Szukaj na tym blogu

wtorek, 13 listopada 2012

W co się bawić?

Dostaliśmy pełen troski list od jednej z naszych czytelniczek, którą mocno niepokoi sąsiedztwo placu zabaw i nowego parkingu przy ul. Kościelnej (na tyłach rynku, zaraz obok kościoła). Czytamy w nim:

Chciałabym poprosić o sprawdzenie intencji pomysłodawców nowego parkingu przy Kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Wniebowziętej w Puszczykowie ul. Kościelna kosztem placu zabaw dla dzieci.
Pomysł budowy parkingu w miejscu gdzie bawią się dzieci jest albo początkiem modernizacji tej części rekreacyjnej miasta albo oddaniem hołdu bywalcom Biedronki i nie tylko.
Parking jest piekny, duży i utwardzony.
Plac zabaw mizerny, wepchnięty w wąski pasek pomiedzy wałem ziemi ograniczającym korty tenisowe a uroczym parkingiem.
Trudno jest wypoczywać, czy bawić się z dziecmi w obecnym stanie przy silnikach i spalinach samochodowych. Ale może jest pomysł jak wyrównać ten teren i zapewnić naszym najmłodszym mieszkańcom odpowiednie warunki do zabawy.
Zachęcam do spaceru w ten rejon, my już przestaliśmy tam przychodzić z naszymi dziećmi.

Oczywiście, pofatygowaliśmy się na miejsce i udokumentowaliśmy inwestycję.

Parking między placem zabaw i ul. Kościelną.
Parking między placem zabaw i ul. Kościelną. Wygląda, niestety, na to, że po raz kolejny interesy kierowców wygrały z interesami innych grup społecznych, w tym przypadku dzieci. Przytulony do lśniącego nowością parkingu maciupeńki plac zabaw jest kolejnym dowodem na promowanie komunikacji samochodowej w naszym mieście. Po kuriozalnym parkingu na płycie rynku (przed Biedronką) oraz maksymalnym poszerzeniu parkingu na ulicy Poznańskiej (na wysokości sklepu Społem i rynku) kosztem ścieżki rowerowej (jest tak wąska, że ledwo zmieści się na niej jeden rowerzysta, o mijaniu i/lub wyprzedzaniu nie ma mowy) oraz chodnika, kolejne miejsce w centrum miasta zostało oddane samochodom zamiast ludziom.

Plac zabaw przytulony do parkingu.
Plac zabaw przytulony do parkingu.
Nie jesteśmy przeciwni samochodom i parkingom, z ciężkim sercem jednak patrzymy, jak piękne i zielone miasto zostaje podporządkowane najmniej wydajnemu i najmniej ekologicznemu środkowi lokomocji. Przy tym niszczona jest przestrzeń publiczna, która powinna służyć mieszkańcom. Nawet w dużych miastach (np. Poznań) pod naciskiem mieszkańców zaczęto ograniczenie ruchu w centrum, wprowadzając choćby strefę ruchu z maksymalną prędkością 30 km/h i tworząc deptaki. Puszczykowo cały czas podąża w przeciwnym kierunku: dla samochodów wszystko, dla pieszych, spacerowiczów i rowerzystów - ochłapy.

Mamy nadzieje, że miasto leżące w środku Wielkopolskiego Parku Narodowego i pełne malowniczych miejsc spacerowych znajdzie sposób by stać się liderem w rozwijaniu komunikacji pieszej, rowerowej i publicznej. Świat jest pełen dobrych wzorów, nie musimy kopiować tych najbardziej kosztownych dla kieszeni i środowiska. Zachęcamy do zabawy w myślenie o alternatywach dla samochodów.

Na ostatniej sesji rady miasta była mowa o oddaniu terenu administrowanego obecnie przez Centrum Animacji Sportu (znajdują się na nim, oprócz rachitycznego placu zabaw, także m.in. dwie malownicze kupy ziemi, które kiedyś miały być/były trybunami) z w dzierżawę. Pozostaje liczyć, że teren zostanie zagospodarowany z myślą o rekreacji a nie o wyścigach samochodów lub quadów :) 

1 komentarz:

  1. Jeżeli teren zostanie wzięty w dzierżawę to niestety na pewno nie po to, żeby stworzyć miejsce rekreacji. Ekonomicznie nieuzasadnione.
    Miasto i nikt inny tego nie zrobi, powinno stworzyć zieleń izolacyjna. Swoją droga to naprawdę dziwnie, jak dużo człowiek "zyskuje na wartości" kiedy wsiada do samochodu. Jako pieszym nikt się nim nie przejmuje...

    OdpowiedzUsuń