Szukaj na tym blogu

piątek, 6 września 2013

Łączmy zamiast dzielić!

Jak wcześniej informowaliśmy, w minioną środę, 4 września, odbyło się posiedzenie Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, na którym omawiane były m.in. kwestie związane z rewolucją kulturalną, jaką zafundowali nam w tym roku radni. Posiedzenie komisji jak zwykle zostało poprzedzone zostało zgodną salwą wystrzałów z dwóch propagandowych armat noszących zwodniczo delikatne tytuły: "Echo Puszczykowa" i "Głos Puszczykowa". Na łamach obu gazetek, oprócz cennych wizualizacji i opisów nowych rozwiązań, pojawiło się znowu mnóstwo epitetów, bezpodstawnych oskarżeń i zwykłych złośliwości pod adresem tych, którzy odważyli się bronić zintegrowanej i integrującej instytucji kultury jaką była dotychczas Biblioteka Miejska w połączeniu z Centrum Animacji Kultury. Nie będziemy już na te wściekłe paszkwile odpowiadać. Szkoda nam na to czasu i energii. Zdecydowanie wolimy wesprzeć pomysły pozytywne i racjonalne, takie jak propozycja pani Doroty Łuczak-Dydowicz zgłoszona na wspomnianym posiedzeniu KEKiS. Współpracujemy z panią Dorota od niedawna, ale musimy podkreślić, że urzeka nas cierpliwość i wytrwałość, z jakąś poszukuje rozwiązań, które byłyby zarazem wykonalne, mądre i koncyliacyjne. Mamy nadzieję, że radni, zgodnie z wyrażoną na posiedzeniu chęcią, zajmą się tą propozycją poważnie i bez uprzedzeń. 


PROPOZYCJE 

dotyczące możliwości rozwiązania problemów 
SP nr 1 i Gimnazjum nr 1 w Puszczykowie. 
Dorota Łuczak-Dydowicz



Wypowiedź na posiedzeniu KEKiS w dniu 4 września 2013 

Zaprezentowana wizualizacja adaptacji parteru budynku w Szkole Podstawowej nr 1 na potrzeby CAK jest wykonana w sposób bardzo szczegółowy, staranny i ciekawy, w zasadzie gotowy do sprawnej realizacji projektu. Wystarczy zakup potrzebnych materiałów i w ciągu krótkiego czasu można by zaadoptować te pomieszczenia. 


Są jednak dwa „ale” – jedno dotyczące kosztów realizacji, które obecnie zostały wycenione na 220 tys. zł, co przy szacowanych 100 tys. zł wydaje się być kwotą bardzo wysoką. 

Najistotniejsze jednak jest dobro i bezpieczeństwo dzieci puszczykowskich szkół, co było wielokrotnie podkreślane przez rodziców, pedagogów i władze miasta Puszczykowa. 

Otóż szukając potwierdzenia na to, że faktycznie rozdzielenie i przeniesienie uczniów z gimnazjum do osobnego budynku przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa i poziomu nauczania, konsultując to z ekspertami i praktykami, znalazłam zupełnie odmienne rozwiązanie. 

Okazuje się, że wyeliminowanie potencjalnych aktów przemocy i agresji w szkołach oraz podniesienie wyników nauczania w gimnazjum , jako kontynuacji bardzo dobrych wyników nauki w szkołach podstawowych, można by osiągnąć nie poprzez rozdzielenie, ale przez połączenie Szkoły Podstawowej nr 1 i Gimnazjum nr 1 w Puszczykowie w jeden Zespół Szkół (art.62 1. uoso). 

Jest to sprawdzony i praktycznie stosowany już model funkcjonowania oświaty w wielu gminach w Polsce. Przemysław Krzyżanowski, wiceminister edukacji, podał, że obecnie na ponad 13 tys. szkół podstawowych i ponad 7 tys. gimnazjów, około 4 tys. szkół podstawowych tworzy zespoły razem z gimnazjami. 

Oto kilka wniosków: 
  • Połączenie szkół wpływa korzystnie na wspólną działalność wychowawczą, opiekuńczą i dydaktyczną. 
  • Utworzenie Zespołu Szkół nie powoduje żadnych zmian dla uczniów i ich rodziców. W placówce pozostają ci sami nauczyciele, a uczniowie pozostają w tym samym budynku. Nie powoduje to żadnych zmian w życiu społeczności szkolnej obu placówek, a przynosi wiele korzyści, chociażby lepszą dostępność do specjalistów tj. psychologa, pedagoga i pielęgniarki, pomocy naukowych a także zapewnienie uczniom bardziej łagodnego i przyjaznego przejścia ze szkoły podstawowej do gimnazjum. 
  • Połączenie obu placówek pozwala na efektywniejszą pracę z uczniem na tych etapach oraz racjonalne tworzenie oddziałów. Celem zmian staje się realizowanie programu nauczania skoncentrowanego na dziecku, na jego indywidualnym tempie rozwoju i możliwościach uczenia się. 
  • Ciągłość procesu dydaktycznego na poszczególnych etapach edukacyjnych wpływa pozytywnie na wyniki sprawdzianów i egzaminów. 
  • Wzajemne sąsiedztwo, wspólna baza i wyposażenie, w tym kompleks sportowo-rekreacyjny rozwija zachowania interpersonalne uczniów i poprawia wzajemne relacje między nimi. 
  • W Zespołach nie występuje problem przemocy i agresji. W zgodnej opinii wszystkich osób odpowiedzialnych za spokój, bezpieczeństwo i wychowanie młodych ludzi, model funkcjonowania oświaty w połączonej szkole podstawowej i gimnazjum gwarantuje brak zagrożeń, których doświadczają szkoły funkcjonujące samodzielnie.
  • Połączenie nie wpływa na odrębność organów działających w szkołach, które wchodzą w skład Zespołu. Dotyczy to: rady pedagogicznej, rady rodziców i samorządu uczniowskiego. Tak więc połączenie szkół nie powoduje rozwiązania tych organów, ani powołania wspólnych. Każda ze szkół zachowuje własne organy (art.62 1. uoso). 
Na czele proponowanego przeze mnie Zespołu Szkół mogłaby stanąć Pani Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 Pani Ewa Budzyńska, która nadzoruje pracę w tym budynku od roku 1997, czyli od dnia oddania jego do użytku. 

Pani Dyrektor zarządzałaby nie tylko wszystkimi uczniami, pedagogami i innymi pracownikami obecnej Szkoły Podstawowej nr 1 i Gimnazjum nr 1, ale także całą infrastrukturą należącą do każdej ze szkół z osobna. 

Połączenie obu placówek i powierzenie kierownictwa nad nimi w ręce jednej osoby (dyrektora Zespołu (art.62 ust.2) stworzy: 
  • nowe perspektywy dla podejmowanej przez szkołę działalności edukacyjnej, podniesie jakość usług edukacyjnych oraz usprawni zarządzanie szkołami wchodzącymi w skład Zespołu,
  • efektywniejsze wykorzystanie bazy lokalowej, sportowej, sprzętu technicznego, zaplecza kuchenno- żywieniowego i pomocy dydaktycznych, 
  • racjonalne zatrudnianie i wykorzystanie potencjału kadry pedagogicznej, administracyjnej i obsługowej, 
  • lepsze wykorzystanie środków finansowych przeznaczonych na remonty i modernizacje oraz usprawnienie obsługi i konserwacji budynku szkolnego wraz z infrastrukturą, 
  • integrację nauczycieli i pracowników obsługi, co spowoduje nie tylko większe poczucie jedności i odpowiedzialności, ale pozwoli na utożsamienie się z placówką, organizowanie wspólnych rad szkoleniowych oraz uroczystości szkolnych. 
Zgodnie z art. 62 ust. 5b uoso w przypadku połączenia w zespół szkoły podstawowej z gimnazjum samorząd musi uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty przed podjęciem uchwały o połączeniu . Jak podaje Wiceminister edukacji w latach 2009-2012 na ponad 300 wniosków dotyczących łączenia szkół podstawowych i gimnazjów kuratorzy wydali w Polsce ponad 220 pozytywnych opinii. Dotyczy to także Zespołów Szkół w Wielkopolsce, np. w Szczytnikach Duchownych, Zdziechowie, w Jankowie Dolnym w gminie Gniezno oraz w Rogalinie, Rogalinku czy w Daszewicach w gminie Mosina. Zespoły Szkół w Daszewicach i Jankowie Dolnym rozpoczęły swoją działalność w tym roku szkolnym 2013/2014. 

Chciałabym dodać, że Zespół Szkół składający się z Gimnazjum Sportowego i Liceum Ogólnokształcącego prowadzi działalność również w Puszczykowie i jest zarządzany przez jednego Dyrektora Pana Przemysława Budzyńskiego. 

Osobiście znam przykłady bardzo dobrze funkcjonujących zintegrowanych Zespołów Szkół w Polsce np. Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Grudziądzu i świecie jak COLEGIO COSTA ADEJE na Teneryfie (świętujące w tym roku 25-lecie działalności). W tym ostatnim składającym się ze żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum, żłobek i oddział przedszkolny został umiejscowiony poza kompleksem szkół, ale w ramach jednego obiektu. 

Podobnie chciałabym zaproponować, aby oddziały przedszkolne Szkoły Podstawowej nr 1 przenieść do pomieszczeń pozostawionych w przyszłości po Bibliotece Miejskiej w budynku BMCAK. W tym zamkniętym obiekcie przedszkolaki miałyby do swojej dyspozycji przestronną szatnię, salę dydaktyczną, dydaktyczno-świetlicową i świetlicę, co umożliwiłoby prowadzenie działalności dydaktyczno-wychowawczej w sposób bardziej komfortowy niż to obecnie funkcjonuje w budynku Szkoły Podstawowej nr 1. 

Analiza zebranych danych, dotyczących jakości funkcjonowania różnych placówek oświatowych a także zachodzące zmiany demograficzne wskazują na konieczność zróżnicowanego podejścia do problemu utrzymania i rozwoju placówek oświatowych w Puszczykowie. Nie można bowiem nie liczyć się z kosztami, tak finansowymi jak i społecznymi ich funkcjonowania, gdy zmiany demograficzne i kulturowe wskazują na konieczność permanentnej aktualizacji ich liczby, rodzaju i sposobu działania. 

W związku z powyższym proszę o rozważenie i zaopiniowanie przedstawionego wniosku i zawartej w nim argumentacji dotyczącej powołania Zespołu Szkół na bazie Szkoły Podstawowej nr 1 i Gimnazjum nr 1 w Puszczykowie.

Polecamy także wcześniejszy tekst pani Doroty Łuczak-Dydowicz na naszym blogu:

  • Miasto to ludzie, w którym trafnie recenzuje rządy różnych burmistrzów w ostatnich latach.


Więcej o działaniach wokół SP nr 1, Gimnazjum nr 1 oraz Biblioteki Miejskiej i Centrum Animacji Kultury w naszych wcześniejszych tekstach.
Polecamy również:

19 komentarzy:



  1. Czyli co?Znowu połączyć?Dzieci przesunąć,jak jakiś przedmiot?Pozamiatać i gotowe?
    Przy okazji Autorka rozdzieliła stanowiska......ta osoba w dyrektory,pochwaliła,za przykład wzięła.....zespół ma gotowy......,co za nieznajomość materii.
    Tymczasem trzeba wziąć pod uwagę,jak czują się uczniowie przez 10 lat chodzący do tej samej szkoły,kształceni przez tych samych nauczycieli, w tych samych klasach i murach.......10 lat w życiu młodego człowieka to cała wieczność....,a tu monotonia i rutyna.Od 6 roku życia do 16 w tym samym środowisku.Czy w swoich wizjach Autorka o tym pomyślała,zasięgnęła opinii psychologów i pedagogów,zrobiła badania?
    Jakoś tak się składa,że zespoły niegdyś tworzone z powodów ekonomicznych (ograniczenie etatów,administracji,etc,etc)poznikały w latach 90.Dlaczego?To wymaga sprawdzenia,może był ważki powód....?
    Wszystko jest we mnie przeciw!!!!!!I żeby była jasność, nie mam nic współnego z obecnie panującymi oraz z ich pomysłami.Nie pracuję w Puszczukowie,nie dotyczą mnie powyższe okoliczności.....ale swego czasu było mi dane pracować w 3 różnych zespołach szkół i dlatego wiem ,że -nie,swojego dziecka nigdy ,innym też odradzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi anonimowy czytelniku, dziekuje za przekazana opinię.
      Zachęcam jednak jeszcze raz do wczytania sie w przedstawione przeze mnie fakty i wnoski osób pracujązych od dobrych kilku lat w zespołach złożonych z połączenia szkoły podstawowej i gimnazjum.
      Zaprezentowana wypowiedź zmotywowała mnie do szybszego przygotowania opracowania przedstawiającego kulisy reform oświatowych w Polsce.

      Usuń
    2. **”Połączenie szkół wpływa korzystnie na wspólną działalność wychowawczą, opiekuńczą i dydaktyczną”

      tu się zgadzam,istnieje ciągłość wychowawcza,opiekuńcza.......dydaktyka jednak jest taka sama we wszystkich szkołach – podstawa programowa obowiązuje ! 

      ** ”Utworzenie Zespołu Szkół nie powoduje żadnych zmian dla uczniów i ich rodziców. W placówce pozostają ci sami nauczyciele, a uczniowie pozostają w tym samym budynku. „

      - no właśnie,czyli życie w skorupce,zamiast odkrywania nowych światów,szukania nowych przyjaźni,”0” umiejętności radzenia sobie w nowym środowisku do 16 roku życia.....zgroza!

      **”(-) Celem zmian staje się realizowanie programu nauczania skoncentrowanego na dziecku, na jego indywidualnym tempie rozwoju i możliwościach uczenia się.”

      program nauczania realizuje tę samą podstawę programową w całej Polsce niezależnie od rodzaju organizacji szkolnej – zespołu,szkoły samodzielnej......zespół nic tu nie zmieni......

      **”Ciągłość procesu dydaktycznego na poszczególnych etapach edukacyjnych wpływa pozytywnie na wyniki sprawdzianów i egzaminów. „

      statystyki proszę!!

      **”Wzajemne sąsiedztwo, wspólna baza i wyposażenie, w tym kompleks sportowo-rekreacyjny rozwija zachowania interpersonalne uczniów i poprawia wzajemne relacje między nimi. „

      tak,niech żyje wspólny zaścianek!!

      **”W Zespołach nie występuje problem przemocy i agresji.  „

      nie ma bardziej niebezpiecznych szkół,niż molochy edukacyjne .....wady? - anonimowość,przeludnienie,decybele(ostatnio w prasie omawiany problem....proszę poczytać ,to jeszcze „ciepły „temat” )
      służę linkami:
      http://forum.gazeta.pl/forum/w,70,4516853,4522634,Re_Czy_w_Szczecinie_powstana_szkoly_molochy_.html
      http://supernowosci24.pl/nie-rodzicow-dla-szkolno-przedszkolnych-molochow/
      http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Ponad-100-decybeli-w-uszy-naszych-dzieci,wid,10914698,wiadomosc.html?ticaid=111453&_ticrsn=3

      http://wiadomosci.onet.pl/kraj/men-polaczenie-szkol-podstawowych-i-gimnazjow-tylko-za-zgoda-kuratora/nx8dq
      Jedynym powodem tworzenia zespołów jest ekonomia i oszczędność,o uczniach cisza.......MEN podkreśla aspekt ekonomiczny.

      **”Połączenie nie wpływa na odrębność organów działających w szkołach, które wchodzą w skład Zespołu. Dotyczy to: rady pedagogicznej, rady rodziców i samorządu uczniowskiego. Tak więc połączenie szkół nie powoduje rozwiązania tych organów, ani powołania wspólnych. Każda ze szkół zachowuje własne organy (art.62 1. uoso). „

      proszę dokładnie przeczytać paragraf 3 ustawy – definiuje owo łączenie w zespoły i „przez kwiatek” podpowiada ,że dotyczy kasy......nie dzieci,bo niby szkoły i tak osobno,tylko centrum zarządzania -jedno....czyli etaty i pieniądze.

      To tyle,żeby było konkretnie.
      Pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli.

      Usuń
    3. Na problematyce tutaj poruszonej nie znam się zupełnie. Nie wiem czy propozycja pani Dydowicz ma sens, czy nie. Nie wiem. Pan/i widać zna się, nie tylko na nauczaniu, ale i na przepisach nauczanie regulujących. Jak się domyślam, jest więc Pan/i nauczycielem, ale nie chciałbym, aby ktoś taki wychowywał moje dzieci. Kiedy czytam, jak ktoś używa w pejoratywnym znaczeniu słowo "zaścianek", tak jak Pan/i powyżej, od razu widzę w kimś takim osobę niedouczoną nie tylko w polskiej historii, ale i z brakami podstawowych lektur. To brzmi tak samo, jak wtedy, kiedy niektórzy z naszych obecnych radnych i członków władz miasta w pejoratywnym znaczeniu używali słowa "skansen", aby kogoś w ten sposób obrazić. Chyba nie wiedzą skąd pochodzą. Szczególnie śmiesznie brzmiało to w ustach tych, którzy wcale nie noszą nobliwie brzmiących nazwisk.
      I nie chcę tu nikogo obrazić, ale napisać, że nie ważne czyś z rodu Potockich czy Miotłów (to znaczenia nie ma), ale jeśli piszesz lub mówisz, używaj słów i określeń, które rozumiesz.

      Usuń
    4. Mnie także uderzył trochę prześmiewczy ton owej wypowiedzi, co ma piernik do wiatraka, jaki zaścianek? Takie zaczepniactwo troszkę...

      A z innej beki - choćby nie wiem jak zliczać uczniów, Puszczykowo nie ma szansy osiągnąć liczby uczniów z molochów, np. na Śląsku w klasie pierwszej są klasy od A do J..... od samych pierwszych klas możnaby dostać bzika zwyczajnie przechodząc korytarzem, nieprawdaż? A do tego klasy 2-6 i gimnazjum.... piszę o konkretnej szkole i można w niej uczyć się i bez żyć agresji. Ale nie pochwalam tak kolosalnych szkół żeby było jasne... ZESPÓŁ SZKÓŁ w PUSZCZYKOWIE TAKIM MOLOCHEM NEI MA SZANSY BYĆ.

      Obecna ochrona dzieci przed dziećmi jest zatrważająca - argument Pani Citko (rada rodziców gimnazjum), że KTOŚ MOŻE DO NICH PODEJŚĆ ( mowa o gimnazjalistach) gdy przechodzą na lekcję do drugiego budynku przyprawia mnie o śmiech... i wręcz rozśmiesza mnie gdy o tym wspominam.
      Kto śledził dzieje projektu rozdziału szkół ten wie o czym piszę. Dzieci mają kręcić się wokół własnych pępków i mieć starszych albo młodszych od siebie UNIKAĆ.

      W tak małym środowisku jak Puszczykowo taka argumentacja za rozdziałem szkół jest HISTERIĄ, SNOBIZMEM i zwyczajną GŁUPOTĄ. Brakuje integrowania, pokazywania w każdym momencie że można, że młodsi i starsi są takimi samymi ludźmi i życie społeczne polega na współdziałaniu - owszem, poprzez współzawodnictwo, konkurowanie, ale i życie obok siebie, a kto uważa inaczej, to myślę, że nie potrafi wychować swoich dzieci.

      W jednym się zgodzę z owa kontrowersyjną wypowiedzią, że nie chodzi o dzieci, a o KASĘ - także naszej radzie, która dobrem dzieci przesłania całą swoja zadymę z likwidacją Domu Kultury, zamieniając ją w Piwnice Kultury - rozumiem, że tworzą to o czym sami tak bardzo marzą....o kulturze w piwnicy. Dla nich to i taka to za dużo, z Panią Szczotką na czele.

      Usuń
    5. Spokojnie,"zaścianek" to dobre słowo,nie zostało użyte pejoratywnie.Kiedyś kojarzone z dumną,choć ubogą szlachtą o rycerskich tradycjach,dzisiaj znaczy - oddzielone od centrum lub obok centrum,nie ma się o co gniewać i niewinnym,choć innego zdania, wymyślać od niedouczonych głupców.
      Chodzi przecież o wnioski konstruktywne,żeby były nie do ruszenia,nie do podważenia,bowiem wszystko zależy od samorządu i kuratorium (ustawa),a tam siedzą urzędnicy mający przepisy w małym palcu i raczej inicjatyw "oddolnych" nie lubią.
      Przepraszam za zaścianek i niech dobra noc ukoi temperamenty rycerzy dobrej sprawy.

      Usuń
  2. Jeśli uczniowi monotonnie, może dojechać 2 km do gimnazjum nr 2 w Puszczykówku:)
    Daleko nie jest, bezpiecznie, inaczej, itd. itd.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pewna, że obecna władza nie poczyniła ani grama badań i opinii psychologów ani pedagogów na temat jak się czują Ci, którym odbiera się DOM KULTURY, a także opinii o tym, czy rozdzielenie szkół w postaci przejścia w pół minuty do drugiego budynku to taka wartościowa dla uczniów rzecz. Działania rady to choroba psychiczna od samego początku, desperackie szarpanie i obrażanie tych, którzy mają inne zdanie. Można się ze zdaniem Pani Doroty zgadzać lub nie, ale przygotowała się starannie i KONKRETNIE, czego zarzucić radzie naszej nie można w żadnym punkcie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do domu Kultury,czyli naszego Centrum - pełna zgoda z wypowiedzią wyżej.
    Co do nieprzemyślanych decyzji obecnej władzy - też zgoda.
    Co do zespołów - nie......zawsze należy pomysleć ,czy własne dziecko posłalibyśmy do jednego nauczyciela na polowę edukcji......,albo czy zafundowalibyśmy mu dojeżdżanie do miejscowości obok jako alternatywę na nudę....

    No i to zdanie - " Działania rady to choroba psychiczna od samego początku, desperackie szarpanie i obrażanie tych, którzy mają inne zdanie." - jakoś mnie wystraszyło,choć nie jestem jej(rady) wyborcą.Ciekawe dlaczego wystraszyło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z czystym sumieniem posłałabym własne dziecko do takiej szkoły, która zapewni mu komfort nauczania bez narażania na dodatkowy stres, na którego brak w polskiej szkole uczniowie nie mogą narzekać. Zmiana murów szkoły, do którego dziecko się przez 6 lat przyzwyczaiło, nauczycieli oraz uczniów w klasie powoduje u wielu osób stres, a ten wywiera niestety negatywny wpływa na wyniki nauczania i zachowania, dodatkowo reforma zafundowała młodym ludziom stres na koniec szóstej klasy związany ze sprawdzianem szóstoklasisty, i dalej stres związany z testem gimnazjalnym. Sami nauczyciele gimnazjum mówią, że w ciągu trzech lat współpracy z uczniami nie są w stanie ich dobrze poznać oraz wspomóc ich w problemach dydaktycznych czy wychowawczych...cdn.

      Usuń
    2. Ale nie pisałam o pomyśle na uzdrowienie zespołów szkół w całej Polsce i sposobie na nudę w całym kraju, ale o puszczykowskim środowisku tylko i wyłącznie. Droga pieszo ze szkoły nr 1 do szkoły nr 2 zajmuje na nogach 20 minut, więc jeśli to ma być sposób na nudę, to i na zdrowie wyjdzie. Nie widzę problemu aby moje dziecko pokonywało taką trasę, w razie czego jest autobus ( 5 minut...)

      Usuń
    3. Powiem krótko - to bardzo zły pomysł i tyle.
      Co do Centrum Animacji Kultury - CAK powinien istnieć w dotychczasowej formie. Szkoda, że nie znaleziono bardziej sensownego wyjścia z sytuacji, że skonfliktowano dzieci z seniorami, ale pomysł o łączeniu szkół uważam za szkodliwy i niestety nieco ośmiesza autorkę, bo świadczy o nieznajomości obowiązującego prawa oświatowego.W tym wypadku tytuł " Łączmy zsamiast dzielić" przynosi odwrotny skutek. Żałuję!

      Usuń
    4. Proszę nieco przybliżyć dlaczego uważa uważa Pani ten pomysł za szkodliwy - jakieś argumenty? Pani też się być może ośmiesza ponieważ "prawo oświatowe" jak to Pani nazywa jak najbardziej dopuszcza taką możliwość i takie zespoły powstają w naszym kraju bez nariszania prawa. Nie jestem autorem tego artykułu, ale ta idea wydaje się słuszna. Reforma oświaty przeprowadzona kilkanaście lat temu moim zdaniem nie była zbyt udana i jeśli można to powinno się ją udoskonalać. Przedstawione w artykule tezy, są moim zdaniem "innym punktem widzenia" - można się z nim nie zgadzać , ale ośmieszanie autorki zwłaszcza anonimowe trochę nia na miejscu...

      Usuń
  5. "COLEGIO COSTA ADEJE na Teneryfie (świętujące w tym roku 25-lecie działalności). W tym ostatnim składającym się ze żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum, żłobek i oddział przedszkolny został umiejscowiony poza kompleksem szkół, ale w ramach jednego obiektu."-to mi się bardzo podoba i jeszcze chciałbym zostać Dyrektorem i to bez konkursu bo to "prawo oświatowe" głupie jakieś i nas nie musi dotyczyc,nawet czytac nie będziemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sie szczęśliwie składa, że w lutym tego roku kiałam przyjemność uczestniczyć w międzynarodowych warsztach Grundtviga dotyczących nowoczesnych metod edukacji własnie we wspomnianej przeze mnie szkole COLLEGIO COSTA ADEJE w miejscowości Costa Adeje na Teneryie, których ta szkoła była wspólorganizatorem. Tak więc przez cały tydzień mogłam obserwować zycie społeczności szkolnej zarówno uczniów w wielu od kilku do nastolatków oraz nauczycieli, także moich współkursantów, którzy niezależnie od tego z uczniami jakiego poziomu uczniów uczyli spotykali sie na przerwach w jednym wspólnym pokoju nauczycielskim. To było wspaniałe doświadczenie obserwując w pełni zintegrowaną społeczność uczniów i nauczycieli niezależnie od poziomu nauczania, w którym akurat uczestniczyli. Zreszta podobne zintegrowane poziomy nauczania w jednym budynku działają pd wielu lat w USA, więc jak widać ta metoda współdziałania sprawdza się nie tylko w Polsce, ale i nja świecie.
      Dorota Łuczak-Dydowicz

      Usuń
    2. Tak sie szczęśliwie składa, że w lutym tego roku kiałam przyjemność uczestniczyć w międzynarodowych warsztach Grundtviga dotyczących nowoczesnych metod edukacji własnie we wspomnianej przeze mnie szkole COLLEGIO COSTA ADEJE w miejscowości Costa Adeje na Teneryie, których ta szkoła była wspólorganizatorem. Tak więc przez cały tydzień mogłam obserwować zycie społeczności szkolnej zarówno uczniów w wielu od kilku do nastolatków oraz nauczycieli, także moich współkursantów, którzy niezależnie od tego z uczniami jakiego poziomu uczniów uczyli spotykali sie na przerwach w jednym wspólnym pokoju nauczycielskim. To było wspaniałe doświadczenie obserwując w pełni zintegrowaną społeczność uczniów i nauczycieli niezależnie od poziomu nauczania, w którym akurat uczestniczyli. Zreszta podobne zintegrowane poziomy nauczania w jednym budynku działają pd wielu lat w USA, więc jak widać ta metoda współdziałania sprawdza się nie tylko w Polsce, ale i nja świecie.
      Dorota Łuczak-Dydowicz

      Usuń
  6. Widzę, że nawet do Zielonego Puszczykowa napływają trolle z onetu... Może jednak jakaś moderacja będzie potrzebna?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem mamą studiującego dziecka, które od zerówki chodziło do SP2 i G2. Uważam pomysł pani Doroty za dobry, to właśnie małe dzieci (od O do II klasy) powinny być uczone z elementami zabawy, która nie musi być przerywana przez dzwonek po 45 minutach). To właśnie maluchom trudno jest pogodzić się z olbrzymią zmianą w ich życiu, jaką jest rozpoczęcie edukacji w szkole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za potwierdzenie na bazie Pani doświadczenia, że metody, które od wielu lat sprawdzają się w szkołach zagranicą pomogłyby także zwiększyć komfort nauki naszych polskich dzieci.

      Usuń