Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 27 maja 2013

Echa po lekturze "Echa"

Grzybek już niebawem będzie
"Książnicą XXI wieku".
Fot. M. Muth

Puszczykowianie żywo dyskutują o decyzjach władz dotyczących Centrum Animacji Kultury oraz Szkoły Podstawowej i Gimnazjum nr 1. Wczoraj na naszej stronie w portalu społecznościowym Facebook jeden z mieszkańców opublikował celny komentarz do ostatnich publikacji urzędowego "Echa Puszczykowa". Warto się z tymi spostrzeżeniami zapoznać, żeby w całej aferze nie stracić zdrowego rozsądku. Propaganda sukcesu uruchomiona przez autorów pomysłu trzęsienia ziemi w puszczykowskich instytucjach kulturalnych i edukacyjnych, zaczyna się bowiem ocierać o najlepsze scenariusze legendarnego Stanisława Barei. Zanim zatem zaśpiewamy "Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie da on krzywdy zrobić nikomu. Zawsze pomoże, o każdej porze. O móóój Boże!", rozważmy czy to wszystko nie jest tylko groteskowa zasłona dymna mająca ukryć bezcelowość zakupu "Misia, przepraszam Grzybka, na miarę naszych czasów"? A oto głos naszego czytelnika:

Kilka spostrzeżeń po lekturze najnowszego ECHA PUSZCZYKOWA (nr 252).
Problemy lokalowe SP1 zostały rozwiązane, a przynajmniej najważniejsze:
1) niebezpieczeństwo wynikające z konieczności przechodzenia pomiędzy budynkami oraz
2) kontaktów dzieci z SP1 z ich starszymi kolegami z Gimnazjum nr 1. 
O tym, że to ważne ale już załatwione świadczą poniższe wypowiedzi (podkreślenia moje):
"Poprawa bazy lokalowej o trzy sale lekcyjne, poprawa bezpieczeństwa, NIE BĘDZIE PRZECHODZENIA DZIECI Z BUDYNKU DO BUDYNKU" - Ewa Budzyńska, dyrektor SP1
"Najważniejszym argumentem jest bezpieczeństwo i chodzi nie tylko o przechodzenie z budynku do budynku. Mimo, że to bardzo blisko, gdyby UCZNIOWIE MUSIELI PRZECHODZIC, PO DRODZE MOGĄ MIEĆ POMYSŁY NP. ŻEBY UCIEC Z LEKCJI, MOŻE KTOŚ DO NICH PODEJŚĆ." - Ewa Citkowicz, Rada Rodziców Gimnazjum nr 1
"ZAKOŃCZY TO PROBLEM PRZECHODZENIA UCZNIÓW Z BUDYNKU DO BUDYNKU, CO SZCZEGÓLNIE DLA MAŁYCH DZIECI BYŁO UCIĄŻLIWE, A PRZEDE WSZYSTKIM NIEBEZPIECZNE" - Władysław Ślisiński, zastępca Burmistrza Puszczykowa. 
"Rozbudowa nie spowoduje rozdzielenia "podstawówki" od gimnazjum, maluchów od młodzieży ...... W przypadku przejścia gimnazjum do starego budynku szkoły - dzieci (niedługo już pięciolatki trafią do oddziałów przedszkolnych) nie będą uczyć się w jednym budynku z nastolatkami , co jest niezwykle ważne (...) ze względów psychologicznych, pedagogicznych i bezpieczeństwa" - Małgorzata Szczotka, przewodnicząca KEKiS
"Początkowo braliśmy pod uwagę rozbudowę szkoły jednak ta koncepcja nie rozwiązywała głównego problemu puszczykowskich (...). które zakładały rozdzielenie szkół podstawowych od gimnazjów " - Zbigniew Czyż, Przewodniczący Rada Miasta Puszczykowo

Brawo dla radnych i burmistrza!!! Hurra!!!
Tylko że:
(1) Dzieci z SP1 dalej będą przechodziły z budynku szkoły na salę gimnastyczną CO SZCZEGÓLNIE DLA MAŁYCH DZIECI JEST UCIĄŻLIWE, A PRZEDE WSZYSTKIM NIEBEZPIECZNE. Do tego MOGĄ MIEĆ POMYSŁY NP. ŻEBY UCIEC Z LEKCJI.
(2) Dzieci przechodząc do sali gimnastycznej będą przecinały drogę DOROSŁYCH uczestników warsztatów CAK odbywających się w budynku "nowej szkoły" i MOŻE KTOŚ DO NICH PODEJŚĆ.
(3) Dzieci z SP1 dalej będą się spotykały z nastolatkami (choć uczyć się nie będą w tym budynku) na sali gimnastycznej, stołówce czy na wspólnym boisku podczas przerw - a przecież rozdzielenie jest NIEZWYKLE WAŻNE ZE WZGLĘDÓW PSYCHOLOGICZNYCH, PEDAGOGICZNYCH I BEZPIECZEŃSTWA

Najważniejsze, że zostały rozwiązane problemy lokalowe SP1 - zostały tylko okruszki:

(1) 2 sale na poddaszu dla zerówek prawie spełniające wymagania
(2) Taka sama sala językowa
(2) Jedna sala gimnastyczna na 2 szkoły, przez co klasy I-III nie mają szans z niej korzystać w okresie zimowym
(3) Brak porządnego gabinetu dla dyrektora szkoły
(4) Użytkowanie sali lekcyjnej w budynku sali gimnastycznej czyli wędrówki dzieci
(5) Zewnętrzne wejście do świetlicy
(6) Gabinet psychologa i pedagoga na poddaszu bez okien

Czarek Wichniewicz

42 komentarze:

  1. Jestem również pod wrażeniem ostatniego Echa, oto pierwsza refleksja.
    Ostatnie Echo; Pan Przewodniczący Rady w artykule „Optymalne rozwiązanie dla szkół, biblioteki i CAK.” na 6 stronie pisze: ... Uważam, że dla dobrego funkcjonowania CAK nie ma znaczenia czy ci sami ludzie mający te same środki finansowe do dyspozycji wykonują swoją pracę w dotychczasowych pomieszczeniach czy w pomieszczeniach w budynku oddalonym zaledwie o około 10 metrów. Skomentuję ten argument porównaniem: Pan Przewodniczący uważałby, że Adam Małysz jak był tak dobrym i zaangażowanym skoczkiem to mógł wygrywać bez nart, skacząc w samych butach... Dalsze komentarze zbyteczne.
    A złamanie prawa? Powód nie musi mieć wiedzy, powód wskazuje szkodę a wiedzę znajdują organy ścigania.
    Zbierają dowody, dokumenty, zeznania świadków, badają poszlaki, powiązania, znajomości, etc. To trochę trwa, nawet kilka lat. Wina może być umyślna lub nie. Tego na wstępie się nie wie.
    W ogóle w tym Echu są ciekawe treści, bardzo ciekawe wnioski można wyczytać między wierszami tekstu skarbnika Pana P. Łoździna, ale o tym później.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie wydarzenia sprawiają, że dowiadujemy się co raz to nowych rzeczy, nie tylko o metodach działania naszych władz miejskich, ale również o istniejących do tej pory i nie wiadomo dlaczego tolerowanych, patologiach.
    Skoro jak się obecnie okazuje, tak szkodliwe są kontakty dzieci ze szkoły podstawowej z dziecmi z gimnazjum, to rodzice dzieci uczęszczających do szkoły nr 2, powinny oczekiwać od władz miasta, rozwiązania tego problemu(!), poprzez wybudowanie nowej szkoły czy to dla podstawówki, czy to dla gimnazjum. Rozumiem, że jeśli władze nowej szkoły nie wybudują, albo nie zakupią kolejnego budynku, to są za utrzymywaniem patologii na terenie szkoły nr 2?

    Krzysztof Kamiński

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie są przyzwyczajeni do łatania nadżartych rzeczy i zadowalaja się każdą zmianą byle zmianą - a to, że może być dobrze poprawione - to rzecz drugorzędna, niestety. Bardzo dobra argumentacja Pana Wichniewicza. Mam nadzieję, że dojdzie do wyjaśnienia jak to się stało, że zostaliśmy właścicielami wielkiego G na rynku w wielu przypadkach wbrew swojej woli, a nie zapewniono szkoły dzieciom i pracy nauczycielom jak należy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Należy uporać się z patologią w SP1 i G2. Argumenty wytoczone w ostatnich Echu przekonały mnie, że tak dłużej być nie może. Proponuje G2 przenieść do Urzędu Miasta, a piwnicę SP2 przeznaczyć na instytucję miejskie. To chyba najprostsze rozwiązanie problemu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Drodzy Państwo,, ostatnie Echo Puszczykowa to propaganda sukcesu w stylu PRL-u! Radni szczycą się tym, że znają się na wszystkim - nawet na tym jakie wymogi powinna mieć biblioteka - Książnica XXI wieku!Przecież są od tego tematu fachowcy - wystarczy przejrzeć dokumenty Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - tam jest opis. Ale radni Szczotka i Czyż znają się lepiej, wolą poróżnić społeczność puszczykowską i przeciwstawić jedną grupę drugiej, bo najważniejsze są dzieci, których przecież dobra nikt nie kwestionuje. Znana od wieków zasada: divide et impera, stosował ją już J. Napierała. No a laurka grona pedagogicznego i dyrektorów nie dziwi - przecież są na garnuszku samorządu więc nie mogą mówić inaczej jak chwalić, nawet wbrew sobie....
    Radni zapominają, że niedługo będą seniorami i wtedy poprzeganiamy ich z jednej sali do drugiej - z rynku do szkoły i odwrotnie.Najważniejsze, że władza ma dobre samopoczucie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Miało być NORMALNIEJ więc jest: zabrali lodowisko, przenieśli salę sesyjną do małej i dusznej salki (pewnie żeby przyszło mniej mieszkańców, których chętnie zapraszają), czepiali się przystani że niby przestępstwo,nie rozbudowali szkoły bo kupili grzybek, teraz niszczą WZOROWO działający CAK i... zastanawiają się, co by tu jeszcze spie....
    Jeszcze tylko 1,5 roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. W głowie mi się to nie mieści, taka niegodziwość i buta że jak pamięcią sięgam - nie pamiętam. Śmieszne są argumenty że KTOŚ MOŻE DO NICH PODEJŚC, zawsze może jak zechce, co to za pomysł, żeby tak dzieciaki psuć, nietykalni czy co? Bzdury Pani Citkowicz że az boli, aż wstyd. Zamiast chronić dzieci przed nimi samymi niech się rodzice zabiorą za wychowywanie swoich pociech a nie szczucie ich samych na siebie nawzajem bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Uważam to co zadecydowała rada za skandal i defraudację.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najbardziej wkurza, że władza mówi i pisze do mieszkańców jak do nierozumnych ludzi, na zasadzie "ciemny lud to kupi".
    Szanowna władzo - w Puszczykowie ludzie MYŚLĄ !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. A co się stanie jeżeli sześciolatkowie nie pójda do szkoły po protestach w całej Polsce? I co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
  10. Najtańszym rozwiązaniem problemu szkół będzie zmiana rejonizacji i przesunięcie części dzieci do S.P. nr 2, już ktoś wcześniej to podpowiedział. Warto aby ktoś się nad tym pomysłem pochylił jak Rada nie chce. W ogóle temat SEGREGACJI DZIECI MŁODSZYCH I STARSZYCH jest dla mnie kuriozum. Jak przypominam sobie swoją podstawówkę nie pamiętam czegokolwiek poza miłymi wspomnieniami, właśnie ten kontakt i podpatrywanie co robią starsi lub opieka starszaków nad młodszymi. Nawet teraz w S.P. 2 w Puszczykowie do której chodziły moje dzieci ten kontakt miał więcej dobrych niż złych stron, ba ewidentnie złych poza incydentami ja nie pamiętam. Moim zdaniem rozdział szkół jest obłudą za którą kryją się najprawdopodobniej jakieś kalkulacje rynkowe na szczeblu ministerialnym.

    OdpowiedzUsuń
  11. W Puszczykowie - małej miejscowości chodzą do szkół rodzeństwa (dzieci młodsze i starsze), a także dzieci z sąsiedztwa (młodsze i starsze) - ONE ZNAJĄ SIĘ NA OGÓŁ OD URODZENIA.
    Pomysł z przesunięciem rejonów - BARDZO DOBRY !

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomysł bardzo dobry , poza tym dwa gimnazja w jednej mieścinie? Może by tak je połączyć? Tez zwróciłem uwagę na temat SEGREGACJA DZIECI STARSZYCH I MŁODSZYCH... brutalnie acz celnie nazwane. Rada Miasta to pajacyki - zaraz otrą się o taki żywioł jak PO z rodzicami sześciolatków. Dzielić mogą siebie a nie dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  13. W wydawanym za pieniądze podatników (nasze ) Echu wypowiadają się jedynie dyżurni "wypowiadacze" czyli radni Szczotka i Czyż- reszta radnych milczy! Mało kto wie, że w sprawie tego lokalowego tornado w Puszczykowie nie było uchwały rady (wg przewodniczącego rady "nie ma takiej potrzeby") ani też nie było konsultacji społecznych. W tej sprawie jest uchwała RMP z 2005 roku, że w sprawach ważnych dla miasta przeprowadza się konsultacje społeczne. Więc dla władzy to co się obecnie dzieje w Puszczykowie nie jest sprawą ważną a mieszkańcy potraktowani zostali przedmiotowo - nie mają nic do powiedzenia. Po prostu na Komisji Edukacji i KULTURY pogadało sobie 6 radnych i to oni dali "zielone światło" burmistrzowi do tej niegospodarności. O tym, że połowa mieszkańców obecna na komisji była przeciwnego zdania pani Szczotka nie raczyła wspomnieć, cytując jedynie rodziców "wazelinowych", bo dziecko jest najważniejsze a reszta społeczności.... nie dziwi więc coraz częściej wypowiadana rada: zróbmy referendum ws. odwołania rady i burmistrza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowni Państwo, w związku z rewolucją kulturalną CAK, podnoszony jest problem ekonomiczny, społeczny, demograficzny ale zupełnie pominięty problem psychologiczny. Nie bez powodu „starych drzew się nie przesadza”. Młody człowiek jak gąbka chłonie nowe, jest rządny zmian, ale z biegiem lat zmniejsza się pojemność adaptacji. Człowiek stary już wręcz nie jest do tego zdolny. W mojej ocenie największym sukcesem CAK jest Akademia Seniora i kompleksowa oferta dla seniorów. To jest jak ofiarowanie seniorom dalszych kilku lat życia. Pomysł dezintegracji CAK nie bierze pod uwagę czynnika psychologicznego jakim jest przyzwyczajenie, nawyk. U osób starszych jest to decydujący imperatyw postępowania. Dlatego pomysł dezintegracji CAK nazwę po dawnemu „szatańskim procederem”, a po nowemu OKRUCIEŃSTWEM w stosunku do seniorów. Szczególnej pikanterii dodaje fakt, że ocenianym jako głównym orędownikiem a może i inicjatorem tego wydarzenia jest Radny P. Bekas, jak czytamy w jego ulotce wyborczej – Członek Parafialnej Rady Ekonomicznej parafii pw. WNMP w Puszczykowie.

      Usuń
  14. Referendum? Hmmm... To nie takie proste. Bo kto wybrał to towarzystwo i dlaczego? Na to pytanie trzeba wpierw powiedzieć na głos.

    OdpowiedzUsuń
  15. Znacznie racjonalniej zacząć się przygotowywać do wyborów w 2014.
    Wieloletnim radnym najwyższy czas podziękować, bo nic nie robią tylko się "wiozą", prochu już nie wymyślą. Czas na młodych, z kwalifikacjami i bez "umoczenia" w lokalne układy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Wracając do szkół, czy po roszadzie Rady nie wydaje wam się że S.P nr.1 jako budowla urośnie do monstrualnych rozmiarów, Gimnazjum też? To będą szkoły na miarę miasta powiatowego. Szukając w pamięci nie widzę na razie podobnego przypadku w Poznaniu. Poza tym kto mówi, że dobudowany łącznik musi być murowany, czyli ciężki dla gruntu. Przecież może to być parterowa tzw. sucha zabudowa, konstrukcja ze stali a nawet z drewna ze ścianami osłonowymi montowanymi jako prefabrykaty. Taką budowlę można wykonać na warsztacie w częściach, przywieźć i zmontować przez wakacje. Ktoś z Urzędu lub Rady podając jedyny, murowany wariant rozbudowy i kalkulacji ALBO KOMPLETNIE NIC NIE WIE O NOWOCZESNYM BUDOWNICTWIE ALBO CELOWO WPROWADZA ZAMĘT W GŁOWACH LUDZI. Co więcej dobudowa łącznika i nawet dodatkowego skrzydła dla gimnazjum polepszyła by wygląd tej nowej budowli S.P nr. 1 która nie współgra ze starym budynkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo celna uwaga - budynek SP1 i Gim.1 urodą nie grzeszy, można by przy rozbudowie poprawić jego estetykę. Czy rozpatrywano parterową rozbudowę SP1od elewacji frontowej, do sali gimnastycznej ? Budynek przeznaczyłoby się na zerówki, a na plecach klas i świetlicy dla maluchów mógłby znajdować się korytarz / przejście na salę gimnastyczną.

      Usuń
    2. A no właśnie. I takie rozważania i jawne konsultacje przed każdym posiedzeniem Rady będę prowadził jak zostanę radnym.

      Usuń
    3. Na budownictwie nie muszą się znać, od tego sa fachowcy, radni są od tego aby reprezentować ludzi a nie robic co chcą wbrew ładowi i woli mieszkańców. Radni maja radzić jak zagospodarować dobrze powierzonym majątkiem wszystkich mieszkańców a nie się panoszyć jak szare gęsi. Po raz pierwszy jestem az tak wzburzony głupotą i chamstwem radnych w moim mieście

      Usuń
  17. Najważnieszym czynnikiem budującym społeczeństwo obywatelskie jest integracja różnych społeczności. Dokonywała się ona międzypokoleniowo, w sposób wzorcowy w CAK.
    Obecne władze czynnie zakłóciły tę integrację przeciwstawiając sobie różne grupy społeczne, skłócając ludzi ze sobą. Jak do tej pory to jedyne widoczne "osiagnięcie" obecnych władz. HANIEBNE i wbrew wszystkim panującym w cywilizowanym świecie trendom.

    OdpowiedzUsuń
  18. A o tym aspekcie zdaje się zapomnieli młodzi i silni radni, choć zbyt pyskaci i zbyt milczący jak na funkcje, na które się wepchali. Alternatywy sa ale jak pień głuchy to i walenie siekiera pozostanie bez echa

    OdpowiedzUsuń
  19. Pora wrócić do tematu po urlopie. Przekonywanie tej Rady nic nie da z prostego faktu: ośrodek decyzyjny jest poza NIĄ. Puszczykowo w ważnych kwestiach utraciło suwerenność. Kluczem do zmiany tej sytuacji jest droga wzwyż, ponad szczebel wojewody... Wydaje się, że zainteresowanie Państwa kulturą ( w szczególności bibliotekami ) to może być oddziaływanie na premiera R.Grupińskiego. To jest intelektualista i myślę, że pozostała jeszcze w nim ( obym się nie mylił ) pewna solidarność grupowa i czułość na argumenty intelektualne. Jest wielce prawdopodobne, że odbierze ( oby nie meilowy ) i przeczyta list od filozofa i społecznika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam osobiście pana Rafała Grupińskiego, bo jak był młody i robił dobre rzeczy, to byłem dzieckiem. A jak ja urosłem, to on już robił politykę z panem Schetyną, co jakoś nie budziło mojego wielkiego entuzjazmu. Wiem jednak, że pan Grupiński nad sprawy kultury stawia sprawy partii, a szczególnie swojej pozycji w partii. Latem mają się odbyć wybory w regionalnej PO, w których będzie musiał zdobyć więcej głosów niż pan Waldy Dzikowski. Myślę, że jeśli jakiś głos ma do niego dotrzeć, to musiałby być głos od ludzi należących do PO i mogących głosować w tych wewnętrznych wyborach. Wtedy, nie chcąc tracić ich głosu w wyborach, na pewno by się pan poseł Grupiński pochylił z czułością nad sprawą. Pytanie: ilu członków PO z Puszczykowa nie popiera obecnych władz miasta i ma energię do rzucenia wyzwania silniejszej grupie trzymającej władzę?

      Usuń
    2. Należy postawić pytanie, czy w ogóle są jacyś członkowie PO w Puszczykowie, którzy nie popierają władz miasta? Miasto de facto rządzone jest przez PO, powiat rządzony jest przez PO, podobnie województwo i kraj. Więc być członkiem PO i nie popierać tego co robi PO, to byłby objaw schizofrenii i głupoty zarazem.

      Usuń
    3. Wiadomo, że w PO są różne frakcje. Nie każdy, kto należy do PO ma poglądy sprzeczne z ochroną charakteru Puszczykowa. W Stowarzyszeniu Ochrony Krajobrazu także są członkowie tej partii, podobnie w SPP są osoby, które PO na różnych etapach wspierały. Akurat w naszym powiecie i naszym mieście dominują w tej partii inne nurty, ale nie można wrzucać wszystkich do jednego kotła. Ilość partii jest mocno ograniczona i czasami aktywni ludzie działają w takiej, do której programu im najbliżej - nie muszą wszak podzielać wszystkich jej poglądów i popierać wszystkich jej działań. Bycie w mniejszości to nie jest jeszcze schizofrenia.

      Usuń
    4. Po co oddziaływac na posła Grupińskiego, który nie jest związany z Puszczykowem? Czy nie lepiej, skoro w Puszczykowie rządzi PO, oddziaływać na naszego miejscowego posła - pana Fiedlera?

      Usuń
    5. Odnoszę wrażenie, że PO zaczyna budzić strach. Czy Platforma Obywatelska staje się na wzór PZPR partią STRACHU ?

      Usuń
  20. Biblioteka od grudnia będzie funkcjonowała w grzybie - nikt nie jest w stanie tego zmienić. Pomysły naszej władzy są jedynymi słusznymi pomysłami i dalsze akcje są stratą energii i zdrowia psychicznego.

    OdpowiedzUsuń
  21. Od pomysłu do realizacji jest pewien etap. Można otwarciu biblioteki nadać rozgłos, na pewno będą goździki, trąby i fanfary, później przyjdzie jeszcze kilku ciekawskich po drodze do Biedrony. A potem nastaną szare jesienne, zimowe dni i codzienna monotonia i ... odległość dzieci, młodzieży od szkół, odległość od górnego Puszczykowa, odległość reszty posegregowanego CAK, żal seniorów i ... Ja cenię sobie biblioteki przestrzenne, o dużych salach, wyciszone, z miejscami do pracy nad książką której nie wolno wypożyczyć, w miejscu które mnie nie absorbuje, bez widoku na zewnątrz, bo po co mi on jak czytam książkę. Mnie też nie potrzebne aby mnie ktoś obserwował co robię. Jak idę do biblioteki to dlatego że tak postanowiłem a nie po drodze do sklepu lub apteki. Biblioteka ma ożywić Rynek ale Rynek może ZRUJNOWAĆ bibliotekę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...dodam, bibliotece na Rynku w Grzybie grozi taki sam pustostan jak mieszkaniom nad Biedronką...

      Usuń
  22. Władza, która nie liczy się ze zdaniem mieszkańców - wyborców, która uznaje tylko swoją rację jako jedynie słuszną - jest do odwołania. To nie czas PRL-u, mieszkańcy mają przecież możliwość referendum i powinniśmy z tego skorzystać. Ta ekipa zapowiadała, że będzie NORMALNIEJ a jest odwrotnie: od konfliktu do konfliktu i w niezgodzie z mieszkańcami, dla których powinni pełnić służbę publiczną.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czy pamiętacie Państwo, że radna Szczotka jest przewodniczącą Komisji Edukacji, Kultury i Sportu?
    Jakoś kulturą nie tylko że się nie zajmuje ale ją niszczy! To bardzo przykre, że na uroczystym zakończeniu Akademii Seniora nie potrafiła wypowiedzieć ani JEDNEGO słowa do mieszkańców.
    Sprawia wrażenie, że mandat dostała od dzieci i tylko o nich zabiega. Wstyd Pani radna - przeciwstawiać dzieci seniorom i konfliktować mieszkańców! Po co to Pani? Czy to jest etyczne?

    OdpowiedzUsuń
  24. R.Grupiński był moim nauczycielem akademickim, dokładnie wykładał przedmiot kulturoznawstwo. Były to zajęcia dla jednych ciekawe jeśli ktoś tak jak ja interesował się filozofią, teorią estetyki i psychoanalizą a dla innych trudne jeśli nic albo mało czytał. Wspominam o tym bo miało to humorystyczny wymiar. Zajęcia wyglądały tak, że nie oczytani zajmowali wszystkie miejsca od ostatniej ławki a im bliżej tablicy tym szeregi się zmniejszały aż do pierwszych ławek w których zasiadali najbardziej oczytani. Na koniec za biurkiem nauczyciel R.Grupiński. Całość wyglądała jak szyk kolumnowo-klinowy pod Grunwaldem z rycerzem horągiewnym na czele.
    Ale dlaczego jeszcze o R.Grupińskim? Po pierwsze myślę, że zajmuje w strukturach PO i przy Premierze ważniejszą pozycję niż nasz poseł A.Fiedler a po wtóre jednak generalnie jest intelektualistą a nie lobbystą interesów jak W.Dzikowski stąd byłby lepszym adresatem pewnej petycji o której słów kilka powiem.
    Pomyślałem, ale może się mylę, o pewnej formie oceny, raportu dotyczącego stanu władzy, stylu rządzenia przedstawicieli PO w strukturach samorządowych. Ten raport mógł by być sporządzony przez przedstawicieli różnych środowisk organizacji pozarządowych którzy mają zbliżone stanowiska co do pewnych zdarzeń w Gminie, Powiecie, Województwie. Chodzi o sumaryczną recenzję polityki, podpisaną przez grono osób. Czy warto? Tatarkiewicz powiedział by: "Jak nie wiesz jak co zrobić to po prostu zrób to... a się dowiesz". Nic to nie zaszkodzi a może pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobry pomysł, choć ostatecznie odwalimy robotę za samą partię. Oczywiście, styl rządzenia w samorządach to gwóźdź do trumny PO. Jeśli są chętni do opracowania podobnej petycji, służę kontaktami do działaczy innych organizacji z regionu, które również mają, pisząc eufemistycznie, kłopot z dogadaniem się z samorządem zdominowanym przez PO. Jak pokazał przykład Elbląga, gdzie już odwołano prezydenta z PO w referendum, czy Rybnika, gdzie kandydat PO przegrał z kretesem wybory do Senatu, widać wyraźnie, że w wielu regionach zniechęcenie sprawowaniem władzy przez PO przekłada się na konkrety. Pan Grupiński jako bystry intelektualista na pewno te fakty zauważył. Na pewno też widział/widzi styl sprawowania władzy w wykonaniu swojego sojusznika byłego wicemarszałka Leszka Wojtasiaka i widzi beznadziejne uwikłanie poznańskiej rady miejskiej w jałowe wspieranie wypalonego prezydenta. Niestety, każdy wybiera sobie kolegów. Nie sądzę, żeby pan Grupiński zamienił kolegów z PO na grupkę, może nawet przenikliwych, ale jednak "bezwpływowych", społeczników. Inna sprawa, że na poziomie Puszczykowa łatwo sobie wyobrazić alternatywę dla listy popieranej przez PO - wystarczy skromny komitet obywatelski. Natomiast już w skali powiatu czy miasta takiego jak Poznań - potrzebne są już bardzo duże pieniądze lub wsparcie jednej z głównych partii. W skali kraju alternatywę w ogóle trudno dojrzeć. Zabetonowana scena polityczna nie daje wyborcom zbyt wiele możliwości.

      Usuń
    2. Poruszył Pan wiele wątków na które warto odpowiedzieć osobno i obszernie. Istotnym sensem tego pomysłu z petycją ( mniejsza z nazwą ) wydaje mi się było by wyartykułowanie na GŁOS tych treści o których wiemy, o których Pan pisze. Adresat, w tym przypadku R.Grupiński ma w mojej ocenie wymiar znaku ( wskazania ). Nawet nie chodzi o odpowiedź, jej by mogło nawet nie być, jak dostanie meila to na pewno nie będzie, ale na oficjalne pismo musi odpowiedzieć. Obywatele mają prawo i obowiązek protestować gdy Platforma przestaje być Obywatelska. A staje się Platformą Władzy.

      Usuń
    3. Propozycja pisania do pana Grupińskiego przypomina trochę dawne czasy, kiedy to niektórzy (nawet z więzienia) pisali do sekretarzy w nadziei, że ci na dole to niesprawiedliwi, nieuczciwi i nieideowi działacze. Zaś sekretarz... o ten to porządny, tylko nieświadomy człowiek. Ale jak on się dowie, jaka krzywda spotyka tych maluczkich, to pogoni działaczy i przywróci sprawiedliwość.
      Skuteczniej będzie pisać na Berdyczów.
      Krzysztof Kamiński

      Usuń
    4. To napiszemy na Berdyczów byle by jak najszybciej pokazać szaty króla i co za nimi. A niech mają kłopot z odpowiedzią.

      Usuń
    5. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Kazda metoda nacisku jest dobra i jeśli list taki przyniósłby jakiś skutek, byłbym niezmiernie szczęśliwy. Niestety nie wierzę w siłę takich petycji i jeszcze bardziej nie podzielam wiary w to, że ci "na górze" mają więcej wrażliwości od tych, którzy są bliżej nas.
      Krzysztof Kamiński

      Usuń
  25. Grupiński jak i pozostali jeszcze nie tak dawno byli choć przenikliwi to bezwpływowi ...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ustawa o samorządzie giminnym. Przeczytajcie.

    OdpowiedzUsuń
  27. ...służę kontaktami do działaczy innych organizacji z regionu,...jak pomnożymy kontakty to kto wie może nie tylko w regionie ale i w skali kraju będzie można co nieco zrobić.

    OdpowiedzUsuń