Szukaj na tym blogu

środa, 14 listopada 2012

Leśny plac zabaw

W ostatnich wpisach pastwiliśmy się nad działaniami niepokojącymi jak choćby tajemnicza ankieta w sprawie budowy dyskontu oraz po prostu nieprzemyślanymi jak "zmiażdżenie" placu zabaw na tyłach rynku kolejnym parkingiem. Dziś jednak chcemy się podzielić wiadomością dobrą i przykładem działań budujących. Budujących w dosłownym znaczeniu tego słowa.

Prace przy porządkowaniu terenu. Fot. G. Ozorowska
Otrzymaliśmy bowiem szczegółową relację z porządkowania lasku w rejonie ulic Pomorskiej i Mazurskiej, w którym powstać ma już niebawem plac zabaw dla dzieci, który zapewne stanie się także miłym miejscem wypoczynku dla okolicznych mieszkańców.

Warto przypomnieć, że o ten skrawek lasu mieszkańcy musieli stoczyć zażarty bój z długoletnim burmistrzem miasta - Januszem Napierałą - który wymarzył sobie w tym miejscu teren inwestycyjny. W 1998 roku postanowił zaprosić do współpracy biznesmenów, aby zaoferować im możliwość postawienia w tym miejscu bloków mieszkalnych, sklepów czy restauracji. Pewnie zamiast urokliwej polany mielibyśmy tam kolejne postmodernistyczne straszydło, gdyby nie upór puszczykowskich społeczników przez 8 lat broniących lasu przed zapałem inwestycyjnym burmistrza aż do ostatecznego zwycięstwa w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Z polany usunięto pnie, chwasty i gałęzie.
Fot. G. Ozorowska
Jak wspomina Gabriela Ozorowska - ówczesna radna powiatowa, obecnie prezeska Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczykowa - o planach zabudowy terenu dowiedziała się przypadkiem tylko dzięki sprawowaniu funkcji publicznej. Jak to często bywa w przypadku lekceważonych przez władzę mieszkańców, ich determinacja i zapał są nie do powstrzymania. Dość powiedzieć, że po zwycięskiej batalii sądowej, poszli za ciosem i postanowili urządzić w tym miejscu plac zabaw z prawdziwego zdarzenia.

Na szczęście obecny burmistrz ma dużo więcej serca dla społecznie zaangażowanych mieszkańców. Życzliwie przyjął ich wniosek w sprawie inicjatywy lokalnej, której zgłoszenie było możliwe dzięki nowelizacji ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Zgodnie z ustaleniami miasto pokryje część kosztów stworzenia placu zabaw, a resztę dołożą mieszkańcy.

Strażakami dowodzili prezes OSP - Gniewko Niedbała
oraz naczelnik Andrzej Chojnacki. Fot. G. Ozorowska
Do tej pory, dzięki pracy mieszkańców, wolontariuszy, puszczykowskich harcerzy oraz strażaków z reaktywowanej Ochotniczej Straży Pożarnej, udało się stworzyć geodezyjną mapę terenu, projekt urządzenia placu i przeprowadzić prace porządkowe. Następnym trudnym etapem będzie wyposażenie placu w huśtawki, piaskownice i inne atrakcje dla małych Puszczykowian.

Bardzo cieszy taki pokaz współpracy urzędników miejskich, mieszkańców, społeczników, harcerzy i strażaków. Widać, że dobry pomysł jednoczy mieszkańców. Oby takich dobrych pomysłów było jak najwięcej, a jak najmniej kontrowersyjnych pomysłów inwestycyjnych.

Jeśli ktoś będzie chciał w jakikolwiek sposób pomóc w budowie placu zabaw, prosimy o kontakt ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Puszczykowa, które koordynuje prace.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz