Szukaj na tym blogu

niedziela, 18 listopada 2012

Burmistrz o ankiecie


W związku z enigmatyczną informacją o ankiecie w sprawie marketu przy Magazynowej na oficjalnej stronie miasta, napisaliśmy do burmistrza Andrzeja Balcerka z prośbą o doprecyzowanie stanowiska urzędu w tej sprawie.
Notatka ze strony miasta dla nas nie była jasna.
Burmistrz nie zgodził się z naszą opinią, że informacja jest niewystarczająca i wyjaśnił, że: notatka na stronie internetowej miasta dokładnie informuje o zleceniodawcach i charakterze ankiety na temat powstania sklepu dyskontowego u zbiegu ulic Poznańskiej i Magazynowej. Zamieszczono ją właśnie po to, żeby mieszkańcy wiedzieli, że nie jest to inicjatywa Urzędu Miejskiego. Nie podano treści pytania, bo nie ustalał go nikt z UM. Zasięg badania został określony przez zlecającego. Miasto nie ma podstaw prawnych do udzielania lub nieudzielania zgody na badania ankietowe. Podmiot zlecający badania został uprzedzony o braku wpływu ich wyników na decyzje administracyjne. Jeśli będzie taka potrzeba Rada Miasta może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji społecznych określając samodzielnie zasięg oraz formę badania.
Pragnę zauważyć, że informacja na stronie internetowej zapobiega również takim niebezpieczeństwom jak podawanie się osób za ankieterów lub nieuczciwe wyciąganie od mieszkańców dodatkowych informacji – takie sytuacje miały miejsce choćby podczas spisu powszechnego.

Burmistrz chętnie udzielił jednak odpowiedzi na kilka pytań doprecyzowujących:

Zielone Puszczykowo: Jak będzie brzmieć pytanie, które usłyszą ankietowani mieszkańcy?Czy było ono w jakikolwiek sposób uzgadniane z Panem lub innymi urzędnikami?
Burmistrz Andrzej Balcerek: Pytanie ustalił zlecający badania. Na spotkaniu w Urzędzie Miejskim przedstawił swoje zamierzenia, w tym propozycję pytania, która zdaniem osób reprezentujących miasto sugerowała odpowiedź pozytywną. Wskazaliśmy, że bardziej neutralną formą będzie sformułowanie: „Czy jesteś za lokalizacją nowego marketu sieci dyskontowej w Puszczykowie u zbiegu ulic Poznańskiej i Magazynowej?”. Nie otrzymaliśmy informacji jakie pytanie ostatecznie zostało przyjęte przez zlecającego.
W tym roku było zielono, w przyszłym będzie tanio?
Fot. G. Ozorowska

ZP: Czy miasto w jakikolwiek sposób uczestniczy w organizacji ankiety?
AB: Miasto nie uczestniczy w organizacji ankiety. Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej urząd był zobowiązany do udostępnienia danych przestrzennych na temat rozmieszczenia działek zamieszkałych, bez jakichkolwiek danych osobowych. Podkreślam, że urząd nie może odmówić udostępnienia informacji publicznej.

ZP: Czy ankieta/pytanie ankietowe było omawiane z protestującymi przeciw budowie mieszkańcami?
AB: Nic mi na ten temat nie wiadomo.

ZP: Dlaczego ankietowani będą wszyscy mieszkańcy Puszczykowa (a nie np. mieszkańcy tylko najbliżej położonych dzielnic)?
AB: Zasięg badania nie był ustalany przez urząd, jest to decyzja zlecającego.

ZP: Czy nie uważa Pan, że organizowanie jednostronnej ankiety bez uprzedniego przygotowania mieszkańców (poinformowania w sposób rzetelny o konflikcie i konsekwencjach ich odpowiedzi), może zostać uznane za manipulację?
AB: Sposób przeprowadzenia badania jest wyłączną decyzją zlecającego i nie podlega ocenie urzędu miejskiego. W przypadku ewentualnego zarządzenia konsultacji społecznych sposób ich przeprowadzania jest ściśle regulowany uchwałą Rady Miasta Puszczykowa.

ZP: Czy wynik ankiety będzie miał wpływ na Pańskie ewentualne, przyszłe decyzje w sprawie lokalizacji marketu? (wiem, że do tej pory stał Pan na stanowisku, że nie jest to odpowiednie miejsce na tego typu inwestycję).
AB: Podmiot zlecający badania został uprzedzony o braku ich wpływu na decyzje administracyjne.

Pytania zadawaliśmy burmistrzowi jeszcze przed ukazaniem się najnowszego numeru "Głosu Puszczykowa", który wyjaśnił większość kwestii poza jedną. Po co inwestor przeprowadza ankietę, której wynik będzie po pierwsze zmanipulowany (pytanie nie wspomina o proteście mieszkańców, o opinii Powiatowego Konserwatora Zabytków oraz o decyzjach burmistrza, który przecież nie bez powodu nie zgodził się na planowaną inwestycję), a po drugie nie ma (i w takiej formie nie powinien mieć) żadnego znaczenia dla dalszego biegu sprawy? To już jednak pytania do inwestora. Spróbujemy do niego dotrzeć, choć na razie woli udzielać informacji tylko "Głosowi Puszczykowa".

Nasze stanowisko w sprawie ankiety w tekście "Mówimy "nie" marketowi przy Magazynowej"
O aktualnej sytuacji prawnej piszemy w tekście "Wszystko w rękach SKO"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz