Szukaj na tym blogu

środa, 22 stycznia 2014

Łęgi Rogalińskie tuż przed nadejściem zimy

Fot. P. Kosteczka
Tuż przed atakiem Paulinie udało się jeszcze złapać Łęgi Rogalińskie w ponurej, ale nastrojowej jesiennej aurze.

Paulina Kosteczka*

Dziś zapraszam Państwa na wycieczkę szlakiem wiekowych dębów. Proponowana przeze mnie trasa wynosi około 10 km i wiedzie w większości trasy czerwonym szlakiem z Rogalina do mostu nad Wartą w stronę Poznania.

Trasę tę wybrałam z dwóch powodów. Po pierwsze, w zamieszkiwanej przez Państwa okolicy znajdują się piękne trasy spacerowe i warto je dokładnie poznać a po drugie, aby przybliżyć Państwu problem, który cyklicznie dotyka dęby - zamieranie.

Wędrówkę rozpoczynamy z parkingu w Rogalinie. Zostawiamy pałac i park po prawej stronie, schodzimy w stronę zabudowań gospodarczych i rozpościerających się za nimi pól uprawnych. Z prawej strony mijamy niewielki lasek. Idąc szerokim duktem dochodzimy do niewielkiego rozlewiska, szczęśliwie dla nas na prawo od niego znajduje się kładka, którą bezpiecznie przechodzimy na drugą stronę. Przed nami widoczne są pierwsze, wiekowe dęby odbijające się lustrze starorzecza Warty. Na prawo pojawia się piękna, leśna droga. Podążamy nią. 

Fot. P. Kosteczka
W niewielkim lasku dostrzec możemy dzięcioły: czarne, duże, a także średnie, związane przede wszystkim z dębami. Warto wiedzieć, Ostoja Rogalińska jest jedną z większych w Polsce ostoi dzięcioła średniego. Udajemy się w kierunku łąki. Wychodzimy na nią. Z prawej strony, w oddali majaczy czerwony szlak, do którego dołączymy za jakiś czas. W tej chwili użyć musimy wyobraźni, gdyż po lewej stronie za pasem drzew i krzewów leniwie płynie Warta. Dotrzemy do niej. Kontynuujemy spacer, mijamy dęby o przedziwnych formach i rozmiarach. Momentami na myśl przychodzi słynna aleja baobabów na Madagaskarze. Napawajmy się pięknym widokiem kontynuując niespieszny spacer. 

Docelowo warto dojść do czerwonego szlaku, odbijając w prawo, jednak należy się liczyć, że czeka nas przeprawa przez niewielki ciek wodny i należy odnaleźć kładkę. 

Trasa czerwonego szlaku to blisko 3 km wędrówki w towarzystwie pięknych dębów, których niestety jest coraz mniej. I nie chodzi wcale o wiekowe drzewa, tylko te kilkudziesięcioletnie. Dotyka je bowiem problem zamierania, który wystąpił w latach 90-tych i trwa nadal. Wcześniej masowe zamieranie zanotowano w latach 20-40-tych, oraz 80-tych XX wieku. Podejrzewa się, że do tego procesu doprowadza kilka czynników. Są to: zanieczyszczenia ze strony przemysłu, niewłaściwa pielęgnacja drzew, specyficzna budowa systemu korzeniowego, który z wiekiem staje się coraz krótszy, a także zaburzenia w pobieraniu wody i oddychaniu. Prawidłowemu rozwojowi nie służą również ciepłe zimy, susze, infekcje bakteryjne i wirusowe liści a także szkodniki drzew. 

Kontynuując wędrówkę czerwonym szlakiem natrafić możemy na drzewa, na których umieszczono tabliczkę z napisem Ochrona leśnych zasobów genowych. Oznacza to, że drzewa objęte są ogólnopolskim programem ochrony leśnych zasobów genowych, których celem jest m.in. ochrona istniejącej w lasach różnorodności genetycznej. Cele te osiąga się poprzez tworzenie a także utrzymywanie na odpowiednim poziomie bazy nasiennej, z której powstawać będą leśne odnowienia a także zalesienia gruntów. 

Fot. P. Kosteczka
Na deser czeka na nas majaczący w oddali drewniany kościół. Kościół p.w. Świętego Michała Archanioła i MB Wspomożenia Wiernych powstał w latach 1682-1712. Przy kościele jednonawowym uważny piechur zauważy charakterystyczne dla szlaku Świętego Jakuba oznaczenia. Szlak ten docelowo wiedzie do hiszpańskiego Santiago de Compostela. Znaki muszli, gdyż o nich mowa umieszczono na słupach wysokiego napięcia.

Wyprawa dobiega końca. Teraz czeka nas powrotny spacer i ponowna obserwacja dębów.

*Paulina Kosteczka - poznanianka zaangażowana w ochronę przyrody, studentka Katedry hodowli lasu Poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, zafascynowana przyrodą Wielkopolskiego Parku Narodowego i urodą Puszczykowa, pisze o ochronie przyrody i opisuje autorskie trasy spacerowe, biegowe i rowerowe w okolicach naszego miasta.

O urokach WPN Paulina pisała także w tekstach:

4 komentarze:

  1. Świetny tekst i znakomite zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na możliwość 'odbycia' kolejnego spaceru z autorką - ten był przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć
    Czy tą trasę można przejechać rowerem? Np. teraz, wiosną?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć
    Czy tą trasę można przejechać rowerem? Np. teraz, wiosną?

    OdpowiedzUsuń