dobra naszego miasta, a nie jednostek, które szukają atrakcji czy z chęci zysku. Dlatego proszę o to by się Państwo trochę opamiętali w osądach. Zwłaszcza, że w dobie internetu jesteśmy "niby" anonimowi i tak jest łatwiej obrzucić kogoś błotem. Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowna Pani, jako założyciel i redaktor bloga chciałbym zapytać, w którym miejscu pan Kamiński lub inni autorzy artykułów szerzą nienawiść? Owszem, autorzy wskazują na braki w pewnych procedurach (np. zakup Grzybka czy brak konsultacji w istotnych kwestiach) oraz dokumentach (np. bardzo słabo przygotowany projekt Studium). Troska o miasto oznacza również monitorowanie najważniejszych decyzji władz miejskich. Jeśli np. p. Kamiński i p. Krzyżański nie zwróciliby uwagi na błędy i braki w Studium, to być może nikt by na nie zwrócił uwagi. A mieszkańcy nawet nie dostaliby tego projektu do rąk. Przecież nie my nie wymyślamy tych problemów. Dyskusja na posiedzeniu Komisji wykazała, że projekt Studium nie był starannie przygotowany a Pani Projektantka przyznała, że sporo jest do poprawienia. Okazało się także, że tekst, którym dysponował radny Krzyżański i mieszkańcy oraz ten, którym posługiwała się Pani Projektantka są nieco inne. To wszystko nie pomaga w przygotowaniu lepszego Studium. Jeśli zaś chodzi o komentarze pod tekstami, to staram się usuwać te, które przekraczają granice dopuszczalnej krytyki. Nie mogę w pełni odpowiadać za to, co ludzie piszą w komentarzach - podobnie jak autorzy artykułów nie mamy na to wpływu. Mamy natomiast prawo krytycznie oceniać obecne władze. Jak pokazały wydarzenia ostatnich lat, mieszkańcy bardzo często nie mogą się doczekać poważnego potraktowania przez władze miejskie - przychodzą wtedy po pomoc do nas i staramy się wszelkimi, dopuszczalnymi środkami im pomagać. Gdyby nie zaniechania władz, nie byłoby na tym blogu wielu tematów takich jak np. konflikt wokół CAK, konflikt wokół lokalizacji marketów czy ostatnia dyskusja wokół projektu Studium. I naprawdę ani ja, ani zapewne inni autorzy tego bloga, nie żywimy nienawiści do Pana Burmistrza czy Pań i Panów Radnych, mamy natomiast prawo do krytyki ich poczynań, jeśli nie jesteśmy z nich zadowoleni albo też musimy ich wyręczać w wypełnianiu obowiązków, które wzięli na siebie. Nasze działania nie są emocjonalne, ale racjonalne i oparte na świadomości skutków decyzji, które podejmują nasze władze. Każdy z nas wolałby pisać o historii, przyrodzie, wydarzeniach kulturalnych, ale nie możemy pozwolić na to, żeby w międzyczasie miasto było niszczone nieprzemyślanymi decyzjami.

      Usuń
    2. Szanowna Pani,
      wystarczy się raz wybrać na Radę Miasta, czy posiedzenie jakiejś Komisji i mozna na własne oczy przekonać się jak są "załatwiane" sprawy w naszym mieście i jak są traktowane osoby, które maja odmienne zdanie. Nan tych posiedzeniach widać także "oderwanie" od rzeczywistości obecnej "władzy" i arogancję w tym , że "wiedzą lepiej" i mają patent na "prawdę". Ja rozumiem frustracje i ogólne zdenerwowanie (także w wypowiedziach na tym blogu) osób, które to widzą . Poza tym niestety (bądź "stety") zbliżają sie wybory, a standardy kampanii ida z góry gdzie skompromitowane PO z równie nieudacznym i skompromitowanym PiS wraz z nepotyczno-łapówkarskim PSL i SLD wzajemnie obrzucają sie błotem.

      Usuń
  18. Co Pani chce razem robić? Ma Pani jakiś pomysł jak ta współpraca ponad podziały ma wyglądać? Przez przymykanie oczu na grzechy? To nie zgodne z nauką kościoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez ponad 3,5 roku władze miasta nic nie mówiły o zamiarze zmian w dotychczas obowiązującym Studium ... Gdzie leży przyczyna, że na kilka miesięcy przed zakończeniem kadencji chce się uchwalić tak niekorzystny dla mieszkańców dokument? Tym należy się zająć w pierwszej kolejności.

      Usuń
    2. To proste - mieszjkańcy póki co , pow ołując sie na zapisy w dotychczas obowiązującym Studium wygrywają z "opcją marketową". Trzeba więc zmienić zapisy i wtedy wszystko będzie dozwolone. To Studium jest szkodliwe dla Puszczykowa i jego mieszkańców - nie można dopuścić do jego uchwalenia.
      Swoją drogą należy zadać pytanie : Dlaczego Pan Burmistrz i Radni nie informują puszczykowskiej społecznośći o rozpoczęciu prac nad tym dokumentem? I po co to i komu ma służyć?

      Usuń
  19. Pan Kamiński, z całym szacunkiem doskonale nadaje się na członka komisji rewizyjnej ale talentów do strategicznego planowania to raczej nie ma...

    OdpowiedzUsuń