Szukaj na tym blogu

wtorek, 25 marca 2014

Festiwal lekkomyślności*

Biedronkowa (oficjalnie: Sportowa) to najszczęśliwsza
ulica w Puszczykowie. Fot. M. Muth
Krzysztof J. Kamiński**

To pech mieszkać na ulicach Wyspiańskiego, Miętowej, Czarnej, Przy Murze, Mazurskiej... itd. Wymienić można w ten sposób ponad 70 ulic z rankingu ulic opracowanego w 2009 r. Ulic do utwardzenia. Ich mieszkańcy w czasie suszy zasypywani są kurzem, a kiedy trochę popada deszcz -toną w błocie. Według informacji ze strony Urzędu Miasta wynika, że po 2009 r. zrealizowano 7 ulic z zaplanowanych 79!!! Jeśli w tym tempie miasto utwardzać będzie ulice, to po Narcyzowej pojedziemy w cywilizowany sposób za jakieś 50 lat. Czyli piszący te słowa i większość z czytających nie doczeka tej chwili. Ale ostatnia z ulic w rankingu - Narcyzowa właśnie - ma i tak więcej szczęścia niż np. taka Azaliowa, której w rankingu nie ma w ogóle. A nie ma jej w rankingu, ponieważ nie była nazwana kiedy ranking powstawał. Więc nawet nie jest w kolejce oczekujących.

Szanowny Panie,
ranking dróg i kryteria wyboru ulic przewidzianych do utwardzenia na terenie miasta Puszczykowa znajdują się na stronie internetowej miasta www.puszczykowo.pl, w zakładce Inwestycje. Ulica Azaliowa nie jest uwzględniona w tym rankingu, ponieważ nie była oficjalnie nazwana w momencie jego powstawania w roku 2008.
Z poważaniem,
Andrzej Balcerek Burmistrz Miasta Puszczykowa

Tak poinformował w uprzejmych słowach mieszkańca tej uliczki Pan Burmistrz Balcerek (a mieszkaniec na pewno poczuł ulgę po tym wyjaśnieniu). Bo oznaczenie ulicy nazwą to jedno z kryteriów wg którego ulice powinny być „realizowane”. Pierwszym z kryteriów (wg oficjalnej informacji na stronie UM) jest czas oczekiwania mieszkańców na zrobienie swojej ulicy. To jest wersja oficjalna, bo nieoficjalnie dzieje się tak:

Mamy w naszym mieście słynną ulicę biedronkową, po długich dyskusjach przez radnych nazwana Sportową. Ulica ta nazwana została w roku ubiegłym, więc w 2009 roku kiedy ranking ulic powstawał, nawet jeszcze w śmiałych planach urzędników czy ówczesnych radnych nie istniała. Według więc kryteriów oficjalnych o których mówi mieszkańcowi Pan Burmistrz Balcerek, ulica ta nie tylko nie powinna być utwardzona, ale nie powinno jej być w rankingu nawet, podobnie jak wymienionej wyżej Azaliowej. Pytać więc należy naszej władzy, co sprawiło, że ulicę tę kiedy nawet jeszcze nie miała nazwy utwardzono piękną kostką? Na czym polega szczęście jej (nie)licznych mieszkańców? Odpowiedź może być tylko jedna: na „dobrym” sąsiedztwie. A to dobre sąsiedztwo to nic innego jak sklep Biedronka, oraz sąsiedztwo terenu, dzierżawionego przez miasto inwestorowi z MOSiR-u. Po to aby ułatwić dostawy do sklepu Biedronka i dojazd dla dzierżawcy terenu MOSiR, wybudowano kosztem kilkuset tysięcy złotych ulicę, za nic mając ranking i mieszkańców, którzy od lat na wyasfaltowanie czy wykostkowanie swojej ulicy czekają. Gdyby mieszkańcy Żupańskiego (tu wpisać można 70 innych nazw) sąsiadowali z Biedronką, mogliby liczyć na przychylność obecnie rządzących. A tak, niech dalej grzęzną w błocie ich samochody, niech dalej niszczą resory, niech dalej po byle deszczu w błocie gubią buty. Biedronka w naszym mieście i dzierżawca MOSiR-u mają pierwszeństwo! A zwykli mieszkańcy niech znają swoje miejsce. Wiadomo nie od dziś bowiem, że w naszym mieście pierwszeństwo mają inwestorzy. Niektórzy. W całym cywilizowanym świecie, a nawet niecywilizowanym Poznaniu, jak inwestor chce postawić market czy inny duży obiekt, przerabia ulice, asfaltuje je, robi światła na swój koszt. W Puszczykowie tak nie bywa. Nasze miasto jest dla inwestorów, a nie inwestorzy dla miasta i mieszkańców.

Inne ulice mają mniej szczęścia. Może
dlatego że mieszkańcy nie chcą przy nich
marketów. Fot. M. Krzyżański
Oczywiście temat ulic w naszym mieście będzie tematem wdzięcznym dla każdego obserwatora puszczykowskiej rzeczywistości przez długie jeszcze lata. I aby nie uznać mnie za populistę wyprzedzę ewentualne ataki: wiem, nie da się wszystkich ulic zrobić od razu. Budżet naszego miasta jest bardzo skromny, więc nikt wszystkich ulic w kadencję nie wyasfaltuje. Jasne. Ale skoro istnieje ranking ulic, skoro istnieją obiektywne kryteria, to dlaczego władze miejskie które te kryteria ustalały, nie przestrzegają reguł? W czym biedronkowa była lepsza nie tylko od Azaliowej, ale i od ponad 70 ulic z rankingu? Na odpowiedzi na te pytanie należałoby czekać od Pana Burmistrza Balcerka. 

Skoro jak wspomniałem wyżej budżet miasta jest niezwykle skromny, to środki z miejskiej kasy powinny być wydawane w sposób przemyślany i racjonalny. A jak są wydawane? Niech odpowiedzą sobie sami czytelnicy. Aby to ułatwić, wróćmy więc na wspomnianą biedronkową vel Sportową. Oddano ją jakieś pół roku temu i właśnie po pół roku zaczną się ponownie na niej prace. Wcześniej zapomniano o jej oświetleniu! Nie, nie pomyliłem się, a Państwo dobrze przeczytaliście. Zapomniano o oświetleniu i jest ona bez świateł. Dlatego teraz na ten cel postanowiono wydać kolejne 60.000 zł. Oczywiście nie da się pewno tego zrobić bez ingerencji w świeżo położoną kostkę. Więc przyjdzie ją ponownie rozbierać, aby można było ustawić lampy, przeciągnąć kable etc. Prawdziwie „gospodarskie” myślenie, na które Niemcy mieli nawet obraźliwą dla nas Polaków nazwę. Za jakiś czas ktoś pomyśli może o trawnikach czy drzewkach na tej ulicy i wtedy znowu będzie rozbieranie kostki. Chyba, że ciężarówki inwestora z MOSiR-u zdążą ulicę rozjechać na tyle, że przystąpimy do jej ponownego kostkowania. Tak postępuje się tylko w Puszczykowie pod światłymi rządami tych, którzy obiecywali przywrócić normalność. Pan Burmistrz Balcerek miał wydawać pieniądze racjonalnie, bo, jak zapewniano, miało mu w tym pomóc biznesowe doświadczenie. Jak jest, niech każdy oceni.

Na koniec chciałbym przytoczyć cytat z ulubionego Głosu Puszczykowa. Przed czterema laty ówczesny Radny Balcerek mówił: Gdyby patrzeć na obecną sytuację przez pryzmat nadchodzących wyborów, to lepiej byłoby nic nie robić licząc na kolejne wpadki burmistrza i wspierających (…) radnych. Tyle, że są to bardzo kosztowne wpadki, a zapłacić za nie będą musieli wszyscy mieszkańcy.

Święte słowa!

*Tytuł zapożyczony bez zgody autora z "Głosu Puszczykowa" z września 2010 r.



**Krzysztof J. Kamińskiwspółzałożyciel i członek Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo", aktywny uczestnik sesji Rady Miasta i posiedzeń komisji tematycznych, wspiera mieszkańców walczących z planami budowy kilku dużych obiektów handlowych w Puszczykówku, wcześniej pomagał mieszkańcom bloku przyszpitalnego w sporze z władzami szpitala. Był także zaangażowany w pomoc mieszkańcom okolic Magazynowej sprzeciwiającym się lokalizacji marketu przy tej ulicy. 

36 komentarzy:

  1. Puszczykowo miało 3 burmistrzów w ciągu minionych 24 lat, gdyby przeprowadzić ranking popularności ciekawe który by zwyciężył i z jakiego powodu. Wart było by też zapytać mieszkańców jaki model urzędowania burmistrza sobie życzą. Czy może taki co mało ma inicjatywy a słucha, czy może przeciwnie nie słuchającego nikogo wizjonera, a może jeszcze inny model.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napierała. Pierwszy głos.

      Usuń
    2. Dlaczego?

      Usuń
    3. Balcerek za zabawność

      Usuń
    4. Balcerek, bo nikt nie wie co ma na myśli

      Usuń
  2. Najlepszy to byłby słuchający ludzi wizjoner....

    OdpowiedzUsuń
  3. Żyjemy w czasach demokratycznych - chcieliśmy tej demokracji, po latach systemu narzuconego - naczelników przywożono w teczkach.
    Błędem Napierały był całkowity brak dialogu ze społecznością i arogancja władzy - to główne przyczyny jego przegranej. Dlatego nie pamiętamy już pierwszych rur wkopanych w ziemię - choć były to obowiązki ustawowe w każdej gminie - ale z niechęcią wspominamy "Napierałowo". Mnie się marzy burmistrz decyzyjny, który ma wizję rozwoju miasta w zgodzie z opiniami mieszkańców - tylko w DIALOGU!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Burmistrz decyzyjny w zgodzie z opiniami mieszkańców to marzenie czy rzeczywistość na wyciągnięcie ręki? Czyżby nie było jeszcze takiego kandydata?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli jest tak, że jakieś ulice robione są poza rankingiem, to znaczy, że cały ten ranking nie ma sensu. Jak z powyższej informacji dla mieszkańca Azaliowej wynika, władze naszego miasta zawsze uzasadnią swoją decyzję, choćby najgłupszą. Jeśli już ta ulica Biedronkowa musiała powstać, aby dowozili towar do sklepu, to dlaczego nie wybudowała to na swój koszt biedronka, czy inwestor z MOSIR, któremu ta droga może rzeczywiście jest niezbędna? To jest niezrozumiałe, ale jak wiadomo, że gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi zawsze o kasę. Całe Puszczykowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Krzysztofie, GRATULACJE za doskonały tekst!
    Chciałabym jednak w komentarzu uściślić kilka ważnych kwestii:
    1. podczas wyliczania ulic oczekujących w rankingu na utwardzenie podał Pan jako pierwszą ulicę Wyspiańskiego. Sądząc po pierwszeństwie jaką obdarzył Pan tę ulicę powinniśmy pomyśleć, że jest to wielka arteria komunikacyjna, gdy tymczasem jest to wąska uliczka raczej spacerowa, samochód poza "maluchem" raczej sie nie przeciśnie, więc zastanawiam sie z jakiego powodu ta ulica w ogóle znalazła się w rankingu:-) Zaprasza na spacer ta uliczką a ciągnie się ona od ulicy Dworcowej przecina ulicę Matejki i kończy sie przy ulicy Wspólnej
    2. jako kolejną ulicę pokazał Pan na zdjęciu ulicę również oczekującą w rankingu do utwardzenia i to z jednej strony daleko w kolejce bo na miejscu 28. Chciałabym dodac, że JEST TO ULICA UPRZYWILEJOWANA. podobnie jak ulica Biedronkowa. Pewnie kilku czytelników rozpoznało na zdjęciu ulicę SOLSKIEGO. Tak jak Władze Miasta pochyliły się nad inwestorem Biedronki utwardziły ją poza rankingiem, tak to pochyliły się nad mieszkającym przy ulicy Solskiego radnym Barłogiem. I tak oto znowu zakpiono z rankingu ulic i przede wszystkim z mieszkańców pozostałych ulic oczekujących na utwardzenie zgodnie z rankingiem.
    Proszę także zauważyć, że ulica Solskiego jako jedyna z ulic nieutwardzonych zaopatrzona jest w znak ograniczający nośność pojazdów poruszających sie po drodze. Ale to juz temat na kolejne przemyslenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję bardzo za uznanie.
      Jeśli chodzi o wymienione przeze mnie ulice: wymieniłem je zupełnie przypadkowo, kolejność jest również przypadkowa. Łączy je tylko to, że wszystkie one są nieutwardzone i wszystkie znajdują się w rankingu ulic pod koniec listy. Żadna z nich nie jest, moim zdaniem, ważniejsza ani mniej ważna od innych. Wszystkie te wymienione uliczki znam, a tak jak napisał ponieżej p. Marcin Muth, zdjęcie ul. Solskiego pojawiło się przy artykule przypadkowo. Jeśli chodzi o uprzywilejowanie niektórych ulic i miejsc w naszym mieście, obiecuję i tym się zająć, bo niestety ten proceder, zauważalny w różnych częściach miasta.

      pozdrawiam serdecznie
      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
    2. Do Anonimowy 28 marca 2014 16.29

      1.Znak ograniczający tonaż na ulicy Solskiego został postawiony na wnioski mieszkańców na długo przed tym jak radny Barłóg został radnym.
      2. Postawienie znaku wiązało się z ruchem samochodów ciężarowych - dojeżdżających do fabryki pana Bolewskiego położonej przy tej ulicy. Zagrażało to bezpieczeństwu pieszych i nieruchomości, wielokrotnie dochodziło do uszkodzeń ogrodzeń, kolizji z zaparkowanymi przy posesjach samochodami, tiry ( long-vehicles) "zawieszały " się przy wyjeździe i wjeździe w tą ulicę, wielokrotnie stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla życia pieszych.
      3. co do utwardzenia tłuczniem rzeczywiście miało to miejsce już za kadencji radnego Barłoga ale śpieszę uspokoić że Solskiego jak była nieprzejezdna po każdym opadzie atmosferycznym tak i nadal jest , zapraszam do galerii zdjęć bloga.
      4. Jeśli zaś wybrukowanie Solskiego miałoby tak jak w wypadku Biedronkowej okazać się transakcją wiązaną z powstaniem przy niej supermarketu sieciowego , zapewniam Pana ,że chętnie pozostaniemy przy naszym swojskim błocie, ale bez supermarketu za płotem.

      Usuń
    3. ad.4 nie dziwię się i zupełnie rozumiem.

      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
  7. Tytułem wyjaśnienia. Za zdjęcie (faktycznie jest na nim ul. Solskiego) nie odpowiada Krzysztof tylko ja. Umieściłem je dla kontrastu z wybrukowaną ulicą Biedronkową. Nie chodzi nam o to, żeby lansować utwardzenie akurat tej ulicy czy jakiejkolwiek innej. Po prostu zdjęcie dobrze oddaje stan ulic nieutwardzonych.

    Jeśli natomiast chodzi o zakaz wjazdu dla ciężkich samochodów, to muszę wyjaśnić, że jest on związany z uciążliwą działalnością gospodarczą prowadzoną przy tej ulicy. Jak dobrze widać na zdjęciu ulica nie nadaje się do ruchu dużych samochodów ciężarowych, a wjazd tego typu pojazdów był tam na porządku dziennym.

    Starajmy się zrozumieć problemy mieszkańców różnych części miasta, nie atakujmy od razu za to, że starają się dbać o jakość życia w swojej okolicy.

    Jak czytelnicy pewnie zauważyli nie należę do fanów sposobu sprawowania mandatu radnego przez pana Barłoga i nie pochwalam dość wybiórczego zainteresowania sprawami miasta. Jednak zakaz wjazdu ciężkich samochodów jest na tej ulicy uzasadniony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Marcinie, cieszę się, że dba Pan o los mieszkańców ulicy Solskiego, aby wielkie tiry nie rozjeżdżały tej drogi. Chciałam jednak zauważyć, że po zrobieniu sondy wśród okolicznych mieszkańców okazuje się, że już od dawna nikt tira na ulicy Solskiego nie widział, natomiast wczoraj wielki tir zdewastował miejski chodnik przy skręcie z ulicy Moniuszki w ulicę Wspólną. Gdzie zatem bardziej potrzebny jest znak zakazu ruchu ciężkich pojazdów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opieram się na relacjach mieszkańców tamtych okolic. Nie dziwi mnie, że tiry już tam nie jeżdżą, skoro jest znak zakazu. Poza tym fabryka, do której dojeżdżały zdaje się ograniczyła czy nawet zamknęła działalność. Jeśli tiry rozjeżdżają inne puszczykowskie ulice, to oczywiście powinno się to uniemożliwić wszelkimi dostępnymi środkami. Puszczykowskie ulice, nawet te utwardzone, nie nadają się dla ruchu tirów.

      Usuń
  9. a więc przestawmy znaki zakazu wjazdu dla tirów z ulicy Solskiego skoro tam już nie jeżdżą na inne ulice, na których widywane są tiry.To będzie taka nasza miejska gra:-) Wszak stawianie i usuwanie znaków drogowych w Puszczykowie stało się ostatnio modne a dzięki grze może skłonimy mieszkańców do spojrzenia poza mury własnej posesji w myśl zabawy z "Przekroju" pt. WYTĘŻ WZROK . Co Pan na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestawianie znaków zakazu z miejsca na miejsce brzmi może zabawnie, ale nie rozwiązuje problemu. Jeśli znak zakazu wjazdu ściągniemy z jednej ulicy i postawimy przy wjeździe na rownoległą, to oczywiste jest, że ruch przeniesie się na tę, na której do tej pory tego ruchu nie było, bo ograniczał go znak zakazu.
      Oczywiste jest - postawienie jednego zakazu powoduje przeniesienie się i większe natężenie ruchu na ulicach sąsiednich.
      Sprawę należy więc rozwiązać całościowo dla miasta - należy ograniczać ruch tirów w mieście (całym), bo nasze ulice nie są do takiego przystosowane.

      Krzysztof J.Kamiński

      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
    2. Panie Krzysztofie, nie bądźmy ciągle smutasami wszak dziś jest prima aprilis a do tego wiosna!!!, zabawa w przestawianie znaków zakazu wjazdów dla tirów na poszczególnych ulicach Puszczykowa całkiem mi się podoba:-) skoro nie potrafimy załatwić sprawy z tirami w naszym mieście odgórnie, to lepiej załatwić oddolnie dodając do tego element zabawy. Na samą myśl poprawił mi się humor:-))) I tego Panu też życzę.

      Usuń
    3. To życzę dobrej zabawy. Humor mi dopisuje bez myślenia o tego typu rozrywce.

      Krzysztof J. Kamiński

      Usuń
  10. Także jestem za "skanalizowaniem" ruchu tranzytowo-ciężarowego na ulicach asfaltowych do tego przystosowanych, a ograniczeniem go przede wszystkim na ulicach gruntowych oraz nie przystosowanych do zwiekszonej nośności. Wrogiem takiego postępowania (ograniczania ruchu) jest np. Radny z ulicy Solskiego (ten, który patrzy najwyżej 100-150m poza swój płot) - patrz sprawa ulicy Wspólnej. Z historii "znakowych" - to ktoś ukradł znaki na ulicy Śląskiej uniemożliwiające ruch dwustronny na odcinku "pieszo-jezdni" , by sobie skrócić dojazd samochodem o kilkaset metrów (zapewne "przyjaciel rzeczonego Radnego)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli co, jak mam "szczęście" mieszkać przy wyasfaltowanej ulicy, to należy skanalizować, cały ruch samochodowy, łącznie z tirami pod moim nosem? Za karę, że wcześniej wyasfaltowano moją ulicę niż waszą? Jeśli tak, to jestem za wyasfaltowaniem i Wspólnej i Solskiego i niech pod waszymi nosami kanalizuje się ruch samochodowy. Ciekawe czy i wtedy tak będzie Pan/i śpiewać. A na pewno kilku mieszkańców Solskiego i Wspólnej przestanie drzeć koty między sobą.

      Usuń
    2. Nie widzę żadnego darcia kotów, widzę za to prowokacyjne działania p.radnego i jego "partyjnej koleżanki" z poprzednich wyborów (zresztą z ulicy Moniuszki) . Drogi przystosowane do zwiększonego ruchu to np. Nadwarciańska, Dworcowa, Poznańska i może ktoś naprawdę zajmie się polityką miasta w tym zakresie , a nie napuszczaniem na siebie mieszkańców. Może nareszcie powstanie rzetelny ranking dróg z jasnymi kryteriami (który każdy będzie mógł sobie zweryfikować). Może zamiast wykupować drogi od deweloperów utwardzić drogi starym mieszkańcom?

      Usuń
    3. Jak rozumiem, tiry mają jeździć pod nosem tym z Dworcowej, Nadwarciańskiej i Poznańskiej? Niech mają ruch, hałas, kurz i niech im się domy trzęsą. Bo tam mieszkają gorsi obywatele naszego miasta. A Wspólną zamknąć bo państwu Dydowicz przeszkadza kilka samochodów które tą ulicą dziennie przejeżdża? A jak markety powstaną, to nie będzie ich problem. Prawdziwie obywatelska postawa. Nadajecie się na radnych, godnie zastąpicie tych którzy dziś rządzą.

      Usuń
    4. Co Pan/Pani ma do Państwa Dydowicz? To bardzo porządni ludzie, którzy biorą aktywny udział w życiu społecznym i kulturalnym miasta. A co do przejazdu tirów to Pan Marcin Muth napisał wcześniej, że żadne ulice w Puszczykowie te wyasfaltowane i nieutwardzone się do tego nie nadają, więc nie powinny tędy jeździć. A gdzie są służby miejskie, które wpuściły tu tira?

      Usuń
    5. Bardzo proszę nie wycierać się moim nazwiskiem, kilka samochodów dziennie mi na pewno nie przeszkadza. Poza tym nie jestem osobą publiczną. Fakty dotyczące ulicy Wspólnej opisywałem wielokrotnie wcześniej , są zawarte w moich wcześniejszych wypowiedziach PODPISANYCH. Są także w cytowanych pismach i sprawozdaniach z RM. Uważam, że TIR-y wogóle powinny zniknąć z ulic naszego miasta - zwłaszcza ruch tranzytowy (była kiedyś interesująca "szykana" na Wczasowej). Nie zamierzam kandydować na radnego, ani też dyskutować dłużej z tchórzliwymi anonimami EOT
      Michał Dydowicz

      Usuń
    6. Nieskromnie proponuję wszystkim dyskutantom powrót do tematu poruszonego w artykule :-)

      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
    7. Panie Krzysztofie,
      cytując Pana " Ale skoro istnieje ranking ulic, skoro istnieją obiektywne kryteria, to dlaczego władze miejskie które te kryteria ustalały, nie przestrzegają reguł?", może mi Pan je wskazać? Ja widzę tylko to - http://puszczykowo.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=395&Itemid=253
      Czy to jest obiektywne? Niech Pan spróbuje na podstawie tych kryteriów uzyskać jakiekolwiek dane procentowe/ liczbowe. Na podstawie tych opublikowanych kryteriów mogę obliczyć z łatwościa, że pierwsza w rankingu jest ulica Wyspiańskiego, Czarna, Śląska i jakakkolwiek inna , przy której mieszka np. radny, burmistrz itp. Na jakiej podstawie podzielono ulicę Matejki, Wspólną, Kosynierów Miłosławskich na części? Czy ktoś pytał o to mieszkańców? ...

      Usuń
    8. Właśnie też przeczytałem te "kryteria" i jestem w szoku. Rzeczywiście ze względu na wiek zabudowy ulica Biedronkowa powinna być na pierwszym miejscu. Ciekawe jak urzędnicy mierzą natężenie ruchu, czas utrzymywania sie błota, niebezpieczeństwo zalewania posesji i na tej podstawie np. dla ulicy Bałtyckiej wyszło im 44,5. Mi wyszło 72,1...... ;-)

      Usuń
    9. Bzdury Pan wypisuje, liczyłem dwa razy i wychodzi mi 27,4. Musi pan skorzystać z wzoru R=\frac {U}{I}

      Usuń
    10. do anonimowy z 09:53

      Ranking ulic powstał kilka lat temu, jeszcze za poprzedniej kadencji. Na podstawie kryteriów ustalonych wtedy go przyjęto. Nie rozpatruję czy były to kryteria sprawiedliwe czy nie, czy dokonano złych obliczeń czy też dobrych. Nie moja to rola. Ale jeśli obecne władze miasta nie zmieniły tego rankingu przez 3,5 roku, to jak rozumiem jest on aktualny. Skoro więc jest aktualny, to mieszkańcy poszczególnych ulic wiedzieć powinni, że po zrobieniu ulicy Granicznej przyjdzie czas na Klasztorną , a po niej będzie Jasna itd.itd. I tego władze powinny się trzymać, a nie obok oficjalnego rankingu realizować jakieś inne ulice "bo ktoś ma potrzebę", albo dlatego, że mieszka przy innej radny, poseł czy wojewoda.
      Pewne kryteria np. ilość mieszkańców zameldowanych na danej ulicy, może się zmieniać w czasie. Długość raczej nie. Nie rozpatrywałem więc czy przyjęte kryteria są właściwe. Nie moja też rola w ocenianiu czy na ulicy Łąkowej jest większe błoto niż na Wiązowej i jaka jest przepuszczalność gruntu na tych ulicach.

      Uważam jednak, że mieszkańcy muszą mieć pewność, że traktuje się ich poważnie, tzn. ranking skoro powstał i widnieje na stronie miasta to jest aktualny, że przestrzega się kolejności i określonych reguł. Niestety z przykładu ulicy Sportowo-biedronkowej to nie wynika.

      Na jakiej podstawie podzielono wymienione ulice: nie wiem i nie do mnie to pytanie. Trzeba pytać o to władz miasta. Zapewne mieszkańców władze o to nie pytały, choć nie dalej niż w ostatnim Echu władze chwaliły się konsultacjami z mieszkańcami w sprawie ulic.

      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
    11. Pytanie o podział ulic oczywiście nie było do Pana, chciałem tylko zwrócić na to Pana uwagę. Także użył Pan słowa "obiektywne" zapewne trochę z rozpędu w sensie filozoficznym, a nie w znaczeniu - bezstronny czy rzeczowy. Faktem jest , że obecna RM nie potrafiła sie tym tematem zająć i będzie to zapewne zadaniem następnej RM... Poza tym jak można traktować poważnie (i "aktualnie") ranking ulic, w którym nie ma niektórych istniejących od kilkudziesięciu lat (i tych nowszych)

      Usuń
    12. Ranking jest, wiele z istniejących,nieutwardzonych ulic w rankingu nie ma w ogóle, a niektóre, jak choćby przywoływana tu po wielekroć Wspólna, z rankingu wypadła, a zrobiona jest tylko częściowo.
      Inna jak Sportowa-biedronkowa, choć nigdy w rankingu nie była, choć ustanowionych kryteriów nie spełniała, już są wybrukowane, choć jeszcze nieoświetlona i bez zieleni. Słowem wielki bałagan .

      Krzysztof J.Kamiński

      Usuń
  11. Podczas budowy nawierzchni na ul. Matejki ciężki sprzęt rozjechał narożnik Dworcowej / Kościuszki - zgłosiłam szkodę w urzędzie opisując samochód z prośbą, by obciążono firmę, a nie naprawiano jej z naszych pieniędzy. Zadziałało, samochody wchodziły w zakręt ostrożniej. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samochody i sprzęt ciężki firmy Litz ciągle uszkadzają krawężniki i trawnik na ulicy Poznańskiej. Mieszkańcy zgłaszają - niezadziałało :(

      Krzyszo

      Usuń
  12. ciekawa dyskusja się zrobiła i bardzo aktualna:-) ale chcę wrócić do wątku znaków drogowych na ulicach Puszczykowa, bo od jakiegoś czasu sprawa staje się dziwna i niepokojąca. na jakiej podstawie Urząd Miasta stawia znaki drogowe na Puszczykowskich ulicach aby je następnie usuwać. Najpierw głośno było ze znakami na ulicy Wspólnej, teraz ktoś przytoczył ulicę Śląską. O co tu chodzi. Trzeba będzie tej sprawie się dokładnie przyjrzeć!

    OdpowiedzUsuń